Artykuły z działu

Przeglądasz dział EDUKACJA (id:57)
w numerze 05/2017 (id:159)

Ilość artykułów w dziale: 2

pj-2017-05

Uczczenie męczeńskiej śmierci zakonników

Rozmowa z Ryszardą i Tomaszem Krzesimowskimi

pj-2017-05at-18

Polski Jubiler: Zaprojektowali oraz wykonali państwo relikwiarz do kościoła pod wezwaniem św. Jakuba w Sandomierzu. Skąd czerpali państwo inspiracje?

Ryszarda i Tomasz Krzesimowscy: Kościół pod wezwaniem św. Jakuba to najstarszy kościół w Sandomierzu – z 1236 r. – i jeden z niewielu tak starych w Polsce, wzniesiony w stylu późnoromańskim, ze wspaniałym portalem Bramą Niebios. Zakon Dominikanów został sprowadzony do Sandomierza ponad 800 lat temu, jest jednym z najstarszych klasztorów dominikańskich w Europie. To kawał historii, wykonanie dzieła, które pozostanie i będzie służyć wiernym w tak starym kościele następne 800 lat, a może dłużej, zobowiązuje. Bracia dominikanie oraz stowarzyszenie wspierające przeprowadzali rozmowy z różnymi twórcami i, co musimy podkreślić, ich życzeniem było, by relikwiarz wykonali artyści związani z miejscem. Rozważaliśmy wykonanie relikwiarza w całkowicie nowoczesnym stylu. Szukaliśmy natchnienia w zimowy poranek w zupełnie wolnym od życia doczesnego, od ludzi, od wiernych i turystów, całkowicie pustym wnętrzu kościoła, który stoi na miejscu jeszcze starszego kościoła św. Jakuba, ufundowanego przed 1211 r. przez córkę Kazimierza II Sprawiedliwego Adelajdę, i jeszcze wcześniejszej drewnianej świątyni jakubowej, powstałej tuż po chrystianizacji Polski na szlaku św. Jakuba. Krzyżowały się tu drogi pielgrzymów od czasów średniowiecza do Santiago de Compostela, wypraw krzyżackich do Prus i do Ziemi Świętej, najazdów tatarskich, mongolskich. Tak więc korzystaliśmy z luksusu chwili tylko dla siebie w tak wspaniałym wnętrzu, w miejscu o niezwykłej, wyjątkowej historii i mocy, gdy przeszedł impuls. Zadecydowała chwila – nastrój, atmosfera, zapach, światło przechodzące przez witraże, dalekie odgłosy toczącego się życia i coś jeszcze, czego nie potrafię określić. Zapadła decyzja – skupiamy się na elementach dekoracyjnych związanych z zabytkową budowlą, budujemy nastrój, jaki panuje w świątyni, za pomocą okien, witraży, światła, reliefów cegieł, pięknego, unikatowego portalu. Po uzgodnieniach z braćmi, wszystko zamykamy w bryłę, która jest górną częścią dzwonnicy z dwoma poziomami dachów, latarnią sztycą i krzyżem.

Jak udało się państwu wkomponować prochy świętych męczenników w formę współczesną?

Kiedy już wyklarowała się wizja całości, następny etap był prosty – był konsekwencją projektu: na środku ustawiony jest ołtarz, w którym oprawione są pionowo niczym kolumny trzy kości wybrane przez braci dominikanów, wokół ołtarza rozsypanych jest 49 pereł symbolizujących 49 zakonników zamordowanych podczas najazdu tatarskiego. Niesamowity nastrój panuje, kiedy zaglądamy do wnętrza relikwiarza, a przez witraże inspirowane oryginałami według projektu Karola Frycza umieszczone w oknach relikwiarza przechodzi światło i odbija się od wypolerowanej na lustro podłogi, wnętrze wydaje się o wiele większe, niż jest w rzeczywistości, jak w kalejdoskopie.

Co symbolizuje wykonany przedmiot?

Jest to ścisły związek wspólnoty, wiary, relikwii, architektury, sztuki i historii, został wykonany ze srebra darowanego przez wiernych z potrzeby uczczenia ofiar tatarskiego najazdu w 1260 r., my zadbaliśmy tylko o oprawę. Uznaliśmy, że skoro bryła musi być o charakterze kubełkowym, to tak symbolicznie zamkniemy ją w formie górnej części wczesnogotyckiej dzwonnicy z jednymi z najstarszych dzwonów w Polsce. By relikwiarz gromadził wiernych tak, jak dźwięk dzwonów zwołuje do świątyni. Jesteśmy bardzo dumni z wykonanego dzieła i wdzięczni za zaufanie, jakim nas bracia dominikanie obdarzyli, co spędzało nam sen z oczu i powodowało ogromny stres – praca musiała być wykonana terminowo, były wyznaczone daty wyświęcenia oraz wielu kolejnych uroczystości, zaproszono gości miejscowych oraz z Polski. Relikwiarz znajduje się na ołtarzu w renesansowej Kaplicy Męczenników, po lewej stronie od wejścia, bracia dominikanie zadbali o informację, że wykonawcami jest rodzina Krzesimowskich.

Jakie materiały zostały wykorzystane do stworzenia relikwiarza?

Przede wszystkim srebro próby 0,930, perły, niektóre elementy są złocone, konstrukcja jest ze stali i aluminium, całość umieszczona na drewnianej podstawie.

Jak przebiegał u państwa proces twórczy?

Projekt zawsze przychodzi nam łatwo, a jest to już połowa sukcesu, następnie trzeba się wziąć tylko do roboty. Relikwiarz to nasze największe dzieło i najtrudniejsza realizacja. W tworzeniu dzieła uczestniczyła cała nasza rodzina: Ryszarda i Tomasz oraz nasi synowie Kamil i Dominik. Ściany o wymiarach 200 mm x 200 mm, wysokość całej budowli ok. 400 mm. Pracę rozpoczęliśmy od najtrudniejszej ściany północnej z Bramą Niebios – późnoromańskim portalem, prowadzącymi do budowli trzema schodami. Największą trudność sprawiało nam wkomponowanie sekretnej szuflady, w której jest umieszczony dokument podpisany przez biskupa.

pj-2017-05at-19

Jakie technologie wykorzystali państwo do stworzenia swojego dzieła?

Wszystkie stare metody, jak topienie, walcowanie, kucie, lutowanie, nitowanie, ręcznie wykonane modele reliefów, odlewy, wycinanie np. romańskich okien piłką włosową, polerowanie, złocenie, matowanie, malowanie witraży. Na ścianach relikwiarza umieściliśmy pięć herbów: Jakubowy, dominikański, Odrowąża, miasta Sandomierz i herb Jastrzębiec, który od wieków znajduje się we wnętrzu kościoła. Herby były grawerowane za pomocą urządzenia zwanego Magic. Drugim fantastycznym urządzeniem do spawania, dzięki któremu możliwe było wykonanie relikwiarza, był PUK. Tak więc wykorzystaliśmy metody stare, tradycyjne i całkiem nowoczesne.

pj-2017-05at-20

Czy relikwiarz jest jednym dziełem powstałym w państwa pracowni, które można zaliczyć do sztuki sakralnej?

Od wielu lat wykonujemy dzieła, które są w kościołach. Nasze prace to: ryngraf Matki Boskiej ufundowany przez Radę Miasta Sandomierza, wykonana ze srebra róża dziękczynna w kościele w Iwaniskach, kielich zawieziony przez burmistrza i delegację wraz z zaproszeniem do Sandomierza dla Ojca Świętego, dar gmin powiatu sandomierskiego dla Ojca Świętego z okazji pielgrzymki do Sandomierza: srebrna kopia ryngrafu Matki Boskiej Sulisławskiej. Ostatnią realizacją był krzyż relikwiarzowy z relikwiami świętego Dominika dla Zakonu Dominikanów w Lublinie. Krzyż stylistycznie nawiązuje do tradycyjnej formy krzyża dominikańskiego, ale wprowadziliśmy naszą nowoczesną wizję przechodzącego światła przez ramiona krzyża w dwóch płaszczyznach.

Czy planują państwo wykonać kolejne prace na zlecenie kościoła katolickiego?

Chętnie podejmiemy się następnych realizacji, jeżeli otrzymamy zamówienie. Mamy nadzieję, że zachęciliśmy czytelników do przyjazdu do Sandomierza, do odwiedzenia kościoła św. Jakuba i obejrzenia dzieła, które wykonała nasza rodzina po 800 latach od tragicznych wydarzeń, kiedy to najeźdźcy zniszczyli doszczętnie miasto i wymordowali prawie wszystkich mieszkańców. Zapraszamy do odwiedzenia innych wspaniałych, znakomitych zabytków oraz naszej skromnej pracowni twórczej – „Galerii Krzesimowscy” przy ul. Opatowskiej w Sandomierzu.

Kościelne zamówienia

Sztuka złotnicza od czasów średniowiecza złączona była z kościołem. Największej sławy złotnicy współpracowali z kościołem i tworzyli arcydzieła, które po dziś dzień możemy podziwiać w europejskich świątyniach.

pj-2017-05at-17

Laicyzacja społeczeństwa oraz spadek znaczenia sztuki sakralnej w dzisiejszych czasach sprawił, że o związkach kościoła z artystami złotnikami słyszymy coraz mniej. Nie oznacza to jednak, że polscy artyści złotnicy nie wykonują dzieł sakralnych na zamówienie kościoła. Część z nich blisko współpracuje z Kościołem katolickim, część podejmuje się działań na wyraźne zamówienie, ale zarówno jedni, jak i drudzy przejdą do historii złotnictwa za sprawą swoich realizacji. Ich sztuka przetrwa i będzie świadczyła o naszych czasach.

Relikwiarze

Związki pomiędzy artystami złotnikami a kościołem inicjowane są zazwyczaj przez kościół. Proboszczowie parafii w momencie, gdy potrzebują wytworu sztuki złotniczej, jak choćby kielicha mszalnego czy relikwiarza, nawiązują kontakt z pracowniami jubilerskimi. Oczywiście gros odpowiedzialnych za zakupy na potrzeby kościoła wybiera z ogólnodostępnej oferty hurtowni wyrobów sakralnych, jednak zdarzają się osoby, które posiadając wiedzę na temat polskiej sztuki złotniczej, nawiązują kontakty z twórcą. Należy zauważyć, że kościelne zamówienia to wielki zaszczyt dla złotnika. To bowiem nie tylko docenienie jego dorobku oraz talentu, ale także możliwość zapisania się w historii złotnictwa. A tym trudno wzgardzić. Wykonanie przedmiotu kultu sakralnego to przedsięwzięcie, które wymaga od twórcy nie tylko umiejętności, ale przede wszystkim wiedzy na temat historii parafii. Najtrudniejsze wydaje się stworzenie relikwiarza, który musi opowiadać historię świętego, parafii, a za sprawą symboli powiązać sprawy boskie ze sprawami ludzkimi.

Tworząc przedmioty kultu, artysta musi blisko współpracować z kościołem i niemal wspólnie z nim tworzyć projekt przedmiotu. Wartym do odnotowania faktem jest możliwość przeniesienia do obiektu sakralnego polskiej współczesnej sztuki złotniczej, która w przestrzeni kościołów pojawia się niezwykle rzadko.

Współczesność w sferze sacrum

Współcześnie artyści tworzący sztukę sakralną – naczynia liturgiczne, medaliki, krzyżyki czy relikwiarze, zazwyczaj powielają stare wzory, za nic mając otaczającą nas współczesność, do której należą w równej mierze artysta, duchowny i wierni. W dużej mierze nie starają się wprowadzać do świątyń współczesnej sztuki złotniczej. Oczywiście poza chlubnymi wyjątkami.

Współczesność w pracach artystów podkreślana jest przez wybór materiałów jubilerskich, techniki pracy, ale także poprzez symbolikę. Sztuka sakralna nie może skupiać uwagi na sobie, musi być środkiem prowadzącym do celu. Zadaniem artysty złotnika jest nadanie przedmiotowi cech, które pozwolą na identyfikację z miejscem czy osobą, której zostały przypisane. Należy zauważyć, że współpraca środowiska artystycznego z kościołem to niezwykle ważny element polskiej sztuki złotniczej. Warto więc przyjrzeć mu się bliżej i zadbać, aby w polskich kościołach pojawiało się więcej przedmiotów kultu religijnego wykonanych ręką polskich artystów złotników, aby polska współczesna sztuka złotnicza zagościła w przestrzeni sakralnej, była podziwiana przez wiernych i przetrwała wieki.