Paszport dla kosztowności
Sprzedaż biżuterii wykonanej ze złota i kamieni szlachetnych rośnie. W III kwartale 2021 klienci na całym świecie kupili 433 ton złota w biżuterii. Jak możemy przeczytać w raporcie Światowej Rady Złota, oznacza to wzrost o 33 proc. względem analogicznego okresu w roku ubiegłym. Te informacje mogą cieszyć i napawać optymizmem polską branżę biżuteryjną. Klienci na całym świecie inwestują w złoto, zarówno w sztabki i monety, jak i biżuterię. Analitycy Światowej Rady Złota podkreślają, że rosnąca inflacja, przyczyni się do wzrost sprzedaży kruszców oraz wykonanej z nich biżuteriiBiżuteria ze złota i kamieni szlachetnych cieszy się dużym zainteresowaniem klientów na całym świecie i co warte odnotowania klienci poszukują jej przede wszystkim za pośrednictwem platform internetowych. Nie ma znaczenia dla nich kraj pochodzenia kosztowności, chcą posiadać pełnowartościową biżuterię wykonaną z należytą precyzją.
Sztabka czy biżuteria
Zarówno społeczność międzynarodowa jak i nasi rodzimi nabywcy szukają biżuterii, która z jednej strony jest piękna, z drugiej jest lokatą kapitału. Dlatego też tak ważne jest wyposażanie oferowanych w sieci kosztowności w certyfikaty świadczące o jej jakości. Nikt w dzisiejszych czasach nie kupi biżuterii ze złota i kamieni szlachetnych nie mając pewności, że informacje podane przez sprzedawce są prawdziwe. Sprzedawcy biżuterii muszą więc dokładać wszelkich starań, aby biżuteria bez nich oferowana miała certyfikat. – W dzisiejszych czasach można mówić o paszportach dla biżuterii – mówi Marek Nowotnik, ekonomista WSBiA. – Drogocenne klejnoty traktowane są jako lokata kapitału i muszą mieć papiery, które świadczą o jej autentyczności. Klienci na całym świecie, chcą mieć pewność, że w sytuacji gdy będą zmuszeni sprzedać biżuterię zrobią to bez żadnej straty – dodaje. Jak wynika z danych opublikowanych przez Światową Radę Złota rynek złota jest stabilny a ceny złota i kamieni szlachetnych rosną i będą rosły ze względu na zmieniającą się sytuację ekonomiczną na całym świecie. Złoto daje inwestorom pewność, że ich pieniądze są bezpieczne. Stąd tak wielkie zainteresowanie złotem inwestycyjnym. Jednak nie inaczej wygląda sytuacja na rynku biżuterii.
Inwestorzy, którym zależy na posiadaniu swoich dóbr w zasięgu ręki, inwestują w biżuterię. – Inwestycja w złoto to w obecnych czasach pewna lokata kapitału, nie tylko nie trzeba obawiać się, że starty, ale inwestując w złoto, można liczyć na zysk – mówi Marek Nowotnik. – Zakup sztabki czy monety bulionowej wybierają ci, którzy chcą mieć pewność, że w każdej chwili będą mogli spieniężyć zakup, natomiast na zakup biżuterii decydują się osoby, które chcą mieć kosztowności w domu, ale w razie kłopotów finansowych będą w stanie poczekać nieco dłużej na finalizowanie sprzedaży – dodaje. Kupno biżuterii wiąże się bowiem z koniecznością oczekiwania na sprzedaż zakupionej biżuterii bez straty. Niemniej co razie więcej klientów decyduje się na jej zakup.
Inwestycja w biżuterię
Klientom decydującym się na zakup biżuterii jako lokaty kapitału zależy przede wszystkim na jakości kruszce i kamieni szlachetnych. Mniejszą uwagę zwracają na walory estetyczne produktu, chcą bowiem posiadać przedmiot wartościowy. Tę tendencję można zaobserwować przyglądając się ofercie sprzedawców biżuterii diamentowej. Wyroby przez nich oferowane to przede wszystkim naszyjniki, kolczyki i pierścionki, w których wyeksponowany jest diament. Waga i jakość kamienia zależy tylko od możliwości nabywczych klientów. – Klienci chcą mieć biżuterię wysokiej jakości, nie kupują jej w prezencie dla najbliższych, ale traktują jako inwestycję, zabezpieczenie finansowe, co sprawia, że wybierają najdroższe wyroby jubilerskie i zwracają uwagę na certyfikat.
Często także chcą mieć pewność, że będą mieli możliwość odsprzedaży zakupionego wyrobu jubilerskiego – mówi Marian Klejstowski, sprzedawca biżuterii diamentowej. – Można powiedzieć, że liczy się dla nich waga i jakość diamentu, a wyrób jubilerski traktowany jest przez nich jak platforma do ich przenoszenia, co sprawia, że najlepiej sprzedaje się biżuteria najdroższa – dodaje. A im więcej niepokojów w gospodarce, tym więcej klientów udaje się do jubilera po zakup biżuterii diamentowej. – Rosnąca inflacja sprawia, że kupno biżuterii z diamentami staje się strzałem w dziesiątkę, klient z całą pewnością nie straci na zakupie a może sporo zyskać – dodaje. Warto zauważyć, że tego typu wyrobami zainteresowani są przede wszystkim najbogatsi klienci. – W ostatnim czasie widzimy zwiększone zainteresowanie klejnotami wśród obcokrajowców mieszkających i pracujący w Polsce – mówi Marian Klejstowski. – Biżuterię łatwo przewieść a jej cena nie jest uzależniona od kursów waluty czy polityki wewnętrznej żadnego z państw.
Moim zdaniem można spodziewać się, że w najbliższej przyszłości sprzedaż biżuterii diamentowej będzie rosła i rynek jubilerski nie ma powodów do obawy o swoją przyszłość – dodaje. Sprzeda ż w tradycyjnym salonie - Biżuteria diamentowa najwyższej jakości zazwyczaj sprzedawana jest w tradycyjny sposób. Klienci chcą mieć możliwość zobaczenia kamieni, zbadania ich, obejrzenia certyfikatów na miejscu zakupu i wybierają sprawdzony sprzedawców – mówi Marian Klejstowski. – Nie chcą kupować kota w worku, ani martwić się, że ich zakup okaże się oszustwem, gdyż inwestują zbyt duże pieniądze, aby zdać się na przypadek. Zupełnie inaczej zachowują się klienci kupujący drobny wyrób jubilerski, ci chętniej wybierają platformę sprzedaży i oczekują przesłania certyfikatu świadczący o zakupionym produkcie – dodaje. Im droższa biżuteria tym częściej kupowana jest ona w tradycyjnych salonach biżuteryjnych.
Musi być ona wyposażona w certyfikat renomowanej organizacji wprowadzającej do obrotu kamienie szlachetne. Jak podkreślają sprzedawcy biżuterii skończyły się czasy, gdy za jakość wyrobu jubilerskiego świadczyła dana marka jubilerska. – Certyfikaty wydane przez sklepy jubilerskie są bezwartościowe, klienci żądają dokumentu poświadczonego przez międzynarodowe organizacje badające kamienie szlachetne. To daje pewność, że zakupiona biżuteria jest pełnowartościowa – mówi Marian Klejstowski.