dr Włodzimierz Łapot
Laboratorium Gemmologiczne Uniwersytet Śląski
Turkus, szczególnie ten wysokiej jakości, cieszy się coraz większym zainteresowaniem nabywców. Ostatnio wzrosło ono w takim stopniu, że niektóre rynki nie są już w pełni zaspokajane.
Masywne, modularne, skrytokrystaliczne skupienia
turkusu niebieskiego i zielonego
Aż 80 proc. turkusu pochodzi z Chin, pozostałe 20 proc. dostarczają USA i Iran, niestety tylko 5 proc. tej oferty stanowi wysokiej jakości turkus naturalny, tzn. atrakcyjnie wybarwiony i nie wykazujący oznak ingerencji człowieka. Reszta to turkus traktowany, rekonstruowany bądź syntetyczny.
Turkus kamieniem popularnym
Nie trzeba przekonywać, że umiejętność odróżniania kamieni naturalnych od traktowanych, rekonstruowanych i syntetycznych ma fundamentalne znaczenie dla poprawnego funkcjonowania rynku jubilerskiego, gdyż umożliwia skuteczne przeciwstawienie się ekonomicznemu drenażowi, zarówno w odniesieniu do
Turkus traktowany (impregnowany barwionym plastikiem)
poszczególnych nabywców jak i rynku jubilerskiego w całości. Niektóre rynki całkiem dobrze sobie z tym radzą (są skutecznie chronione prawnie i merytorycznie), na innych panuje źle pojęta swoboda gospodarcza, czyli „wolna amerykanka”. Turkus jest uwodnionym fosforanem miedzi i glinu o wzorze chemicznym CuAl6(PO4)4(OH)8 • 4H2O + domieszki Fe2+, Fe3+; stechiometrycznie: Cu 9,78%; Al2O3 37,60%; P2O5 34,90%; H2O 17,72%. Powstaje wskutek wietrzenia minerałów zawierających miedź, np. z chalkopirytu (CuFeS2), chalkozynu (Cu2S) czy bornitu (Cu5FeS4). Jubilersko najbardziej atrakcyjne są jego niebieskie, masywne, skrytokrystaliczne, modularne skupienia (fig. 1). Ale zdarza się wykorzystanie także innych form występowania turkusu, np. nalotów i naskorupień, choćby w biżuterii designerskiej. Turkus bywa wyposażony w sieć brązowych, szarych lub czarnych żyłek utworzonych przez inne minerały i/lub skały (tzw. turkus matrix, turkus pajęcza sieć, fig. 2, 3). Powszechnie znane są też zrosty turkusu z malachitem (zielony) i chryzokolą (niebieska). Pierwiastkiem odpowiedzialnym za niebieską barwę turkusu jest miedź, za zieloną – żelazo. Intensywna, głęboko niebieska barwa turkusu jest rzadka, przez to wysoko ceniona, aczkolwiek niezbyt trwała. Jej degradacja (zielenienie) powodowana może być działaniem światła, potu, kosmetyków, środków czystości, olejów, słabych kwasów bądź też silnym przesuszeniem. Barwa niebieska jest też wrażliwa na temperaturę, np. w 250oC przekształca się w brzydką zieleń.
Turkus syntetyczny
Turkus o teksturze „pajęcza sieć” i „ptasie oczka”
Prócz turkusu naturalnego istnieje także wiele turkusów syntetycznych, np. wytworzony przez P. Gilsona oraz tzw. turkus rekonstruowany. Naturalność kamienia jubilerskiego ma kluczowe znaczenie dla jego wartości handlowej, Identyfikacja naturalności jest niezbywalnym warunkiem poprawnej oceny i wyceny kamienia jubilerskiego. Wykrycie turkusu poprawianego nie jest na ogół trudne. Jednak w pewnych wypadkach identyfikacja naturalności turkusu może okazać się prawdziwą łamigłówką gemmologiczną. Bardzo skutecznego sposobu identyfikacji naturalności turkusu dostarcza dyfrakcja rentgenowska. Jednakowoż jest to metoda destrukcyjna i możliwa do zastosowania tylko w niektórych przypadkach. Nieinwazyjny sposób identyfikacji naturalności turkusów może polegać także na zdjęciu widma FTIR. Ale metoda ta pozwala wykryć tylko niektóre sposoby traktowania turkusu. Jeszcze większych problemów identyfikacyjnych dostarczają najnowsze sposoby traktowania turkusu, np. metoda Zachery. W takich przypadkach trzeba się odwołać do metod umożliwiających bardzo dokładne ustalenia składu chemicznego, np. za pomocą fluorescencji rentgenowskiej.
Turkus traktowany metodą Zachery
Natura przede wszystkim
Naturalny turkus jest w istocie dość kruchy i porowaty. Czyni go to dość łamliwym podczas obróbki. Ponadto większość naturalnych turkusów ma przeważnie barwę nieco zielonawą. Tylko nikły procent wydobycia stanowią okazy o pięknej, głębokiej barwie niebieskiej. Ta jednak pod działaniem potu, światła, kosmetyków ewoluuje z czasem w kierunku brzydkiej zieleni, mniej atrakcyjnej, a przez to i cenionej. Kruchość i podatność na zmianę barwy są głównymi powodami coraz powszechniejszego stosowania coraz bardziej wyrafinowanych metod traktowania turkusu. Ich celem jest korekta i utrwalenie barwy oraz polepszenie zwięzłości surowca, a przez to komercjalizacja turkusu pierwotnie niehandlowego bądź też podniesienie atrakcyjności wizualnej turkusu handlowego, a przez to także jego handlowej wartości. Informacja o zastosowaniu traktowania „gubi się” zwykle w łańcuchu pośredników, bądź podawana jest do wiadomości nabywców w sposób dość bałamutny, na przykład przez nazywanie turkusu traktowanego turkusem stabilizowanym. Stosowanie bałamutnego nazewnictwa jest dość powszechna i dotyczy nie tylko turkusu, ale wielu innych kamieni jubilerskich. Szczególnie nasilone jest to na rynkach słabo chronionych. I jest tak mimo nieustannego zwalczania tego przez międzynarodowe organizacje jubilerskie, np. CIBJO. Mając to na uwadze, większość wyżej rozwiniętych krajów wprowadziła w ostatnich latach specjalne prawo regulujące obrót kamieniami jubilerskimi, w tym także kwestie nomenklatury. A są one bardzo ważne w przypadku dochodzenia ewentualnych roszczeń.
Widma fluorescencji rentgenowskiej turkusu naturalnego (A.)
i traktowanego metodą Zachery (B.)
Traktowanie turkusu
Obecnie najpowszechniejszym sposobem traktowania turkusu jest jego impregnacja polimeryzującymi żywicami stosowanymi w stanie
płynnym, tak by w warunkach próżni lub pod ciśnieniem zdołały wypełnić nawet najdrobniejsze pustki i pory w turkusie (fig. 4). Proces impregnacji jest dość powolny i w niektórych przypadkach zajmuje nawet kilka miesięcy. Ale robi się to, bo jego skuteczność jest wysoka i pozwala użytkować złoża pierwotnie nierentowne. Pierwsze impregnacje turkusu polimeryzującymi żywicami wykonane zostały już w połowie minionego wieku przez firmę Colbaugh z Arizony (USA), działającą zresztą tam do dziś. Współcześnie obserwuje się wyroby z traktowanego turkusu zawierające nawet około 20–25 proc. polimeryzującej żywicy. Ale impregnacja turkusu może odbywać się także przy użyciu wielu in
nych substancji, zarówno organicznych jak i nieorganicznych, naturalnych jak i syntetycznych, bezbarwnych jak i barwnych. Prócz żywic stosowane bywają także: poliester, poliakryl, parafina, szkło wodne, wosk, bezbarwny lakier, czasem także oleje. Dla jednoczesnego ulepszenia barwy używa się dodatków, na przykład uwodnionych soli miedzi, błękitu pruskiego czy innych pigmentów. Gęstość względna impregnowanego turkusu (najczęściej około 2,3) jest zawsze mniejsza od gęstości względnej turkusu naturalnego (2,6–2,8). Da się to wyjaśnić wpływem gęstości użytego plastiku (1,2–1,8) kombinowanego z turkusem naturalnym. Prostym sposobem potwierdzenia podejrzenia traktowania
z użyciem impregnatu zawierającego plastik może być standardowy test gorącą igł
ą oraz uważne badanie lupowe, a jeszcze lepiej binokularne. To ostatnie jest bardzo ważne, gdyż pozwala niejednokrotnie zidentyfikować również turkus rekonstruowany, rzekomy tur
kus rekonstruowany (de facto syntetyczny) oraz „klasyczny” turkus syntetyczny. W przypadkach wątpliwych trzeba się jednak odwołać do badań laboratoryjnych: do widm F
TIR i dyfrakcji rentgenowskiej. Pierwsza metoda jest nieinwazyjna, druga wymaga sproszkowania odrobiny badanego turkusu. Pierwsza wykrywa w turkusie obecność plastiku, parafiny, wosku, lakieru czy oleju, druga pokazuje obecność berlinitu (AlPO4), a przez to dowodzi jego traktowania, gdyż berlinitu nie ma w turkusie naturalnym. Jest natomiast w wielu turkusach impregnowanych. Powstaje na skutek podgrzania turkusu w związku z koniecznością wprowadzenia doń ciekłego impregnatu.
Turkus z obfitą matrix
Metody identyfikacji
Najbardziej kłopotliwym w identyfikacji jest turkus traktowany metodą Zachery. Nazwa pochodzi od nazwiska inżyniera elektryka James’a E. Zachery, twórcy tego sposobu traktowania i aktywnego handlarza turkusem. Procedurę miał on opracować w końcu lat osiemdziesiątych minionego wieku na zlecenie firmy R.H. & Company of Glendale z Kaliforni (USA). Mimo upływu ponad dwudziestu lat szczegóły metody zachowywane są nadal w tajemnicy. Wiadomo, że traktowaniu z dobrym skutkiem może być poddany jedynie turkus dobrej jakości. Traktowanie polega na obróbce cieplnej i przy pomocy nietoksycznej kąpieli o nieznanym składzie chemicznym. Jedynym identyfikowalnym jej śladem jest wzrost zawartość potasu w traktowanym turkusie. Ujawnia się go półilościową analizą chemiczną, np. fluorescencją rentgenowską (fig. 5). A rezultaty traktowania turkusu metodą Zachery są bardzo atrakcyjne (fig. 6). Szczególnie istotnej poprawie ulega połysk, barwa i zwięzłość traktowanego turkusu. Powodem jest redukcja porowatości i intensyfikacja barwy. W pewnych przypadkach przed kąpielą chemiczną turkus bywa jeszcze dobarwiany. Wskazuje na to przypowierzchniowe wzmocnienie barwy widoczne na przełamach wyrobów oraz analogiczna intensyfikacja barwy wokół drobnych pęknięć kontaktujących z powierzchnią. Metoda jest szczególnie ceniona przez handlarzy turkusem, gdyż produkty takie są trudno wykrywalne w standardowym obrocie handlowym i niejednokrotnie umykają uwadze nawet ekspertów. Dość powszechne jest przekonanie, że traktowanie turkusu metodą Zachery nie tylko czyni go atrakcyjniejszym wizualnie ale także zwiększa jego trwałość, czyni go łatwiejszym w obróbce i podatniejszym na polerowane.