7 września w pawilonie polskim na Expo zaprezentowano skarby województwa świętokrzyskiego, wśród nich biżuterię wykonaną z krzemienia pasiastego.
Tydzień regionalny województwa świętokrzyskiego podczas Wystawy Światowej EXPO 2015 w Mediolanie odbył się w dniach 7-11 września. Poza wystawą regionalnych produktów, które promowały nowoczesne rolnictwo i przetwórstwo spożywcze, a także turystykę zdrowotną i prozdrowotną, odwiedzającym zaproponowano możliwość podziwiania biżuterii z krzemienia pasiatego, szkła Wrześniaka oraz porcelanę z Ćmielowa. Licznie odwiedzający polski pawilon goście byli zainteresowani biżuterią wykonaną z krzemienia pasiastego. Swoją biżuterię z polskim skarbem zaprezentowali artyści, wśród których znalazł się pierwszy propagator biżuterii z „pasiakiem” Cezary Łutowicz.
Rozmowa z Cezarym Łutowiczem o polskim pawilonie na Expo 2015 oraz krzemieniu pasiastym.
Polski Jubiler: Od 7 do 11 września w Pawilonie Polskim na Expo w Mediolanie odwiedzający mieli możliwość zobaczyć skarby województwa świętokrzyskiego, a wśród nich biżuterię z krzemienia pasiastego. Jakie reakcje wywoływał krzemień?
Cezary Łutowicz: Miałem przyjemność wystawiać swoją biżuterię na Światowej Wystawie Expo w Mediolanie. Pokazywałem też naturalne formy naszego krzemienia ważące powyżej 20 kilogramów. Pawilon polski jest czwartym co do wielkości pawilonem na całej wystawie. Dziennie odwiedza go ok. 20 tysięcy osób. Ruch zwiedzających jest sterowany, wszyscy przechodzą i zatrzymują się przed krzemieniem pasiastym. Otrzymałem bardzo dużo pytań. Oglądanie biżuterii, przymierzanie, podziw i szacunek dla wykonania i twórczego myślenia… Zarówno kamień, jak i biżuteria podobały się bardzo, gdyby była możliwość sprzedaży, powróciłbym – machając rękami…
Czy promocja biżuterii z „pasiakiem” podczas tak dużej imprezy pana zdaniem spopularyzuje wiedzę na jego temat, a co się z tym wiąże, spowoduje wzrost sprzedaży polskiej biżuterii?
Jeśli chodzi o promocję naszego „pasiaka”, nie mam wyrzutów sumienia. Zastałem go jako składową polnych dróg. Obecnie w gronie światowych sław noszących nasz kamień jest królowa Belgii księżna Matylda, Jan Paweł II wyjechał z Sandomierza ze statuetką zawierającą krzemień pasiasty, łańcuch ceremonialny burmistrza miasta Sandomierza zawiera nasz kamień. Teraz Expo… Jak na jeden życiorys to wystarczy. Oczywiście miałem wokół siebie ludzi mądrych, życzliwych, spieszących z radą lub pomocą – nic bym bez nich nie zrobił. Teraz, kiedy istnieje on w naszej polskiej świadomości, musimy go pokazywać na forach światowych. Ostatnio w Lipsku była wystawa Czterdziestka – wzbudzała duże zainteresowanie, niemiecka TV kręciła z nami materiał. Czy biżuteria autorska zaprezentowana w Mediolanie została doceniona przez odwiedzających? Biżuteria, którą pokazywałem w Mediolanie, była zestawem charakteryzującym moje widzenie i mój stosunek do kamienia. Zastanawiała śmiałością i zdecydowaniem oraz poszanowaniem tego, co niesie kamień. Trudno pisać o swojej twórczości… tyle powinno wystarczyć. Czy pana zadaniem można mówić o polskiej sztuce złotniczej? A jeśli tak, to jakimi cechami się ona charakteryzuje? Czym wyróżnia się polska biżuteria na tle biżuterii stworzonej w innych krajach? A może jedynymi znakami polskiej biżuterii są charakterystyczne dla naszego kraju kamienie jubilerskie – bursztyn i krzemień pasiasty? Polska sztuka złotnicza charakteryzuje się odpowiedzialną formą. Dobrym doborem oprawy do kamienia. Śmiałym, zdecydowanym pomysłem. Świetną warsztatowo realizacją. Oczywiście szeptem pomagają kamienie… to one są początkiem.
Jest pan nie tylko odkrywcą biżuterii z krzemieniem, ale także jej ambasadorem. Jak ocenia pan pozycję krzemienia wśród innych kamieni jubilerskich?
Przed czterdziestu trzema laty, w 1972 r., zaproponowałem ten kamień w biżuterii, początkowo w swojej. Kiedy dowiedziałem się od prof. geologii Zdzisława Migaszewskiego, że ten kamień występuje tylko w Polsce, podjąłem starania, aby był wyróżnikiem polskiej biżuterii i jak pani widzi to się nam udało. Cieszy, że grono projektantów biżuterii, których ten kamień oczarował, rośnie. Są wprawdzie ludzie, którzy nam w tym delikatnie mówiąc nie pomagają, ale tych nie zauważamy…