Rozmowa ze Zbigniewem Góreckim, prezesem Firmy Jubilerskiej Górecki, o polskim rynku biżuteryjnym
Sytuacja na rynku jubilerskim zmienia się niezwykle dynamicznie. Producenci biżuterii i jej sprzedawcy bardzo szybko reagują na potrzeby klienta, dostosowując swoją ofertę do jego oczekiwań. Jak ocenia pan zmiany, które w ostatnim czasie obserwujemy na polskim rynku biżuteryjnym?
Faktycznie, rynek staje się bardzo dynamiczny, co wymusza wprowadzanie dużej ilości nowych wzorów, a w niektórych obszarach wręcz całej linii wzornictwa. Są to jednak produkty tanie, komponowane z różnych surowców, często modowe gadżety z domieszką kruszcu i niewielkim nakładem pracy jubilera. Z drugiej strony, oglądając katalogi i książki z trendami na najbliższe lata, dostrzegam trendy, które były publikowane osiem lat temu na świecie, a w dniu dzisiejszym widzę powolne przebijanie się ich na rodzimym rynku. Jest zatem różnie, nadrabiamy straty, goniąc zamożny świat.
Personalizacja biżuterii, wprowadzanie kolekcji modowych, obniżanie cen wyrobów to niejedyne zmiany, jakie w ostatnim czasie odnotowano na rynku jubilerskim. Jak według pana w najbliższym czasie będzie wyglądała sytuacja na tym rynku? Czego możemy się spodziewać?
Personalizacja – z mojego doświadczenia – to coraz głębszy trend we wzornictwie. Po latach masowej produkcji galanterii złotej, która z tytułu niskich cen (ale i kiepskiej jakości) opanowała rynek, ludzie oczekują zmian. Wiele osób chce posiadać biżuterię o cechach i walorach mocno spersonalizowanych z osobą, która będzie jej posiadaczem i użytkownikiem. Podkreślę w tym momencie, może nieskromnie, że nasza firma jest pionierem na rynku polskim we wprowadzaniu kolekcji modowych. Zawsze graliśmy formą, kolorem i odważnymi innowacjami w projektowaniu, stosowanymi od ok. 20 lat. Myślę, że rynek jubilerski będzie jeszcze bardziej dynamiczny, jeśli chodzi o poszukiwanienowych surowców, materiałów, projektów. Będzie zasilany coraz bardziej wyrafinowaną technologią, będzie nanosił systematyczne i dynamiczne zmiany w produkcji i projektowaniu form jubilerskich – dotyczy to trendów i biżuterii modowej. Z drugiej strony jest klasyczne jubilerstwo z produkcją opartą na najwyższych wartościach, szlachetnych kamieniach i kruszcach. Wszystko tam jest wartościowe i dopracowane. I tu będzie coraz większy podział i rozwarstwienie – bardzo tanie, ogólnodostępne ozdoby i bardzo drogie wyroby, w których dominują przepych, elegancja, absolutny luksus, ale niestety dla bardzo nielicznych.
Jak z perspektywy pana firmy wyglądają oczekiwania klientów względem biżuterii? Czy ich preferencje w ostatnim czasie zmieniły się diametralnie
? Tak, klienci są coraz bardziej świadomi, oczytani, zapoznani z ogromną ofertą bardzo szerokiego rynku. Poszukują dobrej i dobrze wykonanej biżuterii o masywnej konstrukcji, która da gwarancję długiego użytkowania bez serwisu. Niska cena przestaje być reklamą i zaletą wyrobu. Wzbudza podejrzliwość. Klienci wyciągnęli wnioski z zakupu taniej i masowej biżuterii.
Jaki rodzaj biżuterii jest najchętniej kupowany przez Polaków? Na co nasi rodacy zwracają największą uwagę podczas wyboru biżuterii?
Myślę, że obrączki i pierścionki zaręczynowe oraz łańcuszki i dewocjonalia to w segmencie jubilerstwa najszerszy rynek zakupowy. Drugi segment sprzedaży to biżuteria modowa: złota, srebrna, łańcuszki, bransoletki, zawieszki, wyroby masowe, tanie, kupowane pod wpływem impulsu i chwili, jako element mody, sprawienia sobie lub komuś niespodzianki lub prezentu.
Polska branża jubilerska stara się podbić swoją biżuterią, za którą idzie wieloletnia praca nad oryginalnym wzornictwem, zagraniczne rynki. Czy wydaje się panu, że polska biżuteria ma szansę stać się rozpoznawalna na światowych rynkach?
Polską biżuterię podzieliłbym na dwie grupy: biżuteria ze srebra i bursztynu, która cały czas stara się promować branżę i lokalny surowiec, jakim jest bursztyn. Producenci ci są widoczni na światowych imprezach targowych i na pewno są efekty tej pracy i promocji. Drugi segment to galanteria złota oraz biżuteria złota z kamieniami szlachetnymi. W tym segmencie bardzo dobrze radzą sobie producenci obrączek. Niektórzy z nich to europejska czołówka. Jeżeli chodzi o dobra bardzo luksusowe – biżuterię z kamieniami szlachetnymi – to Polska jest biednym krajem. Rynek dóbr luksusowych jest bardzo płytki, o słabej płynności sprzedaży. Kraje bogate i rynki dojrzałe konsumują luksus jubilerski i tam jest możliwość, że wyrosną mocne marki producenckie. To jest rynek ogromnych wartości, drogich kamieni, wielkich i drogich kampanii marketingowych. Nie zauważyłem, żeby jakiś polski producent przebijał się na tym rynku. Poza tym myślę, że około 90 proc. biżuterii złotej z kamieniami szlachetnymi sprzedawanej w naszym kraju pochodzi z importu. Polski rynek producencki w złocie jest słaby i zdominowany przez masowy import.
Współczesna biżuteria nierozłącznie związana jest z nowoczesnymi technologiami. Każdy producent biżuterii dysponuje maszynami, które znacznie ułatwiają mu pracę. Można odnieść wrażenie, że umiejętności rzemieślnicze powoli odchodzą do lamusa. Czy wydaje się panu, że przyszłość – to biżuteria wykonana z użyciem nowych narzędzi jubilerskich, czy może znajdzie się na rynku nisza dla rzemieślników?
Nowoczesne technologie bardzo wspierają pracę i dają dużo nowych możliwości w projektach i wykonaniu. W moim odczuciu jednak bez znajomości warsztatu i tradycyjnych technik, które uczą podstaw i myślenia, z naciskiem na myślenie, trudno będzie stworzyć coś sensownego, użytkowego, wartościowego. Według mnie bez połączenia takich czynników, jak pasja, zamiłowanie, przygotowanie warsztatowe, trudno będzie zostać profesjonalnym jubilerem czy też producentem markowej biżuterii. Ktoś, kto nie zna warsztatu, ma słabe szanse chociażby na projektowanie w programie 3D. Po prostu nie czuje materii. Mam przygody z projektantami, którzy pominęli w swej edukacji podstawy warsztatowe. Projekty, które tworzyli, nie spełniały żadnych wymogów, nie miały walorów użytkowych ani praktycznych. Doszedłem do wniosku, że w ogóle nie rozumieją, co to jest konstrukcja produktu i jakie warunki musi spełnić, żeby była użytkową. Nowoczesna technologia najczęściej oznacza produkt masowy, tani, często byle jaki, dla wszystkich i dla nikogo. Jedyna zaleta jest taka, że każdego na takizakup stać. Natomiast produkt rzemieślniczy to dzieło intelektu, ludzkich rąk, sztuka, rzeźba w metalu, biżuteria indywidualna i spersonalizowana. Ozdoby te są wyrobami pokoleniowymi, rodzinnymi, traktowanymi jak klejnot rodzinny, a zarazem inwestycja kapitału. Pytanie jest takie: ile osób będzie stać na ekskluzywny luksus? Rzemieślniczy produkt to znaczy drogi, indywidualny, prestiżowy, zamawiający jest majętny i stać go na luksus. Produkt masowy, technologiczny, tzw. pik modowy w danym sezonie, jest fajny i tani, ale po sezonie to tylko wartość np. 2 g w złomie złota i nic więcej.
Firma Jubilerska Górecki zaskakuje odbiorców unikatowym wzornictwem. Kim są projektanci państwa biżuterii i gdzie tkwi sekret unikatowego stylu?
Tak, to prawda, nasza firma to koncept bardzo rzadki na naszym rynku. Mamy swoje klimaty, w których się obracamy. Tworzymy nieustannie nasze autorskie kolekcji od przeszło 20 lat. Pierwsza to „Tradycja i Styl”, a ostatnia „Go Baroque”. Ta najnowsza obrazuje najnowsze światowe trendy w polskim wydaniu. Butelkowa zieleń turmalinu, czarne brylanty, morganity i trzy kolory złota – to wszystko współgra i wzajemnie się uzupełnia. Nasi projektanci to w przewadze rzemieślnicy wychowani na tradycyjnym warsztacie jubilerskim. Czują to, co robią. Ponadto przez długie lata współpracujemy z łódzką ASP. W trakcie odbywania przez studentów praktyk powstawały nowatorskie, innowacyjne pomysły i rozwiązania, które znalazły zastosowanie w późniejszym wzornictwie i produkcji. Było to wspaniałe połączenie młodości i entuzjazmu z tradycyjnym i wyrafinowanym warsztatem rzemieślniczym. Nasi klienci również zachęcają nas do korzystania z ich inspiracji.
Ostatnie lata pokazały, że rynek biżuteryjny może funkcjonować także w wirtualnej rzeczywistości. Niemal wszystkie marki jubilerskie mają swoje sklepy internetowe i za ich pośrednictwem sprzedają biżuterię. Czy w najbliższym czasie sprzedaż biżuterii będzie odbywała się jedynie za pośrednictwem sieci?
Tak, rynek internetowy bardzo mocno się rozwija i sprzedaż wzrasta. Jednak sklep internetowy powinien mieć połączenie z fizycznym. Te dwa sklepy się uzupełniają. Oglądamy wyrób w sklepie, kupujemy przez internet – lub odwrotnie. Myślę, że to będzie jednak sprzedaż biżuterii taniej, masowej, porównywalnej z inną masowo występującą w internecie. Kupując klejnot, wartość, inwestując duże pieniądze, nie obędzie się bez wizyty w salonie jubilerskim. Znajdziemy tam profesjonalną obsługę, otrzymamy porcję niezbędnej wiedzy o produkcie. W trakcie wizyty mamy prezentację produktu i negocjacje, a za tym idą emocje, kontakt z ludźmi i sztuką. Musi być zatem bezpośredni. Dopowiadając, czytałem ostatnio raporty dużych sieci handlowych, w których obecnie sprzedaż internetowa daje 10-20 proc. obrotu firmy. Taka jest skala tej sprzedaży. Ale bardzo dużo sklepów internetowych jedzie na stratach, co zauważył autor raportu.
Firma Górecki co roku wprowadza na rynek nową kolekcję złotej biżuterii. Czy w tym roku zaskoczycie odbiorców i jaka jest historia powstania kolekcji?
Nasze kolekcje są wprowadzane co dwa lata. Zawsze miejscem premiery są warszawskie targi. Ostatnia nasza kolekcja „Go Baroque” miała premierę w 2017 r., również na targach w Warszawie. W roku, w którym n i e powstaje kolekcja, tworzymy wzory dla szerokiego odbiorcy. Tak więc w 2019 r. będzie czas na wprowadzenie nowej kolekcji na rynek jubilerski. Mogę powiedzieć, że na pewno będzie to biżuteria, w której główną rolę będą odgrywały kolory natury oprawione w ciekawych i nowych formach. Ale więcej na ten temat w przyszłym roku.
Jakie plany na najbliższą przyszłość ma firma Górecki? Czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie?
Dalej będziemy wierni temu, co rozpoczęliśmy 28 lat temu. Chcemy rozwijać i edukować polski rynek poprzez dostarczanie naszym konsumentom dobrej, polskiej biżuterii, spełniającej wszystkie oczekiwania, i to za rozsądne pieniądze. W dalszym ciągu stawiamy na rozwój eksportu, poszerzając go o nowe zagraniczne rynki. Pozostaniemy dalej wierni naszemu przewodniemu sloganowi: „Górecki Biżuteria z klasą”. Takie są pokrótce plany naszej firmy na przyszłość.
Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Marta Andrzejczak