Chodzi oczywiście o kamień syntetyczny. W istocie diament syntetyczny od naturalnego różni sie jedynie tym, że powstał w laboratorium. Współcześnie jest syntetyzowany tak doskonale, że niektóre jego parametry, w tym również handlowe, bywają lepsze od naturalnego pierwowzoru
Analizując wieści dochodzące z rynku amerykańskiego, łatwo dojść do przekonania, że w nieodległej przyszłości – być może nawet już w ciągu najbliższych kilku, najdalej kilkunastu lat – syntetyczny brylant stanie się powszechnie dostępny. Wskazuje na to wysokie i stale rosnące tempo zachodzących zmian w sytuacji syntetycznego diamentu jubilerskiego, szczególnie w zakresie technologii i kosztów jego wytwarzania.
Na tej drodze występują również bardzo poważne przeszkody, choćby te piętrzone przez kompanie wydobywające diamenty naturalne. W minionych latach zainwestowały one ogromne środki w rozpoznanie i udostępnienie nowych złóż diamentów. Z pewnością łatwo nie zrezygnują z ich odzyskania i będą chciały coś jeszcze na tym zarobić. Syntetyczny diament jubilerski może być w tym względzie wielką przeszkodą. Już dziś koszt jego wytwarzania jest zdecydowanie niższy od kosztów wydobycia diamentu naturalnego.
Struktura wzrostowa diamentu syntetycznego z wytwórni Apollo Diamond Inc. (metoda CVD) ujawniona przez DiamondView
A istnieją tu jeszcze spore rezerwy. Jeśli doszłoby do ostrej walki konkurencyjnej z szybko rosnącymi ekonomicznie producentami syntetycznych diamentów jubilerskich, to siłą rzeczy obniżeniu ulegnie rentowność kompanii wydobywających i obracających jubilerskimi diamentami naturalnymi. A do tego z pewnością nie będą chciały dopuścić.
Wzrost produkcji
Jak się ocenia, w ciągu ostatnich dwu lat czołowe amerykańskie wytwórnie syntetycznych diamentów jubilerskich zwiększyły swoją produkcję aż pięcio-, a nawet sześciokrotnie. Ulokowana na Florydzie Gemesis Corporation, największa i najprężniejsza z nich, produkuje już obecnie w skali roku blisko 100 000 karatów kolorowych syntetycznych diamentów jubilerskich, wykorzystując do tego kilkaset zainstalowanych tam ostatnio pras HPHT typu Bars*). Jeszcze dwa lata temu było ich ledwie kilkadziesiąt (fot. 1). I myśli się już o instalowaniu kolejnych. Po to między innymi zwiększa się powierzchnię hal produkcyjnych; niedawno o kolejne niemal 3 000 metrów kwadratowych.
Rośnie też przeciętna wielkość syntetyzowanych monokryształów diamentu jubilerskiego oraz, co za tym idzie, wielkość szlifowanych z nich brylantów. Wytwórnie Gemesis Corporation produkują już obecnie rutynowo monokryształy diamentu, z których da się wyszlifować brylanty o wielkości siągającej nawet prawie trzech karatów (2,75 ct). Poszerza się również gama oferowanych barw; jeszcze do niedawna były to tylko kryształy żółte, obecnie proponowane są także różowe, a niebawem dostępne będą również niebieskie.
Wyroby jubilerskie zawierające brylanty wytworzone przez Gemesis Corporation sprzedawane są obecnie w przeszło 200 sklepach jubilerskich na terenie USA, Hongkongu, Dubaju, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a ich liczba z dnia na dzień rośnie. W skali minionego roku oznaczało to na przykład blisko dziesięciokrotny przyrost ich liczby. Przez ostatnie lata Gemesis Corporation wywalczyła sobie na rynku amerykańskim pozycję czołowego wytwórcy syntetycznych diamentów jubilerskich, działając w oparciu o metodę HPHT. Z uwagi na specyfikę metody z natury rzeczy specjalizuje się w wytwarzaniu kolorowych syntetycznych diamentów jubilerskich.
Z kolei czołowym producentem bezbarwnych syntetycznych diamentów jubilerskich jest na rynku amerykańskim od pewnego już czasu Apollo Diamond Inc. ulokowana w Bostonie w stanie Massachusetts. Wytwórnia ta syntetyzuje diamenty jubilerskie metodą CVD*), alternatywną względem metody HPHT; polega ona na osadzaniu zjonizowanych par metanu w warunkach bardzo niskiego ciśnienia (0,1 atm.) i niezbyt wysokich temperatur (ok. 800-1000 ĄC). Metoda ta wykorzystywana jest obecnie głównie do syntezy wysokiej czystości diamentów bezbarwnych. Jest w tym względzie bardziej efektywna. O szczegółach działalności Apollo Diamond Inc. wiadomo zdecydowanie mniej, jako że firma funkcjonuje w sposób dość tajemniczy, żeby nie powiedzieć tajny.
Niełatwo się do niej dostać i zdobyć dokładniejsze informacje. Być może dzieje się tak z obawy przed sabotażem, kradzieżą, szpiegostwem przemysłowym czy też po prostu w trosce o własne bezpieczeństwo. űe obawy nie są zupełnie bezpodstawne, można wywnioskować z treści wywiadu udzielonego Ulrichowi Boserowi ze “Smithsonian Magazine” (June 2008) przez Bryanta Linaresa, jednego z twórców firmy Apollo Diamond Inc.
Struktura wzrostowa diamentu syntetycznego z wytwórni Advanced Optical
Technologies Corporation (AOTC Created Diamonds), (metoda HPHT)
ujawniona przez DiamondView
Wspomina w nim o zdarzeniu, które miało miejsce parę lat temu na kolejnej konferencji diamentowej, a które, jak zaznaczył, dość mocno go przeraziło, a i pewnie dało mu sporo do myślenia.
Jak wspomina, w chwili gdy opuszczał salę obrad, wyśliznął się za nim pewien człowiek i powiedział do innego, zwiazanego z kompanią wydobywającą diamenty naturalne, i to w taki sposób, żeby być dobrze słyszanym, że Linares może, czy też powinien “dostać kulkę w łeb”; w domyśle: za to, co robi w zakresie syntezy diamentów jubilerskich. Być może między innymi i z tego powodu szefowie Apollo Diamond Inc. nie chcą dziś udzielać dokładniejszych, bardziej wyczerpujących informacji o możliwościach produkcyjnych firmy oraz o planach dalszego jej rozwoju. Stwierdzają jedynie lakonicznie, że Apollo Diamond Inc. bardzo dobrze wykorzystała minione lata i że jej dokonania oraz możliwości widoczne są w jej produktach, bez wątpienia obecnie najwyższej jakości w swojej kategorii. Aktualnie diamenty produkcji Apollo Diamond Inc. dostępne są szerszej publiczności w postaci gotowych wyrobów głównie za pośrednictwem bostońskich jubilerów oraz przez handlową witrynę firmową w internecie.
Apollo Diamond Inc. wytwarza w chwili obecnej bezbarwne brylanty bardzo wysokiej jakości handlowej o wielkościach od 0,1 ct. do 0,7 ct. Jednocześnie firma zapowiada, że ma możliwości i dość zaawansowane plany syntetyzowania kamieni znacznie większych, także o innych barwach, np. różowej. Również skala produkcji syntetycznych monokryształów diamentu ulegnie niebawem podwojeniu w zwiazku z instalowaniem w Apollo Diamond Inc. kolejnych kilkudziesięciu nowych autoklawów CVD w wybudowanej właśnie hali produkcyjnej. Jak to opisuje naoczny świadek Ulrich Boser ze “Smithsonian Magazine” (June 2008), jej wielkość da się porównać ze sporych rozmiarów halą sportową.
Naturalny czy syntetyczny?
Nieomal na naszych oczach wytwórnie syntetycznych diamentów jubilerskich stają się swoistego rodzaju substytutem kopalń diamentów. Siłą rzeczy w przyszłości zastąpią kopalnie diamentów naturalnych, jako że zasoby tych ostatnich będą się nieuchronnie wyczerpywać, podobnie jak to się już stało lub akurat dzieje z niektórymi powstałymi jeszcze w końcu XIX wieku kopalniami południowoafrykańskimi. Światowe zasoby diamentów naturalnych są dość ograniczone i w perspektywie kilkudziesięciu lat z pewnością ulegną wyczerpaniu. Naturalny diament jubilerski może być w pełni i z dużym powodzeniem zastąpiony przez syntetyczny diament jubilerski.
Co więcej, diament naturalny nie zaspokaja już wszystkich potrzeb, szczególnie w niektórych dziedzinach współczesnych technologii badawczych i wytwórczych, choćby z uwagi na zbyt niską doskonałość wydobywanych kryształów diamentów naturalnych; nie jest ona także dostateczna dla wielu współczesnych zastosowań praktycznych.
Ponieważ trudno sobie wyobrazić sprawne funkcjonowanie naszej cywilizacji bez diamentu, skłania to wielu do intensyfikowania poszukiwań w tym obszarze, ba, nawet do tworzenia form niespotykanych w warunkach naturalnych, choćby na przykład w postaci powłok diamentowych nakładanych na różnorakie podłoża.
Niektórzy powiadają nawet, że po wieku węgla i stali oraz po wieku krzemu przyjdzie czas na wiek diamentu, głównie z uwagi na niezwykle cenne i szczególne właściwości tego materiału mającego nieograniczone wręcz zastosowania praktyczne, od elektroniki do przemysłu ciężkiego. Pochodną tych procesów będzie również wydatne obniżenie kosztów wytwarzania oraz wzrost jakości i gamy produktów. Już dziś, loco producent, koszty te nie są zbyt wysokie.
Obecnie produkuje się rocznie 100 000 karatów kolorowych syntetycznych diamentów jubilerskich
W chwili obecnej jubilerskie diamenty naturalny i syntetyczny znajdują się w szczególnym okresie. Ma on wszystkie cechy okresu przejściowego. Jak długo potrwa? Zapewne kilka do kilkunastu lat. Jedno wszak jest pewne: “stan posiadania” syntetycznego diamentu jubilerskiego będzie się powiększał. W jakim tempie i w jakim zakresie? – to dopiero się okaże. Syntetyczne diamenty jubilerskie powinny z czasem zdominować ten sektor rynku jubilerskigo, zresztą w myśl zasady: “Po co płacić za coś drożej, skoro można dostać to taniej”. Idea ta zawarta jest poniekąd w sloganie reklamowym Apollo Diamond Inc., który powiada, że “Diament jest dla każdego”. Niewątpliwie odczuwa się w nim nowe myślenie o diamencie jubilerskim.
Diament ten ma być dla każdego, a nie wieczny, jak bardzo skutecznie się to głosiło jeszcze do niedawna w słynnym sloganie reklamowym De Beers. Zatem za kilkanaście lat syntetyczne brylanty powinny być równie łatwo dostępne jak dziś są dostępne cyrkonie. Nie oznacza to bynajmniej całkowitego wyparcia z rynku diamentu naturalnego
Struktura wzrostowa diamentu naturalnego ujawniona przez DiamondView
*) Łapot Włodzimierz 2007: Syntetyczne diamenty jubilerskie. LabGem, s. 224. Sosnowiec Włodzimierz ŁAPOT Laboratorium gemmologiczne, Wydział Nauk o Ziemi, Uniwersytet Śląski