Artykuły z działu

Przeglądasz dział GEMMOLOGIA (id:27)
w numerze 06/2011 (id:98)

Ilość artykułów w dziale: 1

Afgańskie turmaliny

dr Włodzimierz Łapot
Laboratorium Gemmologiczne
Uniwersytet Śląski

Dla większości Polaków Afganistan kojarzy się przede wszystkim z konfliktem zbrojnym toczącym się ze zmiennym nasileniem od dziesiątków lat oraz z kolejnymi kontyngentami polskiej misji wojskowej w ramach natowskich sił ISAF (International Security Assistance Force). Ale kraj ten znany jest także od dawna z występowania wspaniałych kamieni szlachetnych. Złoża niektórych z nich dorównują jakością najlepszym na świecie.

W Afganistanie znanych jest około 1500 wystąpień
kamieni jubilerskich. Większość z nich usytuowana
jest w północno-wschodniej części kraju,
a ich wydobycie koncentruje się w czterech
obszarach, tj. w dolinie Panjshir (szmaragdy i
rubiny), w okolicach Jegdalek (rubiny i szafiry) oraz w prowincjach
Badakhshan (lapis lazuli) i Nuristan (turmaliny, spodumen, beryle),
(fig. 1).


Kamienie pożądane przez kolekcjonerów

Najbardziej znanym afgańskim kamieniem jubilerskim jest lapis
lazuli. Początki jego sławy sięgają piątego tysiąclecia przed naszą
erą. Światową renomę mają też afgańskie turmaliny, zwłaszcza tzw.
turmaliny arbuzowe (ang. watermelon tourmaline),
znane i eksploatowane od najmniej kilkuset lat. Z korundów wielkim uznaniem cieszą się rubiny z
Jegdalek, a także towarzyszące im czerwone spinele, oferowane już
od średniowiecza pod nazwą rubinów balas. Jakością nie ustępują
okazom z Myanmar (obecna nazwa Birmy). Ostatnio coraz większego
znaczenia nabierają także afgańskie beryle, zwłaszcza szmaragdy
i akwamaryny. Po wiekach zapomnienia ponownie odkryte
w latach siedemdziesiątych minionego wieku w dolinie Panjshir
dorównują jakością najlepszym szmaragdom kolumbijskim. Z kolei
złoża jubilerskich piroksenów, tj. wysokiej jakości spodumenów
(kunzytu i nuristanitu) należą do największych i najsławniejszych w
świecie. Posiadanie afgańskiego kunzytu i nuristanitu jest marzeniem
wielu kolekcjonerów minerałów. Afganistan ma zatem potencjalnie
wielkie możliwości zwiększenia udziału w światowym rynku kolorowych
kamieni jubilerskich, choćby z uwagi na bliskość Indii,
największego na świecie importera kamieni kolorowych,
ale także dlatego, że dysponuje surowcem o
ugruntowanej renomie, chętnie nabywanym
zarówno w Ameryce Północnej, Europie
jak i na Bliskim Wschodzie czy w Azji
Wschodniej.


Nieznany turmalin

Z wymienionych wyżej kamieni
afgańskich, bodaj najmniej znane
są w Polsce turmaliny. Turmalin
znajduje wykorzystanie jubilerskie
przede wszystkim z powodu
atrakcyjnego wyglądu (połysk,
wielość barw, ich rysunek i kompozycja)
i dość wysokiej twardości
(równej albo nieco przewyższającej
kwarc). Powodem wielorakości
barw turmalinu jest jego niezwykle
zróżnicowany skład chemiczny. Jest
bowiem borokrzemianem sodu, wapnia, glinu,
litu, magnezu, żelaza, manganu. Może zawierać też
chrom, nikiel, tytan, wanad, itr. Z tego powodu bywa nazywany
czasem „mineralnym śmietnikiem chemicznym” albo koszem na
„odpadki chemiczne”. Znanych jest aż czternaście odmian mineralogicznych
turmalinu zatwierdzonych przez International Mineralogical
Association (IMA). Z nich walory jubilerskie mogą wykazywać:
elbait, drawit, chromdrawit, liddicoatyt, uwit i rossmanit.



Zróżnicowanie kolorystyczne

Afgańskie turmaliny są przeważnie elbaitami, a ich barwa warunkowana
jest zróżnicowaniem chemicznym. Te jakości jubilerskiej mają
zwykle postać słupków z płaskimi zakończeniami i dobrze wykształconymi
ścianami, na których widoczne jest przeważnie typowe dla
turmalinu gęste prążkowanie przebiegające równolegle do elongacji
(osi Z = oś optyczna). Słupki mają najczęściej do 15 cm długości i
do 4 cm grubości. W większości są to kryształy doskonale uformowane,
często doskonale czyste, wolne od wszelkich wtrąceń (zwłaszcza
końcówki kryształów).
Występują w szerokiej gamie barw (turmalin jest minerałem alochromatycznym
– barwę zawdzięcza izomorficznej substytucji jonów).
Najbardziej powszechną z nich jest barwa różowa powodowana
przez wtrącenia jonów manganu, tytanu i żelaza, choć spotykane
są też barwy: bladoniebieska (wtrącenia jonów żelaza), indygo
(obfite wtrącenia jonów żelaza), zielona i szmaragdowa (wtrącenia
jonów żelaza, chromu i wanadu), (fig. 2, 3). Rzadziej są to kamienie
dwubarwne, na przykład zielono-różowe (tzw. turmalin arbuzowy,
fig. 4, 5), niebiesko-zielone bądź
nawet pasowo, strefowo,
koncentrycznie lub symetrycznie
wielobarwne.

Te ostatnie są szczególnie
pożądane
przez kolekcjonerów
turmalinów.
Wysoko
cenione są również
doskonale
czyste, przeźroczyste
kryształy
głęboko niebieskie
i zielone.
Dwu-, trzykaratowy
fasetowany,
przezroczysty turmalin
afgański o
głęboko zielonej barwie
może w Europie łatwo
osiągnąć cenę około 1000
− 1500 euro (fig. 6). Jako kryształ surowy ceniony
jest od 200 do 1000 dolarów za gram. W porównaniu
z surowcem afrykańskim jest to średnio o około 100 proc. więcej.
Kryształy wielobarwne mogą wykazywać zarówno ostre jak i gradacyjne
przejścia jednej barwy w drugą, i to zarówno w przekroju
poprzecznym jak i wzdłużnym słupka. Ich współczynniki refrakcji
nie wykazują prostej korelacji z barwą i przeważnie mieszczą się w
przedziale 1,615-1,639. Podobnie jest z gęstością względną. Zwykle
lokuje się ona w przedziale 3,02–3,09. Afgańskie turmaliny charakteryzuje
ponadto pleochroizm w barwach szaroniebieskiej do zielononiebieskiej
(dichroizm). W oświetleniu długofalowym i krótkofalowym
ultrafioletem pozostają na ogół inertne. Wyjątkiem są
niektóre kryształy zabarwione zonalnie. W oświetleniu krótkofalowym
ultrafioletem mogą wykazywać słabą, kredowo niebieskawą fluorescencję
blado wybarwionych zakończeń kryształu. Dla afgańskich
turmalinów typowe są: dwufazowe inkluzje, wewnętrzne spękania
i zonalność. Cechy te są szczególnie dobrze widoczne pod mikroskopem
gemmologicznym. W kryształach zabarwionych niebiesko
obserwuje się spektroskopowo pasma absorpcji przy 495 nm, 490 nm i 440 nm oraz warunkowo przy 540 nm (w przypadku prostopadłego
ustawienia osi optycznej kryształu). Powyżej 598 nm
absorpcja niebieskich turmalinów afgańskich jest już całkowita.


Poszukiwanie kamieni


Pięknie ukształtowane, smukłe kryształy turmalinu, o charakterystycznie
trójkątnie zaokrąglonym przekroju, atrakcyjnie wybarwione,
przeźroczyste do przeświecających, rzadko silnie mętne, są typowym
wytworem afgańskich złóż pegmatytowych.

Te lokują się głównie w
prowincji Nuristan. Nawet w warunkach
pokojowych jest to trudno
dostępny, słabo zaludniony region
górski usytuowany w północnowschodnim
Afganistanie, w południowym
Hindukuszu, tuż przy
granicy z Pakistanem. Z grubsza
jest on ograniczony dolinami
Kabulu i Panjshiru. Wyróżnia
go niezwykle obfite występowanie
pegmatytów uformowanych
w późnym
stadium krzepnięcia bogatych
w krzemionkę masywów
magmowych
Hindukuszu. Usadowiły się
one w bardzo zróżnicowanym
zespole skał metamorficznych
(gnejsy, łupki, kwarcyty, migmatyty) i magmowych
(gabra, dioryty i granity). W rezultacie w takich warunkach
utworzyło się na tym obszarze jedno z największych znanych pól
pegmatytowych świata. Wydobywa się z niego wiele różnych minerałów
o walorach kolekcjonerskich bądź jubilerskich (o wyjątkowej
wielkości i/lub jakości), w tym także turmaliny. By dotrzeć do miejsc
ich wydobycia sporą część drogi pokonać trzeba pieszo, maszerując
dwa, trzy dni wąskimi kamienistymi wąwozami i wysokogórskimi
ścieżkami.

Ciała pegmatytowe różnią się znacznie między sobą, w szczególności
rozmiarem i kształtem. Największe tworzą kilkudziesięciometrowej
miąższości żyły o zasięgu nawet paru kilometrów lub soczewy
nawet kilkudziesięciometrowej średnicy. Minerałami skałotwórczymi
owych pegmatytów są: kwarc, albit, mikroklin, szerl (mało
atrakcyjny nieprzezroczysty czarny turmalin), muskowit i lepidolit.
Kryształy jubilerskiego turmalinu, spodumenu i berylu lokują się
zwykle w centralnej partii pegmatytu, wyrastając na ścianach pustek
różnej wielkości i kształtu (tzw. miaroli, kieszeni), dochodzących
czasem nawet do kilku metrów średnicy.
By dobrać się do kieszeni zawierających jubilerskiej jakości minerały
czyli do jądra pegmatytu, trzeba często wkopać się w twardą
skałę na głębokość 10−20 m. Mimo tego i pomimo bardzo trudnych
warunków terenowych, klimatycznych i politycznych (ciągle trwający
konflikt), chałupnicza eksploatacja owych pegmatytów trwa
nieprzerwanie przez cały rok. Jak się ocenia, stale zajmuje się tym
kilkaset osób. Dokładna ich liczba trudna jest do ustalenia z uwagi
na sytuację polityczną. Z tego samego powodu również drogi
wędrówki wydobytego materiału na rynki światowe trudne są do
prześledzenia. Najczęściej trafia on wpierw do Pakistanu (Islamabad).
Jednak ostatnio rząd w Kabulu podjął starania, by można było ten
wspaniały, unikatowy urobek przetwarzać w Afganistanie. Ale kolejne
lata pokażą dopiero na ile owe starania będą skuteczne.