Przeglądasz dział AKTUALNOŚCI (id:116) w numerze 05/2014 (id:134)
Ilość artykułów w dziale: 9
|
|
W strugach monsunowego deszczu odbyła się w Mumbaju 31. edycja International India Jewellery Show, na której swoją ofertę, obejmującą głównie biżuterię i kamienie szlachetne, prezentowało 850 wystawców.
IIJS to miejsce prezentacji i obserwacji rozwoju hinduskiego przemysłu jubilerskiego. Każda kolejna edycja jest lepsza, z większą liczbą wystawców i lepszymi możliwościami promocji.
Sukces na międzynarodową skalę
Te pięciodniowe targi odbywające się w Bombay Exhibition Centre odwiedziło w dniach 17-21 lipca ponad 35 tys. gości z licznych regionów Indii oraz ponad 60 krajów, m.in. z Wielkiej Brytanii, Węgier, Chin, Hongkongu, Uzbekistanu, Rosji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Nepalu, Birmy, Iranu, Tajlandii i Bangladeszu. Organizatorzy nie kryli zachwytu. – W tym roku reakcje są naprawdę bardzo dobre, śmiało możemy uznać je za sukces. Ogrom pozytywnych reakcji pozwala mieć nadzieję, że w przyszłym roku będą one jeszcze bardziej międzynarodowe – podsumował Vipul Shah, dyrektor Gems & Jewellery Export Promotion Council (GJEPC). Entuzjastyczne reakcje organizatorów znajdują potwierdzenie w opiniach wystawców, którzy tegoroczne IIJS oceniają jako co najmniej tak samo dobre jak te w ubiegłym roku. Wśród pozytywów wskazują także lepszą organizację oraz znacznie wyższy poziom wzorniczy prezentowanej biżuterii, odchodzącej powoli od tradycyjnych wzorów. Bowiem rynek hinduski, gdzie biżuteria, zwłaszcza ta ślubna, jest bardzo ważnym elementem kultury i tradycji, zaczyna się zmieniać: rośnie zapotrzebowanie na wzory nowoczesne, europejskie, wpisujące się w światowe trendy mody. O tych zmianach w mentalności Hindusów wprawdzie się mówi, jednak jest to bardziej pieśń przyszłości, dlatego nie znalazły one widocznego odzwierciedlenia w strukturze wystawców: ci spoza regionu są nadal nieliczni, a ich „nowatorstwo” ogranicza się do mniejszych gabarytów ozdób wykonanych ze złota i zdobionych kamieniami szlachetnymi. Targowi gości e Mimo generalnego zadowolenia z przebiegu imprezy i jej wymiaru biznesowego, wystawcy zauważali jednak mniejsze niż jeszcze rok wcześniej grono odwiedzających. Niektórzy tłumaczyli to niefortunną datą imprezy (przesuniętą o kilka tygodni później), inni mało sprzyjającym ogólnym klimatem biznesowym. Ich zaniepokojenie wzbudziło mniejsze niż zazwyczaj zainteresowanie IIJS ze strony zagranicznych kupców, jednocześnie usprawiedliwiając to prawdopodobnymi wcześniejszymi zamówieniami złożonymi u hinduskich producentów diamentów, kamieni kolorowych i biżuterii podczas innych imprez targowych na całym świecie. Swoistą rekompensatą ich nieobecności była aktywność kupców z Chin, Tajlandii i innych krajów Dalekiego Wschodu.
Pokaz w stylu Bollywood
Branżowe targi India International Jewellery Show to jedno z najważniejszych wydarzeń targowych dla branży jubilerskiej w Indiach i regionie. To jeden z niewątpliwych sukcesów GJEPC, która od wielu lat podejmuje działania mające na celu zjednoczenie hinduskiej branży jubilerskiej i budowanie jej wizerunku jako największego na świecie dostawcy diamentów na wszystkie rynki świata. – Gospodarka Indii jest w fazie transformacji. Jako organizatorzy IIJS upatrujemy w tym szansy na większą promocję branży jubilerskiej nie tylko w kraju, ale i w skali międzynarodowej. Zmiany zachodzą także w sektorze kamieni jubilerskich i biżuterii w naszym kraju i mają one na celu ożywienie eksportu. Mamy nadzieję na pozyskanie większego centrum wystawienniczego w Bombaju, co umożliwi dalszy rozwój targom. 31. edycja IIJS to okazja do zaprezentowania całemu światu naszych osiągnięć, które pozwalają nam wierzyć w to, że już wkrótce Indie zyskają opinię centrum światowego designu w dziedzinie jubilerstwa. To jest właśnie nasz cel – mówił na otwarciu Vipul Shah. Wiele wskazuje na to, że nie jest to nierealne: zgodne z deklaracjami organizatora targi miały wzrosnąć w tym roku o 15-20 procent. Tyle samo – miała wzrosnąć wartość transakcji na rynku jubilerskim, którego wartość jest szacowana na 55 miliardów rupii. Tradycyjnie już targom towarzyszył ekskluzywny pokaz biżuterii wybranych hinduskich producentów, w którym – wzorem lat ubiegłych – wzięły udział gwiazdy Bollywood.
Niemal 190 firm zaprezentowało swoje produkty podczas 15. Międzynarodowych Targów Bursztynu Ambermart. Od 28 do 30 sierpnia w Centrum Wystawienniczo- Kongresowym Amberexpo w Gdańsku odbyła się otwarta dla publiczności impreza, a na zakończenie przenosi się do centrum miasta na Święto Ulicy Mariackiej
Na targach bursztynniczych zaprezentowano srebrną i złotą biżuterię z bursztynem, przedmioty dekoracyjne i upominki z bursztynu, lampy witrażowe, kamienie jubilerskie oraz sztukę użytkową. W Galerii Projektantów – zorganizowanej przy współpracy Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych – swoje prace wystawiło 23 artystów. Podczas spotkania branży można było obejrzeć wystawę znalezisk archeologicznych z gdyńskiego lasu, wystawę obiektów przyrodniczych przygotowaną przez Muzeum Inkluzji przy Uniwersytecie Gdańskim oraz wystawę Mariusza i Kamila Drapikowskich Sztuka w Kręgu Sacrum w Muzeum Bursztynu.
Pokaz biżuterii
W ramach ministerialnego programu Bursztyn. Skarb Polski realizowanego ze środków unijnych odbyły się pokazy biżuterii i mody oraz wykład o konserwacji i przechowywaniu biżuterii i o poławianiu bursztynu na Wyspie Sobieszewskiej. Branżowa impreza uświetniona została świętem ulicy Mariackiej Mariacka Unplugged. Licznie przybyli goście bawili się na koncertach muzycznych, oglądali wernisaże biżuterii i sztuki, pokazy pracy warsztatów bursztynniczych. Święto Ulicy Mariackiej odbyło się już po raz piąty, a jego organizacja jest możliwa dzięki współpracy Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników, instytucji kultury oraz właścicieli tamtejszych galerii.
W dniach 7-14 września w podwarszawskiej wsi odbyły się I Wsiowe Warsztaty Złotnicze. Pomysłodawcą spotkania był Jacek Skrzyński, od dwudziestu lat wykładowca w łódzkiej Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania.
Współorganizatorem – Galeria Otwarta Mariusza Pajączkowskiego. Celem spotkania było przełamanie barier przy realizacji własnych projektów poprzez kontakt z doświadczonymi złotnikami oraz wzajemna wymiana myśli, doświadczeń i technologii. Przy stole złotniczym podczas wspólnej pracy, w przyjacielskiej atmosferze wzajemnej pomocy i mobilizacji, można było posiąść wiele nowych umiejętności, wiedzy i praktyki. Skoro czasami brakuje warsztatu złotniczego w proponowanej obecnie biżuterii autorskiej (często są to bardzo dobre projekty!), właśnie w plenerze, przy ogniu, przy zapachach wsi, grilla i lasu, organizatorzy podjęli próbę pokazania, jak zrobić dobrą technicznie biżuterię. Takie były założenia.
Praca od rana do rana
W sumie przy złotniczym stole spotkały się osoby, których doświadczenie i spojrzenie na biżuterię było bardzo różne. Ula Kłoda (z Mławy), Ada Staniewicz (z Sejn), Maja Wójcik (z Warszawy), Tomek Kargul (z Elbląga) oraz Jarek Kolec (z Łodzi) wraz z Jackiem Skrzyńskim i Mariuszem Pajączkowskim po kilkanaście godzin dziennie wspólnie pracowali nad swoimi projektami. Spotkanie udało się nadzwyczajnie! Uczestnicy warsztatów mieli okazję poznać Elżbietę Held i Marka Nowaczyka, zapoznać się z teorią i praktyką nakładania polimerów na srebro i mosiądz techniką elektroforezy (clearclad Jana Holnickiego w jego pracowni), posłuchać opowieści Jarka Kolca o kamieniach, zapoznać się nieco z historią wystaw i konkursów złotniczych oraz z historią Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych, a na koniec poznać i posłuchać złotniczych opowieści Michała Gradowskiego. Podsumowując, było to bardzo udane spotkanie. Specjalne podziękowania uczestnicy i organizatorzy przekazują sponsoromprzyjaciołom, którzy wspaniale zasilili nas w srebro i materiały do pracy. A byli to: firma MBB – panowie Henryk Mulawa i Ziemowit Bysikiewicz, firma HOPEA – państwo Katarzyna i Marek Wierzbiccy oraz firma Jasper – pan Michał Rzewuski. Specjalne podziękowania należą się również Tomkowi Kargulowi, który swoją wiedzą i praktyką złotniczą mocno wsparł techniczną stronę warsztatów oraz Magdzie Nałęckiej-Pajączkowskiej. Efekty wiejskiej pracy już niebawem zostaną opublikowane (częściowo, bo tak naprawdę warsztaty zakończą się dopiero w styczniu 2015 roku w Sandomierzu). Już dziś zapraszamy na wystawę powarsztatową, którą planujemy otworzyć 10 stycznia 2015 roku w Galerii Otwartej. No i zobaczymy, może takie spotkanie warto powtórzyć? Jeżeli będą chętni, na pewno poradzimy sobie z organizacją kolejnych wsiowych warsztatów. (MP)
W Galerii Otwartej w Sandomierzu 18 października o godz. 17 odbędzie się otwarcie wystawy będącej efektem 23. Międzynarodowego Konkursu Sztuki Złotniczej Klasyka. Wernisaż przebiegnie bardzo „klasycznie”, choć interpretacja tego słowa w wykonaniu ekipy GO może wypaść bardzo przewrotnie.
Swój udział w spotkaniu zapowiedziała ekipa z Legnicy oraz liczni goście ze wszystkich stron. Wystawa potrwa do 21 listopada. Cykliczny Międzynarodowy Konkurs Sztuki Złotniczej to wiodąca impreza Legnickiego Festiwalu Srebro, organizowanego przez Galerię Sztuki w Legnicy od 1979 r. Konkurs ma charakter czysto artystyczny, preferuje pomysł, wartość i sens wypowiedzi twórcy. Artyści przystępujący do konkursu mają za zadanie przygotować komunikat artystyczny na zadany temat. Interpretacja tematu i wartość wypowiedzi twórczej są podstawowym kryterium decydującym o kwalifikacji prac na wystawę. Tegoroczny temat konkursu to KLASY KA. Konkurs odbywa się pod patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który funduje też Grand Prix.
Mennica Wrocławska w ubiegłym roku sprzedała 1,5 tony złota lokacyjnego. Teraz lider w sprzedaży złotych sztabek i monet lokacyjnych poszerza swoją ofertę o półprodukty dla jubilerów i biżuterię. W ten sposób Mennica Wrocławska planuje poszerzyć działalność i umocnić pozycję na nowych rynkach. Doświadczenie i kontakty z rynku złota lokacyjnego to atut, który pozwoli na mocne zaznaczenie pozycji na rynku biżuterii i półproduktów dla jubilerów.
Widzimy bardzo duży potencjał handlowy wśród niezależnych jubilerów w Polsce, dlatego zdecydowaliśmy się na uruchomienie kanału hurtowej sprzedaży biżuterii – mówi Bartosz Borowczyk, dyrektor działu biżuterii w Mennicy Wrocławskiej
– Spadek cen kruszców spowodował ożywienie wśród konsumentów. Od dłuższego czasu niesłabnącym zainteresowaniem cieszy się złoto. Widzimy bardzo duży potencjał handlowy wśród niezależnych jubilerów w Polsce. Wszystkie te czynniki powodują, że zdecydowaliśmy się rozpocząć sprzedaż złotej biżuterii w kanale hurtowym – mówi Bartosz Borowczyk, dyrektor sprzedaży biżuterii w Mennicy Wrocławskiej. Wraz z rozwojem na polskim rynku złota firma wzbogaciła ofertę o najwyższej jakości półprodukty ze złota, skierowaną do jubilerów, producentów biżuterii, artystów i wytwórców przemysłowych. W ramach budowania oferty firma prowadzi także sprzedaż biżuterii przeznaczonej dla partnerów takich jak salony jubilerskie. Poprzez profesjonalny skup złota, weryfikację i wstępną rafinację we własnym laboratorium firma już od dłuższego czasu uczestniczy w procesie produkcji złota. Atutem oferty Mennicy Wrocławskiej jest kompleksowość. Firma staje się swoistym centrum złota w Polsce. Wymiana złotego złomu na gotowe produkty, najwyższej jakości biżuteria czy oferta sztabek i monet lokacyjnych dla partnerów to przykłady szerokiej gamy możliwości współpracy z Mennicą Wrocławską. – Wierzę, że kompleksowość oferty oraz niskie ceny przyczynią się do tego, że Mennica Wrocławska stanie się ważnym graczem na rynku jubilerskim w Polsce. Prognozy ekonomiczne dla branży jubilerskiej napawają optymizmem, dlatego jest to idealny moment, aby dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Zachęcam do kontaktu i bliższego zapoznania się z naszą ofertą – zachęca Bartosz Borowczyk. Mennica Wrocławska to czołowy dystrybutor złota i innych metali szlachetnych w Polsce. W ubiegłym roku sprzedała 1,5 tony złota lokacyjnego. Firma nawiązuje do wielowiekowej tradycji menniczej we Wrocławiu. Swoim klientom dostarcza sprawdzone produkty renomowanych producentów złota i srebra na świecie. Mennica Wrocławska sprzedaje złoto w 10 oddziałach własnych: we Wrocławiu, w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Poznaniu, Lublinie, Białymstoku, Opolu, Katowicach i Kielcach oraz w blisko 500 placówkach partnerskich. Między innymi dzięki współpracy z bankami takimi jak Deutsche Bank, Bank Pocztowy, Alior Bank czy z siecią Banków Spółdzielczych.
Na polskim rynku zegarmistrzowskim pojawiła się nowa kolekcja zegarków Atlantic Seacrest.
Jest to kolekcja klasycznych zegarków wykonanych z wysokiej jakości szwajcarskich materiałów. Czasomierz wyposażony jest w szafirowe szkiełko, które cechuje twardość i wyjątkowa odporność pozwalająca uniknąć przypadkowych zarysowań. Model damski to idealna propozycja dla kobiet ceniących na co dzień ponadczasową klasykę. Zegarek wyposażony jest w mechanizm kwarcowy, którego niewątpliwą zaletą jest dokładność w odmierzaniu czasu. Jego wodoszczelność wynosi 50M (5 ATM/5 bar), dzięki czemu jest on odporny na zachlapanie podczas kąpieli. Seacrest dla mężczyzn to klasyczny czasomierz wyposażony w prostą, czytelną tarczę.
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli działań promocyjnych miast na prawach powiatu, w którym wskazała projekt Gdańsk Światową Stolicą Bursztynu jako przykład dobrych praktyk w zakresie spójności strategii promocyjnych z celami rozwoju gminy przyjętymi przez samorząd.
Od 10 lat Prezydent Miasta Gdańska konsekwentnie realizuje projekt Gdańsk Światową Stolicą Bursztynu, którego podstawowe wytyczne zawarte są w przyjętej przez Radę Miasta Strategii rozwoju Gdańska do 2015 roku oraz strategii rozwoju Gdańska Delta Bursztynu, opracowanej przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową wspólnie ze środowiskami bursztynniczymi. Nadrzędnym celem strategii jest budowanie globalnego kapitału regionu i miasta. Ważnym elementem promocji Światowej Stolicy Bursztynu są międzynarodowe warsztaty bursztynnicze, które organizowane są w Gdańsku od 2009 roku. Ich podstawowym założeniem jest zainspirowanie bursztynem projektantów biżuterii z całego świata, którzy nigdy nie wykorzystywali w swojej twórczości tej żywicy.
6 września w galerii Raster przy Wspólnej 63 w Warszawie w dawnej siedzibie sklepu firmowego, wzorcowni i warsztatów Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego ORNO, jednej z najsłynniejszych firm jubilerskich i metaloplastycznych doby PRL-u, odbył się wernisaż wystawy złotniczej ORNO 2014 oraz kiermasz współczesnego rzemiosła.
Podczas uroczystego otwarcia wystawy wykład wygłosiła profesor Irena Huml. ORNO 2014 to spotkanie z ludźmi kultywującymi ideę rzetelnej wytwórczości w oparciu o tradycyjne techniki, naturalne materiały, drobiazgowość, staranność i osobistą pasję. Celem jest prezentacja najciekawszych tego typu praktyk z dziedziny ubioru, druku, edytorstwa i fotografii, zarówno funkcjonujących już od dłuższego czasu firm i twórców, jak i początkujących projektantek czy grup pasjonatów. Specjalną część projektu stanowi wystawa historyczna poświęcona spółdzielni ORNO. Spółdzielnia Rękodzieła Artystycznego ORNO powstała w 1949 roku z inicjatywy dwójki rzemieślnikówjubilerów, Romualda Rochackiego i Adama Jabłońskiego. Przez blisko 50 lat działalności organizacja wcielała w życie zasadę łączenia potencjału sztuki i rzemiosła, organizując kursy prowadzone przez uzdolnionych artystów plastyków i metaloplastyków. ORNO miało ogromny wpływ nie tylko na kształtowanie materialnego i wizualnego kształtu powojennej Warszawy, szczególnie lat 50. i 60. XX wieku, ale też na wizualną reprezentację władzy państwowej w okresie PRL. Spółdzielnia znana była m.in. z wykonywania zleceń dla reprezentacyjnych budynków warszawskich (m.in. drzwi katedry św. Jana w Warszawie), atrybutów władzy (łańcuchy prezydentów miast, rektorów uniwersytetów, starszych cechów rzemieślniczych, korona Miss Polonia) oraz przede wszystkim z krótkoseryjnej, rękodzielniczej produkcji biżuteryjnej skierowanej do odbiorców indywidualnych. (ma)
Skonsolidowane przychody ze sprzedaży Briju wzrosły w II kwartale 2014 roku o 42 proc. i osiągnęły prawie 100 mln zł. W całym półroczu przychody wyniosły 167,2 mln zł, a zysk netto 4,5 mln zł. Jednocześnie Briju konsekwentnie realizuje strategię rozwoju i otwiera kolejne salony.
Giełdowy projektant, producent i sprzedawca biżuterii konsekwentnie realizuje przyjętą strategię rozwoju sieci sprzedaży i wzmocnienia marki Briju. Do końca 2015 r. spółka chce otworzyć 42 salony, zarówno pracujące w modelu własnym, jak i franczyzowym. – Obecnie mamy już 9 czynnych salonów Briju. Konsekwentnie powiększamy sieć sprzedaży, we wrześniu i październiku otworzymy kolejne trzy sklepy. Pozytywnie wpływa to na wielkość sprzedaży pod własną marką, dzięki czemu zwiększamy poziom osiąganej przez nas marży – mówi Przemysław Piotrowski, prezes Briju. Marża brutto ze sprzedaży wyniosła w I półroczu 6,3 proc., co oznacza wzrost o 1,4 p.p. wobec I półrocza 2013 r. Marża netto wyniosła 2,7 proc. i była nieznacznie niższa od osiągniętej przed rokiem. (ma)