Rozmowa z Ewą Rachoń, komisarz Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif
Polski Jubiler: Przed targami dało się słyszeć opinie, że kryzys finansowy spowoduje, że targi Amberif nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Czy zauważyła pani, że kryzys finansowy wpłynął na targi?
Ewa Rachoń, komisarz targów: Niewielka część wystawców zrezygnowała z uczestnictwa w targach, kilka firm poważnie ograniczyło wielkość swoich stoisk, ale też przybyła nam spora grupa zupełnie nowych uczestników badających polski rynek. A więc grupa firm brytyjskich, tureckich oraz włoskich, dealerzy diamentów z Antwerpii oraz dealerzy kamieni kolorowych ze Sri Lanki czy Indii. Wszystko to sprawiło, że oferta targowa była wyjątkowo interesująca i urozmaicona.
Wszyscy obawialiśmy się tej edycji targów, tym bardziej, że sygnały z innych tegorocznych światowych imprez jubilerskich były niepokojące. Również analizy rynku sygnalizowały spadki zakupów o 20-30 proc., poważne ograniczenia w wydobyciu diamentów i wzrost cen metali szlachetnych. Bursztyn jednak funkcjonuje w pewnej niszy, a głównym miejscem spotkań jest od lat Amberif.
Może sprawił to czas, który upłynął od wybuchu kryzysu, a może walka o zainteresowanie odbiorców, którą w równym stopniu prowadzą producenci biżuterii, jak i handlowcy – w każdym razie odnotowaliśmy poziom odwiedzin na zbliżonym do ubiegłorocznego poziomie, chociaż zmienili się nieco jego uczestnicy. Największa liczba osób przyjechała z Niemiec, Anglii, Rosjii, Włoch, Francji, Kanady. Zauważyć dał się spadek liczby kupujących z USA, za to zwiększyła się liczba osób z Japonii i Tajwanu, tradycyjnie dobrych rynków dla bursztynu. W sumie odwiedziło nas 6045 osób, w tym handlowcy z 44 krajów.
Wielu wystawców obecnych na targach narzekało, że podczas tegorocznej edycji nie zdecydowaliście się państwo na otworzenie targów dla publiczności w ostatnim dniu. Czym spowodowana była taka decyzja organizatorów?
Część wystawców już od dawna bardzo narzekała na obecność publiczności, toteż kilka lat temu ograniczyliśmy jej dostęp tylko do jednego dnia. Jednak wraz, ze wzrostem imprezy okazało się, że kupcom brakuje czasu na zapoznanie się z ofertą samego tylko bursztynu prezentowaną przez ponad 280 firm. W dniu publiczności niemożliwe było spokojne kontraktowanie, więc ten dzień opuszczali, mimo że wielu wystawców wywieszało na stoiskach informację, że nie prowadzą handlu detalicznego. Zdecydowaliśmy więc, idąc za sugestią Rady Programowej, na poddanie tej kwestii pod dyskusję za pomocą ankiety przeprowadzonej wśród uczestników targów. Jej wynik spowodował skrócenie targów o jeden dzień i ograniczenie dostępu szerokiej publiczności. Na Amberifie pojawiają się kupcy, których zamówienia mogą mieć zasadniczy wpływ na planowanie produkcji przez cały nadchodzący rok, a od handlu detalicznego są zupełnie inne placówki.
Ocenia się, że w tym roku przybyło mniej kupców niż w ubiegłym. Czy mogłaby pani powiedzieć, jakie są statystyki z punktu widzenia organizatora?
Od kilku lat prowadzimy rejestrację osób odwiedzających targi i mogę dość precyzyjnie określić, że na targi w tym roku przyjechało o 9 proc. mniej handlowców niż w roku ubiegłym. Wyraźnie mniej osób przyjechało z USA, co może odzwierciedlać stan ekonomii i nastrojów społecznych, pojawili się natomiast zupełnie nowi odbiorcy. Być może tworzy to całkowicie nowe szanse przed polską biżuterią. Co ważne, również krajowi handlowcy prowadzili satysfakcjonujące rozmowy, choć w ocenie wystawców zawiera się teraz mniejsze transakcje i nikt nie chce robić dużych zapasów.
Po ubiegłorocznej Gali Mody i Bursztynu, zaliczanej do mniej udanych, w tym roku poziom przedstawienia znacznie wzrósł. Jak ocenia pani wszystkie imprezy okołotargowe? Czy według pani zakończyły się one sukcesem?
Gala Mody jest naszym oczkiem w głowie i jak to żywe widowisko – nie zawsze jest przewidywalna. Może czasem warto się potknąć, żeby ktoś zauważył, że potrzebna jest pomoc. Tak się stało w tym roku – z wielką wdzięcznością i satysfakcją mogę powiedzieć, że dzięki pomocy Ministerstwa Gospodarki oraz Miasta Gdańska mogliśmy zrealizowć pokazy mody przy udziale świetnych artystów, jakimi są Alicja Gruca i Robert Florczak, którzy je wyreżyserowali, oraz Mirosława Baki w roli prowadzącego. Ważnym punktem programu targów są dwa cykle seminariów – bursztynnicze i gemmologiczne.
Od lat specjalnie na nie przyjeżdżają naukowcy i znawcy tematu z całego kraju, również goście z zagranicy. Jest to możliwe dzięki fantastycznemu zaangażowaniu kolegów ze Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich, którzy zachęcili do merytorycznej współpracy Światową Radę Diamentów z Antwerpii, a także dzięki licznemu środowisku naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego i warszawskiego Muzeum Ziemi PAN, którzy pod patronatem Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników praktycznie od pierwszej edycji targów dają naukową podbudowę wielu działaniom środowiska bursztynniczego.
Pomorska Izba Rzemiosła od lat mobilizuje całe środowisko złotniczo-bursztynnicze oraz uczącą się młodzież do uczestnictwa w konkursie Bursztynowe Rzemiosło. Cieszę się również ze współpracy ze Stowarzyszeniem Twórców Form Złotniczych i liczną grupą artystów z Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, a ostatnio również z gdańskiej ASP. Proszę mi wierzyć – budowanie tak ciekawego programu jest możliwe tylko wśród ludzi ogromnej pasji i talentów, a do tych Amberif ma niezwykłe szczęście. Bardzo im wszystkim dziękuję.
Jak ocenia pani tegoroczną edycję targów?
O ocenę targów właśnie zapytaliśmy wystawców i musimy poczekać jeszcze trochę na odpowiedź. Wystąpienie na targach ocenia się po upływie 1-2 miesięcy po wykonaniu pracy marketingowej polegającej na obsłużeniu wszystkich kontaktów i potencjalnych zapytań. Niemniej jednak na podstawie trafiających do nas sygnałów powiedziałabym, że targi były lepsze od oczekiwań, a to już dużo w tych trudnych czasach. Właśnie z Polski popłynął w świat jeden z pierwszych w tym roku pozytywnych sygnałów, że branża jest aktywna.
Jak według pani będzie rozwijała się branża jubilerska w 2009 roku? Czego możemy się spodziewać, wielkich bankructw czy spektakularnych zysków?
Nie ma mądrych na te czasy i nie ma wzorów, na których można się oprzeć, ale spotykam analizy, według których od czerwca sytuacja ekonomiczna w USA powinna się zacząć poprawiać, i tego się trzymajmy. W Polsce w branży jubilerskiej nie będzie wielkich bankructw, bo nie ma wielkich firm, a metale szlachetne i kamienie jubilerskie są cenionymi dobrami inwestycyjnymi mimo różnych przeszacowań, jakie miały miejsce na początku ubiegłego roku. Głęboko wierzę w sens pracy organicznej, a nie spekulacyjne gry. Sądzę, że to jest czas bardzo ostrożnego inwestowania w rozwój firmy, poszukiwania ciekawych wzorów obudowanych dobrą legendą, opracowania nowych rozwiązań technologicznych oraz intensywnej pracy marketingowej. Jak powiedziała jedna z osób odwiedzających targi – kiedy się mniej sprzedaje, jest więcej czasu, żeby pomyśleć.
Za nami kolejna, 16. już edycja Międzynarodowych Targów Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich Amberif. Podczas czterodniowej imprezy odbywającej się w Gdańsku swoje wyroby zaprezentowało 469 wystawców z 15 krajów, w tym między innymi z Polski, Litwy, Włoch, Turcji. Targi odwiedziło 6045 osób, w tym handlowcy z 44 krajów
Na Amberifie licznie reprezentowani byli projektanci biżuterii, producenci biżuterii z bursztynem, złotem i srebrem, dealerzy diamentów, producenci i dystrybutorzy specjalistycznych maszyn oraz artyści plastycy. I mimo że wszystkie serwisy ekonomiczne ostrzegały przed kryzysem, na targach trudno było zauważyć jego skutki.
Dobry początek
Targi rozpoczęły się od tradycyjnego już uderzenia w dzwon okrętowy, które wykonał wiceprezydent Andrzej Bojanowski. Na ceremonii rozpoczęcia znaleźli się m.in. marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, gość specjalny Amberifu, znana amerykańska projektantka biżuterii Barbara Westwood oraz ambasador bursztynu Lidia Popiel.
Pierwszego dnia targów dużym zainteresowaniem cieszyło się spotkanie z podsekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska, głównym geologiem kraju Henrykiem Jackiem Jezierskim. Podczas spotkania burzliwie wymieniane były opinie na temat problemów związanych z poszukiwaniem i wydobyciem bursztynu. Zwieńczeniem pierwszego dnia targów był wernisaż zorganizowany przez Galerię Sztuki w Legnicy “Czas srebra i bursztynu”. Ekspozycja składała się z ponad 120 eksponatów wykonanych przez polskich projektantów specjalizujących się w pracy z bursztynem. I mimo że targi dawno już za nami, to wystawę prac można zwiedzać aż do 15 maja w Muzeum Bursztynu.
Wielka gala
Drugi dzień targów przejdzie do historii jako dzień otrzymania wielu prestiżowych nagród rozdanych podczas Gali Mody i Bursztynu Amberif 2009, która odbyła się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. F. Chopina. Zaproszeni na to wydarzenie goście mogli obejrzeć osiem autorskich pokazów. Podczas pokazu zatytułowanego “Mania kształtu” swoje prace zaprezentował Eugeniusz Salwierz (biżuteria) i Aneta Ryfczyńska (stroje). Daria Jankowiak-Byczkowska (biżuteria) wraz z Ursulą Ray (stroje) przygotowały pokaz L’art Vivant, do którego produkcji wykorzystały kobiecy styl lat pięćdziesiątych.
Stroje wykonane były z naturalnego jedwabiu ozdobionego dużymi, ręcznie malowanymi motywami kwiatowymi w pastelowych odcieniach różu i brązu. Biżuteria wykonana była ze srebra oraz srebra złoconego, bursztynu i kamieni jubilerskich. Następnie z pokazem The Sound of Beethoven zaprezentował się Jacek Ostrowski, projektant biżuterii, Maja Suchecka, projektantka mody, oraz Beata Miłogrodzka, twórczyni kapeluszy. Ich wspólna kolekcja zainspirowana jest twórczością i geniuszem muzyki Beethovena. Kolekcja ta przeznaczona była dla kobiet odważnych i nowoczesnych.
Zawierała wiele elementów przeniesionych z męskiej garderoby, jak fraki, krawaty, męskie koszule, jednocześnie zachowując w nich nutę kobiecej zmysłowości. Zaprezentowana biżuteria wykonana była z bursztynu i srebra. Kolekcji towarzyszyły filcowe kapelusze specjalnie zaprojektowane i wykonane na tę okazję. W dalszej części zaprezentowane zostały pokazy: Mysterious Mind autorstwa Aleksandra Gliwińskiego i Agnieszki Gruszki, gdzie materiałami użytymi do wykonania kolekcji biżuterii był bursztyn, srebro, płyty DVD oraz rzemienie. Ubrania wykonano z ekologicznej skóry oraz szyfonu.
Podczas Gali odbył się także pokaz Karnawał Wenecki przygotowany przez Bożenę Kamińską i Wojciecha Kujacha oraz pokaz Disco & Glamour Jolanty Stankiewicz i Emila Przybyły. Galę zakończył parateatralny pokaz Cztery Pory Snu autorstwa Julii Tusz i Łukasza Baranowskiego, projektanta biżuterii, i Magdaleny Arłukiewicz, projektantki mody. Galę poprowadził Mirosław Baka, a wyreżyserowali Alicja Gruca i Robert Florczak.
Imprezy okołotargowe
Podczas tegorocznej edycji targów rozstrzygnięty został Ogólnopolski Konkurs Złotników i Jubilerów Bursztynowe Rzemiosło, w którym pierwsze miejsce w kategorii seniorów zdobył Marek Mikicki.
W Międzynarodowym Konkursie na Projekt Biżuterii z Bursztynem Amberif Design Award 2009 Nagrodę Srebrną otrzymała Dorota Wietrzyk, Nagrodę Bursztynową – Adrianna Lisowska, natomiast główna nagroda powędrowała do Moniki Reptowskiej. W konkursie wzorniczym Mercurius Gedanensis, któremu patronuje minister gospodarki, Złoty Medal w kategorii innowacja techniczna otrzymał Jacek Byczewski za bransoletę wykonaną ze stali szlachetnej i złota. Natomiast Złoty Medal w kategorii mistrzostwo jubilerskie oraz Grand Prix Ministra Gospodarki w kategorii wzornictwo otrzymał Marek Mikicki za autorską pracę “Wizja w kręgu”. Podczas gdańskiego spotkania branży poznaliśmy także Bursztynnika Roku, którym została doktor Regina Kramarska, osoba wyjątkowo oddana działaniom wspierającym polskie bursztynnictwo.
W uzasadnieniu kapituła, w skład której weszły osoby uhonorowane poprzednio tym odznaczeniem, podkreśliła, że Regina Kramarska jest doświadczonym geologiem, specjalistką w dziedzinie złóż i nagromadzeń bursztynu w Polsce i krajach sąsiadujących.
Natomiast Bursztynowa Kula, nagroda studentów ASP w Łodzi za najlepszy projekt biżuterii na targach Amberif, została przyznana marce Eva Stone, czyli Ewie i Rafałowi Szyszko oraz Ewie Kurzynce. Jury w uzasadnieniu werdyktu podkreśliło, że komplet pierścionków z bursztynami zachwycił humorystycznym podejściem do biżuterii codziennego użytku oraz współczesną i prostą formą. Uznanie zyskała zwłaszcza możliwość samodzielnej aranżacji pierścionków.
Targi, a kryzys
Zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy nie zauważyli, żeby na tegorocznej edycji targów odcisnął swoje piętno kryzys ekonomiczny. Jak powiedział jeden z wystawców, ci, którzy powinni znaleźć się na targach, na nich byli. Nie odnotowano ani rekordowych zysków, ani tym bardziej rekordowych strat. Można było zauważyć natomiast, że kupcy dokonywali zakupów znacznie ostrożniej niż jeszcze w ubiegłym roku. Najbardziej nerwowe reakcje dało się odczuć w hali bursztynniczej, w której kupcy zastanawiali się nad podjęciem ryzyka wprowadzenia nowych kolekcji, które plasują się w podstawowym i średnim segmencie cenowym. Jednak wysłuchawszy ogólnej opinii wystawców, można było odnieść wrażenie, że targi przyniosły znacznie lepszy rezultat od oczekiwanego.
Ogólne wrażenia
Podczas targów wystawcy zaprezentowali swoje najnowsze kolekcje oraz wprowadzili do branży jubilerskiej nowe trendy mody biżuteryjnej. W tym roku zaskoczyła nie tylko stosunkowo duża liczba wystawców, ale przede wszystkim różnorodność wzornictwa oraz nowatorskich projektów.
Licznie przybyli goście z zagranicy zwracali uwagę na innowacyjne rozwiązania w zakresie projektowania biżuterii, a szczególnie interesował ich sposób obrabiania bursztynu. Dużym zainteresowaniem cieszyły się także liczne wystawy malarstwa, rysunku i fotografii. Jedyne narzekania, jakie dały sie słyszeć w rozmowach z wystawcami, dotyczyły faktu, że w tym roku organizator nie zdecydował się otworzyć targów dla odwiedzających.
Zastanawiasz się jakie będą trendy w nadchodzącym sezonie? Prognozy są różne – znawcy mody z Vicenzaoro, organizatorów targów FIRST – rozpoczynających kalendarz międzynarodowych imprez zapowiadają modyfikacje aktualnych kolekcji, ale nie cofną się również przed wprowadzeniem całkiem nowych, innowacyjnych wzorów. Chociaż trudno w stu procentach określić jak trend będzie dominujący a jaki odejdzie do lamusa, znamy jednak kilka wskazówek trendsetterów z Vicenzaoro. Oto one:
Zwiększ objętość – wzory koronkowe nie są nowością, pojawiły się już kilka sezonów temu i nadal tryumfują, nadchodzi jednak czas wycinanych metali zaprojektowanych w trójwymiarowe formy.
Nieoszlifowane piękności – szlifowanie kamieni szlachetnych nie jest aktualnie dominującym trendem i wygląda na to że zjawisko to będzie jeszcze bardziej się pogłębiać. Nieoszlifowane kamienie w rozmiarze XXL dominują prawie we wszystkich kolekcjach.
Biało – czarne szaleństwo – połączenie białych i czarnych diamentów nie jest niczym innowacyjnym, włoscy projektanci również proponują to połączenie kolorów ale w nieprzezroczystym wydaniu, najpopularniejszy jest onyks i biały agat lub mniej kosztowna wersja: emaliowo – kryształowa.
Oszczędnie z pavé – wysadzanie metali kamieniami/kryształkami nadal obowiązuje, jednak nie w takiej skali jak kiedyś. Mały, skrzący się element w wisiorku czy pierścionku wygląda dyskretniej i delikatniej – i doskonale współgra z gładką powierzchnią metalu nadając całości wysmakowanego charakteru.
Śliniaczki dla dorosłych – oczywiście mowa o naszyjnikach – masywnych, zabudowanych, wysadzanych diamentami lub w tańszej wersji – kolorowymi kamieniami szlachetnymi.