Już 13 – 14 lat temu grupa kilkunastu osób związanych zawodowo lub pasją z bursztynem w rozmowach prywatnych zgadzała się, że warto stworzyć rodzaj lobby, które zadba o zachowanie tradycji i nadanie bursztynowi odpowiedniej rangi. – mówi Mariusz Gliwiński, prezes Stowarzyszenia.
Ojcem przedsięwzięcia został Wiesław Gierłowski. Pierwotnie w 1996 roku powstało Stowarzyszenie Bursztynników w Polsce, ale potem, wobec coraz większego zainteresowania obcokrajowców przyjęto formułę Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników. Stowarzyszenie prowadzi szkolenia, kursy rzeczoznawców bursztynu i wydaje “Bursztynisko” – biuletyn informacyjny w językach polskim i angielskim.
Do naszych głównych zadań należy dbałość o czystość bursztynu używanego w wyrobach jubilerskich. Stowarzyszenie przyznaje certyfikat o rekomendacji sprzedawców wyrobów wyłącznie z naturalnego bursztynu bałtyckiego i opraw z metali szlachetnych. – Do tej pory odnotowaliśmy tylko dwa przypadki firm, sprzedających falsyfikaty jako naturalny bursztyn – mówi prezes Gliwiński. Jednak wobec stosowania naturalnych żywic, wykrywanie fałszerstw jest coraz trudniejsze. Stworzyliśmy zalążek laboratorium z Politechnikami w Gdańsku i Warszawie. Jednak to jest tylko rozwiązanie połowiczne.
Zabiegamy, by przy pomocy Urządu Miasta Gdańska powstało niezależne centrum certyfikacji, które będzie dysponowało przenośnym sprzętem, umożliwiającym przeprowadzenie niezapowiedzianych kontroli na targach czy w izbach celnych. űeby wyeliminować problemy z podróbkami, staramy się także o stworzenie giełdy towarowej. Stowarzyszenie walczy także z dołączaniem do popularnych pism “bursztynowych” gadżetów. – W 2006 roku były co najmniej dwa takie przypadki. Interweniowaliśmy w Państwowej Inspekcji Handlowej i wygląda na to, że pomogło – podkreśla prezes Gliwiński.