Rozmowa z prezesem Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników
Mariuszem Drapikowskim
Polski Jubiler: W zeszłym miesiącu został pan wybrany na nowego prezesa Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników. Wobec tego chciałabym zapytać, jakie będą pana pierwsze decyzje? Czy zamierza pan wprowadzić zmiany w sposobie pracy i zarządzaniu MSB?
Mariusz Drapikowski, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników: Pełniąc stanowisko wiceprezesa, miałem duży wpływ na dotychczasową politykę zarządu MSB, stąd nie zamierzam wprowadzać żadnych radykalnych zmian. Kierunek, jaki do tej pory obraliśmy, to efekt pracy całego zespołu. Cele, jakie sobie postawiliśmy, są dalekosiężne. Zamierzam się zatem skoncentrować na kontynuowaniu promocji bursztynu w szerokich działaniach. Stowarzyszenie integruje środowisko i wszystkich, którzy pracują w jakikolwiek sposób z bursztynem, zarówno producentów biżuterii, jak i handlowców, naukowców, artystów i oczywiście miłośników bursztynu. Mam nadzieję, że było to zauważalne, a działania, jakie sobie stawiamy na najbliższe lata, będą bazować na dotychczasowych osiągnięciach i je rozwijać.
Celem działalności MSB jest między innymi pomoc członkom Stowarzyszenia w ich pracy a także promocja bursztynu na międzynarodowych rynkach. W jaki sposób realizowane są wymienione cele?
Promocja bursztynu prowadzona przez Stowarzyszenie ma całkiem szeroki zakres. Wydaje mi się, że na jednym z ważniejszych miejsc należałoby wymienić szereg książek, jakie dość regularnie wydajemy. W zeszłym roku był to album “Top Amber”, w tym przygotowujemy kolejny tom książki “Bursztyn-Poglądy-Opinie”, która zawiera materiały seminaryjne z ostatnich pięciu lat targów Amberif. Jestem przekonany, że poszerzanie wiedzy naukowej czy popularnonaukowej to podstawowa działalność promocyjna w długofalowym okresie. Interesujące dla odbiorców ozdób jubilerskich są te z nich, które mają głębsze odniesienie do kulturowości niż tylko atrakcyjność estetyczna. Historia bursztynu jest prawie tak długa jak historia obecności ludzi na terenach północnej Europy. Jest to kamień, który był wyjątkowo ceniony w kulturze śródziemnomorskiej już kilka tysięcy lat temu, a także świadek życia sprzed 40 milionów lat. Jeśli zatem choć niektóre z tych jego cech będą powszechnie znane, bursztyn będzie postrzegany jako jeszcze cenniejszy i ciekawszy. Równie ważnym sposobem na promocję bursztynu jest współpraca z osobami, które się do nas zwrócą z prośbą o informacje. Często są to zagraniczni dziennikarze, polskie ambasady, zainteresowani bursztynem kupcy. Posiadamy znaczną bibliotekę zdjęć, które bezpłatnie udostępniamy, na życzenie przygotowujemy również teksty. Ze wszystkich wymienionych wcześniej materiałów mogą korzystać nasi członkowie czy przy opracowaniu własnych stron, czy po prostu we własnej promocji. Stowarzyszenie jest także obecne na szeregu imprez targowych, na których skupiamy się na promocji zarówno informacji o bursztynie, jak i naszych członków oraz firm rekomendowanych. Myślę, że moglibyśmy rozmawiać o sposobach promocji długo z zawsze podobnym podsumowaniem, że dużo zrobiono, jeszcze więcej można zrobić i że budżet przeznaczony na promocję zawsze mógłby być większy.
Jakie czynniki mogą pomóc polskiej branży bursztynniczej w zwiększeniu dystansu wobec konkurencji w sprzedaży naszej biżuterii z bursztynem za granicą?
Jednym ze statutowych celów MSB jest promocja i aprecjacja bursztynu. W ciągu ostatnich lat Stowarzyszenie nawiązało współpracę ze światowej sławy projektantami biżuterii, skutecznie zaciekawiając ich urodą i znaczeniem bursztynu w całej kulturze europejskiej. Tacy projektanci, jak Michael Zobel, Wilhelm Tasso Matar czy ostatnio zaproszona na targi Amberif Barbara Westwood, wykorzystując bursztyn w swoich projektach, są doskonałymi ambasadorami bursztynu bałtyckiego. W Polsce mamy szkoły, które kształcą projektantów, a w nich swoją wiedzę przekazują doskonali artyści, jak profesor Andrzej Szadkowski, profesor Andrzej Boss, dr hab. Sławomir Fijałkowski i wielu innych, którzy od lat współpracują ze Stowarzyszeniem. Jedynym kierunkiem rozwoju naszej branży jest jak najszybsza ucieczka do przodu. Z dalekowschodnimi producentami nie jesteśmy w stanie konkurować cenowo i tego nie chcemy robić. Naszym zadaniem jest wyznaczać trendy w biżuterii bursztynowej i stawiać coraz wyższe standardy jakościowe i wzornicze. Polscy bursztynnicy znani są z doskonałego zrozumienia bursztynu, to, co możemy zrobić, to ciągły rozwój i stawianie sobie poprzeczek coraz wyżej bez oglądania się na cenową konkurencję. Współpracą z naukowcami, powiększaniem wiedzy o bursztynie, kształceniem projektantów, największymi na świecie targami bursztynu, a także znaczącą liczbą firm zajmujących się złotem Bałtyku wskazujemy, że to u nas jest bursztynowy umbilicus mundi (pępek świata).
W Polsce prawie każdy wie, czym jest bursztyn, jednak mimo wszystko biżuteria z nim nie cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród naszych rodaków. Czy Stowarzyszenie zamierza prowadzić jakieś działania, aby podnieść poziom wiedzy na temat bursztynu i promować biżuterię autorską?
Myślę, że w dużym stopniu już odpowiedziałem na to pytanie. Jednak muszę dodać, że nie zgadzam się z pani zdaniem, że bursztyn w Polsce nie cieszy się popularnością. Moim zdaniem, także zdaniem wielu moich kolegów, widać wyraźne zainteresowanie bursztynem w Polsce. Na pewno nie wszyscy znają współczesne wzornictwo biżuterii bursztynowej, o którego promocję na pewno musimy zadbać. W zeszłym roku Stowarzyszenie wydało album “Top Amber”, pierwszą polską publikację na temat współczesnego designu w bursztynie. Album spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem i został bardzo ciepło przyjęty nie tylko w branży. Planujemy dalsze publikacje i współdziałanie z prasą modową oraz popularną. Chcemy, żeby zwykli obywatele mieli dostęp do informacji o aktualnych trendach. Z działań skierowanych do polskich odbiorców mógłbym także wymienić konkurs Szkoła na bursztynowym szlaku, który zorganizowaliśmy wraz z X LO z Gdańska. Przyznam, że poziom prac, podejście do tematu i zainteresowanie, jakie wykazali nauczyciele i uczniowie, były niesamowicie pozytywnie zaskakujące. Myślę, że rośnie młode pokolenie Polaków, którzy za kilka lat ponownie zwrócą uwagę na wspomnienie z dzieciństwa – bursztyn, ale tym razem już jako konsumenci. Należałoby jeszcze wspomnieć, że modna ostatnio tak zwana turystyka ekstremalna ma także swoje bursztynowe wcielenie. Jesienne i zimowe sztormy, które wyrzucają bryłki bałtyckiego złota na plażę, ta nieokiełznana siła dzikiej przyrody, stają się dla niektórych turystów bardziej atrakcyjne niż letnie zatłoczone nadmorskie promenady. Bursztyn dziś jest nie tylko kaboszonem w srebrnym pierścionku, lecz całym spektrum związanych z nim wrażeń, czego kulminacją jest wspaniała bursztynowa biżuteria projektowana w Polsce.
Stowarzyszenie posiada krajową listę rekomendowanych rzeczoznawców o potwierdzonych i sprawdzonych kwalifikacjach zawodowych w zakresie wyceny bursztynu. Czy dzięki ich działalności zmienia się podejście jubilerów do bursztynu? Czy prowadzicie szkolenia i kursy podnoszące kwalifikacje zawodowe, aby każdy jubiler w Polsce mógł dokonać prawidłowej oceny bursztynu i docenić jego właściwości?
Musimy sobie od razu wyjaśnić, że nie każdy będzie rzeczoznawcą, to wąska grupa bardzo dobrych specjalistów geologów, gemmologów czy entomologów. W poprzednich latach prowadziliśmy kursy towaroznawców bursztynu. Cieszyły się one bardzo dużym zainteresowaniem i w najbliższej przyszłości planujemy ich powtórzenie. Dzięki pracy naszych rzeczoznawców jubilerzy uczą się odróżniać bursztyn bałtycki od jego namiastek i falsyfikatów. Stowarzyszenie nieustannie monitoruje rynek, stąd mamy bardzo dużą wiedzę na temat możliwych oszustw. W każdej chwili można wykonać za naszym pośrednictwem badanie bursztynu najnowszymi i najbardziej pewnymi metodami. Z początkiem działalności MSB została wprowadzona instytucja firmy rekomendowanej, która zobowiązuje się do stosowania określonych standardów i poddaje się dobrowolnej kontroli. Jest to także sposób na przejrzystość rynku, uczciwość i pewność co do stosowanych materiałów.
Jak ocenia pan polski rynek bursztynniczy? Co zmieniło się w nim na przestrzeni lat i w którą stronę, pana zdaniem, będzie się on dalej rozwijał?
W dużym stopniu już odpowiedziałem na to pytanie. Jego rozwój widzę tylko w przywiązaniu dużej uwagi do jakości wykonania i wzornictwa. Staramy się przenieść ciężar prezentowania bursztynu ze sklepów z pamiątkami do galerii i dobrych sklepów jubilerskich. Wyraźnie już można zauważyć, że bursztyn zaczyna zajmować miejsce na górnej półce jubilerstwa obok szlachetnych kamieni i brylantów.
Polscy projektanci zazwyczaj wybierają bursztyn jako materiał do wykonywania swojej autorskiej biżuterii. Czy uważa pan, że kierunek, w którym podążają artyści, jest słuszny? Czy możliwe jest, aby biżuteria z bursztynem stała się najoryginalniejszą i najbardziej pożądaną biżuterią w Polsce?
Nie mam co do tego wątpliwości. Każdy kamień bursztynu to osobna historia, każdy jest inny. Artyści projektanci doskonale potrafią wychwycić jego subtelny urok, nadając mu niepowtarzalną oprawę. Który inny kamień daje takie możliwości?
Jest pan jednym z najbardziej znanych polskich projektantów, pana prace zyskały uznanie najznamienitszych ludzi na świecie. Jest pan także głównym projektantem Bursztynowego Ołtarza w bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Charakterystyczną cechą pana twórczości jest umiłowanie bursztynu. Co mógłby pan doradzić młodym artystom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z bursztynem?
To, co zwykle radzę w rozmowach młodym artystom, aby się starali jak najbardziej zgłębić materiał. űeby wydobyli z niego całe ciepło i piękno, które jest w nim zawarte. Jestem przekonany, że ich młodzieńcza wrażliwość uwypukli te aspekty i dostrzeże niezwykłość tego kamienia. Dobre rzemiosło i poznanie możliwości materiału, umiejętność w posługiwaniu się narzędziami na pewno nie będą ograniczać w twórczości.
Czym dla pana osobiście jest bursztyn?
Czym dla mnie osobiście jest bursztyn? Już tyle razy na to pytanie odpowiadałem, że boję się kolejnego… Po prostu kiedyś się w nim zakochałem. Na pewno jest jednym z materiałów twórczych, nie chcę mówić, że jedynym, choć zdecydowanie najważniejszym.
Rozmawiała Marta Andrzejczak