Artykuły z działu

Przeglądasz dział GEMMOLOGIA (id:27)
w numerze 05/2009 (id:77)

Ilość artykułów w dziale: 1

Rekonstruowane rubiny

dr Włodzimierz Łapot
Laboratorium Gemmologiczne
Uniwersytet Śląski

Rekonstruowane rubiny są najnowszym “wynalazkiem” tajlandzkich pracowni traktowania rubinu. Dokładna data pojawienia się ich w obrocie rynkowym trudna jest do ustalenia, gdyż praktyki tego rodzaju okryte są na ogół dość szczelną zasłoną milczenia

Najlepiej poinformowani są jednocześnie najbardziej zainteresowani w zachowaniu tajemnicy, gdyż czerpią z tego spore korzyści, często całkiem oszukańczo. Na nietypowo upiększone rubiny zwróciło uwagę Laboratoire Francais de Gemmologie (CCIP). Stało się to z początkiem 2008 roku. Informacje prasowe o istnieniu rubinów rekonstruowanych odpowiednio dobranym szkłem ołowiowym pojawiły się niewiele potem, bo w już połowie 2008 roku, i pochodziły od Union Francaise de la Bijouterie, Joaillerie, Orfãvrerie, des Pierres et des Perles (UFBJOP). Jednak w pełni umotywowana potrzeba dokonania zmian w handlowej nomenklaturze rubinów, wynikająca z występowania w obrocie rynkowym większej liczby rekonstruowanych rubinów, została wyartykułowana przez Laboratoire Francais de Gemmologie dopiero w końcu 2008 roku.


Upiększane rubiny

Wydaje się, że rekonstruowane rubiny są kolejnym ważnym ogniwem łańcucha metod stosowanych od niepamiętnych czasów wobec niższej jakości rubinów dla ich upiększenia, a często też, z uwagi na pierwotnie bardzo kiepski wygląd i jakość, jedynym sposobem pozwalającym włączyć je do obrotu rynkowego (patrz: W. Łapot “Uzdrawiane rubiny i szafiry”, Polski Jubiler 3/2009). Współcześnie ponad 95 proc. rubinów i szafirów, przed wprowadzeniem do obrotu rynkowego, poddawane jest wpierw różnym zabiegom upiększającym. Niektóre ze stosowanych w tym celu metod mają wielowiekową tradycję i są dość powszechnie akceptowane bądź tolerowane, choćby na przykład tradycyjna obróbka cieplna (bez użycia topników). Z kolei inne metody traktowania są niezbyt chcianym, a nawet ostro zwalczanym “wynalazkiem” ostatnich lat. Z pewnością należą do nich również najnowsze sposoby “uzdrawiania” korundów z wykorzystaniem szkła ołowiowego czy szkieł jemu podobnych.


Receptura szkła

“Zdrowienie” korundów przy pomocy szkła zapoczątkowane zostało już blisko trzydzieści lat temu. Jednak problem bardzo znacząco się zaostrzył dopiero wtedy, gdy do kamuflażu pęknięć i wypełniania różnorakich jamek i pustek w korundach zastosowano barwione szkła o bardzo wysokiej zawartości ołowiu, których współczynnik refrakcji niewiele się różni od współczynnika refrakcji traktowanego tak korundu.

Pierwsze informacje o takich praktykach pojawiły się na początku 2004 roku i pochodziły z Research Laboratory Gemmological Association of All Japan. Szybko się okazało, że rubiny traktowane w tak szczególny sposób obecne są już od jakiegoś czasu na prawie wszystkich rynkach jubilerskich, a kamienie przeznaczone do tego rodzaju obróbki pozyskiwane są z bardzo różnych złóż, zarówno azjatyckich (Myanmar, Wietnam), jak i afrykańskich (Tanzania, Madagaskar). Głównym ośrodkiem “szklenia” korundu okazał się Bangkok (Tajlandia). W tamtejszych pracownich silnie spękane, niskiej i bardzo niskiej wartości korundy upiększane są masowo szkłem.

Używa się do tego technik naśladujących do pewnego stopnia metodę Yehudy, stosowaną przecież już w latach osiemdziesiątych minionego wieku wobec diamentów. Receptura szkła używanego w tej metodzie poprawiania korundu bywa różna, niekiedy dość skomplikowana, np. w jego skład mogą wchodzić tlenki Pb, Bi, Al, Ta, Co, Cr…. Skład szkła dobiera się tak, by jego parametry optyczne były jak najbardziej podobne do upiększanego nim korundu, a jednocześnie szkło możliwie łatwo wnikało w najdrobniejsze pęknięcia i pustki, wypełniając je bez reszty, kompletnie. Stąd receptury szkieł stosowanych do upiększania korundów pochodzących z różnych złóż dobiera się często indywidualnie. Do powodzenia nowych metod szczególnie przyczyniły się laboratoria tajlandzkich placówek naukowo-badawczych, wspierające swoim potencjałem wysiłki tajlandzkich operatorów rynku kamieni jubilerskich.


Łączenie kryształów rubinu

W konsekwencji na kolejny krok na drodze doskonalenia metod upiększania korundu nie trzeba było zbyt długo czekać. Już na początku 2008 roku natrafiono na rubiny spreparowane w całkiem nowy sposób. Istota dokonanej zmiany polega na tym, że szkło stosowane do upiększania rubinów było dotąd materiałem, którego używano jedynie w celu kamuflażu różnorakich niedoskonałości kryształów (fig. 1). W najnowszej wersji “szklenia” odpowiednio dobrana receptura składników pozwalała uzyskiwać szkła nadające się do skutecznego zespalania kryształów o bardzo niskiej jakości, pociętych gęsto i głęboko szeroko otwartymi szczelinami, intensywnie spękanych, z wielką korzyścią dla ostatecznego wyglądu całości (fig. 2). Możliwe stało się również łączenie kawałków kryształu rubinu pierwotnie zupełnie autonomicznych (fig. 3 i 4). W rezultacie zdarza się niejednokrotnie, że tak spreparowane rubiny mają w sobie dużo więcej szkła niż rubinu (fig. 5). Inną wyróżniającą cechą owego sposobu preparowania rubinu jest obecność doskonale kulistych pęcherzyków gazu zamkniętych w szkle zespalającym fragmenty rubinu (fig. 6). Różni je to od rubinów kamuflowanych szkłem, w których pęcherzyki gazu są zazwyczaj dość płaskie.

Da się to wytłumaczyć wielkością przestrzeni zajmowanej przez szkło. W rubinach rekonstruowanych przestrzenie zajęte przez szkło są rozległe; pęcherzyki gazu mają dość miejsca i swobody, by uformować się w idealnie kulistą postać. W rubinach kamuflowanych przestrzenie zajęte przez szkło są bardzo wąskie; ciasnota sprawia, że pęcherzyki gazu wtłaczane wraz ze szkłem w tak wąskie przestrzenie są przeważnie silnie zdeformowane, płaskie (fig. 7). By przekonać się, jak i ile szkła przenika rubiny spreparowane nowym sposobem, wykonano eksperyment polegający na poddaniu ich trawieniu kwasem fluorowodorowym. Szybko okazało się, że sporo rubinów przepojonych jest szkłem na wskroś, a bywa, że jego powłoka stanowi również sporej grubości warstwę w niektórych sektorach ich powierzchni (fig. 8). Jednocześnie ilość szkła ulokowanego w rekonstruowanych nim rubinach jest w wielu wypadkach bardzo trudna do oszacowania standardowymi metodami.

Dopiero radiogram lub kwasowanie pozwala prawidłowo ocenić jego ilość. Co gorsza, w rubinach spreparowanych w ten sposób ilość użytego szkła dość szybko wzrasta. W najnowszych rekonstrukcjach bywa go już czasem więcej niż rubinu.

Wśród kamieni jubilerskich, pozostając w zgodzie z normami CIBJO (Confédération Internationale de la Bijouterie, Joaillerie et Orãvrerie, czyli World Jewellery Confederation), da się wyróżnić dwie zasadnicze grupy. Pierwszą są kamienie powstałe bez ingerencji człowieka, czyli jubilerskie kamienie naturalne.

Drugą stanowią kamienie całkowicie lub choćby tylko w części wytworzone przez człowieka, czyli jubilerskie kamienie nienaturalne. Wśród kamieni nienaturalnych wyróżnia się jeszcze jubilerskie kamienie: syntetyczne, sztuczne, rekonstruowane, składane i imitacje (patrz: W. Łapot “Naturalny, syntetyczny, sztuczny…”, Polski Jubiler 11/2008). Kamienie rekonstruowane powstają przez stopienie (bez możliwości rekrystalizacji) lub takie zespolenie okruchów kamieni naturalnych, na ogół dość drobnych, by w rezultacie utworzyły spójną, jednolitą i zwartą całość.

Nazwa kamienia rekonstruowanego składa się z nazwy mineralogicznej okruchów użytego surowca naturalnego poprzedzonej przymiotnikiem informującym o charakterze dokonanej ingerencji, np. rekonstruowany turkus, rekonstruowany bursztyn itp. Z kamieniami rekonstruowanymi mylone bywają niekiedy kamienie składane (kompozyty). Jednak te ostatnie powstają przez zwykły montaż dwu lub większej liczby kawałków stanowiących uprzednio zupełnie autonomiczne obiekty naturalne i/lub syntetyczne, a powstały kamień nie stanowi monolitycznej całości.

Montaż polega na zwykłym sklejeniu. Elementy tworzące kamień składany sytuowane są przeważnie jeden ponad drugim (dublet, tryplet itd.), rzadziej jeden obok drugiego (mozaika). Natomiast elementy tworzące kamień rekonstruowany rozmieszczone są całkiem przypadkowo, żeby nie powiedzieć: chaotycznie.

Odbudowany rubin

Wszystko to sprawia, że mamy dziś do czynienia z zupełnie nową jakością w kwestii traktowania rubinów. Nowa sytuacja powinna znaleźć odzwierciedlenie również w nazewnictwie traktowanych w nowy sposób rubinów. Wydaje się, że stosowane dotychczas określenia “rubin traktowany szkłem ołowiowym” czy też “rubin kamuflowany szkłem” powinny być stosowane jedynie w odniesieniu do rubinów zawierających niewielkie ilości szkła wtłoczonego głównie w bardzo drobne pęknięcia korundu. Da się je poznać po tym, że pęcherzyki gazu, zawarte w takim szkle, są wyraźnie spłaszczone.

Dla rubinów spreparowanych w ten sposób, że zawarte w nich szkło przybiera formę kulistych pęcherzyków gazu, bardziej właściwe byłoby określenie “rubin rekonstruowany”. W takich wypadkach mamy bowiem do czynienia z zespoleniem pierwotnie autonomicznych często fragmentów kamienia naturalnego przy użyciu dużej ilości odpowiednio dobranego szkła, tak by po zabiegu utworzyły spójną, jednolitą i zwartą całość. A to już w zupełności wyczerpuje definicję określenia “rekonstruowany kamień jubilerski”, sformułowaną i w pełni akceptowaną przez członków CIBJO.

Fig. 1. Rubin kamuflowany szkłem – wygląd ogólny (Laboratoire Francais de Gemmologie)

Fig. 5. Rekonstruowane rubiny w świetle padającym (po lewej) i prześwietlone promieniami rentgenowskimi (po prawej). Szkło ołowiowe zajmuje przeważającą część kamienia (obszary jasne na radiogramach) (Laboratoire Francais de Gemmologie)

Fig. 4. Powiększony fragment rekonstruowanego rubinu (w świetle odbitym). Obszary z fakturowanym reliefem – szkło (Laboratoire Francais de Gemmologie)

Fig. 3. Powiększony fragment rekonstruowanego rubinu (w świetle padającym). Obszary jaśniejsze – szkło (Laboratoire Francais de Gemmologie)

Fig. 2. Rubin rekonstruowany szkłem – wygląd ogólny (Laboratoire Francais de Gemmologie)

Fig. 8. Rekonstruowany rubin trawiony kwasem fluorowodorowym: przed zabiegiem (po lewej) i po zabiegu (po prawej) (Laboratoire Francais de Gemmologie)


Fig. 6. Kuliste pęcherzyki gazu w rubinie rekonstruowanym szkłem (Laboratoire Francais de Gemmologie)


Fig. 7. Płaskie pęcherzyki gazu w rubinie kamuflowanym szkłem (Laboratoire Francais de Gemmologie)