Często słyszy się stwierdzenie, że złoto jest pewną inwestycją na niepewny czas. Takim mianem można określić obecną sytuację gospodarczą. Z każdym dniem maleją szanse na uratowanie świata przed kryzysem gospodarczym, a obawa przed zbliżającą się kolejną falą kryzysu powoduje panikę na światowych giełdach.
Tendencja obserwowana na rynku złota po raz kolejny potwierdza regułę, że w trudnych czasach naturalnym zjawiskiem jest zwrot w stronę szlachetnego kruszcu.
Bezpieczna lokata
Złoto jest odporne na zawirowania rynkowe i inflację. Z tego względu może służyć jako doskonałe zabezpieczenie przed spadkiem wartości posiadanych środków. Złoto ma tę ciekawą właściwość, że w długim okresie charakteryzuje się mniej więcej stałą siłą nabywczą. Jest to cecha nieosiągalna dla jakiejkolwiek papierowej waluty. Dzieje się tak, ponieważ banki centralne za przyzwoleniem władz monetarnych danego kraju mogą zwiększać podaż papierowego pieniądza o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent, a podaż złota może zwiększyć się tylko poprzez wykopanie go spod ziemi. Tymczasem roczne wydobycie od wielu lat nie przekracza 2,5 tys. ton. Szacuje się, że łączne zasoby złota, jakimi dysponuje ludzkość (banki, firmy, muzea, osoby prywatne), to około 150 tys. ton. A to oznacza, że podaż złota przyrasta w tempie 1,7 proc. rocznie. Nie ma na świecie takiej waluty, która w bardzo długim okresie mogłaby pochwalić się tak niską i stałą inflacją.
Wzrastaj ące ceny kruszcu
Złoto jest stabilną lokatą kapitału. Od początku roku cena uncji złota wzrosła o 38 proc. i przekroczyła 1975 dolarów. Historyczny rekord został pobity 1 września br., kiedy to cena uncji złota wyniosła 1971,15 dolarów. Dziś cena tego kruszcu ustabilizowała się na poziomie nieco ponad 1850 dolarów za uncję. W obecnej sytuacji ekonomicznej i nastrojach panujących na międzynarodowych rynkach finansowych przekroczenie poziomu 2 tys. dolarów za uncję jest coraz bardziej realne.
Struktura popytu
W ciągu ostatnich dziesięciu lat można zauważyć duże zmiany w strukturze popytu. Wraz z pojawieniem się funduszy (głównie Exchange Traded Funds, tzw. ET F-ów) oraz wzrostem zainteresowania ze strony inwestorów detalicznych zmniejszyła się rola przemysłu jubilerskiego w kształtowaniu światowego popytu na złoto. Ważnym uczestnikiem rynku złota są również bank i centraln e , które w postaci tego szlachetnego kruszcu przechowują swoje rezerwy. Stany Zjednoczone w swoich skarbcach t r zymają ponad 10 tys. ton złota. Dla porównania, polskie rezerwy złota wynoszą niespełna 228,6 tony. A skoro światowe potęgi lokują swoje rezerwy w złocie, nic dziwnego, że przeciętny Kowalski też jest zainteresowany ochroną swoich oszczędności.
Sposoby zamrażania kapitału
Najprostszym i najstarszym sposobem inwestowania w złoto jest kupno złotej monety lub sztabki. Zaletą jest prostota takiej operacji – wydajemy gotówkę lub robimy przelew bankowy i do sejfu możemy schować kilka monet lub sztabek złota. Jest to najbezpieczniejsza inwestycja, jaką można sobie wyobrazić. W sprzedaży znajdują się sztabki o masie od jednego grama do kilogramowych sztab oraz monety bulionowe (lokacyjne) o wadze od 1/10 do 1 uncji. Polski rynek złota lokacyjnego należy do raczej słabo rozwiniętych. Głównym dostawcą jest Mennica Polska. Przy zakupach złota za pośrednictwem Mennicy należy liczyć się jednak z relatywnie wysokimi kosztami takiej transakcji, nawet 10 proc. wyższymi niż w przypadku zakupu złota wyprodukowanego w Niemczech lub Szwajcarii. Poważnym oferentem złota w Polsce jest KGHM Polska Miedź SA. Kombinat ten produkuje złoto przy okazji rafinacji miedzi. Można również skorzystać z oferty Narodowego Banku Polskiego, który proponuje złote monety bulionowe, a także numizmatyczne. Jednak i tutaj, jak w przypadku Mennicy, należy wspomnieć o bardzo wysokiej marży związanej z transakcją. Zainteresowani zakupem sztabek złota czy monet po cenach niższych niż te oferowane przez Mennicę czy NBP mogą skorzystać z oferty prywatnych dealerów. Najczęściej kupowanymi monetami są najpopularniejsze złote monety bulionowe: południowoafrykańskie krugerrandy, amerykańskie Złote Orły, kanadyjskie Liście Klonowe, australijskie Kangury, brytyjskie Suwereny i austriackie Filharmoniki. Monety bulionowe są praktycznie pozbawione wartości kolekcjonerskiej. Warte są tyle, ile kosztuje kruszec zużyty do ich produkcji.
Monety kolekcjonerskie i biżuteria
Osobną kategorią inwestowania w złoto są monety kolekcjonerskie wykonane z tego kruszcu. Do niedawna numizmaty emitowane przez Narodowy Bank Polski były bardzo popularne. Jednak znaczące zwiększenie liczby bitych monet ograniczyło ich atrakcyjność z punktu widzenia efektywności takiej inwestycji. W przypadku monet kolekcjonerskich płaci się bowiem nie tyle za samo złoto, ile za trudną do dokładnego określenia „wartość kolekcjonerską”. A ona zależy przede wszystkim od wielkości emisji czy popularności. Im rzadziej dana moneta występuje, tym jej wartość kolekcjonerska jest większa. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że kupowanie złotych monet kolekcjonerskich jest bardziej kosztownym hobby niż sposobem inwestowania w złoto. Jednak najbardziej kosztowną formą inwestowania w złoto jest zakup wyrobów jubilerskich. W przypadku zakupu pierścionka, łańcuszka, bransolety czy innego pięknego wyrobu jubilerskiego płacimy nie tylko za wartość złota zużytego do produkcji, ale także niemałą cenę za pracę artysty czy rzemieślnika oraz marże sprzedawcy i innych pośredników.
Instrumenty finansowe
Dzisiejsi inwestorzy, obok tradycyjnych form lokowania oszczędności, takich jak wymienione sztabki, monety czy wyroby jubilerskie, mogą skorzystać z nowoczesnych instrumentów finansowych opartych na złocie. W razie zakupu takich produktów finansowych można zarobić lub stracić na zmianie wartości kruszcu. Cała transakcja rozliczana jest w gotówce, bez dostawy metalu, bez jakichkolwiek kosztów dodatkowych związanych z zabezpieczeniem transakcji. Takie „papierowe złoto” możemy kupić, inwestując w fundusze Exchange Traded Fund (ET F-y). Podmioty zarządzające tymi funduszami kupują i magazynują kruszec, w zamian emitują jednostki uczestnictwa w funduszu. Wyniki tych funduszy są ściśle powiązane z cenami złota. Jednostkami uczestnictwa handluje się tak samo jak akcjami, a więc do kupna wystarczy tylko rachunek maklerski z dostępem do giełd w Nowym Jorku czy Londynie. Jedynym kosztem są prowizje maklerskie oraz relatywnie niewielkie prowizje pobierane za zarządzanie funduszem. Do największych funduszy należy NYSE SPDR Gold Trust, który posiada ponad 1,3 tys. ton złota. Są to szóste największe rezerwy złota na świecie. Więcej kruszcu mają tylko banki centralne Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Włoch, Francji oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Warto zaznaczyć, że w razie inwestowania w jednostki ET F-ów duże znaczenie ma fakt, gdzie dany fundusz fizycznie przechowuje złoto. Coraz większą popularnością cieszą się fundusze przechowujące swoje złoto w bezpiecznej – jak się powszechnie sądzi – Szwajcarii. W Polsce, wobec braku ET F-ów, funkcjonują produkty strukturyzowane. Są to certyfikaty wystawione przez banki. Opierają się one na indeksie Gold Open End, który odwzorowuje ceny złota.