Rozmowa z Agnieszką Nowicką, projektantką, absolwentką ASP w Łodzi
Pani biżuteria wyróżnia się na tle polskiej biżuterii artystycznej. Jak udało się pani stworzyć własny styl?
Mój styl to głównie materializacja moich zainteresowań spoza obszaru sztuki. Około pięciu lat temu zaczęłam zgłębiać tajniki psychologii oraz nieco później psychoanalizy. Prowadzę dzienniki snów, tworzę kolaże inspiracyjne, a przed projektowaniem uprawiam taniec intuicyjny lub medytuję. Myślę, że to wszystko sprawia, że mój styl nieustannie krąży wokół tematu świadomości swojego ciała fizycznego, mentalnego i emocjonalnego, wkraczając również w sfery duchowe.
Skąd wzięło się u pani zainteresowanie biżuterią?
Uważam, że biżuteria to wyjątkowa dziedzina sztuki, która daje ogromne pole do popisu, jeśli chodzi o interakcję z człowiekiem. Jest to ozdoba, którą można nosić przy sobie niemalże codziennie. Myślę więc, że warto wykorzystać ten wyjątkowy atut. Ludzie zauważyli to już tysiące lat temu, tworząc różnego rodzaju amulety. Ozdoba, którą mamy przy sobie cały czas, siłą rzeczy przypomina nam o czymś. Tworzy w naszej głowie pewną mantrę, co daje biżuterii głębszy wymiar. Staje się niezwykłym przedmiotem, wprowadzając w nasze życie wartości, którymi chcemy się kierować, Dodatkowo sama estetyka form definiuje noszącego ozdobę.
Skąd czerpie pani inspiracje?
Zawsze, gdy siadam do konkretnego projektu, najpierw zastanawiam się, co w ostatnim czasie było bardzo bliskie mojemu sercu. Co wywołało we mnie silne emocje. Bardzo często, gdy jestem oczarowana książką, filmem czy muzyką, wprowadzam podobny klimat w swoich projektach, jeśli ta estetyka rezonuje z moim postrzeganiem rzeczywistości.
Jak wygląda u pani proces twórczy?
Najpierw zastanawiam się nad ogólnym tematem swojego projektu. Następnie czytam książki na ten temat, rozmawiam z ludźmi, którzy mogą mi przekazać wiedzę, zainspirować w danym zakresie mojej tematyki. Wszystkie informacje zbieram do jednego szkicownika przeznaczonego na ten projekt. Następnie tworzę tam kolaże inspiracyjne, szkicuję, wklejam zdjęcia i zapisuję każdy pomysł, który w tym czasie wpadnie mi do głowy. Całemu procesowi towarzyszy muzyka w klimacie mojej koncepcji. Kiedy wychodzę z pracowni, często napotykam na swojej drodze drobne obiekty, które są inspirujące formą, fakturą czy kolorystyką. Wtedy często taki przedmiot staje się podstawą do dalszych działań projektowych. Przymierzam taki obiekt do ciała, wyobrażając sobie, jaka biżuteria może z tego powstać. Było tak np. z fajką pszczelarską ze sklepu ze szkłem laboratoryjnym, drewnianą łyżką z drzewa oliwnego czy ceramicznymi płytkami wyłowionymi z morza. Kiedy mam w ręku tę podstawę projektową, napływa mi do głowy masa nowych pomysłów. Wtedy rysuję konkretne koncepcje, opierając się na posiadanej formie.
Jaki materiał jubilerski jest pani ulubionym i dlaczego?
Najczęściej tworzę biżuterię ze srebra oraz z mosiądzu. Bardzo lubię mosiądz ze względu na jego złoty kolor, a gdy śniedzieje, kojarzy mi się ze starym amuletem. Srebro natomiast stosuję, gdy chcę uzyskać czysty, delikatny i subtelny charakter biżuterii. Z niestandardowych materiałów jubilerskich uwielbiam pracować z porcelaną. Podoba mi się jej biel i swoboda tworzenia miękkich, organicznych form.
Dla kogo pani tworzy?
Tworzę biżuterię artystyczną, która nie zawsze nadaje się do noszenia na co dzień. Wtedy moją intencją jest zaprojektowanie formy, która najpierw przykuje uwagę widza na wystawie, zaskoczy go, następnie wywoła uśmiech na twarzy lub skłoni do refleksji. W tych działaniach raczej nie określam grupy docelowej. Jeśli chodzi o biżuterię użytkową, którą sprzedaję, kieruję ją do osób, które interesują się pracą z ciałem, emocjami i chcą dodać czaru do dnia codziennego.
W jaki sposób komunikuje się pani ze swoimi odbiorcami?
Z odbiorcami komunikuję się głównie za pośrednictwem Instagrama (oro. tortuga) oraz na stronie www.adype.pl. Informuję o moich nowych projektach na uczelni oraz pokazuję procesy twórcze i inspiracje.
Jak ocenia pani polski rynek biżuterii artystycznej po pandemii? Czy polskim artystom złotnikom uda się odzyskać pozycję na rynku?
Szczerze powiedziawszy, nie odczułam kryzysu w branży jubilerskiej. Wydaje mi się, że biżuteria w obecnych czasach nabiera nieco innego wymiaru. Wszystko się zmienia i potrzeby ludzi również. Uważam, że nie przestaniemy nosić biżuterii, ale jestem pewna, że jej design powinien być po prostu dostosowany do obecnych potrzeb, nasza pozycja na rynku znacznie się podniesie.
Jakie są pani plany na przyszłość?
Chciałabym podróżować i czerpać inspirację z nowo poznanych miejsc. Prócz biżuterii użytkowej, planuję dalej tworzyć obiekty konceptualne na różne wystawy oraz pokazy mody.
Gdzie można kupić pani biżuterię?
Na stronie www.adype.pl oraz https:// yes.pl/bizuteria/galeria-yes.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Marta Andrzejczak