Złoto drożeje pomimo tańszej ropy
Opinie głoszące rychłe nadejście okresu deflacji zupełnie nie znalazły uznania na rynku złota, które w czwartek pomimo taniejącej ropy i wciąż mocnym dolarze systematycznie zyskuje na wartości. Analitycy powołują na dużą aktywność jubilerów. Ostatnie dane pokazujące szybki spadek wskaźników CPI w Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii wywołały falę komentarzy i analiz głoszących nadejście okresu deflacji. Rosnąca wartość pieniądza skłaniałaby do inwestowania w obligacje i rezygnacji z surowców. Oczekiwania na dalszy spadek inflacji budzi też najniższy od przeszło trzech lat kurs ropy naftowej. \"Według teorii impulsy deflacyjne w gospodarce negatywnie wpływają na cenę złota, ponieważ zwiększają siłę nabywczą pieniądza i redukują potrzebę posiadania złota jako zabezpieczenia przed inflacją\" – napisali w komunikacie dla klientów analitycy z banku HSBC. Jednakże równocześnie mamy do czynienia z drastycznymi obniżkami stóp procentowych, co w dłuższym terminie stanowi potężny impuls inflacyjny. Dzisiaj Szwajcarski Bank Narodowy ściął oficjalną cenę pieniądza o 100 pkt. bazowych, do poziomu 1%. SNB widząc silny spadek inflacji oraz pogarszający się stan gospodarki nie wykluczył dalszego luzowania polityki pieniężnej. Faktem pozostaje natomiast silny popyt na realne złoto. Według ostatnich danych Światowej Rady Złota w trzecim kwartale inwestycyjny popyt na złoty kruszec wzrósł o 56% i wyniósł 382,1 ton. Zakupy dokonane przez jubilerów wzrosły o 18%, osiągając poziom 1.334,4 ton. \"Inwestycyjny popyt na złoto powinien się utrzymać, ponieważ awersja do ryzyka jest bardzo silna. Dlatego oczekujemy wzrostu notowań złota\" – powiedziała agencji Reutersa Barbara Lambrecht, analityk z Commerzbanku.