Lipiec zaowocował kilkoma działaniami promocyjnymi na rzecz branży bursztynniczej: pióro Amber Rex dla Lecha Wałęsy, bransoleta z bursztynem dla Roda Stewarta, rozwijanie inicjatywy klastrowej “Bursztynowa Delta” i kogut lepiony na Targu Węglowym skłoniły nas do zadania pytania osobom opiniotwórczym w naszej branży – jak promować bursztyn?
Adam Pstrągowski,
właściciel firmy S&A Bursztynowa Biżuteria z Gdyni
Trudno mówić obecnie o przemyślanej strategii promocji bursztynu. Wynika to przede wszystkim z braku koordynacji działań. Z jednej strony mamy Galę Mody i Bursztynu podczas targów Amberif, w trakcie której przyznawana jest prestiżowa Nagroda Ministra Gospodarki, a oprawą jest profesjonalny pokaz mody czołówki polskich projektantów. Z drugiej strony obserwujemy mnóstwo spontanicznych imprez i akcji, które raczej deprecjonują bursztyn niż go promują – bo pokazują go jako pospolity, łatwo dostępny i tani surowiec (mimo, że od dawna tani już nie jest). Być może nasza branża dojrzewa już do tego, aby zadanie promocji bursztynu powierzyć fachowcom: wybranej agencji reklamowej i public relations. Kilka lat temu na zlecenie Niemieckiej Izby Przemysłu Jubilerskiego przeprowadzona została pomysłowa i skuteczna kampania, zachęcająca do kupowania i noszenia biżuterii. To dobry dla nas przykład. Warto także zwrócić uwagę na sposób, w jaki został wylansowany tanzanit – kamień, o którym jeszcze kilka lat temu prawie nikt nie słyszał. Dobrym przykładem na naszym rynku jest pozytywny wizerunek, jaki udało się wykreować wokół krzemienia pasiastego. Jestem pewien, że promocja gdańskiej biżuterii bursztynowej nie wymagałaby dużych nakładów kapitałowych, ale spójnej wizji promocji i konsekwentnej realizacji w uzyskaniu z góry zaplanowanego celu. cd. str. 10
##
Andrzej Wiszniewski,
Bursztynnik Roku 2006,
właściciel firmy Amber Planet
z Białegostoku
Przede wszystkim musimy wyprowadzić bursztyn z zamętu, w jakim się znalazł. Raz na zawsze zdefiniujmy, co jest bursztynem. Oddzielmy wyroby z bursztynem od wyrobów z kamieniem go naśladującym. Proponowałbym nawet zastrzec znak towarowy BURSZTYN dla naszego bałtyckiego sukcynitu. Następny krok to skorzystanie z usług profesjonalistów w dziedzinie promocji. Nie bez znaczenia byłoby też nawiązanie współpracy z producentami biżuterii z bursztynem z krajów ościennych. Warto przeprowadzać akcje promocyjne przez fundowanie nagród z bursztynu w międzynarodowych konkursach i imprezach kulturalnych. Bursztyn trzeba reklamować wszędzie tam, gdzie jest zdolność kupiecka. Trzeba Polakom uświadamić, jakie mamy dobro.Nie umniejszajmy jego wartości. Pamiętajmy, że nie szanuje się rzeczy łatwo dostępnych i tanich. Tylko wtedy pozycja bursztynu będzie silna i trwała.
Zbigniew Strzelczyk,
prezes Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu
Metod i sposobów promowania bursztynu jest wiele. Należy obrać najbardziej właściwą i skuteczną formę postępowania. W naszej branży jest tak, że wszyscy zajmują się promocją bursztynu społecznie. Interesujących pomysłów jest wiele, gorzej z realizacją. Ponadto nie szanujemy pomysłodawców i osób, które chcą działać. Proponowałem powołanie Centrum Certyfikacji Bursztynu i przygotowałem ramowe rozwiązania w tym zakresie – niestety nic się w tej materii nie dzieje. Dobrze, że powstają instytucje typu bursztynowy klaster, które pozyskają pieniądze na profesjonalną promocję tego kamienia – oby udało się zrealizować to przedsięwzięcie. Jak do tej pory za najlepszego propagatora bursztynu uważam Lucjana Myrtę, którego niesamowita kolekcja prezentowana jest w Krakowie. cd. str. 12
Mariusz Gliwiński,
prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników,
firma Ambermoda z Sopotu
Bursztyn to wartość sama w sobie, ale brak mu promocji. Kojarzony jest nadal z nadmorskimi kurortami. Należy zrobić wszystko, aby odejść od takiego rozumowania i zaangażować profesjonalistów do opracowania odpowiednich działań promocyjnych.
Na pewno osoby sławne są w stanie najszybciej wypromować daną markę czy wyrób, ponieważ media są skierowane na nie. Promować bursztyn można przez wszystkie dostępne techniki komunikacji międzyludzkiej. Trzeba pisać, czym jest bursztyn, nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Pokazywać w najlepszym wydaniu, czyli niecodzienną i piękną biżuterię. Warto propagować nasz kamień w czasopismach targowych obcojęzycznych, np. JCK, które trafiają w ręce wystawców z całego świata i w ten sposób rozsławić bursztyn w innych zakątkach naszego globu. Musimy opowiadać wszystkim, jakie dobro posiadamy, że ten kamień jubilerski jest od milionów lat, że nie wziął się znikąd, ma piękną historię, że istniały i nadal są tzw. bursztynowe szlaki.
Sławomir Fijałkowski,
projektant biżuterii,
wykładowca ASP
w Łodzi
Im więcej mówi się o promocji bursztynu i robi jednorazowe akcje (typu wyklejanie koguta), tym gorzej dla jego promocji. Jeżeli krzemień pasiasty wypromował się prawie sam, to dlatego, że uchodzi za rzadkość. Bursztyn jest autentycznym rarytasem. Trzeba go cenić, nie dewaluować ciągłym pokazywaniem w najtańszym wydaniu. Gdy pojawia się coraz więcej dobrze zaprojektowanej biżuterii z tym kamieniem lub naturalnego bursztynu oprawionego w złoto, łatwiej jest uwierzyć klientom, że mają do czynienia z kamieniem wartościowym i nietuzinkowym. Uważam, że piękna biżuteria najlepiej wypromuje bursztyn. cd. str. 14
Ewa Rachoń,
komisarz Targów Amberif
w Gdańsku,
wiceprezes MSB
Bursztyn trzeba promować w skali globalnej, we współpracy z najlepszymi specjalistami od marketingu. Na promocję bursztynu trzeba pozyskać fundusze. Jest to wielkie zadanie, które stoi przed branżą. Tak naprawdę dużo mówimy, ale jeszcze nic nie zrobiliśmy w tym kierunku. Działania pojedynczych firm, instytucji, targów (w imieniu wystawców), to nawet nie jest początek.
To, jaką wybrać formę działania, jaką opowieść, wizerunek to zadanie dla fachowców. Potrzebna jest nam kampania w mediach fachowych, następnie konsumenckich. Uważam, że najpierw musimy się przygotować do akcji promocyjnej, zaczynając od uporządkowania następujących spraw – regulacja wydobycia surowca, certyfikacja, aspekt wizerunkowy. Pytanie – czy chcemy promować bursztyn bałtycki, działając w imieniu, czy wspólnie z Litwą, Kaliningradem i Ukrainą?
A może chcemy promować wizerunek gdańskiego bursztynu? Jest kilka kwestii, które trzeba ustalić ze środowiskiem i fachowcami. Póki co, prowadzone są doraźne, lokalne działania public relations. Bursztyn ma szansę być wizytówką nie tylko naszego regionu, ale i kraju, warto przemyśleć każdy krok – to duża inwestycja, nie tylko finansowa.
Tomasz Stajszczak,
wiceprezes Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych,
projektant
Bursztyn powinien być stawiany na piedestale biżuteryjnym, a nie galanteryjnym czy jarmarcznym. Nie jestem przekonany, czy działanie typu wylepianie koguta z bursztynu to dobra forma promocji. Jest to zjawisko medialne, ale moim zdaniem umniejsza wartość bursztynu jako kamienia jubilerskiego. Najlepszą formą promocji bursztynu są działania związane z propagowaniem biżuterii z naturalnym bursztynem. Powinniśmy za pomocą mediów podkreślać wyjątkowość tego kamienia. W obecnej sytuacji, gdy bursztynu jest coraz mniej, wzrasta jego cena i zagrożenie falsyfikatami, należy zadbać o certyfikację. Tego typu działania podejmował Zbigniew Strzelczyk, ale na razie bez sukcesu. Pozostaliśmy nadal z problemem, że klient pytający o prawdziwość kupowanego bursztynu może jedynie wierzyć w prawdomówność sprzedawcy, ponieważ sam nie jest w stanie ocenić, z jakim kamieniem ma do czynienia.
Wojciech Kalandyk,
właściciel firmy Art7
z Gdańska
Każdy sposób promowania bursztynu jest dobry, poza pokazywaniem coraz gorszej biżuterii. Informacje przekazywane przez media, ukazujące i uświadamiające różnicę między bursztynem a wyrobami powstałymi z nienaturalnego tworzywa deprecjonują jego wartość. Promocję bursztynu należy rozgraniczyć na działania dotyczące samego kamienia oraz biżuterii z jego użyciem.
Do promocji bursztynu służy Muzeum Bursztynu. Świetnym narzędziem jest bursztynowy ołtarz, ponieważ wykorzystany tam kamień budzi zachwyt i ukazuje jego piękno. Natomiast biżuterię powinniśmy promować przez zastosowanie naturalnego bursztynu, odrzucając bursztyn modyfikowany, np. klarowany czy barwiony. Myślę, że Stowarzyszenie Bursztynników wraz z miastem powinno zorganizować darmowe kilkugodzinne kursy wiedzy o bursztynie. Krótkotrwały pokaz prowadzony przez ludzi pasjonujących się bursztynem, ukazujący jego magię, byłby jak “bursztynowy bakcyl”, którym zaraża się słuchaczy. Do tego interesujące pogadanki w szkołach z prezentacją – jak sprawdzać oryginalność bursztynu.
Sondę przeprowadziła
Honorata Szczypek