Należy uporządkować przestrzeń edukacyjną
Rozmowa z profesorem Andrzejem Szadkowskim,prorektorem ds. nauki w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
„Polski Jubiler”: Panie profesorze, Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi jest placówką edukacyjną, która najdłużej w Polsce kształci studentów w zakresie sztuki biżuteryjnej. Pracownia powołana została do istnienia przez Lenę Kowalewicz-Wegner ponad 50 lat temu i od tego czasu można mówić o łódzkiej szkole tworzenia biżuterii, ale także o ośrodku edukacyjnym, który nadaje ton innym ośrodkom akademickim kształcącym w zakresie sztuki biżuteryjnej w Polsce. Chciałabym zapytać, w jakim kierunku będzie rozwijała się polska sztuka biżuteryjna? Jak w czasie półwieku, jaki dzieli nas od założenia pracowni rozwijającej zainteresowanie biżuterią, ewoluowało podejście do biżuterii?
Prof. Andrzej Szadkowski, Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi: Lena Kowalewicz-Wegner była artystką o wyjątkowej wrażliwości, niezwykłej intuicji i inteligencji. Przebywała wśród mistrzów (Strzemiński, Wegner), uczestniczyła na co dzień w dyskusjach o sztuce i jej się poświęciła. Była malarką, tworzyła kompozycje z elementów metalowych. Znamy jej szkice, rysunki i grafiki. Pragnęła zrealizować monumentalne rzeźby według swoich emocjonalnych zamysłów. Jej kobieca wrażliwa intuicja oraz wiedza i dobre zbiegi okoliczności, twórczy upór w osiąganiu celów artystycznych i dydaktycznych złożyły się na wyjątkową postać jeszcze niedocenionej artystki. Ze wszech miar uzasadnione przekonanie o obowiązku misji tworzenia nowoczesnej metodyki projektowania biżuterii współczesnej, tworzenia jej na bazie podbudowy artystycznej (praktycznej i teoretycznej) oraz wrażliwości osobistej, uporze w działaniu i spełnieniu się jako twórcy biżuterii – w jej osobie wyraziły powagę tej specjalności. Biżuterię traktowała jako równoprawną z innymi w przekazie artystycznym dziedzinę sztuki. Budowała ją z tych samych elementów czysto plastycznych i według tych samych zasad, co własną twórczość malarską, graficzną i projektową. Porównując ją z dzisiejszymi postaciami naszego środowiska, to do dzisiaj jest wzorem twórcy uniwersalnego, pełnego. Przypadek artystyczny w jej twórczości – jeśli zaistniał – to mógł wynikać z bogatej podświadomości i doświadczenia. Dlatego dzisiaj jako jej uczeń, współpracownik i przyjaciel z największym przekonaniem kontynuuję jej postawę pedagoga, projektanta i twórcy. Wiem, że Lena z największą determinacją traktowała swoją misję. Tworzyła wprawdzie w czasach, kiedy biżuteria nie miała jeszcze takiego statusu sztuki, a życie materialne było uboższe, ale to wszystko skracało drogę wyboru i wprost skracało drogę do wskazania jasności celu i precyzji wypowiedzi artystycznej. Często podstępem, dla obrony własnej, słusznej metodyki projektowania w wyższej uczelni artystycznej, język materiałoznawstwa i technologii warsztatu określała terminologią sztuki. Także teraz (kontynuując te zasady) przenosimy nazewnictwo z zajęć kompozycji, rzeźby, malarstwa. I rzeczywiście, są to przecież te same problemy plastyczne. Student projektuje według zdobytej wiedzy i rozwija swoje umiejętności. Znając właściwości wybranego surowca, świadomy istoty podniesionego cytatu może uprawiać poezję biżuterii, pastisz, trafiać w sedno i rozwijać się artystycznie. Tak bogata dziedzina jak muzyka, jedna z siedmiu sztuk wyzwolonych, często w opiniach i wyrazie używa terminów i opisów dotyczących plastyki. Inspiracją i przenikaniem są więc naznaczone wszystkie dziedziny sztuki i życia. Wykształcenie łączenia tych umiejętności przenosi twórcę-projektanta na wyższą płaszczyznę duchową. Tak widzimy ,,łódzką szkołę projekt [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Wszyscy prenumeratorzy dwumiesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Prenumerata POLSKIEGO JUBILERA to:
Prenumeratę możesz zamówić:
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Polskiego Jubilera skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
|