Rozmowa z Klaudią Ścigalską, projektantką biżuterii, studentką Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Laureatką nagrody Polskiego Jubilera w XXV Konkursie im. Władysława Strzemińskiego Projekt. Branosleta
Polski Jubiler: Pani biżuteria została zaprezentowana na jednym z najbardziej liczących się konkursów artystycznych w Polsce – XXV Konkursie im. Władysława Strzemińskiego Projekt. Jak ocenia pani swój debiut przed szeroką publicznością na polskim rynku biżuteryjnym?
Klaudia Ścigalska: Bardzo się cieszę, że nasza uczelnia umożliwia studentom rozwój, czego jednym z dowodów jest właśnie ten konkurs. Ciężko mi ocenić debiut, natomiast docenienie moich prac ze strony pisma Polski Jubiler jest dla mnie wielkim wyróżnieniem. Dzięki takim momentom czuję się jeszcze bardziej zmotywowana do dalszej pracy.
Czym dla pani jest biżuteria? Czy traktuje ją pani jako formę wyrazu artystycznego, czy może jako przedmiot sztuki użytkowej?
Staram się tego nie określać. Uważam że biżuteria użytkowa może i nawet powinna być formą wyrazu artystycznego. Moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego.
Co chce pani powiedzieć odbiorcom pani sztuki za pośrednictwem biżuterii?
Chcę nią przekazać, że aby się wyróżnić, nie trzeba nosić biżuterii krzykliwej. Aby to zrobić wystarczy ciekawa, ale jednocześnie czysta forma.
Czym kieruje się pani tworząc swoją biżuterię i obiekty biżuteryjne?
Podczas tworzenia myślę o tym, jak ukazać w biżuterii moją własną estetykę, nie zapominając jednak o tym, aby inspiracja była czytelna. Myślę również o potencjalnym kliencie, co pozwala mi nadać takie cechy mojej biżuterii, które będą podkreślały osobowość odbiorcy. Jak przebiega u pani proces tworzenia? Mój proces tworzenia jest raczej chaotyczny. Zazwyczaj mam tak dużo pomysłów, że największym problemem staje się wybranie jednego i rozwinięcie go. Kiedy już dokonam wyboru, staram się poświęcić dużo czasu na przemyślenia technologiczne. Dzięki temu sam proces wyrobu jest znacznie szybszy i spokojniejszy.
Jakich materiałów używa pani do produkcji swojej biżuterii i który z nich jest pani ulubionym?
Do produkcji biżuterii używam różnych materiałów. Począwszy od papieru i szkła do różnego rodzaju tworzyw sztucznych. Jednak moim ulubionym materiałem jest metal, który często łączę z emalią jubilerską. Daje on bardzo dużo możliwości, a przede wszystkim możliwość rozwoju technologicznego w dziedzinie jubilerstwa, co jest dla mnie bardzo ważne.
Niemal każdy twórca ma swój autorytet, mistrza, którego dzieła podziwia. Czy istnieje artysta, którego prace pani podziwia?
Mam dwa autorytety. Pierwszym z nich jest polski artysta Jacek Byczewski. Konstrukcyjność i w pewnym sensie surowość jego prac, nie przeszkadza temu, aby były delikatne i bardzo kobiece. Te cechy, jak i połączenie materiałów, jakich używa, bardzo odpowiadają mojemu gustowi. Drugim artystą jest Wu Ching-Chih. To, w jaki sposób wykorzystuje emalię jubilerską i kunszt samego wykonania jego prac, jest dla mnie bardzo inspirujące i motywujące do dalszego rozwoju. Jego biżuteria i inne obiekty są pracami, które tworzą niepowtarzalny klimat.
Jakie ma pani plany na przyszłość?
Plany oczywiście związane są projektowaniem i produkowaniem biżuterii. Nie chcę jednak już teraz określać ich dokładnie. Na pewno moim marzeniem i celem ostatecznym jest zbudowanie własnej marki. Jednak wiem, że muszę przejść pewną drogę, a to jak będzie ona długa i jak będzie wyglądała, okaże się w jej trakcie.