Przeglądasz dział TARGI (id:44) w numerze 03/2009 (id:75)
Ilość artykułów w dziale: 4
|
|
BaselWorld 2009 – największe targi biżuterii i zegarków na świecie, które zakończyły się przedwczoraj w Bazylei, mimo ostrożnych szacunków i wielu obaw spowodowanych panującym kryzysem dowiodły, że ruch w branży nie zamarł i ma się ona całkiem nieźle – a przynajmniej dużo lepiej, niż się spodziewano.
Mimo, że odnotowano spadek obecności na targach zarówno wystawców, jak i odwiedzających (frekwencja była niższa od rekordowego roku 2008 o około 12%,) Basler Zeitung podsumowała je jako „przekraczające oczekiwania”.
Na prognozy te czekała branża jubilersko – zegarmistrzowska na całym świecie, ponieważ już od lat targi BaselWorld stanowią dla niej wyrocznię nie tylko w kwestii nadchodzącej mody, ale również perspektyw ekonomicznych dla branży.
Trzeba przyznać, że podczas otwarcia targów 26 marca nastroje nie były optymistyczne – podobnie jak pogoda, która nie rozpieszczała wystawców (przez większość czasu niebo zasłaniały chmury i padał deszcz), jednak tuż przed ich zamknięciem poprawiła się i pogoda i prognozy – wystawcy odważyli się nawet stwierdzić, że sytuacja finansowa polepszy się w drugiej połowie roku – na Boże Narodzenie 2009 i Chiński nowy Rok 2010. Większość firm w 2009 roku oczekuje obrotów finansowych podobnych lub nieco niższych od rekordowego roku 2008. Nicolas Hayek– przewodniczący Swatch Group, największego na świecie producenta zegarków spodziewa się wyrównanych obrotów w pierwszej połowie 2009 roku i nieco wyższych przychodów ze sprzedaży już w drugiej jego połowie.
W halach z biżuterią sytuacja wyglądała już gorzej ponieważ tuż przed rozpoczęciem targów wycofało się ponad dwudziestu wystawców w tym większość producentów pereł z Hong Kongu a poza tym biżuteria cieszyła się mniejszym od zegarków zainteresowaniem wśród kupujących. Mimo tego jubilerzy nie kryli entuzjazmu – szczególnie ci którzy byli nastawieni pesymistycznie pod koniec targów podsumowali wyniki, i okazało się, że są porównywalne do tych z 2006, 2007 a nawet i 2008 roku.
Natomiast jeśli chodzi o trendy nastąpił powrót do tego, co producenci nazywają „prawdziwymi wartościami”. Dla klientów oznacza to więcej zaufania dla marek z solidną reputacją natomiast dla detalistów – większy nacisk na rzemiosło i prawdziwą wartość niż na ceny. Według rzecznika prasowego marki Omega „Ludzie chcą więcej solidności i jakości a mniej zbędnych błyskotek ” – może dlatego tak wiele było na BaselWorld 2009 czerni, bieli i szarości. Jednym słowem – panowała klasyka.
W biżuterii królowały czerwone minerały spinelowe i pomarańczowoczerwone granaty, dużym zainteresowaniem cieszyły się również perły w odcieniu złota i brązu.
Frédérique Constant
W Hongkongu, podczas Międzynarodowych Targów Jubilerskich, największe podmioty rynku biżuteryjnego będą prezentować swoje kolekcje i dyskutować o przyszłości branży jubilerskiej
Od 4 do 8 marca będzie trwała organizowana przez Hong Kong Trade Development Council, jedna z trzech największych wystaw branży jubilerskiej na świecie. Rosnąca z roku na rok liczba wystawców i odwiedzających (w poprzedniej edycji udział wzięło 2306 wystawców z 45 krajów i regionów oraz niemal 32 000 odwiedzających), sprawia, że targi są doskonałą okazją do zakupu najnowszych produktów i nawiązania kontaktów handlowych. Wśród uczestników nie zabraknie polskich firm. Na targach będzie można zobaczyć ofertę stoisk Amber Galery, Amber-Kewa oraz Berkwiat Amber Silver, które zaprezentują wyroby bursztynowe, biżuterię srebrną i biżuterię bursztynową.
Biżuteria według kategorii
Wystawiane produkty zostały podzielone na następujące kategorie: biżuteria ze złota, biżuteria srebrna, biżuteria antyczna, biżuteria nefrytowa, diamenty, kamienie szlachetne i perły, perły Mórz Południowych i Thaiti, perły słodkowodne i hodowlane, kamienie półszlachetne, akcesoria jubilerskie, markowe zegarki i zegary oraz inne wyroby jubilerskie.
Dodatkowo w hali wystawowej będą znajdować się stoiska z publikacjami branżowymi, narzędziami i sprzętem jubilerskim oraz stoisko poświęcone ekspozycji i opakowaniu biżuterii. Szczególnie warto zwrócić uwagę na kilka stoisk: Le Salon Extraordinaire, Designer Jewellery Galleria, Antique & Vintage Renaissance, Jadeite Zone, Les Salons Prives, wśród których godne polecenia jest Antique & Vintage Renaissance oferujące kolekcje unikatowych ozdób z różnych okresów historycznych. Nie mniej interesujący jest dział Treasury of Carving, będący wystawą grawerowanych ozdób z nefrytu, kamieni szlachetnych i półszlachetnych, koralu, bursztynu i cennych metali, w tym złota oraz srebra.
Nowością w tegorocznej edycji będzie dział Hall of Fame, w którym znajdować się będą stoiska znanych, cenionych za jakość oraz kreatywność światowych marek. Podczas targów będzie można wziąć udział w trzech aukcjach: Paspaley Pearl Auction, Robert Wan Tahiti Perles Auction oraz Alrosa Diamond Auction.t (ma)
POLSKA DELEGACJA NA CHIÁSKICH TARGACH Rozmowa z Anną Dowigiałło z biura HKTDC w Polsce
Polski Jubiler: Jakie korzyści można odnieść wybierając się na tak odległe dla Polaków targi?
Anna Dowgiałło, warszawskie biur HKTDC: HKTDC Hong Kong International Jewellery Show to jedna z największych imprez branży jubilerskiej na świecie. W zeszłym roku w targach udział wzięło 2306 wystawców z 45 krajów i regionów oraz ponad 31 tys. odwiedzających. Udział w takiej imprezie to doskonała okazja na zaopatrzenie w najnowsze produkty i odświeżenie kontaktów handlowych. Hongkong, będąc jednym z wiodących producentów biżuterii na świecie (przede wszystkim wyroby ze złota, jadeit i perły), stanowi doskonałą platformę handlową tej branży. W roku 2007 Hongkong zanotował 16-proc. wzrost eksportu wyrobów jubilerskich, a jego wartość osiągnęła 4,3 miliarda dolarów.
Jak wielu gości z Polski państwo oczekują?
W zeszłym roku targi odwiedziło 47 osób z Polski. W tym roku przez warszawskie biuro HKTDC zarejestrowało się już 45 osób, większość z nich korzysta z oferowanego przez HKTDC dofinansowania wyjazdu. Biorąc pod uwagę, że część odwiedzających rejestruje się bezpośrednio przez stronę internetową, podejrzewam, że w tym roku liczba odwiedzających z Polski się zwiększy.
Czy organizowanie tak wielkiej imprezy branżowej ma swoje uzasadnienie w czasach kryzysu?
Zdecydowanie tak. Targi to najlepsza platforma wymiany handlowej, a tak duże i prestiżowe imprezy jak Hong Kong International Jewellery Show zawsze przyciągną zarówno wystawców, jak i odwiedzających.
Czy w związku z kryzysem na targach pojawi się więcej wystawców niż rok wcześniej, czy wprost przeciwnie?
Na to pytanie będzie można odpowiedzieć dopiero po targach.
Rozmawiała Marta Andrzejczak
30 tys. gości z 49 krajów odwiedziło targi inhorgenta 2009, które zakończyły się 23 lutego. Na 37. Międzynarodowych Targach Wyrobów Zegarmistrzowskich, Biżuterii, Kamieni Szlachetnych, Pereł i Wyrobów ze Srebra oraz Technologii zgromadziło się 1183 wystawców z 47 krajów. Zaprezentowali oni najnowsze kolekcje, nowe marki oraz technologie stosowane w branży jubilerskiej
Pomimo kryzysu gospodarczego i względnie dobrego okresu świątecznego wystawcom udało się znaleźć wielu odbiorców dla swoich produktów. Jednak prawie wszyscy uczestnicy pytani o prognozy dotyczące roku 2009 byli ostrożnie optymistyczni. Podczas monachijskich targów, TNS Infratest przeprowadziło badanie, z którego wynika, że 33 proc. respondentów uważa, że obecna sytuacja ekonomiczna korzystnie wpłynie na rozwój branży, natomiast 56 proc. badanych widzi w kryzysie szansę na rozwój branży jubilerskiej i zegarmistrzowskiej w przyszłości.
Dobrze zainwestowane pieniądze
61 proc. badanych wystawców pozytywnie oceniło ekspozycję i kontrakty handlowe, jakie podpisali podczas targów. 92 proc. podobała się panująca ogólna atmosfera, a 90 proc. dobrze oceniło rozmieszczenie stoisk i sposób informowania odwiedzających. Inhorgenta 2009 dowodzi, że branża jubilerska i zegarmistrzowska mają się, pomimo sytuacji na światowych rynkach, bardzo dobrze. – Konsumenci są zainteresowani inwestowa niem w biżuterię, kamienie szlachetne i inne cenne przedmioty – mówi Manfred Wutzlhofer, prezes zarządu Messe München GmbH. – Zar ówno producenci, jak i ich odbiorcy potrzebują w trudnych czasach platformy porozumienia, a targi inhorgenta 2009 były odpowiednią okazją do takiego spotkania – kontynuuje.
Trendy w nadchodzącym roku
Inhorgenta 2009 to także szansa na zapoznanie się z najnowszymi trendami w biżuterii i zegarkach. Znaczna część wystawców pokazała w swoich kolekcjach jasne i duże wzory, i to zarówno w biżuterii, jak i w zegarkach. W nadchodzącym sezonie modne będą jaskrawe kolory, m.in. turkusowe. Podczas targów można było zaobserwować nowy trend – wiele zegarków oraz biżuterii było zaprojektowane w stylu hipisowskim. Oglądając kolekcje, można było odnieść wrażenie, że ich mottem jest jak najwięcej kolorów w życiu.
Zegarki w centrum uwagi
Podczas tegorocznych targów szczególną uwagę zwrócono na zegarki. Zaprezentowane zostały najnowsze modele wszystkich najważniejszych światowych marek. – Oprócz dużych i znanych wytwórców luksusowych marek, dostępnych także w Niemczech, znalazło się wielu mniejszych producentów i projektantów – powiedział Armin Wittmann, Project Manager z inhorgenta europe. – Na targach było ponad 300 wystawców zegarków.
Pozytywne nastroje Zarówno odwiedzający, jak i wystawcy byli zaskoczeni pozytywnym nastrojem, jaki panował na targach. – Na naszym stoisku mieliśmy klientów z 24 krajów, już w czasie pierwszej godziny osiągnęliśmy zamierzone wyniki – powiedział Ralf Mock, rzecznik spółki Thomas Sabo. – Bardzo cieszymy się, że udało nam się sprawnie wprowadzić na rynek naszą kolekcję zegarków – dodał. Równie optymistycznie wyrażały się o inhorgencie 2009 osoby z branży jubilerskiej: – Nastrój w sektorze platyny był bardzo pozytywny. My również jesteśmy zadowoleni z uczestnictwa w targach, mimo że liczba odwiedzających nasze stoisko była niższa niż w roku ubiegłym – powiedziała po imprezie Claudia Petz, rzeczniczka Platinum Guild.
Polski akcent
Wśród 29 polskich wystawców w Monachium byli przede wszystkim projektanci biżuterii. Warto zauważyć, że znany polski projektant Marcin Zarembski był na inhorgencie po raz dziesiąty. W tym roku nie zabrakło również firmy Art 7 oraz Galerii Sztuki z Legnicy i Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych.
W Stanach Zjednoczonych w Tuscon odbyły się Międzynarodowe Targi Kamieni Szlachetnych i Biżuterii, the Tucson Gem Show. Od 30 stycznia do 15 lutego miasto w Arizonie zmieniło się w gigantyczną powierzchnię targową, gdzie zarówno wystawcy, jak i odwiedzający mieli okazję zapoznać się z nowymi kolekcjami oraz przyjrzeć nowoczesnym rozwiązaniom technologicznym stosowanym w branży jubilerskiej
I mimo że targi odbywały się w kraju najbardziej dotkniętym kryzysem gospodarczym, organizatorzy nie zauważyli mniejszego zainteresowania oferowanymi produktami. Wielu wystawców nawiązało nowe kontakty handlowe i podpisało co najmniej roczne kontrakty. – Obecna sytuacja jest sprawdzianem dla całej branży jubilerskiej. Wiadomo jednak, że zainteresowanie gotową biżuterią oraz kamieniami szlachetnymi nigdy się nie skończy – mówiła podczas targów Tanna Wyatt, prezes G.L.D.A. – Kryzys ekonomiczny to czas, kiedy trzeba zaangażować znacznie większe środki w znalezienie klienta na swoje produkty – dodała.
Impreza przedtargowa
Na targach było ponad 10 000 wystawców z całego świata, a ich ekspozycje zobaczyło ponad 200 000 osób. Niecodziennym wydarzeniem z okazji targów było specjalnie przygotowane spotkanie dla kupców, które odbyło się dwa dni przed oficjalnym otwarciem targów. Podczas spotkania kupujący mogli osobiście zapoznać się z wystawcami oraz przestudiować ich ofertę cenową.
Największy rynek detaliczny na świecie
Stany Zjednoczone mają największy na świecie rynek detaliczny, stąd też wystawcy Międzynarodowych Targów Biżuterii i Kamieni Szlachetnych postanowili znaczną część swojej oferty poświęcić klientom detalicznym, którzy, podobnie jak wyspecjalizowane firmy, tłumnie odwiedzili wystawę. Jednak po wynikach finansowych, jakie zanotowali poszczególni wystawcy, w kuluarach dało się słyszeć głosy, że niektórzy przedstawiciele firm jubilerskich, postanowili eksportować swoje produkty do Europy, ponieważ w czasie kryzysu rynek jubilerski w USA znacznie się skurczył.
Produkty i trendy
Na targach można było kupić wszystko, od złota, diamentów, przez szklane paciorki, aż po skamieniałości dinozaurów. Ekspozycje można było oglądać w 50 miejscach w mieście. Wystaw, paneli dyskusyjnych, pokazów oraz atrakcji branżowych było tak wiele, że dwa tygodnie okazały się czasem stosunkowo za krótkim, aby zapoznać się z całą ofertą. Największym zainteresowaniem wśród odwiedzających cieszyły się pokazy kamieni szlachetnych, które swoją kolorystyką nawiązywały do najmodniejszych trendów.
Ogólne wrażenia branży
Najwięksi wystawcy byli bardzo zadowoleni z wyników, jakie osiągnęli podczas targów. Targi okazały się dla nich sukcesem, mimo że wcześniejsze prognozy głosiły, że w czasach krachu gospodarczego ich oferta nie spotka się z zainteresowaniem. Jednak mniejsi gracze poczuli się rozczarowani swoimi wynikami, które okazały się znacznie skromniejsze od oczekiwanych. Dyskusje prowadzone podczas spotkań panelowych ukazały, że branża jubilerska szuka nowego sposobu na dotarcie do klienta. (KK)