Spośród wszystkich najpopularniejszych w światowej biżuterii kamieni tanieje tylko jasnoniebieski akwamaryn chińskiej
produkcji. Szczególnie trudny rok czeka rynek diamentów. Podsumowaniem opinii na temat tegorocznej “kamiennej” koniunktury było seminarium Petera Welcheringa
i dr. Ulricha Henna na tegorocznej inhorgencie
Sygnały odnośnie zmiany sytuacji na rynku diamentów widać już było pod koniec 2007 roku. Już wtedy w związku z sytuacją na rynku amerykańskim osłabł popyt zarówno na bardzo małe kamienie poniżej 0,07 karata (wszystkie stopnie czystości i barwy), jak i na diamenty 1-karatowe o niskim stopniu czystości i barwy.
Zaledwie analitycy zdążyli ogłosić taką tendencję cenową spowodowaną spadkiem popytu, spółka de Bers została zmuszona do ogłoszenia wstrzymania produkcji w południowoafrykańskich kopalniach.
Efektem słabszego popytu był co prawda spadek łącznych obrotów na rynku diamentów na początku br., jednocześnie jednak przez problemy w Płd. Afryce ceny we wszystkich stopniach czystości i barwy. Na te problemy nakłada się także droższe niż zakładano uruchomienie wydobycia w Kanadzie, jak również brak porozumienia z rosyjskim producentem diamentów Alrosa.
Zgodnie z prognozami analityków londyńskiej giełdy surowców może to doprowadzić do wzrostu cen surowych diamentów o znacznie ponad 10 proc. oraz do wynikającego ze zmniejszenia wydobycia spadku obrotów (o 4-6 proc.).
Podobnie wygląda sytuacja na rynku rubinów. Wstrzymanie produkcji na Myanmarze doprowadziło do spadku obrotów o 8 proc. w I kw. 2007. Jednakże Nyan Win, rzeczniczka birmańskiej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji ogłosiła, że prace eksploracyjne w kopalniach zostaną podjęte ponownie w pełnym zakresie, jak tylko szef państwa Than Shwe we współdziałaniu z Ligą wprowadzi w życie obiecany “plan drogi do demokracji”. Znakiem gotowości do podjęcia negocjacji jest wzrost wydobycia rubinów z 1500 kg (dane z października 2007 r.) do 4000 kg.
To niestety jest jeszcze dużo poniżej poziomu produkcji z roku 2006.
Problemy z podażą pojawiają się także na rynku szafirów. Na to ma wpływ trudna wewnętrzna sytuacja polityczna na Sri Lance. Szafiry cejlońskie są na chwilę obecną dostarczane wyłącznie z zasobów magazynowych. Ceny odpowiednio rosną. Handlujący kamieniami szlachetnymi wielkie nadzieje wiążą z eksploracją zasobów szafirów w kambodżańskim Pailim, ale uruchomienie wydobycia bardzo się opóźnia.
Stabilna jest natomiast sytuacja na Madagaskarze. Tutaj znaleziono nowe zasoby, które od marca trafią na rynek.
O 40 proc. spadły ceny szafirów z Andra Pradesh. Produkowane tam kamienie charakteryzują się lekko niebieskim odcieniem, który w związku ze zmianą trendów nie jest już tak pożądany na arenie międzynarodowej. Poza tym udowodniono też wiele przypadków termicznej obróbki tego kamienia, co także wpłynęło na spadek popytu. W Europie nieco zdrożały, a w Ameryce Północnej lekko staniały turmaliny z Mozambiku. W USA wzrósł popyt na turmaliny południowoamerykańskie – ich cena jest co prawda zazwyczaj do 25 proc. wyższa niż turmalinów z Mozambiku. Ze względu jednak na zwiększony popyt, te kamienie osiągnęły wyższą sprzedaż niż afrykańska konkurencja.
Inaczej kształtuje się sytuacja w Europie. Na tym rynku od czasu odkrycia złóż w Mozambiku afrykańskie kamienie cieszą się dużo większą popularnością niż południowoamerykańskie. Dlatego poziom cen kamieni zza oceanu w Europie kształtuje się poniżej amerykańskiego, a poziom cen kamieni z Mozambiku – powyżej poziomu cen w USA.
Kpt
Dziękujemy za pomoc w przygotowaniu niniejszego tekstu p. Joannie Biercnackiej-
-Goworek z przedstawicielstwa
inhorgenty w Polsce