Rozmowa z prof. dr. hab. Michałem Sachanbińskim, rektorem Szkoły Wyższej Rzemiosł Artystycznych i Zarządzania. Profesor jest geologiem i honorowym członkiem Polskiego Towarzystwa Mineralogicznego. W latach 1977-2008 był kierownikiem Muzeum Mineralogicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Był członkiem zespołu badawczego zajmującego się tzw. „skarbem średzkim” oraz kierownikiem Zakładu Gemmologii UWr (nauki o kamieniach szlachetnych i ozdobnych) we Wrocławiu.
Polski Jubiler: Panie profesorze, Wyższa Szkoła Rzemiosł Artystycznych i Zarządzania we Wrocławiu, której jest pan rektorem, działa od 2003 roku i jest jedyną tego typu wyższą uczelnią w Polsce. Absolwenci mają możliwość zdobycia umiejętności jubilerskich i kamieniarskich, a także stają się rzeczoznawcami w zakresie gemmologii (diamentów, kamieni szlachetnych i ozdobnych). Studenci uczą się wykorzystywać w swoich pracach zasoby dolnośląskich kamieni szlachetnych, ozdobnych i skał, wytwarzać uszlachetnione wyroby ze srebra i złota wydobywanego w Legnicko- Głogowskim Zagłębiu Miedziowym. Skąd wziął się pomysł na stworzenie tego typu uczelni w Polsce?
Michał Sachanbiński: Pomysł na stworzenie SWRAiZ dojrzewał w dwóch miejscach. W Dolnośląskiej Izbie Rzemieślniczej we Wrocławiu, gdzie jej ówczesny prezes Jan Zioberski na początku 2000 roku zaczął organizować Wyższą Szkołę Rzemiosł Artystycznych, oraz w Zakładzie Gemmologii UWr., gdzie widziałem potrzebę zorganizowania odrębnej wyższej szkoły zawodowej zajmującej się jubilerstwem i gemmologią, czyli nauką o kamieniach jubilerskimi. Połączyliśmy siły i w roku 2003 powołana została Szkoła Wyższa Rzemiosł Artystycznych i Zarządzania. Po kilku przemianach obecnie mamy kierunek kształcenia pod nazwą Ochrona dóbr kultury z dwiema specjalnościami: jubilerstwo i rzeczoznawstwo kamieni szlachetnych oraz konserwacja i renowacja dzieł sztuki.
Dlaczego we Wrocławiu powstała tego typu uczelnia?
Myślę, że wpłynęło na to istnienie silnego środowiska rzemiosł artystycznych, a w przypadku gemmologii to, iż właśnie w naszym mieście, na Uniwersytecie Wrocławskim, po II wojnie światowej prof. dr Kazimierz Maślankiewicz stworzył polską szkołę gemmologiczną i napisał pierwszy polski podręcznik „Kamienie szlachetne”. Książka ta miała kilka wydań i do dziś jest chętnie czytana. Prof. Maślankiewicz nie tylko popularyzował naukę o kamieniach szlachetnych, ale również w latach 60. XX w. prowadził w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego we Wrocławiu pierwsze w kraju kursy dotyczące rozpoznawania kamieni szlachetnych i ozdobnych. Prof. K. Maślankiewicz był moim mistrzem i to on rozbudził we mnie zamiłowanie do gemmologii. Zresztą we Wrocławiu w tamtych czasach istniała spółdzielnia pracy „Nefryt”, która szlifowała kamienie szlachetne. W roku 1995 udało mi się na UWr. zorganizować pierwszy w Polsce Zakład Gemmologii, gdzie obroniono pierwsze w naszym kraju prace doktorskie z gemmologii. Myślę, że też nie bez znaczenia jest fakt wystąpienia w naszym regionie kamieni szlachetnych i ozdobnych oraz dużych złóż miedzi i srebra. Mieszkańcy Dolnego Śląska mają też na pewno większą kulturę kamieni szlachetnych i ozdobnych, do czego przyczyniło się również najstarsze i największe Muzeum Mineralogiczne UWr. czy też to, że już w 1965 roku udało mi się zorganizować pierwszą wystawę i giełdę minerałów w powojennej Polsce. Takie imprezy są organizowane obecnie kilka razy do roku nie tylko we Wrocławiu, ale w wielu miastach.
Jakie cele stawia przed studentami WSRAiZ? Kto może zostać jej studentem?
Jesteśmy wyższą szkołą zawodową i prowadzimy trzyletnie studia licencjackie. Obecnie przygotowujemy się też do otwarcia studiów magisterskich. Prowadzimy studia dzienne i zaoczne (niestacjonarne). Studentem może zostać każda osoba, która ma maturę. Liczy się talent, wyczucie estetyki wyrobów jubilerskich i kamieni szlachetnych oraz zdolności manualne. Nasi studenci najczęściej są ludźmi uzdolnionymi i z pasją. W ostatnich latach zgłasza się, szczególnie na studia zaoczne, coraz więcej osób po studiach wyższych. Studiują u nas m. in. historycy sztuki, absolwenci ASP, filozofowie, geolodzy, chemicy i archeolodzy. Przed naszymi studentami stawiamy cel zdobycia jak największych umiejętności praktycznych z jubilerstwa oraz rozpoznawania i szlifowania kamieni jubilerskich a także wiedzy teoretycznej z zakresu jubilerstwa i gemmologii. Ważnym celem jest nauczenie studentów umiejętności ustawicznego kształcenia. Mają oni też możliwość pogłębiania swojej wiedzy praktycznej w Studenckim Kole Naukowym Gemmologów i Jubilerów, gdzie mają do dyspozycji pracownie jubilerską i gemmologiczną.
Na co zwracacie państwo szczególną uwagę kształcąc młodych jubilerów?
Współczesny jubiler z wyższym wykształceniem to nie tylko tradycyjny rzemieślnik zajmujący się wyrobem, naprawą, odnawianiem biżuterii oraz oprawą drogich kamieni. To jednocześnie rzeczoznawca w dziedzinie kamieni szlachetnych i sztuki jubilerskiej. Obecnie wykonywanie zawodu nowoczesnego jubilera stało się tak skomplikowane, że do sukcesu życiowego potrzebnie jest łączenie wielu obszarów wiedzy. Nasz program studiów jest tak skonstruowany, że studenci opanowują praktyczne umiejętności z jubilerstwa i gemmologii oraz wiedzę teoretyczną z zakresu chemii, fizyki, mineralogii, historii sztuki, konserwacji metalu i pozłotnictwa. Uczymy też projektowania i wytwarzania biżuterii. Naszą „inteligentną specjalizacją”, czyli dziedziną, w której już jesteśmy mocni i w której chcemy się nadal rozwijać, jest gemmologów. Podkreślenia wymaga fakt, ze mamy największą kadrę gemmologii w Polsce. W ostatnim dwudziestoleciu nastąpiła prawdziwa rewolucja w zakresie badania kamieni jubilerskich. Dlatego zaczynamy uczyć studentów nie tylko metod gemmologii klasycznej, polegających na wykorzystaniu właściwości optycznych kryształów, ale również metod gemmologii nowoczesnej. Polegają one na stosowaniu do badań kamieni jubilerskich metod spektroskopowych, a w szczególności metody Ramana. Przy współpracy z Uniwersytetem Wrocławskim od semestru letniego rozpoczniemy zajęcia praktyczne, na których będziemy zapoznawali słuchaczy z laserową mikrosondą ramanowską. Jest to nieniszcząca metoda identyfikacji kamieni jubilerskich, nie wymagająca wyjmowania kamieni z oprawy. Pokażemy też, jak można konserwować kamienie ozdobne przy pomocy urządzenia laserowego, które ostatnio nabyliśmy. Te nowoczesne techniki badawcze otwierają również nowe perspektywy do badań kamieni w zabytkowych dziełach sztuki jubilerskiej. Działalność dydaktyczną z zakresu gemmologii staramy się łączyć z prowadzeniem badań naukowych. We współpracy z prof. dr hab. Barbarą Kosmowską-Ceranowicz (Muzeum Ziemi PAN w Warszawie), prof. Janem Chojcanem (Instytut Fizyki Doświadczalnej UWr.) i dr Barbarą Łydżbą-Kopczyńską (Wydział Chemii UWr.) prowadzimy szeroko zakrojone badania nad wykorzystaniem metod spektroskopii ramanowskiej i anihilacji pozytonów w badaniach bursztynu. Wspólnie z dr. Robertem Girulskim opublikowaliśmy kilka prac dotyczących wykorzystywania kamieni szlachetnych w różnych epokach historycznych. Prof. dr hab. Andrzej Grodzicki kontynuuje u nas swoje badania z zakresu mineralogii złota. W ostatniej ocenie parametrycznej jednostek naukowych w kategorii „Nauk o sztuce” dokonanej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego Wydział Rzemiosł Artystycznych naszej uczelni uzyskał kategorię B.
W naszym kraju brakuje placówek edukacyjnych, które uczą zawodu. Czy istnienie WSRAiZ pozwala na zniwelowanie tego problemu?
Wydaje się nam, że stworzyliśmy dobrą ofertę programową dla tych, którzy chcą się nauczyć zawodu jubilera i gemmologa. Studiuje u nas młodzież z całego kraju oraz kilka osób z zagranicy. Dorobiliśmy się programu nauczania pozwalającego absolwentom na osiąganie możliwie najlepszej pozycji konkurencyjnej na rynku pracy. Program ten uwzględnia również wymogi związane z uzyskiwaniem kwalifikacji do wykonywania takich zawodów jak jubiler-złotnik, pozłotnik, rzeczoznawca kamieni szlachetnych (gemmolog). Można by powiedzieć, że coraz skuteczniej propagujemy nowoczesną sylwetkę mistrza rzemiosł artystycznych z wyższym wykształceniem, osobę światłą, wszechstronnie wykształconą, o wizerunku człowieka wyprzedzającego swoją epokę. Nasza uczelnia działa już 10 lat i mamy liczące się osiągnięcia w zakresie kształcenia. Od lat zajmujemy dość wysokie miejsca w rankingu niepublicznych uczelni licencjackich, np. w 2011 roku w rankingu edukacyjnym „Rzeczpospolitej” i Perspektyw zajęliśmy 13. miejsce na pięćdziesiąt zgłoszonych uczelni. W roku 2010 Związek Rzemiosła Polskiego, redakcja miesięcznika „Mała Firma” i Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług przyznały naszej uczelni Platynowy Laur za promowanie zawodów rzemiosła artystycznego oraz rozwój i integrowanie środowiska małej i średniej przedsiębiorczości. Natomiast w roku 2012 Stowarzyszenie na Rzecz Promocji Dolnego Śląska wyróżniło nas Dolnośląskim Kluczem Sukcesu w kategorii Najlepsza szkoła, instytucja lub inicjatywa edukacyjna.
Z inicjatywy państwa uczelni powołana została Fundacja Krzewienia Rzemiosła Artystycznego jako Dziedzictwa Narodowego. Jakie efekty udało się uzyskać dzięki tej inicjatywie? I jakie cele stawia przed sobą Fundacja?
Fundacja ta, powołana z inicjatywy kanclerza naszej uczelni Jana Zioberskiego wraz z innymi instytucjami, przyczyniła się do tego, że po wielu latach przywrócony został tytuł Honorowego Mistrza Rzemiosł Artystycznych. Tytuł ten jest kluczowym elementem niezbędnym do tworzenia strategii, która ma na celu promowanie polskiej sztuki użytkowej oraz jej twórców. Po dwudziestotrzyletniej przerwie 29 maja tytuł ten minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski wręczył 20 zasłużonym mistrzom z całej Polski. Wśród nich było kilku złotników-jubilerów. Trzech z tych mistrzów rzemiosła artystycznego prowadzi zajęcia na naszej uczelni. Są to Ludomir Domański (pozłotnik), Ryszard Mazur (kowal artystyczny) i Maciej Słuczan-Orkusz (złotnik-jubiler). Fundacja stawia sobie za cel działania na rzecz dokumentowania, ochrony i konserwacji oraz popularyzacji dzieł rzemiosła artystycznego, a także ochrony dóbr kultury, wspieranie działań na rzecz rozwoju edukacji artystycznej i udzielanie pomocy SWRAiZ we Wrocławiu, a także kultywowanie i ochronę rzemiosł i twórczości zanikających oraz organizowanie wystaw, warsztatów i pokazów w kraju i za granicą. Zadaniem Fundacji jest także działanie na rzecz integracji społecznej, animacji społecznej oraz rozwoju społeczności lokalnych, tworzenie lokalnej sieci wsparcia dla osób zagrożonych wykluczeniem oraz wspieranie inicjatyw mających na celu powstanie różnych form edukacji i przedsiębiorczości.
Współcześnie obserwujemy dwukierunkowy rozwój sztuki biżuteryjnej. Na rynku biżuteryjnym pojawia się masowo produkowana, tania biżuteria z materiałów sztucznych, obok niej możemy znaleźć biżuterię tradycyjną – stworzoną z kamieni i metali szlachetnych. Te dwa nurty rozwijają się i wzajemnie się przenikają, dostarczając sobie inspiracji. Jak pan ocenia to zjawisko? Czy biżuteria sztuczna, sygnowana logo znanej marki, nie „wypchnie” z rynku biżuterii tradycyjnej?
Jestem gemmologiem i mineralogiem, nie jestem specjalistą od biżuterii. Rozwój współczesnej sztuki biżuteryjnej obserwuję jako amator. Zgadzam się ze Zbigniewem Kraską, że „biżuteria (…) dziś wyraźniej rozdzieliła swoje dwie podstawowe funkcje: tezauryzacji kapitału i ozdoby jako indywidualnej estetycznej manifestacji, która podzieliła odbiorców na tych, którzy kupując, tezauryzują kapitał i na tych, którzy, manifestują, komunikują, wyrażają siebie wobec siebie i innych”. Widać to dobrze na przykładzie dwóch naszych utalentowanych absolwentek Karoliny Bik i Katarzyny Klimas. Jako gemmolog bardziej lubię biżuterię tradycyjną, kameryzowaną kamieniami szlachetnymi i ozdobnymi. Kamienie te od zarania dziejów towarzyszyły człowiekowi i związana jest z nimi cała mitologia. Mają one swoje miejsce w sztuce, w poezji. Mam nadzieję, że biżuteria sztuczna nie „wypchnie” z rynku biżuterii stworzonej z kamieni i metali szlachetnych. W Polsce jesteśmy świadkami tego, że pospolite, dawniej niedoceniane kamienie ozdobne, takie jak krzemień pasiasty dzięki talentowi plastycznemu Cezarego Łutowicza i wspaniałej promocji, awansują do rangi cenionych. Jestem przekonany, że znów nasze kamienie szlachetne takie jak chryzopraz czy nefryt staną się modne, jak to już miało miejsce w poprzednich wiekach.
Panie profesorze, jest pan mineralogiem i gemmologiem, członkiem wielu komitetów i towarzystw naukowych, m.in. Komitetu Nauk Mineralogicznych PAN, przewodniczącym Komitetu Nauk o Ziemi Oddziału Wrocławskiego PAN, członkiem założycielem Polskiego Towarzystwa Mineralogicznego i Polskiego Towarzystwa Gemmologicznego. Pana zasługą jest utworzenie pierwszego w Polsce Zakładu Gemmologii. Jak ocenia pan poziom wiedzy na temat kamieni i metali szlachetnych wśród polskich złotników-jubilerów?
Niewątpliwie poziom wiedzy na temat kamieni i metali szlachetnych wśród polskich złotników-jubilerów jest coraz wyższy. Jest to niewątpliwie zasługa szerokiej akcji popularyzacji wiedzy gemmologicznej prowadzonej od kilkunastu lat, zarówno przez Polskie Towarzystwo Gemmologiczne i Stowarzyszenie Rzeczoznawców Jubilerskich, jak i takie czasopisma jak Polski Jubiler. Oczywiście jest to zasługa tych osób, które pogłębiają swą wiedzę nieustannie, uczestnicząc w rozmaitych kursach w kraju i za granicą. Ale mam wrażenie, że pogłębia się niestety przepaść między czołówką a tzw. przeciętnym jubilerem, nie mówiąc już o sprzedawcach jubilerskich. Na rynku pojawia się coraz więcej kamieni poprawianych i co gorsze różnych podróbek. Środowisko jubilerskie powinno ściślej współpracować z wyższymi uczelniami. Przy okazji warto podkreślić, że w Polsce mamy już liczące się ośrodki gemmologiczne, np. na AGH w Krakowie, Uniwersytecie Śląskim i na Uniwersytecie Wrocławskim, Centrum Gemmologiczne Polskiego Towarzystwa Gemmologicznego w Warszawie. Prężnie działa Stowarzyszenie Rzeczoznawców Jubilerskich. W polskim środowisku gemmologicznym i jubilerskim jest kilka spraw do załatwienia, między innymi w zakresie kształcenia jubilerów i gemmologów. Wydaje mi się, że potrzebny jest nam swoisty okrągły stół, przy którym moglibyśmy wspólnie omówić aktualne problemy naszego środowiska. Przyszłość rzeczoznawców jubilerskich i gemmologicznych należy do tych, którzy mają solidne podstawy z fizyki, chemii, mineralogii, gemmologii i historii sztuki. Coraz częściej będą się oni posługiwali nieniszczącymi metodami spektroskopowymi, szczególnie metodą Ramana i spektroskopią absorpcyjną w podczerwieni. Urządzenia do rejestracji odpowiednich widm kamieni dziś są jeszcze bardzo drogie i nie stać na nie przeciętnego jubilera. W miarę upływu czasu będą one coraz tańsze i konstruowane na potrzeby jubilerów i gemmologów. Powtórzy się sytuacja znana już z rynku komputerowego. Kiedyś bardzo drogie komputery obecnie są dostępne prawie dla wszystkich.
Wyższa Szkoła Rzemiosł Artystycznych i Zarządzania prowadzi kurs znawcy kamieni kolorowych, a także wraz z Przedsiębiorstwem Handlowo-Usługowym „Stańczyk” organizowane są kursy rzeczoznawców pereł. Dla kogo skierowana jest ta inicjatywa?
Jesteśmy w trakcie tworzenia całego zestawu propozycji różnych kursów skierowanych do szerokiego grona odbiorców. Poza kursem znawcy kamieni kolorowych czy rzeczoznawcy pereł organizujemy kursy dla znawców bursztynu. Mamy pomoc w tej sprawie ze strony znakomitego specjalisty od bursztynów prof. dr hab. Barbary Kosmowskiej-Ceranowicz z Muzeum Ziemi PAN. Chcemy też wznowić kursy dla sprzedawców wyrobów jubilerskich.
Dziękuję za rozmowę.