„Polski Jubiler”: Czym dla pani jest biżuteria?
Agata Krzyżanowska, projektantka: Tworząc
biżuterię, wyrażam siebie. Dla mnie to ozdoba ciała
czasem ważniejsza niż ubiór, często dopełniająca
strój, to kropka nad „i”. Ale biżuteria to nie tylko
ozdoba, którą nosimy na co dzień. To również
informacja o tym, jacy jesteśmy, co lubimy. Zawsze
pragnęłam mieć biżuterię odróżniającą się od
pozostałej. Tworząc moje wyroby, mam nadzieję,
że kobiety, które je noszą, czują się w jakiś sposób
wyróżnione w tłumie. Jedna z moich klientek
powiedziała mi kiedyś, że kiedy ma gorszy dzień,
zakłada klipsy, które wykonałam specjalnie dla niej,
i czuje się lepiej. To był dla mnie ogromny
komplement. To jest dowód na to, jaka biżuteria
powinna być. To przedmiot, który zdobi i sprawia,
że czujemy się lepiej.
Od kiedy zrozumiała pani, że będzie się
realizowała w tworzeniu biżuterii?
Czy wiedziała
pani to razu, czy musiała dorosnąć do decyzji, że
zwiąże pani życie zawodowe z kosztownościami?
Tak naprawdę moja droga do obcowania z biżuterią
była długa i zawiła. Studiowałam projektowanie
form przemysłowych w Wyższej Szkole Sztuki i
Projektowania w Łodzi. Miałam na studiach
dodatkowe fakultety w postaci kierunków, takich
jak: fotografia, malarstwo, projektowanie obuwia i
między innymi projektowanie biżuterii. Korzystałam
z każdego fakultetu, gdyż miałam przeczucie, że
doświadczenia zdobyte na zajęciach kiedyś w życiu
mogą mi się przydać. Lubiłam formy przemysłowe,
biżuterię i fotografię pokochałam. Wszystkie zajęcia
z biżuterii wciągały mnie coraz bardziej.
Traktowałam je jako moje hobby. W międzyczasie
wzięłam udział w II Międzynarodowych Warsztatach
Złotniczych w Łodzi, które organizowane były na
mojej uczelni. Zdobyłam nowe doświadczenia,
biżuteria stawała mi się coraz bliższa. Na piątym
roku przyszedł moment wyboru tematu pracy
magisterskiej. Nadal przekonana byłam, że mój
dyplom dotyczyć będzie form przemysłowych, bo
ten kierunek również bardzo lubiłam. Dopiero
pewnego wieczoru zdecydowałam się na biżuterię.
Wiedziałam, że chcę napisać pracę na temat, który
mnie interesuje, wykonać pracę dyplomową, która
będzie dla mnie przyjemnością, a nie obowiązkiem.
I stało się. Doświadczenia zdobyte na zajęciach z
fotografii pozwoliły mi wykonać sesję zdjęciową do
dyplomu. Obroniłam pracę. Od tamtej pory
wiedziałam, że wybrałam odpowiednią drogę.
Zajęłam się biżuterią na poważnie. Stworzyłam
własną pracownię, gdzie realizuję projekty –
również te na indywidualne zamówienie.
Rozpoczęłam współpracę z galeriami sztuki.
Jest pani młodą, utalentowaną projektantką,
która została wyróżniona tytułem Trend Skaut
Polskiej Biżuterii 2010, której zwieńczenie
nastąpi podczas tegorocznej edycji targów
Jubinale w Krakowie. Jak traktuje pani uznanie i
podziw, jakie bez wątpienia budzi pani biżuteria?
Sam fakt, że zostałam Trend Skautem Polskiej
Biżuterii jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i
dowodem na to, że biżuteria, którą wykonuję,
wzbudza zainteresowanie. Są to moje autorskie
projekty i często spotykam się z uśmiechem na
twarzy klientów. Każde miłe słowo traktuję jak
ukoronowanie mojej ciężkiej pracy, którą wkładam
w tworzenie biżuterii. Każda możliwość zaistnienia
w galerii biżuterii, w katalogu prezentującym prace
zakwalifikowane do konkursu… to ogromna radość
i świadomość, że biżuteria, którą tworzę, podoba
się. Szczególnie cenię sobie opinie innych
projektantów biżuterii oraz klientów. Każda opinia,
rada, jest dla mnie ważna. Dzięki nim wiem, co
zmienić, co ulepszyć w biżuterii.
Swoją biżuterię wykonuje pani ze s
rebra, któremu
nadaje oryginalne kształty. Jaki materiał poza
srebrem wykorzystuje pani w swoich pracach?
Biżuteria, którą tworzę, to połączenie srebra i
utwardzonych elementów roślinnych. W roślinach
cenię sobie ich delikatność, różnorodność, gdyż w
przyrodzie nie ma dwóch identycznych kształtów.
Cenię sobie każdą nierówność, przebarwienia, które
podkreślają charakter moich wyrobów. Pieczołowicie
wyszukuję i uwydatniam w nich to, co najpiękniejsze.
Pracuję również w bursztynie, koralu, muszli
tęczowej, lawie wulkanicznej. Uwielbiam kamienie
nieoszlifowane, naturalne bursztyny.
Dla kogo pani tworzy? Czy ma pani
wyimaginowanego odbiorcę, dla którego
wykonuje swoje prace, czy może sam proces
tworzenia jest dla pani najważniejszym
elementem?
Zgłaszają się do mnie kobiety, które pragną mieć
biżuterię zaprojektowaną tylko dla siebie. Wśród
swych klientów mam również mężczyzn, którzy
pragną obdarować bliską osobę biżuterią wykonaną
na miarę. Czasem są to komplety biżuterii, czasami
pojedyncze egzemplarze kolczyków, naszyjników.
W takim przypadku omawiany jest każdy detal
biżuterii. Sporządzam szkice, rysunki… Często
klient sam określa swoje upodobania, wspólnie
dobieramy materiały, omawiamy kształt,
dyskutujemy. Wszystko to składa się na efekt
końcowy – zadowolenie klienta.
Jak rodzi się u pani pomysł na stworzenie
nowego okazu biżuteryjnego?
Najpierw jest surowiec. W 99 proc. to jego kształt,
faktura nasuwają mi myśl. I tak rodzi się pomysł. Nie
tworzę rysunków. Wygląd biżuterii mam w głowie.
Inaczej jest oczywiście w przypadku pracy na
zamówienie. Wtedy powstają szkice, aby
zobrazować klientowi kształt, wygląd biżuterii. Gdy
jest pomysł, realizuję go. Obliczam ilość potrzebnego
surowca i realizuję mój zamysł. Często inspirują
mnie kształty przyrody, detale, które są tym
brakującym elementem. Często jest również tak, że
przez dłuższy czas nie mam pomysłów.
Niespodziewanie pojawiają się w najmniej
oczekiwanym momencie.
Która część procesu tworzenia biżuterii przynosi
pani najwięcej satysfakcji?
Każdy etap pracy wymaga zaangażowania, uwagi,
precyzji. Wystarczy, że na początku popełni się
błąd i praca idzie na marne. Na tak małych
przedmiotach widoczne są wszelkie nierówności,
niedoskonałości. Najprzyjemniejsza część to
obróbka końcowa, kiedy nadaję przedmiotowi
ostateczny kształt, wygląd, fakturę. Najwięcej
satysfakcji dostarcza gotowy produkt oraz uśmiech
i zadowolenie klienta.
Gdzie można znaleźć pani prace? Gdzie klienci
mogą kupić pani biżuterię?
Nie posiadam własnej galerii stacjonarnej.
Natomiast z moimi wyrobami można zapoznać się
m.in. dzięki autorskiej stronie internetowej www.
agatakrzyzanowska.com, na której można obejrzeć
każdy wzór oraz dokonać zakupu. Ponadto
współpracuję z galeriami w Polsce, między innymi
z galerią F150 w Konstancinie-Jeziornie, galerią
Fresscco w Gdańsku, galerią Silber Galerie w
Regensburgu. Moje prace kupić można również w
polskich i zagranicznych galeriach internetowych,
takich jak Trendymania.
Rozmawiała Marta Andrzejczak