Przeglądasz dział AKTUALNOŚCI (id:116) w numerze 06/2019 (id:176)
Ilość artykułów w dziale: 8
|
|
Nie mogło być inaczej. Kultowy już projekt „Moim zdaniem… Wystawa biżuterii z komunikatem” zagościł w miejscu, w którym wielu spośród jego uczestników rozpoczynało swoją przygodę ze sztuką złotniczą.
Galeria Sztuki w Legnicy, goszcząc w październiku tę wyjątkową (a także wyjątkowo liczną) prezentację biżuterii, „która zabiera głos”, zakończyła obchody 40-lecia Legnickiego Festiwalu Srebro. Naturalnie zatem spotkanie, które odbyło się 25 października, miało dwojaki charakter. Finisaż wystawy połączony został z benefisem Marka Nowaczyka, który 40 lat temu rozpoczął trwający po dziś dzień cykl prezentacji współczesnej biżuterii artystycznej w Legnicy. Zarówno pokolenie pamiętające początki legnickich wystaw, jak i młodzi twórcy przeżyli sentymentalną podróż w czasie, oglądając po tylu latach ponownie w roli kuratora legendę Festiwalu Srebro. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Marek Nowaczyk występował tego wieczoru wraz z drugim z organizatorów – Mariuszem Pajączkowskim, z którym tworzy wyjątkowo zgrany duet kuratorski projektu „Moim zdaniem…”.
Wystawa jedzie do Zabrza
Nie brakowało licznych podziękowań i upominków złożonych na ręce Marka przez m.in. Stowarzyszenie Twórców Form Złotniczych, Galerię YES, przedstawicieli władz miasta Legnicy i samą Galerię Sztuki. Wygłaszane wspomnienia – te radosne i te sentymentalne – utwierdziły nas w przekonaniu, jak ważna była rola Marka nie tylko w utworzeniu ośrodka prezentacji współczesnej biżuterii, ale także w życiu ludzi, których ośrodek ten artystycznie ukształtował, jak wiele wydarzeń z zeszłego wieku pozostało w pamięci uczestników tamtych przygód w formie lirycznych sentymentów oraz humorystycznych anegdot. Wiele z nich wybrzmiało tego wieczoru w Legnicy. Obecnie „Moim zdaniem… Wystawa biżuterii z komunikatem” prezentowana jest w Muzeum Miejskim w Zabrzu, gdzie potrwa do 6 stycznia. Do jej odwiedzenia zachęcamy szczególnie tych, którzy nie mogli zjawić się na spotkaniu w Legnicy. Obydwu odsłonom towarzyszy wspólny folder (siódme uzupełnienie katalogu wystawy). Możemy w nim zobaczyć reprodukcje prac zgłoszonych do udziału w projekcie w ostatnim czasie. Tym razem są to w dużej mierze dzieła twórców zagranicznych, którzy postanowili włączyć się do złotniczej dyskusji, umiędzynarodawiając tym samym oblicze wystawy. Ta zaś z każdą kolejną edycją zatacza coraz szersze kręgi także pod kątem spektrum poruszanych tematów. Pośród nich prym wiodą te bardzo aktualne i społecznie zaangażowane, jak ekologia czy tolerancja na tle rasowym, religijnym, poglądowym.
Kolejna edycja
Projekt z każdą kolejną odsłoną nabiera rozpędu. Tymczasem zbliża się termin czternastej już edycji wzbogaconej o nowe prace i konteksty. Jest on otwarty dla wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia i pragną wyrazić to właśnie językiem biżuterii. Termin nadsyłania prac upływa 10 grudnia, a szczegółowe informacje znajdują się na stronie organizatorów https://moimzdaniem.info/oprojekcie.
Anna Wójcik Galeria Sztuki w Legnicy
Uczniowie Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Józefa Pankiewicza w Katowicach odnieśli ogromny sukces – zdobyli pierwsze i trzecie miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Złotniczo- -Jubilerskim „Złoto i Srebro w Rzemiośle 2019” zorganizowanym przez Związek Rzemiosła Polskiego pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Temat konkursu w kategorii juniorów brzmiał: „Praca Młodego Złotnika”. Ogłoszenie wyników konkursu odbyło się 4 października podczas Targów Złotniczo- -Jubilerskich w Warszawie. W konkursie udział wzięli: Martyna Przegendza, Agnieszka Kubica, Dominik Rybok, Oliwia Zembaty, Joanna Jakubiec, Patrycja Lorenc, Natalia Pstrąg, Dominika Ziemiańska, Maciek Zasłoński, Aleksandra Koziołek, Zuzanna Kulejewska, Patrycja Janiak, Zuzanna Grolik, Elżbieta Górecka, Izabela Siatka, Wiktoria Perlicka, Daria Wojtal, Maja Sobolewska. Udział w konkursie daje młodym adeptom sztuki jubilerskiej możliwość zaprezentowania umiejętności wobec szerokiego grona fachowców, złotników i jubilerów z udziałem przedstawiciela MKiDzN.
Katowiccy Laureaci konkursu I miejsce
– Daria Wojtal, promotor pracy: Izabella Kornas, nauczyciel zawodu: Beata Hanslik-Janiszewska, III miejsce – Maja Sobolewska, promotor pracy: Joanna Barnaś Wójcik, nauczyciel zawodu: Izabella Kornas
Na polski rynek trafia biżuteria duńskiej marki Trollbeads, której historia sięga roku 1976. Wszystko zaczęło się w niewielkim sklepie w Kopenhadze od sprzedaży oryginalnych koralikowych bransoletek. W chwili obecnej marka sprzedaje swoje produkty za pośrednictwem dystrybutorów, franczyzobiorców, filii oraz sklepów detalicznych w ponad czterdziestu krajach na całym świecie. Współpraca z lokalnymi partnerami jest bardzo skutecznym sposobem rozwoju marki na nowych rynkach.
Do Polski Trollbeads trafia dzięki rozpoczęciu współpracy z nowym, silnym partnerem – firmą All Silver mającą swoją siedzibę w Częstochowie. All Silver jest firmą rodzinną, istniejącą od roku 1989. Od początku swojej działalności związana jest z branżą jubilerską, a wyroby gotowe i półprodukty, które oferuje, wytwarzane są z wysokiej jakości srebra. Właścicielem oraz zarządzającym hurtownią i zakładami produkcyjnymi All Silver jest Michał Śliwiak. – Zdaję sobie sprawę, że rynek biżuterii jest bardzo dynamiczny; zmienia się także w zależności od panującej mody. Chcemy być zawsze na bieżąco, dlatego śledzimy trendy i bierzemy udział w krajowych i międzynarodowych targach biżuterii. Jedną z kategorii, w której sprzedaż rokrocznie rośnie, jest biżuteria spersonalizowana. Teraz będziemy mieli niepowtarzalną okazję zaoferować kobietom i mężczyznom w Polsce produkty marki Trollbeads, która wynalazła koncepcję bransoletek z koralików – mówi Michał Śliwiak. – Do tej pory współpracowaliśmy z wieloma firmami z Włoch, Tajlandii, Chin, Niemiec, a teraz przyszła kolej na Danię – dodaje. Z kolei Robin Aagaard, prezes zarządu Trollbeads, nie ukrywa, że centrala firmy z siedzibą w Kopenhadze ma wysokie wymagania w stosunku do partnerów marki i dlatego cieszy się, że jednym z nich będzie właśnie All Silver. Firma, która wyznaje podobne wartości w biznesie i pasję do tworzenia wyjątkowej biżuterii. – Cieszy nas, że All Silver staje się częścią rodziny Trollbeads, bo Polska to dla nas bardzo interesujący rynek. Jednocześnie z niecierpliwością czekamy na moment, w którym Polacy zaczną dzielić się swoimi emocjami i opowieściami związanymi z noszeniem naszych bransoletek i naszyjników – mówi Robin Aagaard
Wtym roku Galeria Milano obchodzi 30-lecie istnienia. Od chwili rozpoczęcia działalności galeria prezentowała prace najlepszych projektantów, zorganizowała wiele wystaw biżuterii artystycznej. Aby uczcić swój jubileusz, galeria zorganizowała wystawę konkursową pt. „Kolekcja”. Ekspozycja obejmie najnowsze prace przygotowane na jubileusz przez 70 autorów. Pierwszą nagrodę otrzymał Jacek Byczewski, drugą Małgorzata Kalińska, trzecią Arek Wolski. Galeria Milano współpracuje z grupą kilkudziesięciu najlepszych projektantów, a ich nazwiska dla wymagających kolekcjonerów współczesnej biżuterii nie są obce. Wybrani twórcy pracują z wykorzystaniem różnych technik i materiałów (złoto, stal, aluminium, tytan, srebro, żywica, jedwab, włókno węglowe, plastik, materiały z recyklingu). Duży wybór biżuterii od klasycznej do awangardowej sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Część oferty można znaleźć na stronie www.milano.arts.pl.
VicenzaOro, OroArezzo, a może jednak Tari koło Neapolu. Tari? A cóż to takiego? Położone kilkanaście kilometrów od Neapolu centrum jubilerskie Tari w powiecie Marcianise (CE) to stałe, całoroczne centrum jubilerskie. Każdego dnia można tutaj podziwiać biżuterię ponad 400 włoskich firm, głównie z południa Włoch. W branży jubilerskiej Torre del Greco uchodzi za światową stolicę handlu koralem śródziemnomorskim.
Być może warto rozważyć wizytę w nie mniej atrakcyjnym jubilersko miejscu, jakim jest dystrykt Tari. Zwłaszcza że od czasu do czasu Italian Trade Agency – ITA/ICE Sekcja Promocji i Internacjonalizacji Przedsiębiorstw Włoskich Sekcja Promocji Handlu Ambasady Republiki Włoskiej w Warszawie przygotowuje, w pełni sponsorowane, wyjazdy zorganizowane dla polskich jubilerów do tego właśnie dystryktu. W tym roku od 11 do 14 października okazję odwiedzenia centrum jubilerskiego w Tari miała grupa polskich jubilerów, w której był m.in. Piotr Lachowski. Jego opinia może być zachętą dla każdego zainteresowanego poszerzeniem swoich horyzontów jubilerskich. – Nigdy bym się nie spodziewał, że w oddalonym od ośrodków jubilerskich dystrykcie Tari zobaczę tak duże centrum jubilerskie. Przyzwyczajony do targów VicenzaOro i OroArezzo, nie przypuszczałbym, że na południu Włoch mogę zobaczyć nie mniej interesujące, całoroczne centrum jubilerskie liczące 135 tys. m kw. powierzchni targowej – mówi. – A znany na całym świecie włoski design jest przecież identyczny na północy i na południu Włoch. Tak więc zachęcam każdego, kto rozważa jubilerski wyjazd służbowy do Włoch, żeby uwzględnił na swojej mapie wyjazdowej również Tari koło Neapolu, a także pobliskie Torre del Greco – dodaje Piotr Lachowski.
19. edycja konkursu Prezentacje „Protezeusze” rozstrzygnięta
Laureatką I miejsca 19. edycji konkursu Prezentacje „Protezeusze” została Małgorzata Kalinska za naszyjnik „Pomyślałam o…”. Jury doceniło nowoczesną formę pracy, która interpretuje mitologiczny wątek – nawiązuje do organu niejako wypreparowanego z ciała Prometeusza. Obrazuje możliwości, jakie daje współczesna transplantologia, dając nadzieję na nowy początek. Drugie miejsce przyznane zostało Jolancie Kupniewskiej za bransoletę „Wartość dodana”. Komisja dostrzegła wartość dodaną, oferującą perspektywę rozszerzenia potencjału i funkcjonalności ludzkiego ciała. Trzecie miejsce zajął Marcin Tymiński za naszyjnik „Amulety. Nie mogę ich nosić, chciałbym je nosić, będę je nosić…”. Jak czytamy w werdykcie, jury zauważa, że praca ukazuje trudny proces dochodzenia do akceptacji i pogodzenia w sytuacjach, gdy coś się traci czy stoi przed nieznanym, a przez to budzącym lęk. Finał tego procesu jest wyczekiwanym ukojeniem. Wyróżnienia przyznane zostały Jolancie Gaździe za broszę „Perfection/Imperfection” oraz Marcinowi Bogusławowi za broszę „Tank of love”.
Firma Busch wprowadziła na rynek jubilerski nowe urządzenie PavéCut umożliwiające wydajne przygotowanie opraw pavé. Narzędzie stanowi połączenie wiertła spiralnego i wiertła kulistego, które umożliwia wykonanie dwóch czynności w jednym czasie. Pozwala na wiercenie wstępne za pomocą wiertła spiralnego oraz skrawanie i powiększanie za pomocą wiertła kulistego.
Zalety urządzenia wydają się oczywiste: spora oszczędność czasu i uzyskiwanie precyzyjnego, optymalnego efektu frezowania. PavéCut jest wykonane z prasowanego izostatycznie na gorąco drobnoziarnistego stopu twardego.
Rozmowa ze Zbigniewem Góreckim, prezesem firmy jubilerskiej Górecki o polskim rynku jubilerskim
Na rynku jubilerskim zapanowała ostatnio swoista moda na biżuterię wykonaną z diamentów syntetycznych. Co sądzi pan o tym fenomenie?
Dużo się mówi o diamentach wyprodukowanych przez człowieka, ale działań sprzedażowych zbyt wielu nie dostrzegłem. Diamenty laboratoryjne szukają swojego miejsca i wyceny na rynku. Jeżeli teraz są tańsze o 20-30 proc., to myślę, że wystąpi bardzo szybka prze – cena tych aktywów. Kreatywność i szybki postęp technologiczno-laboratoryjny będą temu mocno sprzyjać.
Można powiedzieć, że diamenty syntetyczne funkcjonują na rynku jubilerskim jako równoprawne odpowiedniki diamentów naturalnych. Czy wydaje się panu, że w najbliższym czasie staną się one alternatywą dla diamentów naturalnych, a może nawet spowodują zniknięcie z rynku naturalnych diamentów?
Są to na pewno odpowiedniki diamentów naturalnych, ale w obecnym świecie jest bardzo dużo odpowiedników, zamienników, co nie jest niczym n a d zwy c z a j ny m . W związku z tym sądzę, że istnienie odpowiedników nie spowoduje zniknięcia z rynku naturalnych diamentów.
W momencie gdy diamenty syntetyczne pojawiły się na rynku, pojawił się także problem terminologii – firmy wprowadzające je do obrotu posługują się dwiema nazwami: diamenty syntetyczne i diamenty laboratoryjne. Jak według pana powinny być one nazywane?
Moim zdaniem są to diamenty laboratoryjne, wyprodukowane przez człowieka przy wsparciu nowoczesnych technologii.
Jak ocenia pan perspektywę rozwoju rynku biżuterii diamentowej w Polsce?
W mojej ocenie w Polsce rynek jest słaby i słabnie. Rynkiem rządzą kamienie o małej masie i słabych parametrach. Wyroby, w których są oprawiane te kamienie, są słabej jakości i o niskiej masie zużytego surowca. Kamienie są coraz częściej oprawiane w niskich próbach złota 8-9 kr, co dodatkowo dewaluuje wyrób.
Ubiegły rok przyniósł nam sporo zmian w rynku jubilerskim. Pojawiły się na nim nie tylko diamenty syntetyczne, ale także „biżuteria ekologiczna”. Jaki według pana te zmiany w mentalności klientów będą miały wpływ na rynek jubilerski w Polsce?
Według mnie zwiększa to różnorodność oferowanych produktów, klient ma coraz większy wybór. Jakie decyzje zakupowe będzie podejmował klient – trudno do końca przewidzieć. Ja zawsze łączę kondycję gospodarki i kondycję portfela konsumenta podczas podejmowania decyzji zakupowych. Perspektywy na najbliższe dwa lata dla polskiej gospodarki są coraz słabsze, co z pewnością naniesie zmiany na rynku jubilerskim również.
Czy może pan pokusić się o podsumowanie roku 2019 w branży jubilerskiej? W jakim kierunku będzie rozwijał się rynek jubilerski w Polsce w nadchodzącym roku 2020?
W mojej ocenie rok 2019 był rokiem słabnącej koniunktury w gospodarce ogólnie i na rynku jubilerskim w konsekwencji. Być może spowolnienie w gospodarce lub nawet recesja światowej gospodarki wywrze piętno na kondycji i konsumpcji dóbr luksusowych. Myślę, że utrzyma się tendencja zakupowa wyrobów o niskich cenach. Jeżeli tak będzie, to kreatywność projektantów i producentów pójdzie w poszukiwanie tanich masowych form. Dotyczy to masowego i szerokiego rynku.
Firma Górecki co roku wypuszcza na rynek jubilerski nowe kolekcje biżuterii, która nie tylko rozbudza wyobraźnię Polaków, ale także wprowadza nowe trendy. Jakie plany mają państwo na rok 2020? Czego możemy spodziewać się po firmie Górecki w nadchodzącym roku?
Tak, to prawda, strategia naszej firmy zawsze była nastawiona na kreatywność, rozwój nowych form i rozbudzanie wyobraźni – i tak dalej będzie. Mam pewien pomysł na nową kolekcję z udziałem trzech ciekawych kamieni różnych kolorystycznie, ale bardzo ciekawie się ze sobą łączących, tworząc fajny klimat danej formy. Są to kamienie naturalne, ale nie diamenty. Prace nad tą kolekcją idą do przodu i myślę, że efekt końcowy będzie bardzo ciekawy. Nie będą to jednak bardzo drogie wyroby, co jest bardzo ważne w obecnym cyklu gospodarczym.
Zmiany na rynku jubilerskim spowodowały, że klienci są bardziej świadomi, czego powinni oczekiwać od sprzedawcy biżuterii. Jak zmiany te wpłynęły na preferencje zakupowe państwa klientów?
Tak, myślę, że to jest bardzo dobre pytanie, bo ostatnio zauważam modę niedoinformowania klienta lub skierowania rozmowy tak, żeby nie przekazać rzeczy bardzo ważnych, jak np. w jakiej próbie złota jest wykonany dany wyrób, co przekłada się w sposób bardzo istotny na jego wycenę. W sytuacji diamentów wyprodukowanych przez człowieka również trzeba bardzo wyraźnie komunikować klientowi ten fakt tak, żeby decyzję podejmował w sposób świadomy. Klienci powinni oczekiwać pełnej informacji o danym wyrobie, o tym, co wpływa na jego cenę, jeżeli jest drogi. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Marta Andrzejczak