Artykuły z działu

Przeglądasz dział ZEGARKI (id:53)
w numerze 02/2020 (id:179)

Ilość artykułów w dziale: 1

pj-2020-02

Problem na rynku zegarków

Nie ma chyba branży, na której koronawirus nie odcisnąłby swojego piętna. Jednak branża zegarmistrzowska, tak jak jubilerska, będzie obok branży turystycznej, hotelarskiej i gastronomicznej tą, która najsilniej odczuje skutki pandemii.

pj-2010-02v-20

Zegarki kupowane są znacznie rzadziej niż przedmioty jubilerskie. Czasomierz jest symbolem prestiżu, oznaką luksusu. Widmo kryzysu gospodarczego z całą pewnością nie będzie sprzyjać kupnu zegarków.

Atut stanie się wadą

– Drogie markowe szwajcarskie zegarki przez najbliższy czas nie będą znajdowały się w sferze zainteresowania konsumentów z dwóch powodów. Po pierwsze – klienci nie będą mieli za co ich kupować, po drugie – w złym guście będzie manifestowanie swojego bogactwa – przewiduje Mikołaj Pieruchowski, importer zegarków. Kryzys gospodarczy dotknie z całą pewnością rynek europejski, chiński i amerykański, czyli te, które do tej pory były głównymi odbiorcami czasomierzy. – Czasy recesji spowodują, że posiadacze drogocennych zegarków będą je raczej chować do szuflad, a nie obnosić się z nimi, co z kolei sprawi, że ci aspirujący przestaną odwiedzać salony zegarmistrzowskie na całym świecie – uważa Mikołaj Pieruchowski. Warto zauważyć, że branża zegarmistrzowska już od kilku sezonów boryka się z problemami. Sprzedaż zegarków spada, wpływ na taki stan rzeczy miało pojawianie się i popularność smartwatchy, które zaczęli nosić niemal wszyscy – od bogatych przedsiębiorców począwszy, a na młodzieży szkolnej skończywszy. Rynek zegarmistrzowski zmienił się, a nowa sytuacja może mieć na niego katastrofalny wręcz wpływ. – Ten segment rynku może nie poradzić sobie ze skutkami drastycznego spadku sprzedaży zegarków wywołanego epidemią koronawirusa – mówi Mikołaj Pieruchowski. – Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał świat, do którego wrócimy po ustaniu pandemii – dodaje.

Bazylea rok później

Wpływ na rynek zegarmistrzowski będzie miało również odwołanie znaczących imprez targowych branży Targi Zegarków w Bazylei, które zostały przełożone na styczeń 2021 r. Podkreślenia wymaga fakt, że już od dwóch lat nie spełniały one oczekiwań wszystkich odwiedzających, a liczba wystawców malała. Warto zauważyć, że organizatorzy, aby poszerzyć grono odwiedzających, zdecydowali się na zaproszenie także firm oferujących luksusową, markową biżuterię. Swoje stoiska miały domy mody takie jak Dior, Gucci, Louis Vuitton czy Chanel. Bazylea jest papierkiem lakmusowym branży zegarmistrzowskiej na świecie, przeniesienie targów na początek przyszłego roku uwidoczni dodatkowo problem branży zegarków na całym świecie. Już zeszłoroczna edycja pokazała, że branża zegarmistrzowska musi się dwoić i troić, aby przekonać konsumentów do swoich wyrobów. Najważniejsi producenci zegarków pokazali światu ekologiczne kolekcje czasomierzy, jubilerskie odsłony modeli zegarków oraz zegarki przyszłości, których branża dopatruje się w świecie nowoczesnych technologii współistniejących z tradycją mechanicznych czasomierzy.

Zamknięcie salonów

Problemem, przed którym z całą pewnością stanie branża zegarmistrzowska, będzie czekanie na zmianę koniunktury na świecie. Żaden sprzedawca zegarków w Polsce, ale nie tylko w naszym kraju, nie jest przygotowany na przedłużenie okresu wegetacji o kolejne miesiące. – Jeśli nie uda się przywrócić handlu w kwietniu, wiele salonów zegarmistrzowskich zostanie zamkniętych. Nikogo nie będzie stać na ponoszenie kosztów związanych z wynajmem lokali oraz zatrudnieniem pracowników. Utrata tych trzech miesięcy handlu będzie nie do odrobienia dla większości lokalnych podmiotów sprzedających zegarki – ostrzega Mikołaj Pieruchowski. Nadzieją nie napawają również prognozy gospodarcze dla Chin – ekonomiści alarmują, że tamtejsza gospodarka jest w bardzo złym stanie, a biznesowe turbulencje mogą sprawić, że po raz pierwszy od lat 70. kraj popadnie w recesję.

Światełko nadziei

– Nie należy jednak tracić nadziei – mówi Mikołaj Pieruchowski. – Rynek zegarmistrzowski już od kilkunastu lat stał się rynkiem sezonowym. Klienci pojawiają się w salonach po zegarek głównie przed świętami Bożego Narodzenia. Do tego czasu sytuacja na rynku gospodarczym powinna się ustabilizować i jak dobrze pójdzie, klienci zapomną o niepokoju i znów zaczną kupować zegarki – ocenia. Warto zauważyć, że rozwija się rynek wtórny zegarków. Na rynku zaczęło pojawiać się wiele modeli wartościowych czasomierzy, które znajdują swoich nabywców. Dla jednych czas kryzysu będzie czasem niezwykle trudnym, ale znajdą się klienci, którzy będą chcieli w okresie bessy zaopatrzyć się w drogie, wartościowe przedmioty, które obecnie można kupić w znacznie niższej cenie. – Nie można załamywać rąk, trzeba szukać alternatywnych rozwiązań – podsumowuje Mikołaj Pieruchowski.  Marta Andrzejczak