Słowacy i Niemcy ciągną do nas na zakupy
Drogie euro pomaga handlowcom. Sklepy przy granicy mają nowych klientów, a ich obroty wzrosły nawet o 10 proc. Odkąd Słowacja weszła do strefy euro, polskie sklepy i targowiska okazały się dla tamtejszych klientów nadspodziewanie tanie. Choć jeszcze kilka lat temu to Polacy jeździli na Słowację na tanie zakupy, teraz nasila się ruch klientów w drugą stronę, a w rejonach przygranicznych w ostatnich tygodniach pojawiło się znacznie więcej samochodów ze słowackimi rejestracjami. Im słabszy złoty, tym jesteśmy dla naszych sąsiadów bardziej atrakcyjni.Cel znacznej części wizyt to zakupy, głównie żywności, co dla sklepikarzy i bazarów stało się okazją do niespodziewanego zwiększenia obrotów. – W całym Krośnie widać dużo słowackich wycieczek i w naszych sklepach też zauważamy dużo klientów z tego kraju. W euro nie płacą – mówi „Rz” Waldemar Jezierski, dyrektor marketingu sieci Delikatesy Centrum. Powód jest prosty. Choć w wielu polskich sklepach można już od dawna płacić w europejskiej walucie, jednak zainteresowanie taką usługą duże nie jest, choćby z racji niezbyt korzystnych kursów. Dlatego Słowacy wolą korzystać z kantorów, które także mogą liczyć na dodatkowych klientów i wzrost obrotów...
więcej