Od tygodni serwisy ekonomiczne rozpoczynają się informacjami o stale pogłębiającym się kryzysie gospodarczym.
Niemal codziennie docierają do nas wiadomości o kolejnych firmach ograniczających działalność, zagrożonych upadłością czy borykających się z problemami finansowymi. Czy w tej sytuacji warto starać się o unijne środki? Jak można je mądrze wykorzystać dla promowania własnej firmy?
Jednym z niezbędnych czynników umożliwiających prowadzenie jakiejkolwiek działalności gospodarczej jest pozyskanie źródeł jej finansowania. A zatem, zapewnienie firmie zewnętrznego finansowania, zwłaszcza w okresie kryzysu i zmniejszonej podaży pieniądza, jest jak najbardziej pożądane. Właśnie taką rolę pełnią fundusze strukturalne ze środków Unii Europejskiej. Należy jednak pamiętać, że dotacje unijne nie mogą być wyłącznym źródłem finansowania. Obowiązuje zasada współfinansowania.
W zależności od wielkości firmy i regionu, w którym inwestycja jest zlokalizowana, dotacja może stanowić od 30 do 70 proc. kosztów. Wykorzystanie środków odbywa się na zasadzie refundacji, co oznacza, że przedsiębiorca musi zrealizować cały projekt, po czym otrzymuje zwrot uzgodnionej części kosztów. Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń z dystrybucji środków unijnych (2004-2006), ważną rolę w tym procesie pełnią banki (doradztwo, weryfikacja dokumentacji aplikacyjnej, wystawianie promes kredytowych).
Przeznaczenie środków
Środki z funduszy unijnych mogą być przeznaczone na różnorodne cele i trafić do różnorodnych sektorów gospodarki. Przedsiębiorstwo może starać się o dofinansowanie projektów z różnych dziedzin, począwszy od ogromnych projektów w zakresie infrastruktury transportu, poprzez inwestycje komunalne o zasięgu regionalnym lub bardzo lokalnym, aż do inwestycji małych i średnich przedsiębiorstw.
Środki te mogą być przeznaczone na zakup środków trwałych, gruntów, wartości niematerialnych i prawnych czy też korzystanie z usług doradczych lub promowanie polskich przedsiębiorstw na rynku międzynarodowym.
Warto podkreślić, że fundusze strukturalne są przeznaczone nie tylko dla istniejących już przedsiębiorstw, ale także dla takich, które dopiero wchodzą na rynek. Oznacza to, że środki unijne mogą pomóc im zaistnieć na rynku.
Promocja za unijne pieniądze
Kolejnym pozytywnym aspektem wykorzystania środków jest promocja. Zgodnie z zasadami, każdy zrealizowany projekt musi być w jakiś sposób promowany, czy to przez informację w prasie, internecie, czy też naklejkę na produkcie.
W ten sposób, informując społeczeństwo o realizacji projektu przy wykorzystaniu środków UE, reklamujemy pośrednio również własną firmę. Analiza dotychczasowego wykorzystania funduszy strukturalnych wskazuje na ich bardzo pozytywny wpływ na rozwój przedsiębiorstw oraz poprawienie ich konkurencyjności na rynku. W latach 2007-2013 Polska otrzyma jeszcze więcej środków unijnych, około 85 mld euro. Dystrybucja funduszy odbywa się m.in. w ramach opracowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013.
Głównym jego celem jest rozwój polskiej gospodarki w oparciu o innowacyjne przedsiębiorstwa. Będzie on realizowany poprzez 8 priorytetów tematycznych oraz priorytet Pomoc Techniczna. Warto zatem skorzystać z tej szansy.
Targi dzięki pomocy UE
Jedną z nich jest możliwość pozyskania środków na wsparcie działań polskich przedsiębiorców na rynkach zagranicznych. Składa się na niego udział w targach, wystawach czy misjach gospodarczych.
Dofinansowanie dotyczy udokumentowanych fakturami wydatków przeznaczonych na: wynajęcie powierzchni wystawienniczej i zabudowy stoiska, transport eksponatów (wraz z ubezpieczeniem i odprawą celną), przygotowanie i druk materiałów promocyjnych (ulotki, katalogi, foldery, płyty CD), przejazd i zakwaterowanie dwóch przedstawicieli przedsiębiorcy, wpis do katalogu targowego i opłatę rejestracyjną. Istnieją trzy potencjalne możliwości uzyskania dofinansowania za udział w targach. Są nimi Regionalne Programy Operacyjne (RPO), Paszport do eksportu oraz branżowe projekty promocyjne dla eksportu.
Regionalne Programy Operacyjne
Forma, wartość oraz możliwość wykorzystania funduszy jest zróżnicowana w zależności od konkretnego Regionalnego Programu Operacyjnego. Bezpośrednie wsparcie udziału przedsiębiorców w targach i misjach przewidziane jest w jedenastu RPO w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim, małopolskim, świętokrzyskim, podkarpackim, podlaskim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, łódzkim i lubelskim.
Z kolei w województwach: mazowieckim, pomorskim, wielkopolskim, śląskim i opolskim możliwe jest wsparcie pośrednie, m.in. poprzez dofinansowanie projektów jednostek samorządu terytorialnego, organizacji pozarządowych, instytucji otoczenia biznesu, wyższych uczelni, podmiotów działających w oparciu o umowę partnerstwa publiczno-prawnego.
Paszport do eksportu
– wsparcie na poziomie krajowym
Program jest skierowany do przedsiębiorców z sektora mikro, małych i średnich, którzy zamierzają rozpocząć działalność eksportową lub prowadzą ją w niewielkim zakresie. Głównym jego założeniem jest zapewnienie przedsiębiorcom wysokiej jakości usług doradczych obejmujących w pierwszym etapie: analizę pozycji konkurencyjnej przedsiębiorstwa, badanie wybranych rynków docelowych oraz wskazanie działań, które powinny zostać zrealizowane przez przedsiębiorcę w celu wejścia na wybrane rynki.
Drugi etap dotyczy wdrożenia opracowanego planu rozwoju eksportu przy wykorzystaniu co najmniej dwóch z następujących działań: udział w zagranicznych imprezach targowo-wystawienniczych w charakterze wystawcy, organizacja i udział w misjach gospodarczych za granicą, wyszukiwanie i dobór partnerów na rynkach docelowych, uzyskanie niezbędnych dokumentów uprawniających do wprowadzenia produktów lub usług na wybrane rynki docelowe, doradztwo w zakresie strategii finansowania przedsięwzięć eksportowych i działalności eksportowej oraz doradztwo w zakresie opracowania koncepcji wizerunku przedsiębiorcy na wybranych rynkach docelowych. Instytucją odpowiedzialną za wdrażanie tego programu jest Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.
Branżowe projekty promocyjne
dotyczące eksportu
Celem tego projektu jest wzmocnienie konkurencyjności polskiej gospodarki poprzez poprawę jej wizerunku wśród międzynarodowych partnerów oraz poprawę dostępu do
informacji o Polsce, stworzenie możliwości nawiązania kontaktów gospodarczych.
W ramach tego programu dofinansowanie ze środków unijnych może być przeznaczone przykładowo na organizację i wsparcie: udziału przedstawicieli naszego kraju w dużych przedsięwzięciach informacyjno-promocyjnych o charakterze międzynarodowym, w tym w światowych wystawach EXPO, kompleksowych branżowych programów promocji polskich specjalności eksportowych – towarów i usług, produktów kultury, imprez promocyjnych o charakterze ogólnym, zwiększających stopień rozpoznawalności Polski w świecie, kampanie informacyjno-promocyjne w mediach zagranicznych.
Instytucją odpowiedzialną za wdrażanie tego programu jest Departament Instrumentów Wsparcia Ministerstwa Gospodarki.
Wydaje się, że oferta dotycząca możliwości skorzystania z funduszy unijnych w celu promowania działalności polskich przedsiębiorstw na rynkach zagranicznych powinna również zainteresować przedstawicieli branży jubilerskiej czy bursztynniczej. Wszak tradycje polskiego bursztynnictwa znane są na świecie od wielu wieków. Nie zaszkodzi jednak stale o tym przypominać.
Na polskim rynku jubilerskim niedocenionymi i prawie niezauważanymi graczami stali się w ostatnich latach właściciele komisów i lombardów z biżuterią. To oni wiedzą najwięcej o preferencjach zakupowych Polaków, ich guście oraz kondycji finansowej
Na mapie sklepów jubilerskich komisy nie są uwzględniane. Traktowane były jako punkty ostatniej pomocy w czasie domowego kryzysu finansowego, kiedy należało niezwłocznie zdobyć środki finansowe. Jednak sytuacja ta bardzo się zmieniła. Teraz komisy to nie tylko miejsca, w których można się zadłużyć pod zastaw biżuterii, ale pełnoprawne sklepy jubilerskie, gdzie można znaleźć prawdziwe okazy biżuteryjne.
Skarby za rozsądne pieniądze
– Klientami mojego sklepu są przede wszystkim młode osoby, które szukają niecodziennej biżuterii za niewielkie pieniądze – mówi Arkadiusz Nowak z komisu Lombard SA. – W moim sklepie znajdą niepowtarzalną biżuterię z duszą i mogą być pewni, że nikt nie będzie miał takiej samej – dodaje. Komisy w ostatnim czasie przeżywają prawdziwe oblężenie, i to zarówno wśród osób, które chcą wyglądać oryginalnie, jak i wśród łowców okazji. Biżuteria oferowana w komisie jest niekiedy znacznie tańsza od tej, którą można kupić w firmowym salonie, a nie różni się od niej ani jakością, ani starannością wykonania. – Sieciowe sklepy oferują swoim klientom modną biżuterię, której czar zniknie wraz z nowym sezonem, a ta oferowana przez nas jest ponadczasowa – mówi Monika Walczak z komisu Blask Czasów.
– Kosztowności, które sprzedajemy klientom, zazwyczaj mają już swoje lata, jednak zdarzają się także nowe okazy – kontynuuje. W komisie nie ma dwóch takich samych egzemplarzy biżuterii, dlatego też często klienci tego typu sklepów mogą mówić o prawdziwym szczęściu, jeśli dopasują na swoją dłoń niecodzienny pierścionek czy zegarek. – Komis to sklep jak każdy inny, tylko że jego asortyment trafia zazwyczaj w gusta prawdziwych koneserów – uważa Arkadiusz Nowak. – My nie sprzedajemy tylko towaru, my sprzedajemy go wraz z jego historią, którą każdy może sobie dowolnie stworzyć – dodaje.
Znaleźć odpowiedni produkt
Biżuteria oferowana w komisie kupowana jest od ludzi, którzy chcą się jej pozbyć, najczęściej z powodu kłopotów finansowych. – O tym, że nadciąga kryzys, wiedziałem od listopada, to wtedy wiele banków przestało udzielać kredytów, a ja zyskałem nowych klientów – mówi Arkadiusz Nowak. Kryzys gospodarczy, który dotknął Polaków, spowodował, że komisy przeżywają prawdziwe oblężenie.
Każdego dnia przychodzą do komisów ludzie, aby zastawić swoją biżuterię. – Nie mam poczucia, że żerujemy na ludzkim nieszczęściu – mówi Monika Walczak. – A wręcz przeciwnie, pomagamy ludziom zdobyć pieniądze w momencie, gdy banki nie udzielają im pożyczek – kontynuuje. Jednak nie tylko z powodu kryzysu biżuteria znajduje się w posiadaniu właścicieli komisów. Bardzo często w komisie pozostają kosztowności, których nikt nie chce, ponieważ zostały uszkodzone bądź wraz z upływem czasu stały się brudne i brzydkie. Właściciele komisu skupują takie okazy, odświeżają je i proponują swoim klientom.
W pogoni za klientem
W ciągu ostatnich dwóch lat właściciele komisów podjęli zażartą walkę o klientów, oferując im nie tylko oryginalny produkt, ale także liczne rabaty i promocje. – Staramy się dotrzeć z naszą ofertą do nowych klientów, którym komisy kojarzą się ze sklepami ze starociami, gdzie nie znajdą nic dla siebie – mówi Monika Walczak. – Oferujemy im biżuterię z duszą i nie walczymy ze sklepami jubilerskimi, ponieważ pokazujemy biżuterię w innej niż one odsłonie. Stąd też nie traktujemy sklepów jubilerskich jako swojej konkurencji – kontynuuje Walczak.
Tak jak sklepy z używaną odzieżą nigdy nie będą konkurencją markowych sklepów odzieżowych, tak samo komisy z biżuterią nie zrobią konkurencji renomowanym punktom jubilerskim. Klientami komisów są bardzo często osoby, które chcą znaleźć oryginalny prezent czy sprawić sobie przyjemność. – Wokół naszej działalności krąży wiele przesądów – mówi Arkadiusz Nowak. – Nikt nie da narzeczonej używanego pierścionka, bo to przynosi pecha, ani nikt nie kupi u nas obrączek, ponieważ nigdy nie wiadomo, skąd pochodzą – dodaje.
Konkurencyjne ceny
Jednak ceny, za jakie można kupić produkty, w komisach są znacznie niższe niż te, które oferują sklepy jubilerskie. Pierścionek z brylantem można bowiem kupić już za 500 złotych, podczas gdy w markowych sklepach trzeba przeznaczyć na niego około tysiąc złotych. – Cena to nie wszystko – mówi Wacław Ciechanowski, jubiler. – Komisy istniały zawsze i będą istniały, jednak klienci mają swoje preferencje i oni decydują się zazwyczaj na zakupy w salonach jubilerskich, a nie w komisach, gdzie nie wiadomo, co się kupuje – dodaje Ciechanowski. Jednak nie zmienia to faktu, że coraz więcej klientów zostawia swoje pieniądze w komisach, ponieważ nic tak nie przyciąga do zakupu jak niska cena i oryginalny produkt.
Oferta lombardów
Najczęściej w komisach z biżuterią można znaleźć oryginalne naszyjniki, pierścionki, bransoletki, rzadziej kolczyki czy broszki. Znaczną część asortymentu stanowią stare zegarki, które mają swoich zagorzałych fanów. – Zegarki, niezależnie od ich ceny, cieszą się dużą popularnością, szczególnie wśród kolekcjonerów, którzy są stałymi klientami naszego sklepu – mówi Monika Walczak. Komisy najczęściej skupują wszystkie produkty ze złota i srebra w dowolnych próbach.
Klient może sprzedać biżuterię w cenie złomu i natychmiast dostać pieniądze albo zostawić ją w komisie i poczekać na kupca, i na lepszą cenę. Najczęściej sprzedający decydują się na natychmiastową gotówkę, a wtedy właściciele komisu samodzielnie regenerują otrzymaną biżuterię i oferują ją zainteresowanym. Obecnie cena skupu złota to około 40 złotych za gram złota i 1 złoty za gram srebra.