Sytuacja na światowych rynkach gospodarczych nie napawa optymizmem, dlatego też wiele osób decyduje się na spieniężenie posiadanych wyrobów jubilerskich. Większość udaje się w tym celu do lombardów lub salonów jubilerskich, inni sprzedają posiadaną przez siebie biżuterię na platformach sprzedażowych w sieci internetowej, a niewielka część posiadaczy luksusowej biżuterii wystawia ją na sprzedaż w domach aukcyjnych.
Niestabilna sytuacja gospodarcza sprawiła, że w Polsce rozkwitł biżuteryjny rynek wtórny. Zjawisko to przez większość analityków branży jubilerskiej oceniane jest jako pozytywne, jednak niesie ono ze sobą także zagrożenie dla branży biżuteryjnej.
Tanie wyroby jubilerskie
Polski rynek jubilerski został w ostatnim czasie wprost zalany tanią biżuterię ze złota i srebra – mówi Marek Nowotnik, ekonomista, WSAiB.- Polacy przetrząsnęli swoje szkatułki na biżuterię i pozbywają się tego co im zbywa, a co mogą w dość prosty sposób spieniężyć – dodaje. Rynek wtórny wyrobów jubilerski jest zapełniony biżuterią z lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Polacy, którzy potrzebują gotówki decydują się na sprzedaż nieużywanej biżuterii, która najczęściej wykonywana była w małych pracowniach jubilerskich pod koniec XX wieku. Jubilerzy mają możliwość kupna po bardzo okazyjnych cenach złotego złotu – rozerwanych łańcuszków, starych obrączek, bransoletek czy brosz, które mogą ponownie wykorzystać przy tworzeniu biżuterii. Jak podkreślają specjaliści polski rynek jubilerski został „zalany” złotym i srebrnym złomem jubilerskim. – Pierwsze kroki ze starą biżuterią Polacy kierują ku lombardom – mówi Marek Nowotnik. – Gdzie odsprzedają biżuterię za bezcen.
Właściciele lombardów mając duże możliwości negocjacyjne zaniżają ceny przyniesionych przez klientów wyrobów i skupują wartościową biżuterię, którą następnie oferują potencjalnym kupcom – dodaje. Należy zauważyć, że oferta lombardów jest bardzo różnorodna. Złota i srebrna biżuteria oferowana jest w nich w niskich cenach a jej walory estetyczne nierzadko są zaskakująco dobre. Dlatego też obecnie w Polsce mamy do czynienia z sytuacją, że osoby zainteresowane kupnem biżuterii z okazji ślubu, zaręczyn czy chcący sprawić bliskiej osobie niespodziankę zamiast do salonów jubilerskich kierują się do pobliskiego lombardu, gdzie mają możliwość zakupu taniego, ale pełnowartościowego pierścionka czy obrączki. Ta sytuacja sprawia, że tradycyjne, szczególnie małe, rodzinne warsztaty jubilerskie, znalazły się w sytuacji katastrofalnej a ich właściciele coraz częściej podejmują decyzję o zamknięciu swojej działalności.
Trudno bowiem konkurować ze sprzedawcą, który wyrób jubilerski oferuje po znacznie niższej cenie. – Branża jubilerska traci ze względu na fakt, że taki sam produkt w innym punkcie można nabyć nawet o tysiąc złotych taniej – mówi Marek Nowotnik. – Właściciele lombardów skupują wyroby jubilerskie w cenie złomu jubilerskiego, dodają do nich swoją marżę i powtórnie wprowadzają na rynek. Cena pierścionka z kamieniem szlachetnym waha się od 300 do 1000 złotych, podczas gdy w salonie jubilerskim za pierścionek musimy zapłacić od 1500 złotych. Dla klienta liczącego się z każdą złotówką wybór jest oczywisty – dodaje.
Warto również zauważyć, że odsprzedawanie niepotrzebnej biżuterii wpisuje się w promowany nurt ekologiczny‚ zero waste’, który polega na ochronie wszystkich zasobów poprzez odpowiedzialną produkcję, konsumpcję, ponowne wykorzystanie i odzyskiwanie wszystkich produktów, opakowań i materiałów, bez ich spalania, oraz bez zrzutów do ziemi, wody lub powietrza, które zagrażają środowisku lub zdrowiu ludzkiemu. Warto zauważyć, że świadomość ekologiczna, troska o zrównoważony rozwój także ma wpływ na kształtowanie się biżuteryjnego rynku wtórnego w Polsce.
Srebrne wyroby
Z podobną sytuacją spotykamy się obserwując rynek wyrobów wykonanych ze srebra, z tą tylko różnicą, że większość z nich kupowana i sprzedawana jest głównie w przestrzeni wirtualnej. Posiadacze srebrnych wyrobów rzadziej decydują się na sprzedaż w lombardzie ze względu na uzyskany z niej znikomy zysk, częściej sami wystawiają ją na sprzedaż za pośrednictwem najpopularniejszych portali aukcyjnych w Polsce. Na aukcjach można znaleźć prawdziwe perełki polskiej sztuki złotniczej wykonane przez spółdzielnie artystyczne czy polskich artystów złotników. – Sprzedawcy niejednokrotnie nie zdają sobie sprawy, że posiadają małe arcydzieło sztuki złotniej – mówi Marek Nowotnik. – Ceny wyrobów ze srebra są bardzo niskie i każdy zainteresowany może pozwolić sobie na ich zakup – dodaje.
Aukcje biżuterii dawnej
Na polskim rynku biżuteryjnym odbywają się także profesjonalne aukcje biżuterii dawnej prowadzone przez rekomendowane domy aukcyjne m.in. Desa Unicum. Biżuteria na nich oferowana jest pełnowartościowa, wyceniona, opisana i posiada wszelkie należne biżuterii dawnej certyfikaty. Aukcje cieszą się popularnością wśród kolekcjonerów i miłośników biżuterii. Organizowane są one co najmniej dwa razy w roku a oferowane wyroby cieszą oko nie tylko ich nabywców, ale także obserwujących. Warto zauważyć, że w ostatnim czasie grono nabywców biżuterii dawnej zwiększyło się i jak można domniemywać obserwując rynek wtórny biżuterii będzie stale się powiększać. Gros klientów zdało sobie bowiem sprawę, że kupno biżuterii „z drugiej” ręki to wielka okazja nie tylko na pozyskanie wartościowego przedmiotu, ale także inwestycja na której się nie straci w przyszłości.
Każdy salon jubilerski w Polsce ma w swojej ofercie szeroki wybór obrączek. Klienci mogą wybierać spośród kilkuset modeli, a mimo to sprzedaż tego rodzaju biżuterii z roku na rok spada.
Osoby, które decydują się na zakup obrączek, zazwyczaj wybierają klasyczne modele wykonane z białego złota, ale także coraz chętniej sięgają po srebro i tytan. Obrączki, mimo że nieodłącznie kojarzą się ze ślubem, są znacznie rzadziej kupowane niż pierścionki zaręczynowe. Ob rączka w dobie nowoczesności – Należy zauważyć, że młodzi ludzie coraz mniejszą wagę przykładają do obrączek ślubnych – mówi Bogdan Wyżykiewicz, jubiler, właściciel salonu jubilerskiego w Warszawie. – Zależy im na posiadaniu pięknego pierścionka zaręczynowego, ale w kwestii obrączek ślubnych są znacznie bardziej zachowawczy – ocenia. Spadek liczby ślubów, a także znaczne osłabienie się tradycji wśród młodych Polaków skutkuje spadkiem sprzedaży tradycyjnych obrączek ślubnych. I mimo że nie należy jeszcze bić na alarm, należy zauważyć, że rynek mody ślubnej zmienia się wraz z pojawianiem się na nim młodego pokolenia Polaków. Coraz więcej par nie chce legalizować swojego związku, co sprawia, że nie decydują się na zakup tradycyjnych obrączek. Zadowalają się pierścionkiem, który z pierścionka zaręczynowego staje się po prostu pierścionkiem z diamentem ofiarowanym ukochanej z okazji wspólnego zamieszkania. Obrączka jest symbolem związku małżeńskiego, a młodzi Polacy stronią od deklaracji na całe życie. Wizytę u jubilera odkładają więc w nieskończoność. Z rozmów z właścicielami salonów jubilerskich wynika, że część młodych ludzi zamiast obrączek ślubnych, decyduje się na zakup srebrnych bądź tytanowych obrączek, które stają się substytutem tych tradycyjnych. – Kupno obrączki ze srebra jest pewnego rodzaju zobowiązaniem dla pary, jednak brak uroczystości, jaką jest wstąpienie w związek małżeński, powoduje, że pary nie przywiązują do nich dużej uwagi – mówi Bogdan Wyżykiewicz. – Staje się ona pewnego rodzaju komunikatem wysłanym światu, że nie liczą się dla nich konwenanse – dodaje. Wybierając obrączkę „nieślubną”, młodzi ludzie kierują się ceną produktu oraz wzornictwem. A design znacznie różni się od klasycznego. W obrączkach często umieszczane są kamienie szlachetne, a także coraz częściej obrączki są barwione na fantazyjne kolory – od czerni po fiolety.
Obrączka dla singla
Warto także zauważyć, że w salonach jubilerskich pojawiają się coraz częściej obrączki przeznaczone dla kobiet i mężczyzn, którzy nie chcą wchodzić w trwałe związki. Parę lat temu na rynku jubilerskim za sprawą Wahlbäcka pojawiła się obrączka dla singla, której celem było podkreślenie statusu osoby wolnej. Niebieska obrączka wykonana ze srebra z charakterystycznym sercem umieszczonym w centralnym jej punkcie znalazła swoich zwolenników. Obecnie jednak moda na rynku jubilerskim zmieniła się i w salonach jubilerskich możemy znaleźć ofertę dla samotnych z wyboru osób, które kupują obrączki niemal tradycyjne z wygrawerowanym „kocham siebie” jako znak swojej wiecznej niezależności. – Moda na obrączki tego typu powoli trafia do Polski i można domniemywać, że w najbliższej przyszłości w salonach jubilerskich w całym kraju pojawiają się one jako modny gadżet – uważa Bogdan Wyżykiewicz. – Może także do naszego kraju zawita moda na śluby ze sobą. Niczego nie można wykluczyć – dodaje.
Tradycja dla nowoczesnych
Oczywiście w salonach jubilerskich można kupić obrączki tradycyjne, które kupowane są przez pary decydujące się na wstąpienie w związek małżeński. Polacy najczęściej decydują się na obrączki wykonane z żółtego złota, które wykonane są w próbie 585. Bardziej wymagający kupują biżuterię z białego złota. – Zdarzają się klienci, którzy patrzą przede wszystkim na jakość produktu, chcą wysokiej jakości obrączek ze złota w próbie 750 albo obrączek platynowych – zaważa Bogdan Wyżykiewicz. – Jednak zdecydowana większość chce obrączek najtańszych. Obecnie coraz częściej decyduje się na wybór obrączek ze srebra czy tytanu – dodaje. Klienci średnio przeznaczają na zakup obrączek nie więcej niż 2,5 tys. zł. A ich decyzja podyktowana jest głównie względami praktycznymi. Najpopularniejszymi modelami są obrączki gładkie, które w prosty sposób można po kilku latach zmniejszyć bądź zwiększyć, a także nie widać na nich zbyt szybkiego zużycia. Warto też zauważyć, że coraz większą popularnością cieszą się obrączki wykonane ze srebra. – Młodzi ludzie powoli przestają przywiązywać wagę do obrączek, gdyż nie widzą w nich przedmiotu, który będzie towarzyszył im przez całe życie – mówi Bogdan Wyżykiewicz. – Widzą w nich potrzebny do ślubu gadżet, który w razie potrzeby wymienią na inny, stąd różnego rodzaju eksperymenty formalne – jak nowoczesne materiały jubilerskie wykorzystane do ich produkcji czy nowoczesne wzornictwo, które sprawia, że obrączka coraz mniej przypomina obrączkę – dodaje.
Oferta dla każdego
W salonach jubilerskich znajdujemy ofertę skrojoną dla każdego. Właściciele salonów starają się, aby każdy, nawet najbardziej wymagający klient, znalazł wzór obrączki, z której będzie zadowolony. W ofercie znajdują się obrączki zarówno klasyczne, jak i nowoczesne, obrączki na każdą kieszeń, istnieje także możliwość samodzielnego projektowania biżuterii pod okiem fachowców, jednak klienci coraz częściej przeznaczają na zakup obrączki minimum z minimum. I jak podkreślają właściciele salonów, można spodziewać się, że w najbliższym czasie sytuacja nie ulegnie zmianie. Karol Kulej
Każdy właściciel salonu z biżuterią staje przed dylematem, w jaki sposób zwrócić na siebie uwagę klienta. Zakłada stronę internetową, kupuje modną biżuterię, zatrudnia wykwalifikowany personel, jednak coraz częściej zapomina o wystroju swojego sklepu, w którym spotyka się z klientem.
Wystrój salonu jubilerskiego musi być przemyślany. Nie można zdać się na przypadek. Salon musi być nie tylko elegancki, ale także nowoczesny. Trzeba bowiem iść z duchem czasu i podczas projektowania wystroju zastanowić się, na jakim kliencie nam zależy.
Pierwsze wrażenie
W sprzedaży biżuterii bardzo ważne jest pierwsze wrażenie. – Decyzja o wejściu do danego sklepu zapada po 15 sekundach – mówi Marek Nowotnik, ekonomista. – Kiedy klient znajdzie się już w środku, znacznie łatwiej podejmuje decyzję o zakupie. Znajduje się bowiem pod wrażeniem sklepu i jest zdecydowany na zakup, przedstawienie mu oferty to już tylko formalność – dodaje. Jednak aby wzbudzić w potencjalnym kliencie takie wrażenie, należy dokładnie zbadać rynek i zastanowić się, do jakich klientów chcemy kierować swoją ofertę. Bardzo ważnym elementem w budowaniu strategii marketingowej jest odpowiednie zaprojektowanie witryny sklepowej. Trzeba jednak określić, czy w naszym salonie sprzedawana jest przede wszystkim tradycyjna biżuteria, czy klienci znajdą w nim biżuterię autorską. Od tego bowiem zależy sposób zaprojektowania wystawy sklepowej. – Tradycyjna biżuteria musi zostać przedstawiona klientowi w taki sposób, aby bez wchodzenia do sklepu wiedział, czy w ofercie znajdzie interesującą go biżuterię – mówi Marek Nowotnik. – W tym celu należy umieść na witrynie po kilka modeli każdego rodzaju biżuterii – dodaje.
Nie można jednak zrobić tego w chaotyczny i nieuporządkowany sposób. Aby spełnić oczekiwania klientów, trzeba trzymać się obowiązujących w danym sezonie trendów i zaprezentować ją na nowoczesnych ekspozytorach. – Teraz najmodniejsze elementy prezentacyjne są w kolorze białym matowym. Zwłaszcza różnej wielkości podia i kubusy drewniane wykończone matowym białym lakierem, które dają wiele możliwości tworzenia różnorodnych wystaw – mówi Agnieszka Frølund , internalsalesrepresentative firmy Westpack. – Najważniejsze jest wybranie podstawowych materiałów do prezentacji dobrej jakości, z których można budować różnorodne wystawy, produkty, które są trwałe i odporne na światło słoneczne, aby można je używać na wystawach okiennych – dodaje. Biały kolor i dobrej jakości materiały to clou sukcesu. Należy jednak pamiętać, aby zbytnio nie przesadzić z umieszczaniem na wystawie wszystkiego, co znajduje się sklepie.
Chaos sprawi, że klient pogubi się i nie będzie zainteresowany wizytą w naszym sklepie. – Warto także rozważyć umieszczenie cen biżuterii na wystawie sklepowej – mówi Marek Nowotnik. – Jeśli swoją ofertę kierujemy do klientów z zasobnym portfelem, to ceny nie powinny być umieszczone na witrynie sklepowej, ba nie powinna tam również znajdować się nasza biżuteria. Kosztowności, których ceny znacznie przekraczają wartość średniej krajowej pensji, nie powinny być eksponowane. A podawane tylko na życzenie klienta w salonie jubilerskim. Wystawa powinna być za to gustowna, luksusowa, ale skromna. Jeśli jednak naszymi potencjalnymi klientami są wszyscy, to dobrze jest wyeksponować cenę wyrobu w widocznym miejscu – doradza Marek Nowotnik.
Biżuteria auto rsk a
W butiku z biżuterią autorską nasza wystawa musi podkreślać cechy naszej biżuterii. I w tym wypadku nie należy bać się oryginalności. Wystawa sklepu, tak jak sprzedawana przez nas biżuteria, musi się wyróżniać i zachęcać do wejścia. – Nie wolno się bać wykorzystywania nietypowych materiałów dekoracyjnych. W dzisiejszych czasach lubimy wiedzieć, jaka historia kryje się za ewentualnym produktem. Dlatego należy wybierać materiały dekoracyjne, które podkreślają historię biżuterii – mówi KirstenDahl Pedersen, szefowa działu marketingu firmy Westpack. – Jeśli biżuteria nawiązuje do natury, idź na spacer do lasu, zbierz szyszki, kolorowe jesienne liście lub suchy korzeń i zrób wystawę na ich podstawie. Jeżeli masz biżuterię bursztynową, wykorzystaj piasek i muszelki. Daj się ponieść fantazji i nie bój się wyróżnić z „tłumu” – dodaje. Im ciekawsza wystawa sklepowa, tym lepiej.
Wnętrze sklepu
Należy pamiętać, że wnętrze salonu jubilerskiego musi również spełniać oczekiwania współczesnego, niezwykle wymagającego klienta. A nowoczesne wnętrze to wnętrze minimalistyczne. Projektanci odchodzą już także od ciepłych kolorów w salonie jubilerskim, które jeszcze do niedawna kojarzyły się z luksusem i elegancją, jak kolor drewna, czerń rości. Niezwykle istotnym elementem wystroju salonu jest oświetlenie. Musi być mocne. Salon jubilerski musi lśnić. Światła muszą oświetlać nie tylko całość sklepu, ale także witryny. Na ekstrawagancję przy projektowaniu sklepu z biżuterią mogą pozwolić sobie sprzedawcy biżuterii autorskiej. Jednak muszą pamiętać, że wnętrze salonu musi oddawać ducha sprzedawanej biżuterii. – Do sklepu z biżuterią autorską nie może wkraść się chaos, a kolekcje biżuterii muszą zostać wyeksponowane w klarowny sposób – mówi Marek Nowotnik. – Ekspozytory nie muszą być tradycyjne, można w tym celu wykorzystać meble czy elementy architektoniczne, ale klient wchodzący do sklepu musi mieć jasność, gdzie znajduje się dany rodzaj biżuterii – dodaje.
14. Ogólnopolski Konkurs Biżuterii Autorskiej zorganizowany pod hasłem 5 Żywioł Kobieta został rozstrzygnięty. Zwyciężczyniami zostały: Beata Ciesielska, Jolanta Gazda i Julia Bytomska. Organizatorom tegorocznej edycji konkursu zależało na temacie lekkim, który pozwoli na ukazanie kobiecego piękna i tajemniczości.
I nagroda Beata Ciesielska
II nagroda Jolanta Gazda
Nadesłane na konkurs prace musiały zostać wykonane z metali szlachetnych i był to jedyny warunek, jaki organizator narzucił uczestnikom. Jak podkreślają członkowie jury pod przewodnictwem Moniki Szpatowicz z Galerii Sztuki w Legnicy, wybór najlepszych prac był niezwykle trudny.
Zwycięskie prace
Do konkursu zgłoszono 33 prace. Pierwszą nagrodę, ufundowaną przez Prezesa MCT w wysokości czterech tysięcy złotych, przyznano Beacie Ciesielskiej za komplet brosza i wisior. W uzasadnieniu werdyktu czytamy, że autorce udało się nawiązać do ikony piękna, kobiecości i stylu, poprzez wprowadzenie atrybutów męskich symbolizujących współcześnie zachodzące zmiany kobiecego wizerunku. Szczególną uwagę jury zwróciło na zastosowanie lustra jako dodatkowego elementu konfrontacji. Drugą nagrodę, ufundowaną przez prezesa PSP w wysokości dwóch tysięcy złotych, otrzymała Jolanta Gazda, autorka trzech bardzo wymownych brosz zatytułowanych Wrażenia. Autorka bezpardonowo rozprawiała się z wizerunkiem kobiety narzucanym przez współczesne media, jako powierzchownym i nietrwałym, a w konsekwencji destrukcyjnym. Trzecia nagroda, prezesa STFZ w wysokości tysiąca złotych, trafiła do Julii Bytomskiej, którą jury nagrodziło za dwa połączone ze sobą pierścionki. W minimalistycznej formie praca zestawia pierwiastek męski z żeńskim, siłę z delikatnością i surowość z finezją. Jury postanowiło także przyznać Wyróżnienie Specjalne Wojtkowi Rygale za pracę Obsesja wymiarów, za poruszenie ważnych kwestii presji społecznej, granic akceptacji i dążenia do doskonałości przy użyciu pozornie żartobliwej formy.
Ocena prac jury
Nie wszyscy zgodzili się z opinią jurorów. Zdania na temat zaprezentowanych prac były podzielone. Krytycy nie dostrzegli w nagrodzonych dziełach ani kunsztu pracy złotnika, ani pogłębienia tematu. Niemniej poziom prac, które napłynęły na konkurs, był wyrównany.
W naszym kraju coraz większą popularnością cieszą się showroomy, miejsca przeznaczone głównie dla stylistów, w których prezentowane są najnowsze kolekcje odzieżowe. Projektanci biżuterii autorskiej coraz chętniej pokazują swoje prace w nowo powstałych przestrzeniach i zyskują tym samym nowych klientów.
Może warto stworzyć showroomy z biżuterią, gdzie poza prezentacją najnowszych kolekcji będzie istniała możliwość wypożyczenia kosztowności na sesje zdjęciowe.
Miejsce ekspozycji
Tradycyjnie showroomy to miejsce spotkania producenta odzieży ze stylistami, jednak ostatnio ich rola znacznie się poszerzyła. Poza prezentacją nowych kolekcji odzieżowych showroomy oferują także możliwość kupna prezentowanych kolekcji odzieżowych klientom „z ulicy” oraz stają się miejscem, gdzie odbywają się pokazy mody. Rola showroomu polega na promowaniu marek.
Z obserwacji rynku wynika, że w nowo powstałych showroomach coraz więcej miejsca przeznaczone jest na biżuterię. Poprzez ścisłą współpracę z twórcami biżuterii właściciele showroomów promują nowej kolekcje biżuterii w prasie, internecie i telewizji. Można powiedzieć, że showroom jest alternatywną formą reklamy dla producentów odzieży i biżuterii. Jak powszechnie wiadomo zaprezentowanie swojej biżuterii szerokiemu gronu potencjalnych klientów za pośrednictwem prasy czy telewizji jest przedsięwzięciem niezwykle kosztownym, a wstawienie swojej biżuterii do jednego z istniejących miejsc prezentacji nowych kolekcji jest wydatkiem znacznie mniejszym. Podkreślenia wymaga fakt, że w showroomie znajdują się kolekcje projektantów, którzy zdecydowali się na tę formę promocji swoich wyrobów. Właściciele showroomów starają się, aby prezentowane przez nich przed stylistami kolekcje były kompletne, a ich rolą jest wypożyczenie biżuterii i odzieży do sesji tematycznych przygotowywanych przez redakcje. Najlepsze polskie showroomy współpracują ze wszystkimi magazynami modowymi i shoppingowymi funkcjonującymi na naszym rynku medialnym.
Prezentacja kolekcji
Młodzi twórcy chcący zaistnieć na rynku powinni zastanowić się nad wprowadzeniem swoich kolekcji do showroomów. Zaprezentowanie swojej kolekcji w showroomie to nie tylko możliwość pokazania ich w prasie i telewizji. Profesjonalne showroomy oferują projektantom prezentacje kolekcji, promocję marki. Należy podkreślić, że właściciele showroomów, aby funkcjonować na rynku, muszą się wyróżniać. Aby wypromować swoich projektantów, szukają ciekawych aranżacji na zaprezentowanie kolekcji dziennikarzom, organizują pokazy w niekonwencjonalnych miejscach. Ich zadaniem jest odpowiednie wyeksponowanie kolekcji, dostosowanie press packu do wizerunku promowanej marki. Warto zauważyć, że głównym celem showroomu jest ogólnie pojmowany fashion marketing. Decydując się na zaprezentowanie swojej kolekcji biżuterii w showroomie należy liczyć się z kosztami, jednak, jak podkreślają ich właściciele młodzi projektanci traktowani są ulgowo. Mimo to należy liczyć się z wydatkiem rzędu trzech, czterech tysięcy miesięcznie. Jeśli wprowadzenie do showroomu swojej biżuterii wydaje się przedsięwzięciem zbyt kosztownym można, spróbować swoich sił i otworzyć swój własny punkt prezentacji kolekcji biżuterii.
Własna platforma
Projektanci biżuterii mogą pokusić się o stworzenie miejsca, w którym będą prezentowali nie tylko swoją biżuterię, ale także kosztowności oraz ubrania stworzone przez innych projektantów. Otwierając swój showroom należy pamiętać, że bierzemy na siebie odpowiedzialność za promocję prezentowanych produktów. Podpisując umowę z projektantami zobowiązujemy się do dbania o odpowiednią ekspozycję ich kolekcji oraz oprawę wizualną pokazów mody. Reasumując można powiedzieć, że należy przejąć na siebie odpowiedzialność za promocję nie tylko swojej biżuterii, ale także osób, które zdecydowały się wprowadzić do naszego showroomu swoje kolekcje. Należy pamiętać, że nie jest to jedyne rozwiązanie. Obecnie coraz popularniejsze stają się miejsca, w których poza promocją kolekcji istnieje możliwość kupna prezentowanych obiektów. W tym rodzaju działalności jako właściciele showroomu nie zobowiązujemy się do promowania marki projektanta, a jedynie do ekspozycji jego produktów w naszym punkcie. Ten rodzaj działalności jest platformą pomiędzy klientami, stylistami a projektantami i nie wiąże się z ponoszeniem wysokich kosztów zarówno dla właściciela showroomu, jak i projektanta chcącego zaprezentować w nim swoje nowe kolekcje. Nie można zapominać, że im więcej produktów i marek znajduje się w danym showroomie, tym większa szansa na sukces. Podkreślenia wymaga fakt, że showroom pełni także rolę galerii – każdy zainteresowany musi mieć możliwość obejrzenia prezentowanych produktów oraz porozmawiania na ich temat. Wydaje się, że rozmowa z dziennikarzami, stylistami i potencjalnymi klientami to jeden z najważniejszych celów działalności, gdyż dzięki niej poszerza się wiedza na temat biżuterii wśród społeczeństwa.
Większość klientów salonów jubilerskich decydując się na zakup pierścionka zaręczynowego wybiera biżuterię z diamentami bądź cyrkoniami. Tradycyjna złota biżuteria z białymi kamieniami sprzedaje się najlepiej, co w czasie kryzysu jest dobrą wiadomością, gdyż właściciele sklepów jubilerskich mogą racjonalnie inwestować swoje środki finansowe w typowe pierścionki zaręczynowe.
Klienci salonów jubilerskich najczęściej wybierają pierścionki z brylantami, których cena nie przekracza ośmiuset złotych, i cyrkoniami, na które przeznaczają nie więcej niż czterysta złotych.
Moda na rynku jubilerskim
– Coraz częściej młodzi ludzie odchodzą od tradycyjnego wzoru pierścionka zaręczynowego z jednym kamieniem – mówi Zbigniew Górecki, prezes firmy Górecki. – Systematycznie wzrasta zainteresowanie pierścionkami zaręczynowymi – wizerunkowymi z kolorowym kamieniem szlachetnym – dodaje. Moda na rynku pierścionków zaręczynowych powoli się zmienia. Klienci coraz odważniej sięgają po biżuterię oryginalną, podkreślającą ich osobowości i sposób bycia. Wpływ na taki stan rzeczy ma z całą pewnością pojawienie się na polskim rynku, za sprawą marek Lilou i Pandora, biżuterii personalizowanej. Nie można zapominać, że Polacy także niezwykle chętnie czerpią wzorce płynące zza granicy. Dzięki temu nietypowe pierścionki zaręczynowe znajdują większą rzeszę zwolenników. – Z jednej strony jest to odchodzenie od tradycji – mówi Zbigniew Górecki. – Z drugiej strony zjawisko to wywołane jest pewną modą oraz wydarzeniami, jakie dzieją się w środowisku znanych ludzi, celebrytów.
Za przykład można podać modny w ostatnim okresie wzór pierścionka zaręczynowego z szafirem – wzór księżnej Kate Middleton – dodaje Górecki. Moda na biżuterię z kamieniami szlachetnymi zmienia się, bardzo trudno wskazać preferencje konsumenckie w tym segmencie rynku. Zainteresowanie pierścionkami zaręczynowymi z kolorowymi kamieniami zależy od preferencji danej osoby oraz zasobności portfela klienta.
– W Polsce zainteresowanie klientów pierścionkami z kolorowymi kamieniami szlachetnymi jest uzależnione od ceny biżuterii – mówi Bogdan Wyżykiwiecz, właściciel salonu Jubiler. – Jeśli klient za niższą cenę może otrzymać biżuterię z diamentem, boi się kupić biżuterię z rubinem czy szafirem – dodaje. Na kolorowe kamienie szlachetne w biżuterii decydują się osoby doskonale wiedzące czego chcą. Niemniej jednak właściciele salonów jubilerskich, poza kolekcjami tradycyjnych pierścionków zaręczynowych, powinni posiadać w swoim asortymencie biżuterię z rubinami, szafirami i topazami. – W tym sezonie w salonach jubilerskich nie może zabraknąć oczywiście pierścionków z szmaragdem, gdyż w tym sezonie modny jest zielony kolor – podkreśla Zbigniew Górecki.
Pierścionek na życzenie
Klienci, szczególnie w czasie kryzysu, rzadko decydują się na zamawianie pierścionka zaręczynowego na życzenie. Projektowanie biżuterii cieszyło się dużą popularnością wśród klientów polskich salonów jubilerskich, jednak dodatkowe koszty związane z usługą spowodowały odwrócenie się tej tendencji. Niemniej w większości salonów i galerii jubilerskich klienci mogą próbować swoich sił jako projektanci. Najczęściej wykorzystywanym przez pracowników salonów jubilerskich sposobem, aby spełnić oczekiwania najbardziej wymagających klientów, jest zakup profesjonalnego urządzenia do projektowania komputerowego. Dzięki tej technologii można przygotować wizualizację projektu i pokazać ją klientowi. – Przy pomocy komputerowej wizualizacji znacznie łatwiej spełnić oczekiwania klientów – mówi Bogdan Wyżykiewicz. – Niemal w każdym salonie znajduje się już drukarka, która stworzony komputerowo plik drukuje w formie prototypu z żywicy światłoczułej, który w zwykłym procesie odlewniczym może być przekształcony na wyrób wykonany w złocie – dodaje.
Nowoczesne rozwiązania dają klientowi możliwość uczestniczenia w procesie tworzenia biżuterii od projektu aż po wykonanie. Klient może samodzielnie, pod okiem fachowca, wprowadzać w swój projekt zmiany i doskonalić go zgodnie z oczekiwaniami.
Początkowo zakup oprogramowania do projektowania biżuterii oraz drukarki prototypu może wydawać się marnotrawieniem pieniędzy, jednak na dłuższą metę rozwiązanie to może przynieść wiele korzyści. – Samodzielne projektowanie pierścionka zaręczynowego nie jest to jeszcze tak bardzo powszechne i często praktykowane – mówi Zbigniew Górecki. – Natomiast przy wykonywaniu obrączek ślubnych częściej spotykamy się z indywidualnymi projektami. Pomimo ogromnej oferty w segmencie obrączkowym klienci bardzo często wykazują się niesamowitą kreatywnością, projektując zaskakująco ciekawe wzory – dodaje. Nie można zapominać także, że możliwość zaprojektowania pierścionka zaręczynowego łączy się z większym zarobkiem dla salonów, a także możliwością poznania i czasami nawet przejęcia ciekawego pomysłu na pierścionek zaręczynowy. Koszt samodzielnego zaprojektowania biżuterii to wydatek od 600 do 1200 złotych. Podkreślenia wymaga fakt, że osoby, które decydują się na zaprojektowanie i wykonanie pierścionka, nie są w swoich projektach ekscentryczne.– W swojej pracy rzadko spotykam się z osobami, które domagają się autorskich rozwiązań w zakresie projektu obrączki czy pierścionka zaręczynowego, zazwyczaj ich projekt koncentruje się na zmianie kamienia i jego oprawy w pierścionku, który znajduje się w mojej kolekcji – mówi Bogdan Wyżykiewicz.