Artykuły z działu

Przeglądasz dział AKTUALNOŚCI (id:116)
w numerze 02/2023 (id:193)

Ilość artykułów w dziale: 7

pj-2023-02

50. urodziny targów Inhorgenta

Rozmowa ze Stefanie Maendlein, dyrektor targów Inhorgenta w Monachium

pj-2023-02-79749-251998

W marcu br., po kilkuletniej przerwie, wróciła pani do zarządzania targami Inhorgenta . W międzyczasie sporo się wydarzyło na świecie, w tym również w branży targowej. Z jakimi wyzwaniami musi mierzyć się obecnie Inhorgenta ? Czy możemy mówić o powrocie do imprezy targowej, jaką znamy sprzed pandemii? Jak zapowiadają się targi w 2024 r.?

Targi Inhorgenta powróciły po okresie pandemii w imponującej odsłonie już w lutym 2023 r. i w ten sposób potwierdziły, że są nadal wiodącą europejską platformą biznesową dla branży biżuterii, zegarków i kamieni szlachetnych. Ale oczywiście przed nami jest też wiele nowych wyzwań. Dlatego mamy wielkie plany! W przyszłym roku Inhorgenta będzie obchodzić swoje 50. urodziny – my wykorzystujemy ten czas na wdrożenie nowych pomysłów, które mają na celu zapewnienie targom stabilności na przyszłość. Aby uczcić ten okrągły jubileusz, zmieniliśmy również wizerunek targów, wprowadzając całkiem nową kampanię wizerunkową. Nowy wizerunek jest ściśle związany z naszymi planami na przyszłość i charakterem targów, które mają być drogowskazem dla naszej branży. Tym samym w 2024 r. zaprezentujemy się energicznie, innowacyjnie i z humorem.

Jubileusz 50-lecia to na pewno szczególna i niepowtarzalna okazja do świętowania. Czy może pani opowiedzieć, jakie były początki tej imprezy targowej i jak rozwijała się ona na przestrzeni lat?

Początki targów Inhorgenta na początku lat 70. zbiegły się z obfitującym w wydarzenia, niezwykle energetycznym czasem w historii miasta Monachium. Monachium wykorzystało wtedy szansę, jaką dają Igrzyska Olimpijskie. Igrzyska zorganizowane w Monachium w 1972 r. pozwoliły miastu stać się metropolią – nie tylko metropolią sportu, ale także nowoczesną metropolią kulturalną i lifestyle’ową. Właśnie w tym czasie powstały targi Inhorgenta – wiodące w branży, międzynarodowe targi biżuterii, zegarków i kamieni jubilerskich, które okazały się wielkim sukcesem, dynamicznie rozwinęły się w kolejnych latach i nieustannie rozwijają się do dziś.

pj-2023-02-34830-842173

Czy może pani już teraz zdradzić naszym czytelnikom, co jest planowane na targach w związku z tym jubileuszem?

Najważniejszym wydarzeniem Inhorgenta 2024 będzie z pewnością 50. jubileusz targów, ale nie bez znaczenia są także zmiany wprowadzane pod kątem przyszłości. Pierwszego dnia wieczorem zamierzamy świętować okrągłe urodziny wspólnie ze wszystkimi uczestnikami, także z wystawcami z pierwszej edycji imprezy. Podczas targów zostaną również pokazane dwie wystawy poświęcone biżuterii dawnej i współczesnej. W trakcie ekskluzywnej gali związanej z wręczeniem nagród Inhorgenta Award przypomnimy czasy z początku lat 70. Gala po raz kolejny będzie wydarzeniem wyjątkowym, w nowej lokalizacji i z nowymi kategoriami. We wszystkich halach planujemy nowe elementy i nowy design, spójny z charakterem danej hali, w tym Experience Hub w hali zegarkowej A1 w połączeniu z ciekawymi prelekcjami i instalacjami na temat czasu, program Young instalacje umożliwiające zrobienie ciekawych zdjęć z przeznaczeniem do mediów społecznościowych i nową, ulepszoną ofertę gastronomiczną. Perełką kolejnej edycji będzie także nowo utworzony segment dla firm posiadających ofertę obrączek i pierścionków zaręczynowych – Wedding World w hali B2.

Ostatnie lata ze względu na pandemię COVID-19, długotrwałe lockdowny i ograniczenie mobilności konsumentów, a także późniejszą inflację i wzrost kosztów produkcji oraz pracy nie oszczędziły branży targowej, a dały się również mocno odczuć w branży jubilerskiej. Jak wygląda obecnie sytuacja na niemieckim rynku jubilerskim? Jakie są, według pani, największe problemy, z którymi musi się on obecnie mierzyć? I czy możemy dziś mówić o optymizmie sprzedażowym w niemieckiej branży jubilersko-zegarkowej?

Branża jubilerska w Niemczech jest ogólnie bardzo stabilna i optymistycznie patrzy w przyszłość. Wyzwania w Niemczech są podobne do tych w innych krajach, na pewno także w Polsce, szczególnie w obszarze sprzedaży, w związku z przesunięciem sprzedaży dokonującym się w detalicznym handlu stacjonarnym na rzecz sprzedaży internetowej, ale także ze zmianą pokoleniową, trudnościami z wejściem na rynek itp. Przy tej okazji warto wspomnieć, że targi Inhorgenta są również bardzo ważną platformą informacyjną w zakresie tych tematów, dzięki której wystawcy i odwiedzający mogą na bieżąco wymieniać się pomysłami i dokształcać się w interesujących ich zagadnieniach.

Targi Inhorgenta od wielu lat są bardzo ważnym wydarzeniem w kalendarzu biznesowym polskiej branży jubilerskiej. Jakie słowa mogłaby pani skierować do polskich firm jubilerskich i zegarkowych, zapraszając je do udziału w targach w 2024 r.?

Zarówno ja, jak i cały zespół projektowy targów Inhorgenta z wielką przyjemnością powitamy naszych polskich przyjaciół jako wystawców, odwiedzających oraz przedstawicieli mediów na naszych wielkich, jubileuszowych targach. Polska jest dla nas niezwykle ważnym krajem i partnerem biznesowym. A dla polskiej branży jubilerskiej i zegarkowej Inhorgenta jest idealną platformą wymiany pomysłów oraz nawiązywania i rozwijania relacji handlowych w Niemczech i w całej Europie.

Gdyby miała pani określić, jakie będą nadchodzące targi w 2024 r., to jakich trzech przymiotników by pani użyła?

Przełomowe, jeszcze bardziej międzynarodowe i jeszcze bardziej różnorodne.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę wspaniałego jubileuszu.

W imieniu swoim i całego zespołu targów Inhorgenta również bardzo dziękuję i zapraszam wszystkich przedstawicieli polskiej branży jubilerskiej i zegarkowej do Monachium 16-19 lutego 2024 r.

Świat pędzi w kierunku virtual reality

Rozmowa z Justyną Teodorczyk, dyrektor Galerii Sztuki w Legnicy

pj-2023-02-514184-996407

Od 31. MKSZ „Jakość” minęło już kilka miesięcy, emocje opadły, czas na podsumowanie. Jak ocenia pani tegoroczną edycję konkursu – co wywołało największe pani zdziwienie, co zaskoczyło?

To była wspaniała edycja. Rekordowa frekwencja, ponad 200 gości z Polski i zagranicy na weekendzie kulminacji, wśród nich wielu bardzo prestiżowych. Tylu zachwytów i gratulacji nie usłyszeliśmy dotąd. Myślę, że wreszcie przekonaliśmy nieprzekonanych, czyli tych, którzy wątpili w nasze organizacyjne możliwości po zmianie warty – odejściu w 2019 r. poprzedniego szefa galerii i kuratorki festiwalu, którzy na koniec wrzucili nam parę sporych kłód pod nogi. Usuwanie ich zajęło trochę, ale nie zraziło nas to do wiary w przyszłe efekty naszej zespołowej pracy. Wracając do samego festiwalu, to był strzał w dziesiątkę – wystawa Jolanty Gazdy, pokaz i współpraca z Japońskim Sympozjum Biżuterii – aktywistami złotniczej sceny Kraju Kwitnącej Wiśni, świetny międzynarodowy i interdyscyplinarny panel prezentacji, budząca wielkie emocje gala konkursowa, bo do dziś udaje nam się utrzymywać nazwiska laureatów w tajemnicy do ostatniej chwili. Mogłabym wymieniać dalej, bo artystów i instytucji, z którymi kooperowaliśmy, jest naprawdę sporo. Przy okazji wszystkim rodzimym dziękuję!

Festiwal Srebro to wiodące wydarzenie w środowisku złotniczym, nie tylko w Polsce. To marka sama w sobie. Z całą pewnością po tegorocznym sukcesie myśli pani o kolejnej edycji. Czy mogłaby pani uchylić rąbka tajemnicy?

Zacznę od tego, że 31. Międzynarodowy Konkurs Sztuki Złotniczej „Jakość” (w wyborze) właśnie kończy pokaz na warszawskich targach Gold Expo i leci do Bukaresztu, gdzie będzie prezentowany podczas Romanian Jewelry Week. Zaraz potem, w październiku i listopadzie, będzie można jeszcze zobaczyć tę wystawę (w pełnej krasie) w poznańskiej Galerii Yes, już zapraszam na wernisaż 19 października, a w grudniu w łódzkim Akademickim Centrum Designu. Natomiast w Legnicy za rok, a właściwie pół roku, zobaczymy wystawy wybitnej japońskiej artystki Mariko Kusumoto, pracującej z tekstyliami i metalem, która kształciła się w Tokio i San Francisco, słowackiego twórcy Petera Machaty, wystawy zbiorowe uczelni z Łodzi i Monachium i parę innych smaczków, jak np. pokaz Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników. Konkurs natomiast skupi się na empatii – tak właśnie brzmi hasło 32. MKSZ.

Galeria Sztuki w Legnicy stale się rozwija i zaskakuje publiczność nowymi innowacyjnymi pomysłami. Jakie ma pani dyrektor plany na najbliższą przyszłość? Co jeszcze zmieni się w Galerii?

Przypomnę, że przez dziesięć miesięcy w roku prowadzimy zwykłą działalność wystawienniczą w średnim mieście, a stolicą światowego złotnictwa jesteśmy tylko przez moment trwający kilka tygodni. Rozwijamy się w obu torach działalności, a żadne wyzwania nie są nam straszne. Lato zakończyliśmy międzynarodową porezydencyjną wystawą „Ziemia pamięta” o powojennej historii i tożsamości terenów pogranicza, którą zaaranżowaliśmy, nawożąc do galerii półtorej tony ziemi. Aktualna wystawa „Kurtyny” Jakuba Łącznego początkowo miała zawierać autentyczne lustro wody, jednak ostatecznie jest ono wyłącznie wyprojektowane w zaciemnionej sali. Na co dzień oprócz wystaw i spotkań z artystami organizujemy koncerty alternatywnych dźwięków, spacery kuratorskie, rozmaite warsztaty i pogadanki dla dzieci i dorosłych. W lecie co weekend spotykaliśmy się na „czytanie na dywanie”, gadaliśmy z poetami, uprawialiśmy jogę i otworzyliśmy bibliotekę książek i roślin do wymiany.

Galeria Sztuki w Legnicy zawsze pozostawiała wolność artystom – stąd kilka ogólnopolskich skandali. Co pani sądzi o granicach w sztuce? Czy twórcę obowiązują jakieś granice?

Twórca, artysta, jako najbardziej zindywidualizowana jednostka społeczna, jako prorok i błazen, nasze sumienie i wizjoner, nie powinien, a nawet nie może być ograniczany, a już na pewno nie jakkolwiek instytucjonalnie, piętnowany społecznie czy politycznie. Ludzie wciąż nie rozumieją, że gest artystyczny, twórczość, dzieło z jego społecznymi i osobistymi reperkusjami to pewnego rodzaju medium. To przekaz między naukowym a religijnym, jeśli miałabym porównać to do innych obszarów w kategoriach ciężaru ontologicznego. Artysta nie może się bać, ma prawo przekraczać granice, sztuka jest bowiem jednym z rodzajów oporu społecznego, jedną z jaskółek rewolty. Ma też prawo dobrać się do nas bez pardonu – wstrząsnąć, obrazić, zaszokować. Dobrze, że twórcy nie zapominają też, że potrafią pięknie koić nasze traumy i dawać nadzieję. Szuka to strawa dla duszy. Jak wydarzyła się powódź, to plony będą gniły, a z tego nie wyjdzie słodkie czy lekkie danie – tyle mogę powiedzieć o (nie)sprzyjaniu artystom w naszej społeczno-politycznej rzeczywistości.

Popandeniczny świat ma wiele wad, ale przyniósł także pewne korzyści, jak choćby trwale umiejscowił biżuterię w świecie internetu. Dziś można obejrzeć wystawy sztuki złotniczej, nie ruszając się sprzed ekranu. Czy Galeria w Legnicy także zamierza umożliwiać wirtualne podróże w świat biżuterii?

Uważam, że biżuteria – jak sztuka w ogóle – słabo znosi rzeczywistość zapośredniczenia, bo opiera się na fizyczności, materialności, dotyku, konfrontacji, usytuowaniu w przestrzeni audiowizualnej (sztuka) i na kontekście indywidualnym – cielesnym, jednostkowym, „dośrodkowym” (biżuteria). Jednak świat pędzi w kierunku virtual reality i nie warto temu przeczyć, przeniesienie biżuterii w ten wymiar uznać więc należy za nieuniknione. Podczas pandemii imaliśmy się wielu sposobów. Jednak największym naszym osiągnięciem jest zdigitalizowanie części naszej Międzynarodowej Kolekcji Sztuki Złotniczej za pomocą techniki fotogrametrii. Polega to na wykonaniu serii zdjęć z perspektywy 360 stopni, co pozwala na odtworzenie bardzo dokładnego, ruchomego modelu 3D. W tym celu współpracowaliśmy z wrocławską firmą (która jest wykonawcą takich modeli np. dzieł Magdaleny Abakanowicz z kolekcji Muzeum Narodowego), co udało się dzięki mecenatowi fundacji KGHM. Liczymy na kontynuację tego procesu, a dotychczasowe efekty można zobaczyć (czy dotknąć) na platformie Sketchfab (sketchfab.com/art galer legnica).

Czy biżuteria w cyberprzestrzeni jest wciąż biżuterią? Czy innym obiektem sztuki? Czy dziś można w ogóle zdefiniować pojęcie biżuterii?

Mniej więcej to pytanie zadajemy sobie jako autorzy hasła „Empatia”, które będzie towarzyszyło 32. Międzynarodowemu Konkursowi Sztuki Złotniczej. Pytamy: czy dzieło sztuki (wytwór maksymalnie egocentryczny) może oprzeć się i zachować w kontekście szerszych wymiarów empatyzowania: dbania o odbiorcę, ekologię, zrównoważoną produkcję i konsumpcję oraz konieczność wyważenia różnych dodatkowych globalnych balansów. Moja nieżyjąca już wykładowczyni z historii sztuki na studiach zaocznych, gdzie miałam roczny incydent, ubolewała, jak można studiować zaocznie tak „oczny” kierunek. Tak samo ubolewałabym, gdyby sztuka straciła swój materialny desygnat, który ją konstytuuje. I nie tracę nadziei, że biżuteria pozostanie prawdziwą, pełnoprawną dziedziną sztuki – „sztuczną” właśnie, czyli dodaną, dokonstruowaną, nadbudowaną na tym, co zwykłe, powszednie, ułożone. W antycznym teatrze równie ważne jak dramatyczne treści (kulturowe) były maska, draperia, koturny. Tak samo dziś twórczość potrzebuje sztafażu, formy, bazy, nawet jeśli – jak w sztuce konceptualnej, opartej na myśleniu tożsamym z kreacją – ma być on tylko symbolicznym zwieńczeniem procesu intelektualnego, twórczego, artystycznego. Inaczej można by powiedzieć: wszystkie myśli już wyrażono, wszystkie książki napisano, a wszystkie obrazy namalowano w wyobraźni.

Biżuteria na naszych oczach zmienia swoje oblicze – z jednej strony staje się samodzielnym, oderwanym od ciała obiektem, z drugiej niemal wrasta w ciało, stając się poniekąd jego inteligentnym przedłużeniem (inteligentna biżuteria, wszczepy biżuteryjne). W którym kierunku, pani zdaniem, podążą artyści? Jak będzie wyglądała biżuteria autorska za kilka lat?

Z jednej strony nanotechnologia, z drugiej artifficial intelligence – to, że się coraz bardziej technologizujemy, jest faktem, z którym nie da się dyskutować. Zmiany, po środowisku militarnym, medycznym czy produkcyjnym, wejdą też w fazę „miękką” – nie tylko projektowania, wdrażania, nauki, ale i myślenia oraz czucia. Jestem bardzo ciekawa, jak zmianę tę zobaczymy w ważnej odsłonie świata, za którą odpowiadają artystki, artyści i sztuka. Myślę, a w tym przekonaniu utwierdza mnie technologiczne, ideologiczne i formalne zaawansowanie bioartu, że biżuteria podąży w każdym możliwym kierunku, niczym woda rozlewająca się po pustych szczelinach. Doczekamy zatem jej i w wymiarze doskonałym technicznie, i tym spod znaku augmented reality (rzeczywistości poszerzonej). Wspaniałe konceptualne dzieła sztuki spotykamy co roku w naszym konkursie i tam mamy do czynienia z balansowaniem między dwoma biegunami – historią i tradycją oraz nowoczesnym. Niektórzy potrafią zamknąć to w jednym spójnym i głębokim przekazie.

I jak zmienią się konkursy złotnicze, a wśród nich ten najważniejszy, MKSZ w Legnicy?

Malarstwo sztalugowe, papierowe książki i gotowane dania z warzyw wyjętych z ziemi miały przejść do historii, a wciąż istnieją. Nie wiemy, w jakim kierunku podążymy dokładnie, ale osobiście mam nadzieję, że pewne rzeczy pozostaną niezmienne albo zmienią się niedrastycznie. Poszerzanie granic świata obecne jest także na naszej niwie, w sztuce. Fantastyczne jest obserwowanie swoistego rozmycia definicji samego medium, którego doświadczamy nie tylko na polu biżuterii, ale także jako gospodarze krajowego konkursu dla młodych malarek/malarzy (Ogólnopolski Przegląd Malarstwa Młodych Promocje). Artystki i artyści podobnie jak my zastanawiają się i przypatrują temu, co teraz może pomieścić malarstwo, działo sztuki czy obiekt biżuteryjny. Nieżyjący nieodżałowany Mietal Gryza prezentował swoją złotniczą pracę jako performans, dziś mamy i obiekty z QR kodem albo takie, które odnoszą się do długotrwałych procesów (np. organicznych, technologicznych, społecznych), prace, które są dokumentacją tego, co się wydarzyło, zadziało, wzrosło albo zostało utracone, zniszczone, nie przetrwało. Sztuka zawsze czerpała z rezerwuaru przeszłości, a teraz sięga też odważnie w przyszłość. Bądźmy na nią otwarci.

Traces in time | Ślady czasu

Od 18 sierpnia w Galerii Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników można oglądać wystawę Traces in time | Ślady czasu, ukazującą biżuterię z bursztynu autorstwa Miriam Arentz.

pj-2023-02-881374-363579

Miriam Arentz to artystka mieszkająca w Berlinie, która tworzy biżuterię od 2005 r. Jest absolwentką Wydziału Projektowania w Metalu Wyższej Szkoły Nauk Stosowanych i Sztuki HAWK w Hildesheim. Praktyki w tworzeniu biżuterii odbywała u artystów w Berlinie i Barcelonie. Miriam Arentz w swoich ostatnich realizacjach tworzy obiekty techniką giloszu oraz emalii. Brała udział w licznych międzynarodowych konkursach i wystawach. Jest laureatką nagrody bursztynowej MSB w Międzynarodowym Konkursie sztuki Złotniczej „Dotyk” podczas Legnickiego Festiwalu Srebro w 2022 r. Jako nagrody artystka otrzymała 0,5 kg surowca bursztynu oraz możliwość ukazania stworzonej kolekcji w Galerii MSB. Wystawa Traces in time | Ślady czasu ukazuje jej autorską kolekcję biżuterii z bursztynem. Stworzone przez Miriam Arentz brosze składają się z bursztynowych oraz srebrnych elementów zdobionych techniką giloszu i emalii. Giloszowanie rzadko wykorzystywane jest w realizacjach współczesnych artystów złotników, a szczególnie rzadkie, może nawet niespotykane, jest użycie tej techniki w bursztynie. Bursztyn jako niezwykle delikatny, kruchy materiał nie pozwala na stworzenie idealnych, precyzyjnych linii. W pracach artystki widoczne są niedoskonałości, odpryski, które przyciągają uwagę odbiorcy i zaskakująco podkreślają różnorodność bursztynu. Elementy tworzące brosze, kawałki giloszowanego bursztynu i pokrytego emalią srebra o prostych, geometrycznych kształtach przypominają kawałki układanki – puzzle – tytułowe ślady czasu. Zarówno bursztyn, jak i emaliowane srebrne elementy naznaczone techniką zdobniczą tworzą dialog elementów reprezentujących swoje różne pochodzenie, w obiektach Miriam Arentz łączących się i tworzących spójną opowieść. Na ścianach w Galerii MSB można obejrzeć również fotografie autorstwa Kingi Gełdon-Czech (Keenys Design) zrealizowane specjalnie na potrzeby wystawy. Czarno-białe fotografie są częścią projektu Fashion Symphony, w którym możemy zobaczyć modę i bursztynową biżuterię widzianą oczami artystki. Podczas wernisażu obecna była autorka prac, która opowiadała o procesie tworzenia biżuterii z bursztynem oraz o swoich planach artystycznych. Źródło: www.amber.org.pl

31. MKSZ Jakość

Kulminacja 43. edycji Legnickiego Festiwalu Srebro organizowanego przez Galerię Sztuki w Legnicy już za nami.

5 i 6 maja odbyły się wernisaże wszystkich 12 wystaw zorganizowanych podczas tegorocznego festiwalu oraz rozmaite wydarzenia towarzyszące, jak koncert, warsztaty czy sesja popularno- -naukowa. Kolejny raz Legnica przez dwa dni była prawdziwą mekką artystów złotników oraz znawców i miłośników biżuterii z całego kraju i wielu zakątków świata. Śmiało można powiedzieć, iż od Dworca Kolejowego po Akademię Rycerską Legnica oddychała Srebrem. Po najwyższy laur – Grand Prix konkursu – sięgnęła koreańska artystka Youjin Um, uhonorowana za misternie wykonane srebrne brosze, doskonale korespondujące z tematem „Jakość”. Jak zauważyli jurorzy, prace Um „wprost zdumiewają perfekcją wykonania, definiując na nowo wyszukaną technikę filigranu, która pozwoliła artystce na zaprojektowanie bardzo współczesnych w wyrazie i niemal architektonicznych brosz”.

Jubinale Christmas

Od 14 do 15 listopada w Krakowie odbędzie się ostatnie wydarzenie w tegorocznym kalendarzu dla branży jubilerskiej i zegarkowej – Jubinale Christmas.

pj-2023-02-930655-193375

Dwudniowe targi dadzą możliwość uzupełnienia asortymentu salonów jubilerskich tuż przez świętami Bożego Narodzenia. Krakowskie spotkanie branży ma charakter stricte biznesowy i jest platformą transakcji pomiędzy producentami i dystrybutorami, a właścicielami hurtowni, salonów, galerii i sklepów stacjonarnych oraz internetowych. Umożliwi kupującym nie tylko kontraktację na kolejny sezon, ale przede wszystkim bezpośrednie zakupy, co stanowi okazję, by profesjonalnie przygotować się do bożonarodzeniowego sezonu. Więcej o targach na www.jubinale.com

Konferencja prasowa z okazji 50. jubileuszu targów Inhorgenta

„Polski Jubiler” został zaproszony do udziału w konferencji prasowej zorganizowanej 27 czerwca w Monachium z okazji 50. jubileuszu targów Inhorgenta. W imieniu redakcji w konferencji uczestniczyła Wioletta Wiater. Nasz magazyn znalazł się w zaszczytnym gronie międzynarodowych mediów branżowych zaproszonych na to wydarzenie.

pj-2023-02-808965-260776

Event odbywał się w niezwykłej scenerii monachijskiej wioski olimpijskiej, która w 1972 r. gościła sportowców z całego świata uczestniczących w XX Igrzyskach Olimpijskich. Podsumowania i plany Podczas konferencji Stefanie Maendlein, dyrektor targów Inhorgenta, opowiedziała o początkach targów i o tym, jak rozwijały się one w ostatnim półwieczu, zdradzając przy okazji trochę planów związanych z obchodami tego wyjątkowego jubileuszu podczas kolejnej edycji imprezy w lutym 2024 r. Uczestnicy konferencji mieli okazję także zobaczyć preview nowej kampanii wizerunkowej targów, przygotowanej przez projektanta Mirko Borsche, która miała ujrzeć światło dzienne dopiero pod koniec września br. Mirko Borsche znany jest ze współpracy z wieloma markami z sektora premium, jak Adidas, Balenciaga, Birkenstock, Givenchy, Louis Vuitton, On Running, Moncler, jak również BMW, a także z jednym z najlepszych klubów piłkarskich w Europie Interem Mediolan. Prezentację Stefanie Maendlein uzupełniło wystąpienie Joachima Duenkelmanna, dyrektora zarządzającego ze stowarzyszenia branżowego BVJ Bundesverband der Juweliere, Schmuck und Uhrengeschaefte e.V., który przedstawił sytuację niemieckiej branży jubilersko-zegarkowej, a także prognozy sprzedażowe na rok 2023. Według tych danych w roku 2022 w porównaniu z rokiem 2021 odnotowano aż 21,2 proc. wzrostu sprzedaży biżuterii i zegarków w Niemczech. Prognozy na rok 2023 były już bardziej stonowane, zakładały stabilny poziom sprzedaży lub niewielki jej spadek, ale nadal na ogólnie wysokim poziomie znacznie powyżej 5 mld euro (sprzedaż w cenach detalicznych).

pj-2023-02-56443-795937

Wydarzenia towarzyszące

Ostatnim prelegentem wydarzenia był Niels Holger Wien, analityk trendów w Niemieckim Instytucie Mody (DMI – Deutsches Mode-Institut). Tematem jego prezentacji było m.in. użycie sztucznej inteligencji w analizie danych na potrzeby przemysłu odzieżowego. Według tych analiz przyszłość branży odzieżowej, a także dodatków odzieżowych jest srebrna. Taki był również tytuł jego prezentacji „The Future is Silver”. W analizach kolorów prowadzonych w różnych grupach produktowych kolor srebrny wysuwał się bowiem na plan pierwszy. W przerwach między wystąpieniami poszczególnych mówców w sali konferencyjnej odbywały się pokazy mody w połączeniu z prezentacją biżuterii i zegarków marek, które partnerowały temu wydarzeniu. Partnerami były marki: Autore, Casio, Capalavoro, Ceylons, Dahlinger, Gellner, Liujo, Joerg Heinz, Nanis, Niessing, Patrick Muff, Porsche Design, Akris, Bachmann i Ludwig Reiter. 50. jubileuszowe targi Inhorgenta odbędą się 16-19 lutego 2024 r. Więcej na: www.inhorgenta.com

Targi Amberif Spring 2023 dobiegły końca

Od 22 do 25 marca w Gdańsku odbywały się Międzynarodowe Targi Bursztynu i Biżuterii Amberif Spring. W AmberExpo ponad 250 wystawców z 14 krajów spotkało się z gośćmi z blisko 40 krajów.

pj-2023-02-995806-683595

Po długiej przerwie, spowodowanej pandemicznymi restrykcjami, targi zbliżają się do formatu sprzed 2020 r. Na halach wystawienniczych premierowe kolekcje i wyjątkowy design przedstawiali producenci biżuterii ze złota, srebra, bursztynu, kamieni szlachetnych i pereł. Na stoiskach znalazły się też produkty dekoracyjne i rzeźby, a także specjalistyczne maszyny, wyposażenie i meble. Goście wydarzenia przyjechali z blisko 40 krajów, nie tylko europejskich, m.in. z Chin, Japonii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru, Indii, Meksyku, USA, Wielkiej Brytanii i Norwegii.

pj-2023-02-19637-713306

Zwycięzcy Amberif Selection

Program wydarzenia obfitował w prezentacje, szkolenia, debaty i wystawy. 24 marca w Muzeum Bursztynu odbyła się ceremonia rozdania nagród konkursu Amberif Selection, którego celem jest poszukiwanie najlepiej zaprojektowanej i mistrzowsko wykonanej biżuterii z zastosowaniem bałtyckiego bursztynu, a także konsekwentna promocja ponadstandardowych rozwiązań użytkowych, technologicznych i stylistycznych. Grand Prix otrzymał Dariusz Zarański z Zarański Design za naszyjnik ,,Earth”. Tym samym to ta biżuteria promować będzie wydarzenie w 2024 r. Nagrodę Międzynarodowych Targów Gdańskich otrzymał Arkadiusz Wolski za naszyjnik ,,Strefa”. Jury pod przewodnictwem Anny Sado przyznało również dwa wyróżnienia: dla projektu Marcina Wesołowskiego z NAC Amber oraz dla duetu Tomasz Kargul & Monika Błaszkowska.

Jesienna edycja ta rgów

Przed nami jesienna edycja Międzynarodowych Targów Bursztynu i Biżuterii Autum, która odbywać się będzie od 26 do 28 października w Gdańsku. Odwiedzający będą mieli możliwość zapoznania się z najnowszymi kolekcjami biżuteryjnymi, uzupełnienia asortymentu oraz spotkania się z partnerami handlowymi. Na gości czekać będzie także wiele wydarzeń poszerzających ich wiedzę oraz umiejętności.