Ralph Bakker jest holenderskim artystą jubilerem. Mówiąc
krótko, jednym z najbardziej znanych i zdolnych artystów
złotników Europy. Naukę pobierał w Gerrit Rietveld
Academie w Amsterdamie oraz w MTS Vakschool w
Schoonhoven. Ulubionym materiałem Ralpha Bakkera jest
złoto. Zapraszam do zapoznania się z Punktem Widzenia
tego utalentowanego złotnika, a jednocześnie osoby
obdarzonej niezwykłą osobowością.
Biżuteria…
Moja ulubiona biżuteria… od dawna
myślę o tym. Prawdę mówiąc, kocham
każdy rodzaj biżuterii. Obserwacja
dobrej biżuterii wzmaga koncentrację.
W momencie gdy zauważam, że jakaś
biżuteria tak na mnie oddziaływuje, to
staje się ona moją ulubioną. Oczywiście,
są pewne prace, które lubię zawsze, są
to przede wszystkim prace Everta
Nijlanda oraz Terrego Tolvanenena.
Bardzo podoba mi się także biżuteria
średniowieczna oraz ta, stworzona w
okresie bizantyjskim.
Dzięki biżuterii można nawiązać
niecodzienną więź pomiędzy
współczesnością a poprzednimi
wiekami zdobnictwa. Jako twórca
biżuterii, który uczestniczy w tym
„pakcie” połączenia wieków dawnych
ze współczesnymi, mam wrażenie
osiągania nieśmiertelności. Moim
zdaniem praca ze złotem jest pracą
magiczną. Kruszec ten jest pewnego
rodzaju pomostem pomiędzy
wiekami. Złoto od wieków
poddawane było swoistemu recyklingowi,
co może powodować, że
jakieś atomy w moim stopie, na
którym pracuję, mogą mieć starożytne
pochodzenie.
Jestem twórcą biżuterii czystej krwi,
myślę i marzę o niej. Każda ekspresja,
która formuje się w mojej głowie,
nabiera trójwymiarowego kształtu
obiektu.
Inspiracja…
Książki, słuchanie muzyki oraz
studiowanie biżuterii. Matematyka, a
także japońskie więzy. Ponadto
wszelkiego rodzaju wzory są dla mnie
inspiracją.
Inspiracja pojawia się, kiedy ktoś
wyznacza mi projekt do wykonania,
który może być bardzo interesujący.
Postrzegam swoją biżuterię z zadaniem
kreacji unikatowego kontaktu między
środowiskiem, którego moja biżuteria
będzie częścią, oraz ciałem i
osobowością tej osoby.
Materiał…
Lubię szczególnie pracować ze złotem,
emalią oraz kamieniami szlachetnymi.
W skrócie, z tradycyjnych materiałów
jubilerskich złoto jest jednym z moich
ulubionych materiałów. Złoto… znajduje się pod moją
skórą…, jest magiczne…, jest
najszlachetniejszym materiałem…, jego
kolor…, chemiczne właściwości.
Jednakże staram się być krytyczny w
wyborze jego użycia, czasem mniej
szlachetny materiał jest bardziej
odpowiedni.
Warsztat…
Posiadam bardzo dobrze zaaranżowany
i wyposażony warsztat. Obecnie
jednym z moich hobby jest
kolekcjonowanie narzędzi złotniczych.
Ponadto istotne jest dla mnie, kiedy
otoczenie ma w sobie jakieś piękno, dla
przykładu teraz poszukuję dobrej,
praktycznej lampy warsztatowej, coś
na wzór starych, industrialnych lamp
jak Jieldé. Potrzebuję czystego, wręcz
estetycznego i dobrze zorganizowanego
otoczenia, inaczej nie mogę myśleć ani
pracować.
Doskonały warsztat… Taki jak mój,
jednakże nie ma zasad, każda osoba
posiada różne wymagania odnośnie
swojego otoczenia.
Jeżeli chodzi o czas pracy, to pracuję od
9.00 do 17.00, jak każdy inny pracownik.
Mój warsztat to moja twierdza, mój plac
zabaw i raj. W nim ja rządzę, marzę,
tworzę i pracuję…
Tradycyjna
czy współczesna…
Nie istnieje dla mnie walidacja biżuterii
nowoczesnej czy tradycyjnej, jedynie
jakość je odróżnia. Pomimo że
studiowałem sztuki jubilerskie, moje
korzenie to biżuteria sama w sobie.
Sztuka jest tu nadmiarem, nie
warunkiem.
Wolałbym raczej dokonać
zróżnicowania, czy dana praca jest
autorska, utworzona z osobistych
przemyśleń, aniżeli czy jest współczesna,
czy tradycyjna. Współczesna potrafi
czasem być bardzo nużąca,
przewidywalna i nieoryginalna.
Granice…
Nie wydaje mi się, że istnieją
jakiekolwiek bariery. Jedyne
ograniczenia to twoje własne decyzje.
Sądzę, że granicą jest twoja wolność.
Jeśli myślimy o granicach… barierach, to
idziemy w złym kierunku. Obecnie
istnieje tyle możliwości tworzenia! Po
prostu dokonuj wyborów i pracuj w
granicach swoich umiejętności.
Kierunek…
W dzisiejszych czasach możliwości są
nieograniczone. Od czasu do czasu
bywam mocno zaskakiwany.
Przykładowo to, co zrobiła Helen
Britton, było nie dość że piękne, to
jeszcze stanowiło niesamowitą
niespodziankę. Natomiast w ostatnim
tygodniu spotkałem „tradycyjnegowspółczesnego”
artystę, którego prace
były piękne oraz zaskakujące.
Piękno rozwoju polega na tym, że nie
można go przewidzieć, lecz dostrzegam
różnorodność i kocham to. Jest to bardzo
obiecujące z dwóch stron… Jestem
wdzięczny, że jestem częścią tego procesu.