Przeglądasz dział TECHNOLOGIE (id:125) w numerze TECHNOLOGIE (id:125)
Ilość artykułów w dziale: 13
|
|
Najczęściej kupowanym narzędziem jubilerskim przez polskich producentów i twórców biżuterii są drukarki 3D. Oczywiście razem z nimi dobrze sprzedaje się oprogramowanie komputerowe, które znacznie ułatwia pracę nad projektowaniem biżuterii. Natomiast producenci biżuterii coraz rzadziej decydują się na zakup maszyn jubilerskich wykorzystywanych do masowej produkcji biżuterii.
Producenci biżuterii w ostatnim czasie wstrzymują się z inwestowaniem w kosztowne nowoczesne maszyny jubilerskie, które znacznie ułatwiają pracę, ale są za drogie. Analitycy rynku nie snują przypuszczeń, kiedy sytuacja na rynku narzędzi i maszyn jubilerskich ulegnie zmianie.
Generalny remont
– Sytuacja na rynku jubilerskim nie różni się od sytuacji w innych sektorach gospodarki. Większość producentów towarów luksusowych w obecnej sytuacji ekonomicznej nie inwestuje w nowe, drogie maszyny – mówi ekonomista dr Marek Nowotnik. Przedsiębiorcy wolą inwestować pieniądze w remont już posiadanych narzędzi, niż kupować nowe. Jednak tu także pojawia się kłopot, bo nie ma podzespołów do maszyn jubilerskich i brakuje fachowców, którzy potrafią naprawić te narzędzia. – Nie można zapominać, że niestety z mapy Polski znikają kolejne firmy jubilerskie, a ich właściciele starają się wyprzedać swoje maszyny. Ma to także swoje dobre strony, bo dzięki temu rozwija się rynek wtórny maszyn i narzędzi jubilerskich. Przedsiębiorcy, którzy potrzebują sprzętu, kupują go z drugiej ręki, a ci, którzy zamykają swoją działalność, odzyskują choć część zainwestowanych wcześniej pieniędzy – tłumaczy Marek Nowotnik.
Małe warsztaty jubilerskie
Najwięcej w obecnej sytuacji w swoje przedsiębiorstwa inwestują małe, rodzinne firmy, które decydują się na zakupy tradycyjnych narzędzi jubilerskich. Projektanci biżuterii wykorzystują nowoczesne maszyny, które pozwalają im na stworzenie biżuterii ekologicznej. Tradycyjny warsztat jubilerski to bowiem miejsce, w którym powstaje biżuteria ciesząca się dużym zainteresowaniem klientów. Artyści, którzy tworzą biżuterię w krótkich seriach, mogą pozwolić sobie na pracę zgodnie z wielowiekową tradycją, ale z użyciem nowoczesnych materiałów i maszyn.
Widoki na przyszłość
– Można powiedzieć, że producenci biżuterii zapadli w letarg. Czekają na zmianę koniunktury gospodarczej i nie inwestują swoich środków finansowych w drogie, funkcjonalne maszyny jubilerskie, ponieważ nie wiadomo, kiedy klienci znowu masowo zaczną inwestować w biżuterię – uważa Marek Nowotnik. – Miejmy nadzieję, że niedługo znowu klienci będą chętnie odwiedzać jubilera, a rynek zapewni im nowe kolekcje biżuterii – dodaje.
Światowa Rada Złota (WGC) opublikowała raport, z którego wynika, że w 2025 r. sprzedaż biżuterii przez internet zwiększy się na świecie z dzisiejszych 25 proc. do niemal 60 proc. Oznacza to, że większość europejskich marek jubilerskich będzie funkcjonowała w środowisku cyfrowym.
Aby czerpać korzyści z internetowego rynku biżuterii, sprzedawcy muszą zastosować omnichannel, czyli wiele zintegrowanych rozwiązań i kanałów sprzedaży pozwalających na interakcję sprzedawcy z klientem. Zatrzeć granicę między zakupami online i offline. Omnichannel to trend, który stanowi naturalną transformację koncepcji multichannel, czyli podejścia, w którym poszczególne kanały kontaktu z klientem nie są ze sobą zintegrowane i działają autonomicznie. Omnichannel to nowe spojrzenie na wielokanałowość, którego celem jest zapewnienie spójnego doświadczenia zakupowego konsumentowi bez względu na to, w którym kanale lub kanałach wchodzi w interakcję ze sprzedawcą.
Budowa strategii firmy
Wielokanałowość, jaką jest omnichannel, pozwala zbudować mocną relację z klientem, opartą na zaufaniu, wiarygodności oraz lojalności wobec marki. Omnichannel zakłada, że niezależnie od wybranej drogi zakupu doświadczenia klienta będą ze sobą spójne – dzięki zintegrowanym kanałom sprzedaży. Integrację można osiągnąć poprzez wdrożenie rozwiązań zarówno biznesowych, jak i technologicznych, które połączą ze sobą i usprawnią gospodarkę magazynową, obsługę klienta oraz politykę cenową i rabatową.
W efekcie uzyskujemy płynny przepływ danych towarowych oraz handlowych, a tym samym system umożliwia kompatybilną współpracę pomiędzy sklepem stacjonarnym, internetowym oraz mobilnymi aplikacjami sprzedażowymi. Budując strategię firmy, należy połączyć najlepszej jakości biżuterię z e-handlem, a to – jak wiadomo – nie jest zadaniem łatwym. Kupno biżuterii wiąże się z emocjami, które trudno wyzwolić, gdy dany obiekt widzimy na monitorze komputera czy smartfonu.
W czasie pandemii większość firm jubilerskich, stawiając swoje pierwsze kroki na rynku sprzedaży internetowej, zdecydowała się na zastosowanie modelu direct-to- -consumer (D2C), czyli modelu sprzedaży polegającego na sprzedawaniu produktów bez udziału pośredników, w którym to producent ma bezpośredni kontakt z klientem. I co warto zauważyć – rozwiązanie to sprawdziło się. Dzięki modelowi D2C producenci mogli zaproponować klientowi produkt w niższej cenie czy nawiązać z nim bezpośredni kontakt. Jednak teraz, kiedy liczba zachorowań na koronawirus znacznie spadła i możemy poruszać się po sklepach bez żadnych ograniczeń, model ten należy uzupełnić.
Sklep stacjonarny
Należy zauważyć, że rozwój cyfryzacji nie umniejsza znaczenia sklepów stacjonarnych. A nawet więcej – znacznie poszerza możliwości sprzedażowe. Właściciele salonów jubilerskich mają bowiem możliwość funkcjonowania w obu rzeczywistościach, które muszą wzajemnie się uzupełniać. Sklep tradycyjny to nie tylko zaplecze, magazyn dla sklepu internowanego, ale miejsce spotkania z klientem zarówno online, jak i w realu. Wiele marek jubilerskich, korzystając z możliwości, jakie daje salon jubilerski, namawia klientów do kontaktów z jego personelem w czasie rzeczywistym z wykorzystaniem platform internetowych umożliwiających spotkanie w sieci. Pracownicy przymierzają na życzenie klienta biżuterię, informują o jej walorach, pokazują inne modele, doradzają.
Słowem – nawiązują takie same relacje z klientem wirtualnym, jak z tym, który przekracza drzwi salonu. Dzięki temu klienci nie są pozbawieni możliwości obcowania z daną marką jubilerską, poczucia luksusu, jakie wiąże się z wizytą w salonie. Należy podkreślić, że cyfryzacja nie może oznaczać braku osobistego kontaktu między sprzedawcą a klientem. Technologie powinny być raczej wykorzystywane jako kolejne miejsca spotkania, pozwalające na nawiązanie relacji, zarówno poprzez wiadomość na chacie, jak i rozmowę wideo. Im więcej uwagi bowiem poświęcimy klientowi, tym większa szansa, że będzie stale dokonywał zakupów naszych produktów.
Posiadanie sklepu stacjonarnego może być istotne także dla bardziej wymagających klientów, którzy chętnie oglądają biżuterię w sieci, ale kupują ją dopiero w tradycyjnym punkcie. Mimo upowszechnienia się zakupów online wielu klientów nie chce ryzykować i woli swoje zakupy odebrać osobiście. Zasada click and collect, czyli zrobienie zakupów online i odebranie ich w wybranym punkcie odbioru osobistego (w tym sklepie stacjonarnym), może być istotną kwestią przy decyzji o wyborze biżuterii przez klienta. Jest to rozwiązanie zarówno wspomagające sprzedaż, jak i budujące dobrą markę firmy.
Multiscreening
Obecnie bardzo ważnym aspektem wchodzenia w interakcję z marką jest tzw. multiscreening, czyli przeglądanie treści na kilku różnych urządzeniach jednocześnie (np. na telewizorze, laptopie i smartfonie). Ta aktywność stwarza firmom jubilerskim możliwość oddziaływania na klientów, pozwalając im na natychmiastową reakcję, np. zakup za pomocą smartfona w sklepie internetowym produktu, który właśnie widzą w reklamie. Należy także zauważyć, że obcujący z daną marką jubilerską klienci robią to często w różnych kanałach, łącząc offline i online. Często zdarza się, że oglądając biżuterię w salonie stacjonarnym, weryfikują jego cenę w sklepie internetowym lub porównywarkach, aby znaleźć ofertę najbardziej atrakcyjną cenowo. Jeżeli uda im się znaleźć w innym sklepie identyczny model biżuterii, wybierają ten tańszy.
Sprzedaż w chmurach
Budując strategię firmy, warto zwrócić uwagę na program lojalnościowy, który pozwala stworzyć spersonalizowaną ofertę dla klienta, uwzględniając m.in. dokonane przez niego zakupy, jak również przeglądane produkty. System tym samym wspiera zwiększenie sprzedaży poprzez dokładne dopasowanie oferty do potrzeb konsumentów. Pozwala również na przechowywanie dowodów zakupów w bazie elektronicznej, ułatwiając tym samym składanie i realizację reklamacji, wymiany lub zwrotów. I staje się kolejnym krokiem budującym pozytywny wizerunek marki jubilerskiej. Pracując nad zwiększeniem sprzedaży biżuterii, należy zadbać przede wszystkim o relacje z potencjalnym klientem. Szybki i prosty kontakt z obsługą, wygodny dostęp do asortymentu zarówno w wersji online, jak i stacjonarnie oraz płynne i bezproblemowe rozwiązywanie problemów zachęcają do kolejnych zakupów. Karol Kulej
Branża jubilerska stanęła wobec największego zadania, jakie musi podjąć w najbliższym czasie, aby wciąż funkcjonować na rynku – przełomu technologicznego. Jeszcze w 2018 r., według danych Związku Rzemiosła Polskiego, branża ta była trzecią po cukiernictwie i obuwnictwie najmniej scyfryzowaną gałęzią gospodarki w Polsce. Teraz błyskawicznie odrabia straty i dostosowuje się do potrzeb rynku.
Druk 3D, rozszerzona rzeczywistość i projektowanie wspomagane komputerowo (CAD) to w dzisiejszych czasach codzienność dla podmiotów gospodarczych produkujących i sprzedających biżuterię w Polsce. Jeśli polska branża jubilerska chce się rozwijać, musi dostosować się do zmieniających się warunków i wcielić w życie zmiany, które wprowadzą ją w XXI wiek.
Znikające podmioty gospodarcze
Pandemia wymusiła na branży jubilerskiej wielkie zmiany, przede wszystkim przeniesienie działalności do internetu. Należy jednak zauważyć, że wiele firm zostało zamkniętych. Cały czas spływają dane o kolejnych zamkniętych salonach i warsztatach jubilerskich. – Wiele osób pracujących w branży jubilerskiej zdecydowało się w ostatnim czasie zamknąć swoje interesy – mówi Mirosław Grzelak, ekspert ZBP. – Wielu postanowiło wykorzystać moment i przejść na emeryturę bądź się przebranżowić. Ci, którzy zdecydowali się walczyć o swoją firmę, muszą wprowadzić wiele zmian w swojej działalności – dodaje. Zmian wymaga niemal każdy aspekt działalności jubilera.
Ekspert wymienia przede wszystkim proces produkcji biżuterii, który musi uwzględniać zmiany w prawie polegające na ograniczeniu emisji CO2, dostosowaniu się do założeń zrównoważonego rozwoju czy usprawnieniu kontaktu z klientem za pośrednictwem sieci. – A to jeszcze nie koniec zmian, jakie czekają branżę jubilerską. Zmieniają się bowiem także oczekiwania klientów, którzy żądają większej przejrzystości procesu tworzenia biżuterii, a także niejednokrotnie chcą być jego częścią – dodaje Mirosław Grzelak.
Ponadto, jak podkreślają specjaliści, można spodziewać się kolejnych zmian, z którymi w najbliższym czasie będzie musiała zmierzyć się branża jubilerska, takich jak brak surowców, rosnące ceny materiałów jubilerskich i wzrost kosztów pracy. Kolejnym zagrożeniem jest rosnąca inflacja. – Powoduje ona odpływ klientów od salonów jubilerskich, a niepewna sytuacja gospodarcza sprawia, że Polacy znacznie rzadziej decydują się na zakupy dóbr luksusowych – zauważa Mirosław Grzelak. – I można domniemywać, że w najbliższym czasie sprzedawcom biżuterii będzie dość trudno dotrzeć ze swoją ofertą do potencjalnych kupujących – dodaje. Ci jednak, którzy będą próbować, muszą zainwestować w nowoczesne technologie dla branży jubilerskiej.
Ulepszenie sprzedaży w sieci
– Zakupy przez internet zawsze miały jedną zasadniczą wadę: klienci nie mogli przymierzyć swojej biżuterii przed zakupem. Na szczęście może to teraz odejść w przeszłość, gdyż rozszerzona rzeczywistość (AR) wykracza poza wirtualną rzeczywistość, zapewniając realistyczne wrażenia podczas zakupów online – mówi Mirosław Grzelak. Wprowadzenie tego rozwiązania w swoim wirtualnym sklepie pozwoli klientowi na „doświadczanie” biżuterii. Oczywiście wciąż AR w branży jubilerskiej jest w fazie testowej, jednak walcząc o przetrwanie na rynku jubilerskim, warto zainwestować w nowoczesne narzędzia, które z całą pewnością niebawem staną się nieodłącznym narzędziem sprzedaży biżuterii.
Warto zauważyć, że oprogramowanie do rozpoznawania twarzy okazało się strzałem w dziesiątkę w branży makijażu i stylizacji włosów. A obecnie dostępne są rozwiązania technologiczne, które dzięki rozszerzonej rzeczywistości pozwalają klientom „przymierzyć” pierścionki, bransoletki i naszyjniki bez wychodzenia z domu. Przy tym wszystko, czego potrzebują, to kamera internetowa. Ułatwia to przeglądanie i kupowanie biżuterii online.
Druk 3D i CAD
Współcześnie trudno wyobrazić sobie pracownię złotnika, w której brakuje drukarki 3D i oprogramowania do projektowania wspomaganego komputerowo (CAD). Korzyści dla projektantów są liczne i łatwe do zauważenia – szybszy czas produkcji, łatwość nanoszenia poprawek, możliwość uchwycenia każdego detalu projektowanej biżuterii. Biżuteria ze złota, srebra, brązu, miedzi i mosiądzu powstaje dzięki drukowaniu i odlewaniu w wosku traconym. Technologia ta rozszerza się na nowoczesną technologię druku 3D oraz tradycyjne odlewanie metali.
Efektem końcowym jest biżuteria dostosowana do indywidualnych potrzeb klienta. – Zalet druku 3D w biżuterii nie trzeba wymieniać, jasne jest, że niesie on ze sobą znaczną oszczędność pracy i kosztów, usprawnia proces powstawania wyrobu. A przede wszystkim pozwala klientom na czynne uczestniczenie w procesie tworzenia biżuterii, co w dzisiejszych czasach wydaje się być najistotniejsze – mówi Mirosław Grzelak. Cały proces zaczyna się od wybrania przez potencjalnego nabywcę jednego z metali szlachetnych, a także kamieni jubilerskich. Klient może bawić się wraz ze złotnikiem w zaprojektowanie idealnej biżuterii. Ma do dyspozycji setki wzorów i kombinacji, dzięki czemu powstaje w pełni spersonalizowany wyrób. Po procesie twórczym następuje bardziej techniczny proces wytwarzania biżuterii. Platforma oprogramowania CAD/CAM generuje plik cyfrowy, który zostaje wydrukowany w 3D.
Powstały model jest następnie wykonywany z wosku termoplastycznego. Wybrany przez klienta metal jest wlewany do zaprojektowanej cyfrowo formy. Następnie kamienie szlachetne są dodawane i oprawiane przez doświadczonego złotnika na podstawie dokładnych specyfikacji wygenerowanych online. – Nowoczesne technologie w istocie przekładają się na sprawniejszą produkcję biżuterii oraz jej niższą cenę. Ta nowa metoda projektowania w spektakularny sposób zmienia tradycyjny przemysł jubilerski – uważa Mirosław Grzelak. Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach kupowanie biżuterii to doświadczenie, które łączy twórcę i klienta. Warto także zauważyć, że połączenie druku 3D z rozszerzoną rzeczywistością umożliwia odejście od tradycyjnego postrzegania i tworzenia biżuterii. To proces, w który angażuje się klient, dzięki czemu chętniej kupuje biżuterię.
Przyszłość w zasięgu ręki
Świat jubilerski zmienia się na naszych oczach. Rozszerzona rzeczywistość, projektowanie komputerowe, sprzedaż online to tylko początek drogi, w którą muszą wyruszyć wszyscy ci złotnicy i twórcy biżuterii, którzy chcą pozostać na rynku. Wydaje się, że powrót do tradycyjnej sprzedaży i tworzenia biżuterii jest już pieśnią przeszłości. Oczywiście tradycyjne salony jubilerskie nie znikną z rynku, ale ich działalność musi zostać uzupełniona o nowoczesne rozwiązania, gdyż tego wymagają czasy, w jakich przyszło nam żyć.
Marta Andrzejczak
Polskie społeczeństwo niezwykle szybko przyswaja sobie wszelkie nowości informatyczne. Lubi korzystać z udogodnień oferowanych przez firmy informatyczne. Dlatego też zdziwienie budzi fakt, że branża jubilerska niezwykle rzadko wykorzystuje tę cechę Polaków do promocji biżuterii.
Odnotowania wymaga fakt, że na świecie coraz więcej marek jubilerskich wprowadza aplikacje, które pozwalają osobom zainteresowanym kupnem biżuterii na zapoznanie się z ofertą znanych firm biżuteryjnych oraz łatwe i bezpieczne zakupy. Aplikacje jubilerskie z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem, dlatego też są one stale rozbudowywane i udoskonalane, aby spełniały oczekiwania konsumentów.
Apka dla biżuterii
Najczęściej nowoczesne aplikacje wprowadzane są przez internetowe platformy sprzedaży biżuterii. Jedną z ciekawszych jest aplikacja AR Jewellery try-on. Pozwala ona kupującym wirtualnie przymierzać pierścionki, bransoletki czy naszyjniki przed ich zakupem. Wystarczy zrobić sobie zdjęcie i możemy „przymierzać” biżuterię z całego świata dostępną w aplikacji. Zdjęcia w nowych ozdobach można udostępnić za pośrednictwem Facebooka, Twittera czy maila swoim znajomym i cieszyć się wirtualnym widokiem swojej biżuterii. Zakupy za pośrednictwem aplikacji są także niezwykle proste – wystarczy zrobić zdjęcie, założyć na wirtualną postać wymarzoną biżuterię i dodać ją do koszyka. Ciekawą aplikacją jest także Say Yes!, czyli oprogramowanie pozwalające na znalezienie odpowiedniego pierścionka zaręczynowego. Wystarczy za pomocy kamery znajdującej się w naszym smartfonie zrobić zdjęcie dłoni i już można „przymierzać” pierścionki zaręczynowe oferowane przez marki jubilerskie z całego świata. Korzystanie z aplikacji pozwala na wybranie najodpowiedniejszego pierścionka zaręczynowego w zaciszu swojego domu. Do dyspozycji miłośników biżuterii jest nie tylko oprogramowanie dla sklepów z nową biżuterią. Ostatnio na wirtualnym rynku pojawiła się aplikacja pozwalająca na zakupy biżuterii dawnej. Vintage Engagement Ring jest oprogramowaniem przeznaczonym na urządzenia mobilne wprowadzonym na rynek przez The Estate Diamond Jewelry Showroom z Nowego Jorku. Aplikacja pozwala jej użytkownikom nie tylko na wirtualne przymierzenie biżuterii znajdującej się w asortymencie sklepu, ale także na kontakt z rzeczoznawcami jubilerskimi, którzy dzięki przesłanym przez klientów zdjęciom dokonują wstępnych oględzin posiadanych przez nich precjozów. Oczywiście za pośrednictwem aplikacji można dokonywać zakupów biżuterii, a także wymieniać się informacjami z innymi jej użytkownikami.
Sklepy w sieci
Warto zauważyć, że coraz więcej sklepów internetowych sprzedających biżuterię oferuje aplikacje pozwalające klientowi na wizualizację przedmiotu, którym jest zainteresowany, na swoim urządzeniu mobilnym. Rozwiązanie to sprawia, że ma on możliwość przekonania się, czy dany przedmiot pasuje do niego i jego kreacji, a także umożliwia znacznie wygodniejsze dokonywanie zakupów w sieci. Sklepy internetowe traktują aplikacje jako dodatkowe narzędzie marketingowe pozwalające na zwiększenie sprzedaży wyrobów jubilerskich. Jak pokazują badania, korzystanie z aplikacji mobilnych silnie wiąże jej użytkownika z firmą. Stały kontakt pozwala na zbudowanie więzi emocjonalnej między producentem biżuterii a jej odbiorcą, buduje wzajemne relacje oraz zwiększa świadomość konsumentów. Jest to więc nie tylko kolejne narzędzie sprzedaży, ale także kanał komunikacji między użytkownikiem biżuterii a jej twórcą.
Korzystanie z AR w Polsce
Niestety polskie marki jubilerskie niezwykle rzadko korzystają z możliwości, jakie daje AR (augmented reality, czyli rozszerzona rzeczywistość) w swojej działalności handlowej. A wydaje się, że przyszłość sprzedaży biżuterii znajduje się w wirtualnej rzeczywistości. Aplikacje pozwalające łączyć świat rzeczywisty z generowanym komputerowo, co uzyskuje się dzięki obrazowi z kamery, na który nałożona jest, generowana w czasie rzeczywistym, grafika 3D, stanowią krok w rozwoju branży jubilerskiej. Możliwość zobaczenia się w biżuterii bez wychodzenia z domu, a także łatwość, z jaką można ją nabyć, powodują, że coraz więcej konsumentów jest zainteresowanych posiadaniem aplikacji na swoim urządzeniu mobilnym. Warto więc przyjrzeć się ofercie firm informatycznych funkcjonujących na polskim rynku i zastanowić się nad rozszerzeniem swojej działalności o świat wirtualny.
Marta Andrzejczak
Wszystkie podmioty działające na rynku jubilerskim, i to nie tylko polskim, będą zmuszone do poddania się koncepcji przemysłu 4.0.
Jest to koncepcja opisująca proces transformacji technologicznej i organizacyjnej przedsiębiorstw, który obejmuje integrację łańcucha wartości, wprowadzanie nowych modeli biznesowych oraz cyfryzację produktów i usług. Wdrażanie tych rozwiązań możliwe jest dzięki wykorzystaniu nowych technologii cyfrowych, zasobów danych oraz zapewnieniu komunikacji w sieci – współpracy maszyn, urządzeń i ludzi.
Zmiana zgodnie z życzeniem klientów
Jak czytamy na stronie Europejskiego Centrum Wspierania Zaawansowanej Produkcji (ECWZP), czynnikiem napędzającym transformację w kierunku przemysłu 4.0 są coraz bardziej zindywidualizowane potrzeby klientów i narastający trend personalizacji produktów i usług. Zgodnie z definicją zakłada się, że zarówno wielki przemysł, jak i małe rodzinne przedsiębiorstwa będą musiały zainwestować w nowoczesne urządzenia i maszyny, które pozwolą na autonomiczną wymianę informacji, projektowanie produktów, a także doskonalenie procesów wytwórczych. Transformacja w kierunku przemysłu 4.0, według ECWZP, obejmuje siedem etapów. Pierwszy dotyczy zaawansowania technologicznego uwzględniającego elastyczne systemy produkcyjne, które ułatwiają szybkie dostosowanie się do zmian w zakresie liczby czy kategorii produktów. Kolejny krok polega na współdzieleniu informacji o procesie wytwarzania przez ludzi, maszyny i produkty.
Trzecia faza dotyczy uwzględnienia zasad gospodarki obiegu zamkniętego w celu pełnego wykorzystania surowców i zmniejszania emisji. Proces kompleksowej realizacji oczekiwań klientów wobec wyrobów, czyli End-to-End Customer Focussed Engineering, to czwarty etap w kierunku przemysłu 4.0. W następnym kluczowe jest skupienie się na człowieku, m.in. poprzez wykorzystanie indywidualnych różnic na rzecz wzmocnienia organizacji oraz budowę sensownego środowiska pracy. Szósty etap, czyli smart manufacturing, zakłada stosowanie zintegrowanych systemów, które w czasie rzeczywistym reagują na zmienne warunki. W tym kontekście duże znaczenie ma przechowywanie i udostępnianie dużych zbiorów danych (big data). Ostatni krok to fabryka otwarta, która rozumie potrzeby wszystkich uczestników łańcucha wartości.
Zmiany te, choć powolnie wprowadzane, są już zauważalne na polskim rynku. Warto zauważyć, że „Nowy ład”, czyli nowy program rządowy, chce napędzić przemysł 4.0. Narzędziem, które ma temu pomóc, będą ulgi na automatyzację i robotyzację produkcji dla średnich firm – tych, które mają potencjał do wprowadzenia u siebie transformacji produkcji, ale nie mają wystarczających zasobów. Jednocześnie firmy, które zdecydują się na robotyzację i automatyzację, mogą liczyć na ulgi podatkowe.
Branża otwarta na potrzeby klienta
Idea, która przyświeca twórcom, zakłada, że klienci oraz producenci będą zintegrowani i ich wspólne działania przyniosą nie tylko obopólną korzyść, ale także zysk dla gospodarki i zapewnią bezpieczeństwo ekologiczne. Należy zauważyć, że przemysł 4.0 to wieloletni proces mający na celu zapewnienie, że produkty spełniają oczekiwania klientów od początkowego konceptu, przez jego realizację i wykonanie, aż do użytkowania. Produkt końcowy ma służyć klientowi przez lata, nie ulegać modom oraz ma być funkcjonalny i trwały. Według badań przeprowadzonych przez firmę konsultingową Customer Focus Engineering przedsiębiorstwa mogą zwiększyć rentowność nawet o 40 proc., gdy tylko dostosują procesy biznesowe do celów strategicznych i celów swoich klientów.
Marta Andrzejczak
Klienci salonów jubilerskich coraz częściej decydują się na zamawianie biżuterii autorskiego projektu. Niejednokrotnie jednak biżuteria wykonana przez złotnika nie pokrywa się z oczekiwaniami zamawiającego. Kłopotów wynikających z nieporozumień można uniknąć, stosując się do polskiego prawodawstwa.
Ustawa z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej nakłada na projektantów biżuterii obowiązki, których wypełnienie sprawi, że klienci salonów jubilerskich i galerii z biżuterią autorską nie będą mogli wysuwać wobec nich nieuzasadnionych roszczeń.
Obowiązki sprzedawcy
Podstawowym obowiązkiem sprzedawcy jest poinformowanie kupującego o cenie biżuterii oraz jej właściwościach. W momencie sprzedaży biżuterii klient musi wiedzieć, jaki rodzaj biżuterii kupuje, z jakiego materiału jest ona wykonana, w jaki sposób powstała, jaka firma jest jej producentem bądź importerem. Jednocześnie ustawodawca nakłada na sprzedawcę obowiązek poinformowania klienta o sposobie użytkowania biżuterii oraz jej przechowywania. Jeżeli sprzedający spełni te warunki, klienci salonów jubilerskich nie mogą rościć sobie prawa do zwrotu bądź wymiany towaru bez podania przyczyny. Jednak najwięcej trudności przysparzają właścicielom salonów z biżuterią klienci, którzy decydują się na zamówienie kosztowności według autorskiego projektu. W tym przypadku sprzedawca, aby uniknąć nieporozumień i roszczeń wysuwanych przez klientów, musi podpisać z zamawiającym umowę.
Szczegółowa umowa sprzedaży
Z art. 2 ustawy o warunkach sprzedaży konsumenckiej wynika, że przy sprzedaży na zamówienie według wzoru oraz sprzedaży za cenę powyżej 2 tys. zł sprzedawca jest zobowiązany potwierdzić na piśmie wszystkie istotne postanowienia zawartej umowy. Przyjmując zamówienie na wykonanie biżuterii według autorskiego projektu, należy umieścić w umowie wszelkie informacje. Jak podkreślają prawnicy, dobrze jest dołączyć do umowy projekt biżuterii wykonany metodą 3D, bo dzięki komputerowej wizualizacji zarówno kupujący, jak i sprzedający są świadomi swoich zobowiązań. Bardzo ważną kwestią jest umieszczenie w umowie informacji na temat materiału użytego do produkcji biżuterii. Jeśli w ozdobie umieszczone zostaną kamienie szlachetne, warto dołączyć do umowy ich certyfikat bądź dokładnie sklasyfikować dany kamień. Projektant biżuterii powinien w umowie określić także czas wykonywania dzieła oraz termin jego odbioru.
Metale i kamienie zamawiającego
Artykuł 4 ustawy wskazuje, że w przypadku indywidualnego uzgadniania i podpisania umowy kupujący nie może rościć sobie praw wobec sprzedającego, jeśli ten wykonał dzieło zgodnie ze wskazanym w umowie wzorem. Podkreślenia wymaga fakt, że zamawiający ma prawo umieścić w biżuterii metale i kamienie szlachetne dostarczone przez siebie. Jednak twórca biżuterii nie ponosi odpowiedzialności nawet, gdy zamówiona biżuteria nie jest wykonana zgodnie z umową, jeśli ta niezgodność spowodowana jest materiałem dostarczonym przez kupującego. Roman Bień
Pandemia sprawiła, że Polacy stanęli wobec kryzysu finansowego. Wielu naszych rodaków straciło pracę i możliwości zarobkowania, co z kolei spowodowało, że zostali oni zmuszeni do sprzedaży swoich kosztowności. W Polsce skupem złota i srebra zajmują się już nie tylko lombardy, kantory i mennice, ale także salony jubilerskie i zagraniczne koncerny, które coraz aktywniej walczą o klienta.
Polakom, którym zależy na sprzedaży biżuterii, wychodzą naprzeciw rozmaite firmy, które elastycznie dostosowują się do potrzeb klientów. Kosztowności można spieniężyć podczas wizyty w centrum handlowym czy też wysłać je kurierem do punktu skupu, a gotówkę odebrać niemal od razu.
Skup złota
Z szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że w ubiegłym roku Polacy mogli sprzedać w punktach skupu biżuterii 17 ton złotych ozdób. Ze szczątkowych danych wynika, że obrót złotą biżuterią był w ubiegłym roku rekordowy. I mimo że daleko nam jeszcze do rynku niemieckiego, gdzie w ciągu roku obrót złotem dochodzi do 160 ton, to i tak na polskim rynku pojawia się wiele podmiotów zainteresowanych kupnem biżuterii wykonanej z metali szlachetnych. W ciągu ostatniego roku w Polsce pojawiło się wiele zachodnich koncernów zainteresowanych skupem złotej i srebrnej biżuterii.
Jednym z nich jest MoneyNow!, który ma w naszym kraju ponad 20 oddziałów. Kolejnym liczącym się graczem jest firma GoldBuyers, która posiada 13 punktów skupu. Firma GoldBuyers lokuje swoje oddziały przede wszystkim w supermarketach na tzw. złotych wyspach, gdzie najłatwiej pozyskać klientów. Osoby zainteresowane sprzedażą złotej bądź srebrnej biżuterii mogą skorzystać także z oferty internetowych lombardów, w których sprzedaży biżuterii można dokonać nie wychodząc z domu. Firmy specjalizujące się w kupnie biżuterii wykonanej ze srebra czy złota oferują nieodpłatnie kuriera, który nie tylko zabiera przesyłkę, ale także podpisuje z klientem umowę, gwarantującą pieniądze bądź zwrot wysłanej biżuterii. Firmy zajmujące się skupem złota online zapewniają, że wycena biżuterii, której dokonuje rzeczoznawca jubilerski, może zostać odrzucona przez klienta, co powoduje natychmiastowy zwrot biżuterii.
Jeśli jednak wycena okazuje się satysfakcjonująca, firmy przelewają pieniądze na wskazany numer konta bądź dokonują przekazów finansowych. Walkę o osoby chcące pozbyć się niepotrzebnej biżuterii podjęły także mennice. Tradycyjne punkty skupu złotej biżuterii – lombardy i kantory – pod wpływem silnej konkurencji także podjęły walkę o klienta. Starają się oferować korzystne warunki skupu złotej i srebrnej biżuterii. Ważnym graczem na rynku skupu biżuterii są także firmy oferujące szybkie pożyczki pod zastaw. Ich liczba tak jak liczba lombardów stale rośnie. Trzeba podkreślić, że mnożące się firmy skupujące biżuterię powoli stają się poważną konkurencją dla zakładów jubilerskich, których jednym z głównych sposobów pozyskiwania metali szlachetnych był skup starej, zniszczonej biżuterii. Zakłady jubilerskie zmuszone są bowiem do zaoferowania klientom znacznie wyższych cen za biżuterię, gdyż ceny złomu jubilerskiego stale rosną.
Patery i materiały stomatologiczne
Firmy zajmujące się skupem biżuterii zainteresowane są niemal wszystkim. Skupują zarówno złotą zniszczoną bądź niekompletną biżuterię, jak i krążki dentystyczne, srebrne sztućce, zastawy stołowe, złote zegarki czy nawet srebrne styki elektryczne. Konkurencja na rynku sprawia, że klienci decydujący się na sprzedaż biżuteryjnego złomu mogą liczyć na stosunkowo wysokie ceny. Najlepiej płacą mennice, gdyż ich ceny sięgają nawet 90 proc. wartości rynkowej metalu znajdującego się w przedmiocie. Jednak średnio oferowana cena za gram 24-karatowego złota to 132 zł, 18-karatowe warte jest 100 zł, a 9-karatowe wyceniane jest na 50 zł. Srebro próby 925 w skupie średnio warte jest 1,70 zł.
Warto zauważyć, że dostępność punktów skupu biżuterii oraz oferowane ceny sprawiają, że coraz większa liczba Polaków pozbywa się niepotrzebnej, niemodnej bądź zniszczonej biżuterii. Można wnioskować, że firmy skupujące złom jubilerski w najbliższym czasie będą liczyć na zwiększenie swoich obrotów. Wykorzystanie metali Lombardy, kantory czy mennice najczęściej odsprzedają pozyskane metale szlachetne większym od siebie firmom, które przetapiają pozyskaną biżuterię na sztabki. Część z odzyskanych metali szlachetnych wraca na rynek w postaci sztabek inwestycyjnych, które ciągle cieszą się zainteresowaniem wśród inwestorów. Nie można zapominać, że w naszym kraju z roku na rok rośnie popyt na sztabki i monety, które wydają się doskonałą lokatą kapitału.
Na rynek wraca także złoto i srebro w postaci biżuterii, która pojawia się w salonach jubilerskich. Można spodziewać się, że w najbliższym czasie rynek skupu biżuterii będzie się poszerzał i pojawi się na nim znacznie więcej podmiotów gospodarczych z kapitałem zagranicznym. Konkurencja na rynku natomiast wymusi wzrost cen skupu biżuterii wykonanej z metali szlachetnych, co może skutkować wzrostem cen biżuterii sprzedawanej w polskich salonach jubilerskich.
Narzędzia i maszyny jubilerskie są stale udoskonalane, aby mogły spełniać oczekiwania producentów biżuterii. Z roku na rok stają szybsze i wydajniejsze. Teraz przyszedł czas na ich miniaturyzację.
Niemal wszyscy producenci sprzętu jubilerskiego dostrzegli potrzebę dostosowania maszyn jubilerskich do nowych wymagań klientów, którzy poza jakością i funkcjonalnością kupowanego sprzętu, oczekują także sprzętu skrojonego na miarę danego producenta biżuterii.
Kieszonkowe maszyny
Pracownie jubilerskie wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt do produkcji biżuterii mają swoje ograniczenia. Maszyny jubilerskie służące do odlewu, piece, polerki jubilerskie, jak powszechnie wiadomo, zajmują dużo miejsca. Przeznaczone są zazwyczaj także do produkcji dużych ilości biżuterii. W dzisiejszych czasach, kiedy klienci oczekują biżuterii spersonalizowanej, a producenci biżuterii odpowiadają na ich oczekiwania i oferują biżuterię w krótkich seriach, nie ma potrzeby kupowania wielkich maszyn jubilerskich. Mamy zatem do czynienia z miniaturyzacją sprzętu, którzy dzięki swojej wielkości zmieści się w każdej pracowni, pozwala oszczędzić materiał, a także sprawia, że producenci biżuterii mogą szybko reagować na potrzeby rynku. – Wielkie kombajny jubilerskie przeznaczone były dla producentów biżuterii, którzy sprzedawali tysiące egzemplarzy tego samego modelu – mówi jubiler Witold Dąbrowski. – Dziś rzadko która firma ma takie zamówienia. Każdy producent biżuterii wyprowadza na rynek krótkie serie, a nawet pojedyncze egzemplarze biżuterii, dlatego też mniejsze maszyny są idealnym rozwiązaniem – dodaje. Należy także zauważyć, że nie tylko producenci masowej biżuterii wypuszczają na rynek biżuterię, robią to także pracownie jubilerskie i artyści. – Twórca biżuterii pracujący w swoim warsztacie zwyczajnie nie ma miejsca na wielkie maszyny – tłumaczy Witold Dąbrowski. – Nowoczesna mała maszyna w zupełności spełnia jego oczekiwania – dodaje.
Minispektrometry
Na rynku jubilerskim w ostatnim czasie pojawiły się także przenośne spektrometry, które pozwalają na badanie kamieni szlachetnych w zaciszu pracowni, a nawet na zabieranie urządzenia ze sobą w celu zbadania kamieni u sprzedawcy. Mimo że spektrometry uległy miniaturyzacji, to – jak zapewniają ich producenci – umożliwiają wykrycie nawet syntetycznych diamentów HPHT (diamentów tworzonych w prasie HPHT z dostępem powietrza). Małe przenośne spektrometry są tak zaprojektowane, aby zapewnić firmom jubilerskim możliwości technologiczne, które do tej pory były zastrzeżone dla dobrze wyposażonych laboratoriów gemmologicznych. Należy podkreślić, że obsługa miniaturowych urządzeń także nie jest trudna. Jak zapewniają ich producenci, obsługiwać je i otrzymywać wiarygodny odczyt mogą nawet osoby nieznające się na gemmologii. – Oczywiście wyniki badania autentyczności kamieni szlachetnych, jakie możemy pozyskać z minispektrometru, nie dają nam 100 proc. pewności. W tym celu należyprzesłać kamienie szlachetne do laboratorium – wskazuje Witold Dąbrowski. – Jednak z całą pewnością ułatwiają kupno kamieni, są znacznie precyzyjniejsze niż nawet najlepsze oko znawcy – dodaje.
Drukarka 3D dla każdego
Technologia CAD/CAM została wprowadzona w świat jubilerski pod koniec 1990 r. I mimo początkowych obiekcji co do tej nowinki technologicznej, w ciągu zaledwie pięciu lat stała się prawie masowo wykorzystywana przez jubilerów na całym świecie. Dziś twórcy niemal nie wyobrażają sobie już etapu projektowania bez CAD/CAM . Producenci biżuterii wykorzystują tę technologię do tworzenia modeli, które następnie są podstawą do zrobienia wielu kopii. – Posiadanie nowoczesnej technologii umożliwiającej wydruk modelu znacznie ułatwia pracę. Pozwala oszczędzić czas, ale także wykonywać nawet najbardziej skomplikowane wzory – mówi Witold Dąbrowski. – Minidrukarki zrewolucjonizowały polski rynek jubilerski. Dzięki swoim rozmiarom oraz cenie mogą znaleźć się w każdej pracowni jubilerskiej – dodaje. Drukarki 3D są stale udoskonalane i miniaturyzowane, aby ułatwić pracę projektantów biżuterii. Minidrukarki 3D mogą znaleźć się w niemal każdym warsztacie i studiu projektowym, a ich obsługa nie wymaga specjalnych umiejętności.
Małe, a tanie
Należy zauważyć, że miniaturyzacja sprzętu sprzyja także jego dostępności. Mniejsze maszyny jubilerskie są znacznie tańsze i może sobie na nie pozwolić niemal każdy twórca biżuterii. Producenci maszyn i narzędzi jubilerskich tworzą urządzenia, analizując konkretne potrzeby rynku, i wprowadzają sprzęt, który zadowala każdego użytkownika. I mimo swojej wielkości pozwala na stworzenie biżuterii na wysokim poziomie. – Dziś mało który twórca biżuterii wykonuje swoje projekty w całości sam. Większość projektuje swoje wyroby, a następnie zleca ich wykonanie innym – zauważa Witold Dąbrowski. – Dzięki miniaturyzacji twórcy biżuterii stopniowo mogą zaopatrzyć się w odpowiedniej jakości sprzęt i samodzielnie w swojej pracowni wykonać wszystkie prace. Takie rozwiązanie niweluje dodatkowe koszty związane z pośrednictwem i pracą innych podmiotów gospodarczych – dodaje.
Projektantów i twórców biżuterii stale przybywa. Powstają nowe szkoły, organizowane są kursy, a także szkolenia w zakresie projektowania i tworzenia biżuterii. Amatorzy i profesjonaliści oferują swoją biżuterię. Niestety w Polsce istnieje coraz mniej galerii, w których można zaprezentować odbiorcom swoje kolekcje biżuteryjne.
Galerii z biżuterią autorską nie przybywa, a wprost przeciwnie – z roku na rok ubywa. Wysokie koszty utrzymania galerii, koszty związane z utrzymaniem pracowników, zamawianiem towaru i nawiązaniem kontaktów z artystami sprawiają, że mało kto decyduje się na otwarcie tradycyjnej galerii z biżuterią autorską.
Koszty i kontakt z klientem
Przyczyny tego stanu rzeczy należy upatrywać w wysokich kosztach utrzymania galerii autorskiej. Należy także zauważyć, że tradycyjne sklepy ściągają coraz mniejszą liczbę klientów. Polacy przyzwyczaili się do kupowania biżuterii za pośrednictwem sieci, gdzie mają znacznie większy wybór i niższe ceny. Mogą też wybierać spośród szerokiej oferty projektantów, którzy prezentują swoje wyroby na wielu platformach internetowych. Wobec powyższego galerie z biżuterią autorską mają znacznie utrudnione zadanie. Tradycyjne galerie muszą zmienić swoje podejście do klienta.
Nauczyć się, jak sprostać jego wymaganiom, z jednoczesnym zachowaniem własnego stylu. Należy pamiętać, że zadaniem każdej galerii autorskiej jest nie tylko sprzedaż biżuterii, ale przede wszystkim promocja współczesnej sztuki złotniczej. Właściciele i pracownicy mają nie tylko informować potencjalnych klientów o biżuterii i przybliżać sylwetki ich twórców, ale także organizować wernisaże kolekcji, spotkania z twórcami. Należy zauważyć, że to właśnie galerie z biżuterią autorską mają wielki wpływ na kształtowanie się gustów klientów. To dzięki ich działalności Polacy zdobywali cenną wiedzę dotyczącą biżuterii współczesnej. Aby wykonać te wszystkie zadania, galeria musi mieć do dyspozycji przestrzeń wystawienniczą i powierzchnię sklepową. W wypadku galerii niezwykle istotną rolę odgrywają wystawy, które promują artystów i galerię, pełniąc jednocześnie funkcję dydaktyczną. Jest to zadanie niezwykle trudne. Dlatego też tak mało nowych podmiotów gospodarczych próbuje swoich sił na tym polu.
Komercjalizacja
Problemów dotykających galerii z biżuterią autorską należy także doszukiwać się w procesie komercjalizacji biżuterii. Klienci zainteresowani są kupnem taniej, masowej biżuterii, a ich wiedza na temat współczesnej sztuki złotniczej jest wciąż, mimo starań wielu ludzi, niewielka. Wyszukują ozdoby, które wpisują się w modowe trendy, a niechętnie inwestują swoje pieniądze w dzieła sztuki złotniczej. Nie należy także zapominać, że nieznaczna część galerii zlokalizowana jest w galeriach handlowych, gdzie przede wszystkim Polacy kupują biżuterię.
Małe galerie z biżuterią autorską, które znają stali klienci, mają małą szansę w starciu z konkurencją. Jak podkreślają specjaliści, szansą na zmianę mogłoby być umieszczanie galerii z autorską biżuterią w centrach handlowych, ale koszty z tym związane zazwyczaj znacznie przewyższają możliwości ich właścicieli. Inwestycja w przestrzeń handlową mogłaby przynieść zyski, ale także pozbawiłaby galerie niepowtarzalnego klimatu, który można zapewnić jedynie w przytulnym miejscu. Dobrym rozwiązaniem wydaje się być konsolidacja projektantów i twórców biżuterii, którzy łącząc swoje siły i środki, stworzyliby urokliwe miejsca w centrach handlowych. Takie działania są już podejmowana na polskim rynku jubilerskim.
Artystom zależy bowiem nie tylko na sprzedaży swoich wyrobów jubilerskich i promocji polskiej sztuki złotniczej, ale także na stworzeniu polskiej marki biżuteryjnej, która kojarzyłaby się z nowoczesnym wzornictwem. Jednak aby takie działania przyniosły oczekiwane rezultaty, należy uzbroić się w cierpliwość, inwestować swoje środki i mieć nadzieję, że galerie z biżuterią autorską podbiją serca Polaków.
Artyści starają się zaskakiwać odbiorców wprowadzając na rynek coraz ciekawsze kolekcje biżuterii. Zaskakują odbiorców nie tylko wzornictwem, ale także materiałami wykorzystywanymi do produkcji biżuterii. Nikogo nie zaskakuje już fakt, że w kolekcjach biżuterii autorskiej pojawiają się materiały jubilerskie wraz z niejubilerskimi, że do wytwarzania biżuterii wykorzystuje się produkty ready made, nie dziwią materiały biodegradowalne.
D latego też artyści idą o krok dalej i wprowadzają do sprzedaży biżuterię, która nie tyle ma zszokować odbiorcę, ale również może zostać wykorzystana w zupełnie inny sposób. Twórcy starają się wykorzystywać materiały, które mogą być wykorzystane jako ozdoba biżuteryjna, ale także jako samodzielnie funkcjonujący przedmiot użytkowy czy dekoracyjny.
Przenośny dysk i słuchawki
Twórcy w swoich kolekcjach biżuterii starają się łączyć przedmioty użytkowe z biżuterią, tworząc tym samym funkcjonalną biżuterię. Niektórym z nich udaje się pójść o krok dalej i tworzyć biżuterię składaną: ozdobny, często wykonany z metali i kamieni szlachetnych, przenośny dysk – wisiorek, zawieszony na złotym czy srebrnym łańcuszku. Nowością na rynku jubilerskim jest biżuteria wykonana z żywych roślin. Amerykańska artystka Susan McCleary zaczęła tworzyć biżuterię z sukulentami. Rośliny wykorzystywane do produkcji biżuterii są bardzo wytrzymałe, mało absorbujące, a przy tym bardzo zróżnicowane. W biżuterii McCleary sukulenty wybierane są indywidualnie, zgodnie z upodobaniami klientów, można powiedzieć, że na oczach klienta tworzony jest biżuteryjny bukiet. Następnie rośliny mocowane są do podstawy naszyjnika, w którym mogą rosnąć nawet ponad miesiąc. „Biżuteria” nie wymaga specjalnego traktowania, podlewania. Można wykorzystywać ją jak zwykły naszyjnik. Po upływie miesiąca sukulenty można oddzielić od podstawy i zasadzić w doniczce. W ten sposób, jak zapewnia artystka, nie tylko posiadamy biżuterię, ale i zieleń, która zostanie z nami na długie lata i będzie przypominać o ofiarodawcy. Susan McCleary tworzy także biżuterię kwiatową, która stanowi „jednorazową” ozdobę i wykorzystywana jest najczęściej z okazji ślubów. Artystka wykonuje wielobarwne bukietowenaszyjniki czy bransoletki. Należy zauważyć, że rosnący naszyjnik nie jest pierwszą próbą wykorzystania roślin do produkcji biżuterii. Na rynku jubilerskim pojawiały się już pierścionki kolczyki, w których umieszczana była rosnąca trawa, jednak ta wymagała stałego podlewania i pielęgnacji.
Narzędziem najbardziej pożądanym oraz niemal już niezbędnym w pracy zarówno złotników, jak i projektantów biżuterii, okazuje się drukarka 3D. Wymieniając wyposażenie w warsztatach i pracowniach jubilerskich nie można obyć się bez najnowocześniejszych maszyn jubilerskich, które nie tylko znacznie ułatwiają pracę, ale także świadczą o innowacyjności zakładu produkującego biżuterię.
Wybierając specjalistyczny sprzęt należy jednak zadbać o kilka szczegółów, aby nie okazało się, że wielotysięczna inwestycja w nowoczesne technologie zostanie zmarnowana.
Jubilerstwo przyszłości
Na rynku jubilerskim w ostatnim czasie pojawiło się wiele nowych urządzeń, których zadaniem jest przede wszystkim ułatwienie pracy złotników. – Nowością na rynku są drukarki 3D oraz inne maszyny pod wspólnym mianem rapid prototypingu – mówi Bartłomiej Hamerlak z firmy Rodent. – To w dalszym ciągu dość drogie urządzenia. Z pewnością są one przyszłością produkcji biżuterii, ale jak na razie to oferta dla klientów, którzy chcą zainwestować minimum 30 tys. zł – dodaje. Decydując się na zakup nowoczesnych urządzeń należy jednak liczyć się ze znacznie wyższymi kosztami. Nie wystarczy bowiem sama odpowiedniej jakości maszyna jubilerska, należy także zainwestować w profesjonalne oprogramowanie komputerowe oraz odbyć szkolenie. Większość firm oferujących na naszym rynku maszyny jubilerskie przeprowadza darmowe szkolenia w zakresie ich obsługi, jednak zdarzają się wyjątki. – W przypadku zakupu maszyny kurs obsługi jest, zwykle bezpłatnie, realizowany w miejscu sprzedaży maszyny – mówi Bartłomiej Hamerlak. – Takie indywidualne przeszkolenie powiązane z instalacją sprzętu może odbyć się również w firmie u klienta, jednak za taką usługę zwykle pobierana jest opłata. Warto śledzić strony internetowe dystrybutorów narzędzi, można tam znaleźć informację o bezpłatnych seminariach czy prezentacji nowości, na które zapraszana jest większa grupa klientów – podpowiada Bartłomiej Hamerlak. Przymierzając się do zakupu maszyn i urządzeń jubilerskich należy zapoznać się z warunkami serwisu danej maszyny. Zdarza się bowiem, że sprzęt, mimo że objęty gwarancją, nie podlega serwisowaniu przez jego producenta ani importera. – Każdy importer i producent powinien zapewnić serwis swoich maszyn – mówi Bartłomiej Hamerlak. – Polscy producenci chętnie podejmują się naprawy swoich urządzeń, nawet tych wyprodukowanych przed kilkunastoma laty. Jeśli dana maszyna nie jest już produkowana, zwykle producent dysponuje zapasem części. W innym przypadku zwykle możliwa jest modernizacja, tak aby przywrócić maszynie sprawność – dodaje.
Maszyna jubilerska przez internet
Twórcy biżuterii, wybierając sprzęt do produkcji kosztowności, powinni zebrać jak najwięcej informacji na temat firmy, która go produkuje oraz sprzedaje. Nie można bowiem zdać się na przypadek, gdyż taka nieodpowiedzialność może wiązać się ze znacznymi nieplanowanymi wydatkami. Wiarygodność sprzedawcy powinna być jednym z kluczowych kryteriów branych pod uwagę przy kupnie maszyn jubilerskich. Oczywiście należy zastanowić się jakie mamy oczekiwania wobec sprzętu. Jak podkreślają specjaliści przy zakupie narzędzi kluczową sprawą są potrzeby kupującego, co nie zmienia faktu, że warto czasem kupić oprzyrządowanie nieco na wyrost. Każdy zakłada przecież rozwój, ale kupowanie maszyny, co do której nie ma się sprecyzowanych planów, mija się z celem. Niezwykle ważną kwestią jest także jakość. – W dzisiejszych czasach mamy ogromny wybór maszyn i narzędzi różnych producentów. Duża ich część to import z Indii, Pakistanu, również Chin. Nie jest to oczywiście regułą, jednak mamy już duży zbiór narzędzi przyniesionych przez naszych klientów jako przestroga przed zakupem. Sprawa dotyczy narzędzi wykonanych ze słabej jakości stali, często nieutwardzonej – mówi Bartłomiej Hamerlak. – Rygiel, kowadło czy wałek w walcarce wykonany niskim kosztem, z nieodpowiedniego materiału, zużyje się natychmiast – dodaje. Wybierając profesjonalne narzędzia jubilerskie nie można kierować się jedynie ceną produktu. Dziś wiele firm decyduje się na zakup sprzętu za pośrednictwem internetu. Jednak w przypadku zakupu maszyn jubilerskich pomysł ten nie wydaje się najlepszy. Po pierwsze kupujący nie ma możliwości obejrzenia urządzenia, a po drugie nie może uczestniczyć w specjalistycznym szkoleniu. – Jeśli nigdy nie pracowaliśmy na narzędziu, które zamierzamy kupić, warto je najpierw sprawdzić osobiście – mówi Bartłomiej Hamerlak. – Zakupy „na odległość” stanowią już normę w przypadku wszelkich materiałów eksploatacyjnych i środków do produkcji biżuterii – dodaje.
Rynek wtórny narzędzi
Producenci biżuterii dążą do ograniczania kosztów, dlatego znaczna ich część poszukuje maszyn z drugiej ręki. Jednak w Polsce możliwości takie są ograniczone. Zainteresowani szukają wobec tego na własną rękę używanych maszyn na rynku niemieckim. Czasami im się udaje. W naszym kraju rynek wtórny maszyn i narzędzi jubilerskich jest jednak ograniczony. Zwykle atrakcyjne maszyny w dobrej kondycji sprzedawane są po znajomości i nie trafiają do ogólnej sprzedaży – mówi Bartłomiej Hamerlak. – Część można jednak znaleźć na stronach portali aukcyjnych. Również niektóre stacjonarne sklepy przyjmują w rozliczeniu używany sprzęt, który po regeneracji jest wystawiony do ponownej sprzedaży – dodaje.
Właściciele salonów jubilerskich i galerii z biżuterią urządzając miejsce swojej pracy nie mogą pozwolić sobie na niedociągnięcia. Sprzedaż biżuterii wiąże się nie tylko z dobranym, modnym i luksusowym asortymentem, odpowiednim wystrojem wnętrza czy nowoczesnym oświetleniem witryn i gablot jubilerskich, wiele zależy także od systemu komputerowego, którym będziemy posługiwać się sprzedając biżuterię..
Decydując się na wybór oprogramowania należy zwrócić szczególną uwagę na produkty adresowane do branży jubilerskiej, które stworzone są po to, aby spełniać oczekiwania branży i są w pełni dostosowane do jej potrzeb.
Oprogramowanie dedykowane
Urządzając salon jubilerski bądź galerię należy zwracać szczególną uwagę na funkcjonalność każdego elementu, który w nim się znajduje. Ta sama zasada dotyczy także oprogramowania komputerowego. – Warto zainwestować w profesjonalne oprogramowanie klasy ERP (enterprise resource planning), które pomoże w kierowaniu biznesem biżuteryjnym – mówi Dagmara Łucyk, manager działu handlowego ODL – Profesjonalny system ERP umożliwia kontrolę nad takimi obszarami przedsiębiorstwa jak magazyn, sprzedaż (detaliczna i hurtowa), zarządzanie zapasami, współpraca z dostawcami, integracja z aplikacjami internetowymi (sklep www, zamówienia internetowe, serwisy aukcyjne, itp.) – dodaje. Oprogramowanie klasy ERP umożliwia kontrolę stanów magazynowych a także znacznie skraca proces ważenia i etykietowania produktów. – Oprogramowanie pozwala na sprawniejszą obsługę klienta (intuicyjny ekran sprzedaży i integracja z urządzeniami typu czytnik kodów kreskowych, drukarka fiskalna etc.) i redukcję błędów pracowniczych (wewnętrzny system kontroli) – zauważa Dagmara Łucyk – Na uwagę zasługuje również rozbudowany moduł raportowania, dzięki któremu łatwiej można, m.in. zaplanować zakupy czy działania marketingowe – dodaje. Podkreślenia wymaga również fakt, że system ERP sprawdza się przy zakupach dokonywanych za pośrednictwem sieci. Dzięki zintegrowaniu systemu zakupy dokonywane za pośrednictwem internetu nie nastręczają właścicielom salonów wielu kłopotów.
– System pozwala na uniknięcie podwójnej sprzedaży tego samego produktu (w Internecie oraz salonach stacjonarnych) i znaczną oszczędność czasu – zamawiane w sklepie internetowym towary automatycznie zostają zarezerwowane w systemie ERP , do klienta zostaje wysłane powiadomienie o przyjęciu zamówienia wraz z przewidywanym terminem wysyłki – mówi Dagmara Łucyk.
System dla branży jubilerskiej
Decydując się na nowe oprogramowanie komputerowe dla salonu jubilerskiego, hurtowni, galerii czy sklepu z półfabrykatami, należy wybierać produkty o najwyższej jakości. Jak podkreślają specjaliści, przy wyborze dobrego sytemu nie warto oszczędzać, gdyż zarobione w ten sposób pieniądze mogą szybko zostać wydane na popełnione przez nas błędy. Należy wybrać dostawcę systemu, który proponuje znane rozwiązania komercyjne (np. Sybase czy Oracle), które co prawda wymagają niewielkiego dodatkowego wkładu finansowego, ale są w 100 proc. bezpieczne i stabilne. – Istotną kwestią przy wyborze dostawcy oprogramowania jest jego doświadczenie we współpracy z firmami jubilerskimi. Nie chodzi tu jedynie o referencje, ale też zaplecze serwisowe – mówi Dagmara Łucyk. – Doświadczeni konsultanci mogą zaproponować doradztwo w kwestii procesów biznesowych z uwzględnieniem potrzeb branżowych, a nie jedynie instalację oprogramowania. Klient powinien mieć możliwość stałego kontaktu z wdrożeniowcem oraz serwisem oprogramowania również po zakończeniu projektu – dodaje. Należy pamiętać, że system, na który się zdecydujemy, będzie musiał być nie tylko cały czas sprawny, ale także, w przypadku jakichkolwiek kłopotów, powinniśmy otrzymać niezbędne wsparcie od dostawcy. Nie można bowiem pozwolić sobie na problemy z oprogramowaniem, które będą skutkowały stratami finansowymi. – Warto również zwrócić uwagę na kompleksowość oferty. Profesjonalny dostawca oferuje nie tylko oprogramowanie i projekt wdrożenia, ale również infrastrukturę serwerową, komputery do salonów sprzedaży i urządzenia peryferyjne, jak czytniki kodów, drukarki etykiet, drukarki fiskalne, czy kolektory danych – zauważa Dagmara Łucyk. – Dostawca może proponować też różne możliwości instalacji systemu – na serwerach własnych klienta lub w coraz bardziej popularnej „chmurze”, czyli z wykorzystaniem infrastruktury i możliwości data center. Jednak to rozwiązanie stosuje się zwykle w przypadku małych firm – dodaje. Nie można zapominać jednak, że niezależnie od systemu, na jaki się zdecyduje musi liczyć się ze sporymi wydatkami. Jak podkreślają specjaliści, na wycenę rozwiązania składają się trzy elementy: koszty licencji samego systemu, koszt prac wdrożeniowych oraz koszt rozwoju oprogramowania oraz obsługi serwisowej. – Całościowe wydatki wyjściowe są zależne od dostawcy, ale powinny rozpoczynać się od 5 tysięcy złotych za wdrożenie jednego punktu sprzedaży (bez kosztów sprzętu) – mówi Dagmara Łucyk. – Oczywiście dostawcy powinni wyceniać każdy projekt indywidualnie biorąc pod uwagę oczekiwania klienta – dodaje.
Jednym z najważniejszych elementów składających się na wystrój sklepu z biżuterią jest odpowiednie oświetlenie. Światło potrafi nie tylko wydobyć piękno biżuterii, stworzyć nastrój w salonie, ale także „namówić” klientów do zakupów.
Wybierając oświetlenie do salonu jubilerskiego należy pamiętać, że atmosfera panująca w salonie oraz ogólne wrażenie, jakie odniesie przebywający w nim klient, niemal w całości zależne jest od barwy zastosowanego światła.
Oświetlenie wnętrza salonu
Operowanie światłem w salonie jubilerskim jest jednym z trudniejszych zadań, przed jakimi staje każdy początkujący właściciel sklepu z biżuterią. Z jednej strony w sklepie musi panować przyjazna, ciepła atmosfera, z drugiej natomiast każdy detal oferowanej biżuterii musi zostać wyeksponowany. Biżuteria jest produktem luksusowym i jako taki powinna być sprzedawana w sklepie, w którym panuje niski poziom natężenia oświetlenia i ciepła barwa światła. Jednak mnogość detali, kształtów, rodzaj metali i kamieni szlachetnych użytych do wykonania kosztowności, wymaga oświetlenia jasnego i punktowego, które uwidoczni klientowi walory estetyczne oferowanej biżuterii. Jednym z rozwiązań, które stosowane są w nowoczesnych wnętrzach salonów z biżuterią, jest tworzenie kontrastu pomiędzy oświetleniem ogólnym a oświetleniem, które skierowane jest na poszczególne obiekty biżuteryjne.
W sklepach z produktami ekskluzywnymi zalecanym poziomem natężenia oświetlenia jest 150-300 Ix. Jednak oświetlenie poszczególnych obiektów biżuteryjnych musi mieć natężenie powyżej 1000 Ix. Dzięki zwiększeniu natężenia światła w poszczególnych gablotach czy miejscach w salonie, istnieje możliwość „grania” światłem, tworzenia światłocieni, które umożliwiają stworzenie pożądanego efektu, czyli naturalnego pokazania biżuterii. Zwiększanie i zmniejszanie natężenia światła w salonie jubilerskim umożliwia pokazanie formy, struktury i koloru oferowanej biżuterii. Aby uzyskać oczekiwany efekt należy stworzyć maksymalny kontrast pomiędzy oświetleniem ogólnym a oświetleniem punktowym, które skierowane jest na biżuterię. Jak podkreślają specjaliści należy dokładnie obliczyć wskaźnik akcentu świetlnego, który otrzymuje się poprzez podzielenie wartości natężenia oświetlenia punktowego przez wartość natężenia oświetlenia ogólnego. Podkreślenia wymaga fakt, że im większy kontrast pomiędzy oświetleniem ogólnym a punktowym, tym lepiej prezentuje się biżuteria. Należy jednak pamiętać, że takie rozwiązanie wymaga od właścicieli salonów jubilerskich aranżowania wystroju tak, aby panował w nich niemal półmrok. W nowoczesnych salonach jubilerskich można spotkać się także z zupełnie innym rozwiązaniem, które opiera się na niwelowaniu kontrastu pomiędzy oświetleniem ogólnym a punktowym skierowanym na biżuterię. I tak coraz więcej salonów decyduje się na wykorzystanie oświetlenia powyżej 1000 Ix w całym sklepie, a wiązka światła skierowana na biżuterię jest tylko odrobinę wyższa i wynosi do 1500 Ix.
Oświetlenie biżuterii
Biżuteria w umieszczona w gablocie wymaga odpowiedniego zaprezentowania klientowi. Specjaliści wyróżniają trzy rodzaje oświetlenia obiektów biżuteryjnych, które podkreślają kształt i piękno prezentowanych wyrobów. Gablotę można oświetlać kierując wiązkę światła prosto na biżuterię. W tym przypadku najlepiej wykorzystać ciemne tło, dzięki któremu możliwe jest ukazanie kunsztu złotniczego. Ciemne tło pozwala także na podkreślenie refleksów świetlnych, które powstają dzięki ustawieniu biżuterii na ciemnym tle. W przypadku wykorzystania jasnego tła światło wydobędzie kolor oraz strukturę prezentowanej biżuterii. Można zdecydować się na boczne oświetlenie biżuterii. Dzięki temu rozwiązaniu wiązka światła wydobywa barwę biżuterii. Ten rodzaj oświetlenia najlepiej nadaje się do biżuterii wykonanej z plastiku i żywicy oraz bursztynu.
Kolejnym rozwiązaniem jest zaprezentowanie biżuterii na tle oświetlonej powierzchni, czyli kiedy wiązka światła skierowana jest na tył gabloty. Wykorzystując oświetlenie tylne można podkreślić rodzaj materiału wykorzystanego do stworzenia biżuterii oraz jej rozmiar. Do oświetlenia gablot najlepiej wykorzystać oprawy halogenowe o wąskim rozsyle, aby wytworzyć pożądane refleksy. Powinno się stosować oprawy o niewielkich rozmiarach, które umożliwiają zmiany w oświetleniu punktowym.