Przeglądasz dział TEMAT MIESIĄCA (id:30) w numerze 04/2016 (id:151)
Ilość artykułów w dziale: 5
|
|
Rozmowa z Elżbietą Piętak, laureatką Nagrody „Polskiego Jubilera”
Polski Jubiler: Jak ocenia pani swój debiut przed szeroką publicznością na polskim rynku biżuteryjnym?
Elżbieta Piętak: Myślę, że ten debiut ciągle trwa. Pokazywałam swoje prace na wystawach w Poznaniu, Warszawie, Sandomierzu, Łodzi oraz na targach w Gdańsku. Nie da się określić, jak szeroka jest to publiczność, ale osoby, z którymi miałam okazję porozmawiać osobiście, okazały bardzo pozytywną reakcję na moją twórczość. Jest to niezmiernie miłe i mobilizuje do dalszych działań.
Czym dla pani jest biżuteria?
Biżuteria to forma, w którą ubieram swoje idee. To także ucieleśnienie małych potrzeb i różnych wrażeń w rzeczy, które dają radość i tworzą punkt wyjścia dla kolejnych doświadczeń.
Jak przebiega u pani proces tworzenia?
Proces tworzenia zaczynam od skupienia się na spontanicznej idei. Opieram się też na notatkach i szkicach robionych często „w międzyczasie” lub zdjęciach z różnych miejsc i muzeów Europy. Na bazie połączenia tych pomysłów z mechanizmami, formami i konstrukcjami zaczerpniętymi z mojego otoczenia powstają prototypy, które na pierwszy rzut oka nie mają nic wspólnego z biżuterią. Także efekt końcowy często wymaga ingerencji odbiorcy, by te właśnie formy stały się ozdobą ciała i zyskały indywidualny charakter nowego właściciela. Można więc powiedzieć, że dalszy proces tworzenia przekazuję w ręce przyszłego posiadacza mojej biżuterii.
Skąd czerpie pani inspiracje?
Z własnej głowy. Ze sposobu przetwarzania zwykłych informacji, form, kolorów, które docierają do mojej głowy. Działam trochę na zasadzie negowania – coś przychodzi mi na myśl, a ja zastanawiam się, co dla tej myśli, formy, kształtu, jest opozycją.
Jednak niemal każdy twórca ma swój autorytet, mistrza, którego dzieła podziwia. Czy istnieje artysta, którego prace pani podziwia?
Dużym podziwem darzę dzieła powstające w moim otoczeniu – tworzone przez studentów biżuterii. Za każdym razem zadziwia mnie ilość różnorodnych rozwiązań dotyczących tego samego tematu. Nie mam swojego biżuteryjnego mistrza, natomiast bardzo cenię twórczość m.in. Gijsa Bakker i Kim Buck.
A jakie ma pani plany na przyszłość?
Jesienią odbędzie się w Łodzi sympozjum dotyczące biżuterii miejskiej, organizowane przez Katedrę Biżuterii łódzkiej ASP. Będzie tam można zobaczyć część moich prac powstałych wiosną tego roku. W najbliższej przyszłości planuję jednak zająć się tworzeniem bardziej komercyjnej biżuterii, we współpracy z brytyjską marką Hasso.
Rozmowa z Justyną Mańko z firmy Koliber o modzie na obrączki dla singli
Polski Jubiler: Państwa obrączki cieszą się coraz większym zainteresowaniem, zapewne dzięki możliwości ich personalizacji. Jak powstał pomysł na stworzenie tego rodzaju biżuterii?
Justyna Mańko: Coraz więcej klientów zainteresowanych jest indywidualną biżuterią, która będzie się wyróżniała z tłumu, która odzwierciedli ich charakter. Pomysł powstał przy zakupie nowego programu do projektowania biżuterii 3D. Z inicjatywą wyszedł właściciel Michał Mańko. Chciał sam dla siebie stworzyć obrączkę z napisem, który wyrażałby jego styl, podejście. Aktualnie nosi „Me and myself”, dużo tutaj nie trzeba dodawać… Pomysł spodobał się pracownikom, którzy również zapragnęli posiadać taką biżuterię. Głównie damska załoga zachwycona była tą ideą, a przy programie do projektowania biżuterii wszystko stało się prostsze. I tak powstała cała kolekcja Express yourself, która z czasem staje się coraz większa. Dodatkowo klienci mogą stworzyć swój własny napis na obrączce z wybranym marginesem. Jedyne ograniczenie jest takie, że znaków może być maksymalnie 16. Nowoczesne technologie w naszej firmie dają nam duże możliwości, więc już myślimy nad kolejną oryginalną kolekcją, którą zainteresowani będą nasi klienci.
Czy dajecie Państwo pełną dowolność przy tworzeniu biżuterii, czy istnieją granice, których klienci nie mogą przekroczyć?
Nie tylko projektujemy komputerowo, ale mamy również jubilerów, którzy biżuterię wykonują ręcznie, przez co nie ma prawie żadnych granic. Nasi jubilerzy starają się sprostać wszystkim zadaniom. Jedyną przeszkodą jest to, że to co siedzi w wyobraźni, nie zawsze da się wykonać jubilersko, bo klient nie zdaje sobie sprawy, że niektóre rzeczy ze sobą nie współgrają. Wtedy przychodzimy z pomocą i staramy się znaleźć profesjonalne rozwiązanie. Z jakiego metalu wykonujecie swoje obrączki? Wszystkie obrączki wykonujemy z 14-karatowego złota próby 585. Możliwe do wyboru są trzy kolory złota: żółty, biały i różowy. Są one poddawane podwójnemu hartowaniu: mechanicznemu i termicznemu, przez co są bardzo wytrzymałe. Dodatkowo nasze obrączki są bezszwowe, dzięki czemu jest znacznie mniejsze ryzyko pęknięcia obrączki, na przykład przy korekcie rozmiaru.
Jak ocenianie rynek obrączek personalizowanych? Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się pojawienia mody na tego rodzaju biżuterię?
Myślę, że oryginalność zawsze będzie w modzie. To właśnie nieprzeciętna biżuteria skupia na sobie najwięcej uwagi. Oczywiście jest również duża grupa odbiorców, która woli klasyczne wzory, ale to wszystko jest kwestią indywidualną. W naszej ofercie staramy się sprostać wszelkim oczekiwaniom. Jeżeli w naszej obecnym asortymencie nie ma biżuterii, której klient poszukuje, to na bazie zdjęcia lub szkicu przedstawia nam czego oczekuje, a my projekt wykonujemy komputerowo.
Dla kogo przeznaczona jest państwa oferta? Kto najczęściej decyduje się na zakup obrączek?
Obrączki z kolekcji Express yourself wybierają głównie single, którzy chcą nimi wyrazić siebie, swój charakter i podejście do życia. To właśnie głównie o nich myśleliśmy przy projektowaniu nowych wzorów. Są one też świetnym pomysłem na nieprzeciętny prezent dla ukochanej osoby, wtedy najczęściej wybierane są obrączki z uczuciowym napisem.
Jak sprzedaż obrączek „z napisami” wygląda na tle sprzedaży tradycyjnych obrączek znajdujących się w ofercie Kolibra?
To nowość na rynku, stąd duże zainteresowania naszą kolekcją. Odbiega ona od tego, co już się na nim znajduje. Obrączki z tej kolekcji nie są przeznaczone wyłącznie dla młodej pary. Główną ideą było stworzenie obrączek dla singli, którzy na palcu mogliby nosić napis, który im się podoba lub wymyślony przez nich samych, ale stały się również niebanalnym pomysłem na obrączki ślubne. Sprzedaż tradycyjnych obrączek nie uległa zmianie, nadal jest bardzo dużo zwolenników naszych wcześniejszych kolekcji, w których również jest wiele oryginalnych wzorów. Są w nich również te najbardziej klasyczne modele, które nigdy nie wyjdą z mody. Natomiast przy kolekcji Express yourself pojawiła się inna grupa odbiorców. Częściej wybierają je klienci dla samych siebie lub na prezent. To jest coś zupełnie innego.
Sprzedaż biżuterii modowej w Polsce rośnie. Jak podkreślają specjaliści, najlepiej sprzedają się akcesoria modowe, czyli wszelkiego rodzaju dodatki do odzieży. Klienci zaopatrują się w nie w salonach odzieżowych. Na polskim rynku pojawia się coraz więcej marek jubilerskich oferujących biżuterię fashion.
Jednak największą popularnością wśród klientów salonów jubilerskich cieszy się biżuteria znanych na całym świecie marek odzieżowych. Oznacza to, że Polacy zaczęli poszukiwać interesujących ich dodatków w salonach zegarmistrzowskich oraz przez internet. Logo umieszczone na przedmiocie jest gwarantem wysokiej sprzedaży.
Moda na każdym rogu
Niemal wszędzie możemy znaleźć biżuterię modową. Należy podkreślić, że zgodnie z definicją biżuteria modowa jest uzupełnieniem stroju, poza tym nie pełni żadnej innej funkcji. Dlatego też osoby, które decydują się na jej zakup, traktują ją jako gadżet, który należy posiadać i którego „przydatność” do użytku przemija wraz z nowym sezonem. – Klienci dobierają biżuterię modową do swojego stroju – mówi Magdalena Kawerska, właścicielka butiku Piękne i błyszczące z Warszawy. – Jedyne kryteria, jakimi się kierują, to cena i lekkość biżuterii – dodaje. Biżuteria musi być duża, masywna. Nie jest wykonywana z materiałów jubilerskich, gdyż byłaby ciężka, a do jej produkcji nie są wykorzystywane kamienie jubilerskie. – Biżuteria modowa to akcesorium, podobnie do torebki czy paska, musi współgrać ze strojem – mówi Magdalena Kawerska. – W innym przypadku klienci nie chcą jej kupować – dodaje. Biżuteria modowa, która możemy znaleźć w Polsce, w większości pochodzi z Włoch. Oczywiście rodzime firmy, widząc potencjał na rynku modowym, zaczęły produkować swoje kolekcje biżuterii, a ich produkty powoli zyskują lojalne grono klientów. – Biżuteria modowa swoją popularność zawdzięcza również cenie – mówi Magdalena Kawerska. – Jest ona stosunkowo tania. Po zakupy do jubilera Polacy wybierają się przy dużych okazjach, zastanawiają się nad zakupem, a biżuteria modowa kupowana jest pod wpływem impulsu – dodaje.
Sytuacja ulega zmianie
Ostatnio na polskim rynku można dostrzec zmianę w sposobie postrzegania biżuterii modowej, która polega na kupowaniu akcesoriów sygnowanych logo znanych marek. Jak wynika z danych spływających z rynku, najlepiej sprzedaje się biżuteria marki Chanel, Dior i Armani. Produkty znanych marek sprzedawane są głównie w salonach zegarmistrzowskich, gdyż w nich można również znaleźć zegarki sygnowane logo marek odzieżowych. Klienci coraz chętniej wybierają właśnie je, choć ich cena znacznie przewyższa ceny nawet biżuterii wykonanej z materiałów jubilerskich. Fenomen ten próbuje się tłumaczyć przywiązaniem Polaków do marki. Klientom zależy na posiadaniu modnych gadżetów, ale niekoniecznie „bezimiennych”. Wśród najbogatszej częściej naszego społeczeństwa panuje przekonanie, że decydując się na zakup modnego gadżetu należy kierować się marką danego produktu. Oczywiście im bardziej luksusowa jest dana marka, tym większym zainteresowaniem się cieszy. Biżuteria, która w naszym kraju postrzegana jest jako dobro luksusowe, musi mieć swoją wartość. A wartość biżuterii, coraz częściej w żadnej mierze nie świadczy o wartości materiałów użytych do jej wykonania, ale o wartości marki, która ją wpuściła na rynek. Mamy do czynienia z paradoksem, gdyż z jednej strony wartość materialna danej ozdoby jest minimalna, gdyż wykonano ją z najtańszych materiałów, z drugiej strony jej wartość rynkowa znacznie przewyższa wartość biżuterii „szlachetnej”. Jak zauważają sprzedawcy biżuterii „markowej”, oferowanej w salonach zegarmistrzowskich, klienci przeznaczają od 300 do 1 tys. złotych na ozdobę sygnowaną logo znanego na całym świecie projektanta odzieży. Zdarza się także, że decydują się na wydanie znacznie więcej, jeśli dany gadżet cieszy się sporą popularnością. – Rozmawiając z klientami naszego sklepu, doszłam do wniosku, że biżuteria modowa oferowana w naszym sklepie musi być tania, w innym przypadku nie będzie kupiona – mówi Magdalena Kawerska. – Co innego, gdy znajduje się na niej znak firmowy znanej marki – dodaje. Trudno jest polskim firmom dorównać zagranicznym markom. I mimo starań naszych największych i najbardziej rozpoznawalnych polskich marek, takich jak Joli czy Lilou, nie mają one szansy na zyski, które osiągają zagraniczni giganci. Jak podkreślają sprzedawcy biżuterii modowej, rynek ten jest rynkiem stale rozwijającym się. Niemal z miesiąca na miesiąc pojawiają się na nim nowe podmioty gospodarcze, które oferują importowaną biżuterię fashion. Podkreślenia wymaga również fakt, że coraz częściej można spotkać się z sytuacją, że biżuteria modowa pojawia się w tradycyjnych salonach jubilerskich. Właściciele salonów jubilerskich decydują się na wprowadzenie jej do asortyment, głównie za sprawą jej popularności. Warto zauważyć, że biżuteria modowa oferowana w salonach to głównie biżuteria „markowa”. – Właściciele salonów nie chcą być utożsamiani ze sklepami z „tanią” biżuterią, dlatego jeśli już wprowadzają biżuterię fashion do swojego asortymentu, dbają o to, aby ta „kosztowała” – mówi Magdalena Kawerska.
Rozwarstwione społeczeństwo
Polacy bardzo szybko zaakceptowali biżuterię modową i masowo zaczęli ją kupować. Nie wydaje się, aby w najbliższym czasie sytuacja ta miała ulec zmianie. Modne sezonowe dodatki ze względu na swoją dostępność i przystępną cenę pojawiają się wszędzie. Nie można jednak patrzeć na polski rynek fashion w jednostronny sposób, gdyż także na nim widzimy rozwarstwienie. Na rynku można znaleźć biżuterię modową, na którą stać każdego, i taką, na którą pozwolić mogą sobie najbogatsi. Ciekawym zjawiskiem jest także oferowanie sezonowej, taniej biżuterii przez polskich artystów złotników. Korzystając z panującego trendu i zdając sobie sprawę z faktu, że ich projekty autorskie są niedostępne dla wszystkich, coraz częściej wprowadzają kolekcje biżuterii fashion, licząc tym samym na zwiększenie sprzedaży i wypromowanie swojego znaku firmowego. Ich biżuteria wykonana jest z najtańszych materiałów, najczęściej miedzi, i wpisuje się w panujące w danym sezonie trendy.
Sytuacja na rynku hurtowni w Polsce nie zmienia się. Właściciele salonów jubilerskich chętnie dokonują zakupów zarówno w tradycyjnych, jak i internetowych hurtowniach.
Większość salonów jubilerskich ma umowę z dwiema hurtowniami, dzięki czemu na bieżąco zamawia złotą i srebrną biżuterię. Należy jednak zauważyć, że właściciele salonów jubilerskich, podobnie jak ich klienci, są tradycjonalistami, co sprawia, że najczęściej decydują się na klasyczne modele biżuterii.
Złoto w salonie
Zapotrzebowanie na złotą biżuterię w ciągu ostatnich dwóch lat pozostaje na tym samym poziomie. Klienci wybierają tradycyjną złotą biżuterię, co oznacza, że w hurtowniach ze złotem możemy znaleźć najpopularniejsze wzory. Właściciele salonów decydują się na zakupy przede wszystkim tradycyjnych obrączek, pierścionków zaręczynowych z brylantami, biżuterii religijnej a także kosztowości z cyrkoniami. Stałe potrzeby klientów powodują, że zarówno hurtownicy, jak i sprzedawcy nie mają powodów do niepokoju. Utrzymująca się na stałym poziomie sprzedaż daje poczucie stabilizacji, co widać w asortymencie hurtowni złota. W kolekcjach biżuterii niezwykle rzadko pojawiają się nowe wzory czy niekonwencjonalne materiały. Należy zauważyć, że większość klientów salonów jubilerskich wybiera biżuterię najtańszą, klasyczną. Jak podkreślają właściciele salonów jubilerskich, w ich asortymencie nie może zabraknąć złotej biżuterii z diamentami i cyrkoniami oraz biżuterii z ceramiką. A hurtownie, odpowiadając na zapotrzebowanie klientów, oferują obrączki i pierścionki, które powstają w wyniku połączenia złota i ceramiki.
Srebro w hurcie
Zgoła inaczej wygląda sytuacja na rynku biżuterii srebrnej. Kolekcje oferowane w hurtowniach uwzględniają zmiany dokonujące się w mentalności Polaków, wzornictwo jest nowoczesne i świeże, a także, co warte odnotowania, zmienia się niemal z sezonu na sezon. – Przez ostatnie dwa lata największym zainteresowaniem cieszy się biżuteria minimalistyczna, delikatna, najczęściej pozłacana – mówi Łukasz Rzepka z Sentiell Jewelry. – Najchętniej kupowane są naszyjniki lub zestawy: naszyjnik i bransoletka do kompletu – dodaje. Hurtownie oferują właścicielom salonów jubilerskich kolekcje niekonwencjonalne – łączą srebro z innymi materiałami, takimi jak plastik, drewno czy ceramika. Jednocześnie wykorzystują najpopularniejsze kamienie jubilerskie: bursztyn, opale, kwarce. Właściciele salonów jubilerskich chętnie eksperymentują i kupują srebrną biżuterię, licząc że spodoba się ona ich klientom. Jednocześnie w ofercie hurtowni możemy znaleźć sprzedażowe „pewniaki”, które niezależnie od panującej mody cieszą się popularnością. – W naszej hurtowni głównie sprzedajemy produkty z cyrkoniami – mówi Łukasz Rzepka.
Hu rtownia on-line
Właściciele salonów jubilerskich przekonali się do zakupów przez internet. – W ostatnim roku zauważyliśmy duże zainteresowanie ofertą hurtowni online. Proporcje między sprzedażą online a tradycyjnym modelem wyrównały się – zauważa Łukasz Rzepka. – Z pewnością na jedną i drugą formę współpracy znajdą się odbiorcy, ale my, uwzględniając realia, będziemy kładli nacisk na dostępność towarów online – dodaje. Kupno biżuterii przez internet jest znacznie prostsze i zajmuje mniej czasu. Właściciele salonów jubilerskich doskonale wiedzą, czego potrzebują, dlatego chętnie zamawiają biżuterię w hurtowniach online. Nie można jednak zapominać, że przez internet dokonuje się najczęściej „domówienia” konkretnych modeli biżuterii. Pierwsze zakupy poszczególnych modeli biżuterii odbywają się zazwyczaj w tradycyjnych sklepach, gdyż kupujący chcą dokładnie obejrzeć dany przedmiot.
Marka biżuterii
Zarówno hurtownie złotej, jak i srebrnej biżuterii, otworzyły się na detalistów. Wiele z nich pozwala na dokonywanie zakupów w pojedynczych egzemplarzach nawet osobom nie związanym z branżą jubilerską. Celem sprzedaży detalicznej jest zapoznanie klientów z daną marką biżuterii, traktując to jako działania marketingowe. Należy zauważyć, że hurtownie dbają o swoją markę, prowadząc działania zmierzające do zaistnienia w świadomości detalistów. – Świadomi konsumenci poszukują produktów, za którymi stoi jakaś marka, solidna firma, do której można wrócić i od której można oczekiwać obsługi na najwyższym poziomie – mówi Łukasz Rzepka. – Tworzymy taką markę, aby konsumenci poszukiwali naszych produktów przede wszystkim u naszych partnerów biznesowych. Działania marketingowe ukierunkowane są na budowanie świadomości konsumenta, robimy to po to, aby ułatwić sprzedaż naszym odbiorcom hurtowym – dodaje. Hurtownie dbają o komfort zarówno właścicieli salonów jubilerskich, jak i klientów docelowych. Ich biżuteria objęta jest gwarancją, klienci otrzymują także pełną informację o zakupionym przez siebie produkcie. Wsparcie ze strony hurtowni dla właścicieli salonów jubilerskich nie ogranicza się jedynie do możliwości zwrotu biżuterii, poprzez działania hurtowni mogą liczyć na reklamę swoich sklepów oraz dzięki długotrwałym kontaktom, na znacznie niższe ceny. – Pomimo wielu wartości dodanych, które oferujemy, takich jak darmowa dostawa w 24 godziny, darmowe zdjęcia do zakupionych produktów czy możliwość zwrotu, nasi klienci cenią sobie również dostępność oferty oraz ilość oferowanych wzorów w odpowiednich cenach – mówi Łukasz Rzepka.
Zmiany na rynku
Zmiany na rynku jubilerskim odbiły się także na rynku hurtowni, obecnie sytuacja wydaje się stabilna, jednak trudno powiedzieć, na jak długo. Kryzys, w jakim znalazła się branża jubilerska w 2009 roku, spowodował wiele zmian i mimo że wydaje się, że został on zażegnany, to hurtownicy mają pewne powody do niepokoju. – Pewne problemy zostały rozwiązane, lecz rynek handlowy nadal się kształtuje, niestety nadal obserwuje się dominację głównych graczy w dużych centrach handlowych, może to pociągnąć w konsekwencji mniejsze sklepy do bankructwa, co za tym idzie, firmy, które te sklepy zaopatrują, również stracą odbiorców – zauważa Łukasz Rzepka.
Moda na samodzielne tworzenie biżuterii spowodowała, że na polskim rynku jubilerskim powstało wiele firm wyspecjalizowanych w sprzedaży akcesoriów do jej produkcji. Każdy, zarówno profesjonalista, jak i amator, może zaopatrzyć się we wszystkie potrzebne mu materiały do produkcji biżuterii.
Dzięki sklepom z akcesoriami jubilerskimi można w dość krótkim czasie zgromadzić wszelkie niezbędne materiały do samodzielnego tworzenia biżuterii. Znajdują się w nich bowiem i profesjonalne maszyny i narzędzia jubilerskie i koraliki czy sznurki, z których początkujący „twórca” może wykonywać swoje pierwsze kolekcje biżuterii.
Wszystko w jednym miejscu
Właściciele sklepów z akcesoriami jubilerskimi, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów, mają w swoim asortymencie wszelkie niezbędne materiały umożliwiające stworzenie biżuterii. Złotnicy zaopatrują się w nich w metale i kamienie jubilerskie, a amatorzy w rzemyki, sznurki i koraliki. Największym zainteresowaniem cieszą się w nich szklane, różnobarwne koraliki, przygotowane do nawleczenia. – W sklepach z akcesoriami jubilerskimi musi być wszystko, począwszy od pilnika i opakowania, a na modnych prefabrykatach skończywszy – mówi Bogdan Wyżykiewicz, jubiler. – Jubilerzy czy początkujący twórcy nie chcą tracić czasu na poszukiwanie potrzebnych produktów, chcą znaleźć wszystko w jednym miejscu – dodaje. I rzeczywiście, oferta sklepów jubilerskich jest zróżnicowana. Poza materiałami do produkcji biżuterii można znaleźć w nich prefabrykaty, charmsy i zawieszki, opakowania, kleje czy nawet profesjonalne narzędzia do obróbki kamieni szlachetnych, słowem wszystko, co umożliwia wykonanie biżuterii zarówno przez profesjonalistę, jak i amatora. Do sklepów z akcesoriami udają się wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób związani są z branżą jubilerską – uczniowie szkół zawodowych, studenci, złotnicy, jubilerzy, początkujący twórcy i amatorzy, i każdy z nich musi znaleźć w nich produkty dla siebie. – Sklepy z akcesoriami jubilerskimi pełnią niezwykle ważną funkcję, są soczewką, w której widać nie tylko potrzeby branży, ale także zmieniające się mody – mówi Bogdan Wyżykiewicz. – To w nich większość z nas styka się z najnowszymi maszynami jubilerskimi, nowymi materiałami, czy dowiaduje się o tendencjach na rynku – dodaje.
Czego nie może zabraknąć?
W sklepach z akcesoriami najczęściej kupowanymi produktami są niezmiennie srebrne prefabrykaty i kamienie jubilerskie. Wybierane są one przez profesjonalistów, którzy ułatwiając sobie pracę, wykorzystują je do produkcji swojej biżuterii. Dużym zainteresowaniem kupujących cieszą się także koraliki ze szkła i ceramiki. Moda na wyroby z ceramiki spowodowała, że w sklepach z akcesoriami mamy olbrzymi wybór nie tylko prefabrykatów, ale gotowych wyrobów ceramicznych. Niezmiennie od kilkunastu sezonów klienci zainteresowani są także kupnem Swarovski elements, gdyż biżuteria z nich wykonana bardzo dobrze sprzedaje się w salonach jubilerskich na terenie całego kraju. Poza tym klienci wybierają cyrkonie i różnego rodzaju kryształki, wykorzystywane najczęściej do tworzenia bransoletek. W sklepach z akcesoriami znajdziemy także całą masę różnego rodzaju zawieszek i charmsów, a także wyrobów ze stali szlachetnej. Podkreślenia wymaga fakt, że większość z sklepów z akcesoriami zdecydowała się na wprowadzenie prefabrykatów, a nawet gotowych wyrobów z miedzi. Do niedawna miedź pojawiała się w polskiej biżuterii dość rzadko, teraz natomiast możemy zaobserwować jej renesans. – Wyroby z miedzi są stosunkowo tanie – zauważa Bogdan Wyżykiewicz. – Na fali popularności biżuterii modowej miedź wyrasta na podstawowy materiał jubilerski, jest tania i prosta w obróbce – dodaje. Ciekawostką jest pojawianie się w asortymencie sklepów z akcesoriami zestawów dla początkujących twórców biżuterii, w których umieszczone są podstawowe narzędzia i materiały potrzebne do skonstruowania własnej biżuterii. Wiele z nich zdecydowało się na wprowadzenie do swojego asortymentu tkanin, które coraz częściej wykorzystywane są do produkcji biżuterii. Nowością są chwosty, czyli ozdoby wykonane z pęczka nici, rzemieni lub sznurków. Chwosty, kojarzone z ozdobami przy zasłonach, wykorzystywane są obecnie do zdobienia toreb, odzieży oraz biżuterii.
Szkolenia i edukacja
Jednak oferta sklepów z akcesoriami sięga dalej. Większość z nich oferuje bowiem swoim klientom możliwość podnoszenia kwalifikacji, zapewniając warsztaty i organizując liczne kursy. W porozumieniu z producentami narzędzi i maszyn jubilerskich oraz dostawcami prefabrykatów jubilerskich, organizują profesjonalne szkolenia. Większość sklepów prowadzi także kursy tworzenia biżuterii przeznaczone nie tylko dla początkujących, ale także dla profesjonalistów, umożliwiając im poznanie właściwości nowych materiałów jubilerskich i sposobów pracy z nimi. – Szkolenia z nowoczesnych technologii są niezwykle istotnie, cóż po nowoczesnej maszynie, kiedy nie możesz się nią posłużyć w swojej pracy – mówi Bogdan Wyżykiewicz. – Sprzedawcy narzędzi uczą, jak wykorzystać zakupiony sprzęt – dodaje. Coraz więcej sklepów decyduje się także na prowadzenie kursów tematycznych I tak w ofercie znajdziemy warsztaty tworzenia biżuterii sutasz, ale także kursy gemmologiczne. Właściciele sklepów z akcesoriami jubilerskimi starają się dostarczyć swoim klientom wiedzę dotyczącą szeroko pojmowanej branży jubilerskiej, dlatego też w niektórych z nich można kupić literaturę specjalistyczną i prasę branżową. – Sklepy z akcesoriami to niezwykle ważne, ale bardzo niedoceniane ośrodki edukacji jubilerskiej – zauważa Bogdan Wyżykiewicz. – Nieistotne, czy złotnik wybiera się na zakupy do sklepu tradycyjnego, czy dokonuje zakupów przez internet ważne, że ma możliwość zobaczenia i poznania nowych materiałów, technologii i maszyn. Tam dowiaduje się najwięcej. Należy pamiętać, że nie każdy zaopatruje się w potrzebne mu materiały podczas targów jubilerskich, niektórym wystarczy wizyta w sklepie, a w tym musi być wszystko – dodaje