Artykuły z działu

Przeglądasz dział KSIĄŻKA (id:56)
w numerze 11/2009 (id:82)

Ilość artykułów w dziale: 1

Średniowieczne sztuki zdobnicze

Do naszych czasów zachowało się kilka średniowiecznych podręczników, których autorzy objaśniali adeptom sztuki zdobniczej i rzemiosła artystycznego zasady swojego fachu. Najobszerniejszą i jedną z najciekawszych tego typu ksiąg wydano w benedyktyńskim wydawnictwie Tyniec. “Diversarum Artium Schedula” autorstwa Teofila Prezbitera, czyli przekładając tytuł na język polski: “Przewodnik po sztukach rozmaitych”, możemy znaleźć na polskim rynku wydawniczym.

Polski Jubiler: Dlaczego państwa wydawnictwo podjęło się wydania średniowiecznego podręcznika dla rzemieślników i złotników?

Dr Michał Gronowski OSB, dyrektor wydawnictwa: “Diversarum” zainteresowało nas nie tylko jako podręcznik sztuk zdobniczych. Po pierwsze, autor był benedyktynem, co nas niejako obliguje do zainteresowania, po drugie, specjalizujemy się w odświeżaniu dzieł zapomnianych, wydajemy sporo przekładów z czasów średniowiecza, a nawet i starszych. Cieszymy się, że mogliśmy wydać tak cenny, unikalny traktat. Choć, ze względu na treść, jest to rzeczywiście pozycja o średniowiecznych metodach pracy złotników, brązowników… podsumowuje właściwie ówczesne umiejętności praktyczne wielu dziedzin sztuki, zdobnictwa i rzemiosła. Najobszerniejszą pod względem różnorodności zagadnień jest księga trzecia. Teofil przedstawia w niej przepisy dotyczące stawiania pieców odlewniczych, sporządzania naczyń oraz przygotowywania narzędzi służących do obróbki odlanych przedmiotów. Niezwykle ważnym tematem w tej księdze jest też zestaw różnorodnych technik złotniczych, konwisarskich i ludwisarskich.


Czy zatem wiedza średniowieczna może przydać się współczesnemu rzemieślnikowi?

Wiedza na pewno. Trudno sądzić, aby współcześni na dużą skalę zastosowali opisywane metody w praktyce, choć z tego, co wiem, jest kilka pracowni w Polsce, które wytwarzają ozdobne przedmioty według starych receptur.


Być może też współczesnemu złotnikowi trudno byłoby uzyskać ówczesne substancje i surowce, na pewno sam skład pozyskiwanego złota był inny…

Teofil poświęcił złotu bardzo wiele uwagi i nic dziwnego, wszak w średniowieczu było ono uważane za najcenniejszy materiał zdobniczy. Trudno nie zauważyć w “DiversarumŇ, że traktowano je jak kruszec legendarny czy wręcz sakralny. Teofil wyróżnił cztery rodzaje złota. Za najcenniejszą jego odmianę uważał złoto… z ogrodu rajskiego. Na drugim miejscu znalazło się złoto arabskie o niezwykłej czerwieni, na trzecim złoto hiszpańskie, wytwarzane według autora z… hodowanych bazyliszków. To były takie odmiany mityczne – w praktyce Teofil wspomina o złocie “piaskowym”, które wydobywano z Renu za pomocą wypłukiwania.


Czy “Diversarum” przydaje się również i dzisiaj?

Dzisiaj książka jest właściwie niezbędną i dlatego niedającą się przecenić pomocą, niemal narzędziem, przy wszelkich pracach konserwatorskich nad zabytkami sztuki. I rzeczywiście, jest podręcznikiem dla tych, których interesuje historia ich zawodu, fachu czy umiejętności. Książka, wydana pod patronatem “Polskiego Jubilera”, dostępna jest w sklepie internetowym wydawnictwa www.tyniec.com.pl

Złoty pierścień z szafirem, XII w.

Kielich podróżny z grobu opata w Tyńcu, poł. XI w. Ľ Korona na relikwiarzu św. Zygmunta, 1370 r.