Rozmowa z Jolantą Kupniewską, projektantką biżuterii, artystką, która w tym roku została nagrodzona pierwszą nagrodą na 20. Międzynarodowym konkursie na Projekt Biżuterii z Bursztynem Amberif Design Award 2016
Polski Jubiler: Otrzymała pani nagrodę główną na tegorocznym 20. Międzynarodowym konkursie na Projekt Biżuterii z Bursztynem Amberif Design Award 2016. Co oznacza dla pani to wyróżnienie?
Jolanta Kupniewska: ADA jest ciekawym konkursem, ale jednocześnie specyficznym. Wymaga od artysty dużej umiejętności odczytywania postawionego pytania i jego najtrafniejszego rozwiązania. Tak jak nazwa konkursu wskazuje, jest to jeden ze sposobów nawiązania dialogu ze współczesnym designem i to… światowym. Konkursy tak skonstruowane uczą trafności, komunikatywności i swobody prezentacji myśli. Cieszę się i jest to dla mnie szczególną dumą, że wcelowałam w oczekiwania tak doskonałego międzynarodowego jury.
Jak przebiegał u pani proces twórczy? Jak udało się pani w tak doskonały sposób oddać temat konkursu „stany przejściowe”?
Piękno jest często ukryte w prostocie. Tak też starałam się przedstawić i ten temat. Stany przejściowe towarzyszą nam na co dzień. To tylko umiejętność patrzenia na świat z dystansu umożliwia nam odbieranie go w pełni. Obserwowanie, które jest tak ważnym elementem w procesie twórczym, pozwala człowiekowi odebrać wiele bodźców, zauważyć pełnię otoczenia – szczególnie doskonałą naturę. Rozwiązanie postawionego tematu to w dużej części suma doświadczenia i technik nabytych.
Od kiedy zajmuje się pani biżuterią? Jak zaczęła się pani przygodą z nią?
To już 25 lat jak rozwijam się w tym wspaniałym zawodzie. Jako pierwsza przetarłam złotniczy szlak w mojej rodzinie, ucząc się w szkole złotniczej w Warszawie. W moje ślady poszła spora gromadka sióstr, jak również mąż. Obecnie biżuterią została zainspirowana moja córka Nina, która dwa lata temu razem z Dario Dalessandro zdobyła główną nagrodę w ADA o tytule Materia Prima.
Czym dla pani jest biżuteria?
Tak się składa, że przede wszystkim jest sposobem na życie. Razem z mężem Andrzejem Kupniewskim od wielu lat prowadzimy pracownię, galerie Projekt i sklepy z biżuterią, dzięki temu mamy doskonały kontakt z czołowymi polskimi projektantami. Również z mężem należymy do Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych, pełniąc funkcję w Zarządzie, a to zobowiązuje. Współorganizujmy sporo działań artystycznych, czynnie biorąc w nich udział. Biżuteria stała się naszą wizytówką, staramy się tworzyć biżuterię charakterystyczną, rozpoznawalną. Uwielbiam tak biżuterię tworzyć, jak i nosić. Biżuteria doskonale wpisuje się w mój wizerunek.
Jaki materiał jest pani ulubionym i dlaczego?
Uwielbiam srebro, szczególnie matowe często oksydowane w barwie tytanu i stali. Lubię postarzać materiał, bawić się barwami. Dla kontrastu chętnie wykorzystuję materiał ciepły, organiczny. Myślę tu głównie o bursztynie. To znakomity materiał do budowania nastroju w biżuterii. Nie trzeba ograniczać się w formacie. Lekkość bursztynu pozwala na puszczanie wodzy fantazji, poczucia się rzeźbiarzem małej formy. Najbardziej lubię być jednak zaskakiwana. W tym miejscu myślę o naszej wspaniałej przyjaciółce i podróżniczce, artystce Elżbiecie Dzikowskiej. To ona otworzyła nam wielki świat kamieni, które jako pasjonatka i znawczyni tematu zwozi z najdalszych krańców świata. Mamy ogromną przyjemność już od wielu lat oprawiać te kamienie i tworzyć kolekcję, której miejscem docelowym jest Muzeum Podróżników im. Tony’ego Halika. Kamienie, te nie zawsze są drogie, ale na pewno unikatowe, a przez to… cenne.
Wyprzedziła pani moje kolejne pytanie: dla kogo tworzy pani swoje kolekcje biżuterii?
Mamy wielkie szczęście, że już od wielu lat zgłaszają się do naszej galerii klientki, które poszukują unikatowej biżuterii. Tworzę również kolekcje na branżowe targi. To jest ważny segment mojej działalności, ale jednak ponad wszystko cenię sobie pracę dla klienta indywidualnego.
Co czuje pani, kiedy widzi swoją biżuterię na jej użytkowniku?
Oczywiście towarzyszą mi wtedy ogromne emocje. Projektując biżuterię, testuję ją najpierw na sobie. Przyzwyczajam się do niej, później z bólem odstępuję. Oczywiście z wielką dumą obserwuję nasze klientki, jak prezentują biżuterię na wielkich wydarzeniach.
Skąd czerpie pani inspirację?
Świat, przyroda, ale i otaczająca nas architektura, pobudza mnie do tworzenia. Często nieświadomie nawiązuję do chwili przeżytej w ciekawym otoczeniu, atmosferze. Uwielbiam czytać kształty w zastanej bryle, którą ubieram, a właściwie tylko eksponuję.
Co jest dla pani najważniejsze w procesie tworzenia biżuterii?
Projektuję wraz z mężem wiele kolekcji rocznie. Bardzo dbamy o swój indywidualny, wypracowany styl. Nie chcę zagubić własnego stylu, ale i podążam za strategią świata sztuki. Modę traktuję jako szablon, ale i zabawę. To ona jest dla mnie dodatkowym napędem, jednocześnie pozwala mi na chwilę swobody i luzu. Zawsze jednak dbam o odpowiedni poziom wykonawczy i jakość. Biżuteria ma na celu dać szybki przekaz, wyróżnić osobę, odkryć jej temperament i charakter.
Jakie ma pani plany na najbliższą przyszłość?
Jestem w trakcie przygotowań do Amberifu. Jednocześnie wraz z mężem szykujemy kolejną kolekcję na Galę Amber Look 2016, gdzie pobawimy się tematem asymetrii. Szykujemy również dużą prezentację na dwudziestopięciolecie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, a przy okazji naszej 25. Rocznicy działalności artystycznej. Jesteśmy również w trakcie tworzenia wystawy Odkodowanie w Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym. W maju tego roku szykujemy wystawę Amber Design Meeting, która odbędzie się w warszawskim Muzeum Ziemi. W lipcu współorganizujemy kolejną, trzecią edycję warsztatów złotniczych w Jarocinie, połączoną z konkursem o nazwie Gramy’925. To wspaniała impreza, której efekt będzie zaprezentowany najpierw w Muzeum Rocka w Jarocinie, a następnie w poznańskiej Galerii YES. Efektem mojej wygranej w konkursie Gramy ’925 w Jarocinie, będzie moja już druga wystawa w poznańskiej galerii, jako nagroda od firmy YES. Szykujemy się również do obchodów dziesięciolecia Muzeum Bursztynu w Gdańsku. Jak widać, przed nami masa pracy, ale jak przyjemnej.
Dziękuję za rozmowę.