Przeglądasz dział TRENDY (id:51) w numerze TRENDY (id:51)
Ilość artykułów w dziale: 23
|
|
Biżuteria kostiumowa, modowa, śmieciowa – to tylko niektóre z nazw, którymi określa się ozdoby produkowane jako dodatek do stroju. Są one przeciwstawiane biżuterii klasycznej, czyli wykonanej z materiałów jubilerskich
Jednak mimo niepochlebnych opinii na ich temat nie tylko z roku na rok wzrasta wartość rynku, ale także pojawiają się na nim projektanci specjalizujący się w tworzeniu biżuterii modowej. Akcesoria modowe to doskonałe narzędzie służące kreowaniu własnego wizerunku. Ogólnoświatowe tendencje niemal nakazujące kobiecie posiadanie własnego stylu sprawiają, że biżuteria modowa cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Pozwala na ukazanie siebie jako osoby niezależnej, nadążającej za zmieniającą się modą, odważnej.
Modna nie znaczy tania
Biżuterię kostiumową wypromowały największe domy mody, których kreatorzy projektowali i wciąż projektują kolekcje odzieżowe wraz z pasującymi do nich dodatkami, co z kolei oznacza, że niejednokrotnie ich ceny przewyższają ceny biżuterii wykonanej z kamieni i metali szlachetnych. Nie można nie zauważyć, że wraz z modą na bibeloty na polskim rynku pojawili się projektanci i producenci oferujący designerską biżuterię z materiałów niejubilerskich. Ich kolekcje, z jednej strony, odpowiadają zapotrzebowaniu rynku na modne dodatki, z drugiej – dają klientowi oryginalne kolekcje biżuterii. Ich biżuterię można znaleźć w autorskich galeriach, butikach odzieżowych czy nawet salonach jubilerskich. Autorska biżuteria modowa nosząca logo jej projektanta zyskuje uznanie klientów i jest coraz chętniej kupowana. Klienci bowiem uświadomili sobie, że za sprawą modnego dodatku mogą bawić się modą, zmieniać swój wizerunek, dostosowywać ubrania do panującej w danym sezonie stylistyki.
Warto podkreślić, że Polki nie są skazane na zakup biżuterii w salonach odzieżowych czy butikach z autorskimi propozycjami projektantów, ale mogą wybierać spośród oferty wielu „projektantów”, którzy odkryli swoje powołanie do tworzenia ozdób. Część z nich oferuje biżuterię niemal całkowicie skomponowaną z kupionych wcześniej prefabrykatów. Ich „proces twórczy” ogranicza się do nawleczenia koralików i oddania w ręce klientów własnoręcznie wykonanej biżuterii. Biżuteria sprzedawana głównie za pośrednictwem internetu cieszy się sporym zainteresowaniem. Powstają internetowe platformy handlowe, gdzie swoje wyroby oferują osoby z całego kraju. Poza biżuterią można znaleźć tam odzież, torebki, stroiki do włosów czy kapelusze, słowem – modne w danym sezonie dodatki. Podkreślenia wymaga fakt, że wśród naszych rodaków nie tylko rośnie zainteresowanie kupnem tego typu ozdób, ale także z miesiąca na miesiąc pojawia się coraz więcej osób próbujących swoich sił jako projektanci modnych ozdób.
Miejsca sprzedaży
Należy zauważyć, że biżuteria modowa najlepiej sprzedaje się w sieciowych sklepach odzieżowych. Ich dostępność, stylistyka oraz cena sprawiają, że klienci najchętniej kupują ozdobę wraz z ubraniem, do którego ona pasuje. Dlatego też niemal z sezonu na sezon w sklepach odzieżowych pojawia się więcej akcesoriów modowych, ich kolekcje są uzupełniane o kolejne elementy, a ceny obniżane.
Biżuteria kostiumowa dobrze sprzedaje się także za pośrednictwem sieci. Klienci, poszukując konkretnego dodatku do swojego stroju, wybierają serwisy aukcyjne oraz sklepy internetowe z modną biżuterią. Należy pamiętać, że klient w sklepie z biżuterią musi nawiązać ze sprzedawcą pewien rodzaj porozumienia, musi mu zaufać. Najłatwiej namówić klienta na eksperymentowanie z modą, oferując mu biżuterię modową, kolorową, charakterystyczną, która natychmiast zmienia wizerunek, a na której zakup można sobie pozwolić. Biżuteria modowa pozwala na eksperymentowanie, łamanie konwencji, może więc warto wygospodarować na nią miejsce w salonie jubilerskim. Marka biżuterii stoi często wyżej niż jakość produktu. Kolekcje modowej biżuterii zmieniają się równie często jak kolekcje odzieżowe. Ich stylistyka, kolorystyka, faktury, a nawet kształty i rodzaje tworzone są według panującej w danym sezonie mody.
W jednej chwili rynek zalewany jest niemal jednakowymi ozdobami, których podstawowym celem jest wydobycie walorów stroju. Właściciele salonów jubilerskich powinni zastanowić się nad wprowadzeniem do swoich salonów kolekcji biżuterii modowej, gdyż z całą pewnością pozwoliłaby na zwiększenie sprzedaży. Należy jednak znlaeźć dla niej specjalne miejsce, gdyż biżuterii tego rodzaju nie można zestawiać z kosztownościami wykonanymi z metali i kamieni szlachetnych. Jubilerzy powinni nauczyć się sprzedawać modowe dodatki, umieć podkreślać ich walory, zwracać uwagę na różnice między biżuterią modową a tradycyjną oraz przypominać, że biżuterię modową dobieramy do stroju lub np. koloru butów. Wiemy, że klientki do tej pory wierne tradycyjnym jubilerskim wyrobom coraz bardziej doceniają biżuterię modową i po prostu jej szukają.
Sandomierski artysta i jubiler Cezary Łutowicz przygotował komplet biżuterii z krzemieniem pasiastym dla królowej belgijskiej Matyldy. Składający się z naszyjnika oraz kolczyków prezent przekazał królowej podczas Balu Polskiego w Brukseli.
Do biżuterii dołączony został list z charakterystyką kamienia, z informacją, że występuje on tylko w Ziemi Sandomierskiej, a w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu znajduje się jedyna na świecie kolekcja biżuterii z tym minerałem, licząca już około 300 prac. Artysta zamierza podkreślić również, że krzemień, nazywany kamieniem optymizmu, stał się wyróżnikiem polskiej biżuterii. Rozmowa z autorem biżuterii Cezarym Łutowiczem.
Polski Jubiler: Stworzył pan komplet biżuterii z krzemieniem pasiastym dla królowej belgijskiej Matyldy. Czym kierował się pan projektując biżuterię dla monarchini?
Cezary Łutowicz: Okres karnawału sprzyja organizowaniu balów dobroczynnych. Zostałem zaproszony ze swoją wystawą do Brukseli, gdzie w foyer sali balowej Steigenberger Grand Hotel miałem mieć ekspozycję. Był to XV Bal Polski organizowany dla dyplomacji Unii Europejskiej. Patronat nad balem miała pierwsza dama Rzeczypospolitej Polskiej Anna Komorowska. Postanowiłem wykonać zestaw biżuterii z krzemieniem pasiastym dla królowej Belgii Matyldy. Ambasada Polski w Brukseli zaproponowała, abym biżuterię dla Królowej złożył na ręce Ambasadora Artura Harazima w czasie uroczystego lunchu w Ambasadzie. Tak tez zrobiłem. Żona ambasadora uznała w zachwycie: „Królowa będzie to nosić, znam ją, ona lubi taką biżuterię”. Specjalne mahoniowe etui na biżuterię zawierało skrytkę, a w niej pendrive z prezentacją pt.: „Sandomierz – światowa stolica krzemienia pasiastego”. Fundując prezent miałem na myśli polskie pochodzenie królowej Matyldy, jak też nobilitację naszego kamienia. Miejsce krzemienia pasiastego jest dużo wyżej niż stoły jarmarków – musimy to sobie przyswoić…
Skąd czerpał pan inspirację?
Podjąłem się trudnego zadania. Osoba, którą miałem obdarować, posiada dostęp do biżuterii historycznej, symbolicznej, monarszej. Wykonywane przez setki lat, przez najlepszych światowych złotników. Na tę biżuterię pracowało przez pokolenia Kongo Belgijskie – trudno odnaleźć się w takim towarzystwie… Postanowiłem przybliżyć sobie królową jako kobietę noszącą współczesną biżuterię. Nieocenioną pomoc niesie internet. Tam szukałem zdjęć królowej w różnych sytuacjach prywatnych – jej sposób ubierania się i noszenia ozdób. Okazała się bardzo współczesną kobietą, ubierającą się w stroje swobodne, a przy tym eleganckie. Resztę podpowiedział krzemień… Ile czasu poświęcił pan na stworzenie biżuterii dla belgijskiej królowej? Cały proces to około dwóch miesięcy. Najbardziej pracochłonna jest faza koncepcji i projektu, doboru kamienia. Materializacja zespołu biżuterii jest stosunkowo szybka.
W biżuterii zaprojektowanej dla królowej zdecydował się pan na dość niecodzienne połączenie krzemienia pasiatego z diamentem. Czym kierował się pan łącząc te dwa kamienie?
Cóż, od czterdziestu dwóch lat pokazuję krzemień pasiasty jako składnik polskiej biżuterii. Ten czas to ustawiczny mój eksperyment… choć połączenie ze złotem i brylantami dawno wypróbowałem. Była okazja pokazać to na szerszym forum. Jakby na to nie patrzeć – to diament i kamień rzadszy niż diament…
Pana biżuterię nosi Victoria Beckham, Robbie Williams, teraz do tego grona dołączyła królowa belgijska Matylda. Jak czuję się pan jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów złotników na świecie?
Czy najbardziej? Trudno mi się z panią zgodzić… Od lat współpracuję z różnymi galeriami w wielu krajach świata. Na przestrzeni lat miałem swoje wystawy, ekspozycje, pokazy biżuterii z krzemieniem pasiastym w bardzo odległych miejscach Ziemi. Uczestniczyłem w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych. Maniacko od 1972 roku promuję krzemień. Doszło od kilku lat nowe medium – Facebook, w gronie znajomych mam około 1,5 tys. projektantów z całego świata. Każdy z nich już wie, czym jest nasz minerał i jak on wygląda w mojej biżuterii. Cieszę się bardzo, że mimo swoich siedemdziesięciu lat potrafię wykorzystać współcześnie dostępne środki przekazu do promocji kamienia optymizmu. Powstało sprzężenie zwrotne – teraz krzemień promuje mnie…
Dziękuję za rozmowę.
Polacy zaczynają eksperymentować z biżuterią. Coraz częściej zależy im, aby biżuteria nie tylko świadczyła o statusie materialnym, ale także podkreślała ich osobowość. Wybierają odważne kosztowności, które pozwalają na manifestowanie swoich poglądów. Jednak najczęściej decydują się na zakup biżuterii okazjonalnej, która stała się najlepiej sprzedawanym produktem w salonach jubilerskich.
Sądząc po informacjach docierających z rynków giełdowych oraz sytuacji ekonomicznej, w salonach jubilerskich przede wszystkim sprzedawać będzie się biżuteria okazjonalna. Jest ona bowiem produktem, który w pewnych okolicznościach trzeba kupić.
Biżuteria ślubna
– W Polsce biżuteria kupowana jest z powodów jakiś okoliczności, jak np. ślub, chrzest, znacznie rzadziej ale także jako prezent na urodziny, rocznicę ślubu itp. – mówi Bogdan Wyżykiewicz, jubiler. – Klienci salonów jubilerskich w naszym kraju nie mają nawyku kupowania kosztowności przeznaczonych dla siebie – dodaje. Rzadko zdarza się, aby klienci kupowali w salonach jubilerskich biżuterię, która będzie komponowała się z nową kreacją czy dla poprawy swojego samopoczucia. Na Zachodzie Europy od dawna można zaobserwować tendencję, że klienci salonów jubilerskich są osobami, które dokonują zakupów tylko dla siebie, spełniając swoje zachcianki. – W Polsce taka sytuacja należy do rzadkości – ocenia Bogdan Wyżykiewicz. – W salonach jubilerskich klienci rzadko kupują kosztowności dla siebie. Zacznie częściej wybierają prezent dla kogoś z okazji jakiegoś ważnego wydarzenia – dodaje. Właściciele salonów jubilerskich podkreślają, że wyjątek stanowi biżuteria ślubna, która kupowana jest pod konkretne potrzeby danej pary. – Obrączki ślubne wybierane są dla siebie i młodzi ludzie starają się dostosować je do własnej osobowości. Coraz częściej nie boją się eksperymentować – mówi Mikołaj Wrocławski, jubiler z Warszawy. – Zdarza się także że wspólnie wybierany jest także pierścionek zaręczynowy, jednak zazwyczaj musi on wpisywać się w modowe trendy – dodaje. Właściciele salonów jubilerskich podkreślają, że najlepiej sprzedaje się biżuteria ślubna. Warto zauważyć, że wybór klientów nie pada tylko na pierścionki, które można nazwać pierścionkami zaręczynowymi, czy obrączki, ale także na kolekcje biżuteryjne, które stają się uzupełnieniem sukni ślubnej. – Do niedawna klientki decydowały się na zakup perłowej biżuterii – mówi Mikołaj Wrocławski. – Perły nadal sprzedają się dość dobrze, jednak można zauważyć, że klienci zaczęli wybierać biżuterię z kryształami Swarovskiego – dodaje. Biżuteria ślubna jest rodzajem biżuterii okazjonalnej wybieranej przez klientów najczęściej. Właściciele salonów jubilerskich zwracają uwagę, że niemal każdy Polak decyduje się na zakup biżuterii i odwiedza salon jubilerski przynajmniej raz w życiu, właśnie z okazji ślubu. Dlatego też niezależnie od kryzysu finansowego biżuteria ślubna sprzedaje się w całym kraju najlepiej. – Biżuteria ślubna zmienia się na przestrzeni lat, jednak niezmienny pozostaje fakt, że to ten rodzaj asortymentu przyciąga do salonów jubilerskich największą liczbę klientów – mówi Bogdan Wyżykiewicz. – Niezależnie od koniunktury na rynku złote obrączki czy pierścionki będę kupowane – dodaje. Niemal nie można wyobrazić sobie salonu jubilerskiego, w którego ofercie nie znalazłyby się złote obrączki czy pierścionki z brylantowymi oczkami. – Zadziwiające, że klienci nie są wymagający w wyborze biżuterii ślubnej – mówi Mikołaj Wrocławski. – Zazwyczaj wybierają obrączki klasyczne z żółtego bądź białego złota, czasami inkrustowane kamieniami szlachetnymi – dodaje. Biżuteria okazjonalna w postaci biżuterii ślubnej to niezbędny asortyment każdego salonu jubilerskiego.
Uroczystości kościelne
Polacy masowo odwiedzają salony jubilerskie jednak nie tylko z okazji ślubu, ale także z okazji innych uroczystości rodzinnych, takich jak chrzest czy komunia święta. Jak wynika z danych, aż 75 proc. Polaków z okazji uroczystości religijnych decyduje się na ofiarowanie w postaci prezentu biżuterii. Właściciele salonów jubilerskich podkreślają, że najczęściej wybieranym rodzajem biżuterii jest złoty łańcuszek z krzyżykiem lub medalikiem. – W przypadku biżuterii ślubnej najczęściej wybieranym rodzajem kosztowności jest biżuteria ze złota, w przypadku dewocjonaliów wybory klientów nie są tak oczywiste – zauważa Bogdan Wyżykiewicz. – Decydują się oni na kupno zarówno biżuterii wykonanej ze złota, czasami choć rzadko, inkrustowanej kamieniami szlachetnymi, jak również biżuterii srebrnej – dodaje. Osoby zawodowo związane z branżą jubilerską podkreślają, że w ostatnim czasie można zaobserwować spadek zainteresowania dewocjonaliami na rzecz innego rodzaju zawieszek czy medalików. – Dewocjonalia sprzedają się nadal dobrze, jednak można dostrzec, że część z klientów zamiast srebrnego łańcuszka z krzyżykiem kupi srebrną łyżeczkę czy popularny ostatnio smoczek – dodaje. Jakkolwiek by nie oceniać rynku dewocjonaliów w Polsce, to tego rodzaju ozdoby muszą znajdować się w salonie jubilerskim. Warto bowiem zauważyć, że część klientów odwiedza salony jubilerskie tylko z okazji chrztu czy innej uroczystości religijnej i kupuje na jej pamiątkę prezent u jubilera.
Święta świeckie
Na polskim rynku jubilerskim pojawia się także coraz częściej biżuteria okazjonalna, która ofiarowywana powinna być z okazji innych niż religijne czy osobiste święta. Najjaskrawszym przykładem tego typu biżuterii jest biżuteria „walentynkowa”. – Przed Walentynkami w hurtowniach z biżuterią pojawiają się różnego rodzaju zawieszki, kolczyki czy pierścionki, które łączy motyw serduszka – mówi Bogdan Wyżykiewicz. – Ozdoby wykonane ze srebra czy złota mają podkreślać charakter święta zakochanych. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że jeśli Polacy z okazji Walentynek decydują się na zakupy u jubilera to zazwyczaj preferują komplety biżuteryjne bądź pierścionki – dodaje. Jednak „serduszkowa” moda w biżuterii bardzo dobrze sprzedaje się na rynku biżuterii sztucznej. – Polacy nie ulegają bowiem modzie na kupno wartościowej biżuterii w postaci serc czy „Kupidynków” u jubilera – mówi Mikołaj Wrocławski. – Nie można jednak nie doceniać tego święta, gdyż w tym czasie w salonach jubilerskich bardzo dobrze sprzedają się pierścionki zaręczynowe – dodaje. Warto zauważyć, że biżuteria tworzona pod konkretne okazje – takie jak Walentynki, święta Bożego Narodzenia, czy Halloween nie spotyka się z zainteresowaniem klientów, szczególnie tych który decydują się na zakup biżuterii w salonach jubilerskich. Polacy przywiązują uwagę do rodzaju biżuterii jaki kupują w salonach jubilerskich i nie kupują jej ze względu na święta „kultury masowej”.
Biżuteria ze złota i srebra
Właściciele salonów jubilerskich podkreślają, że w Polsce nie ma mody na biżuterię okazjonalną, która wpisywałaby się w zjawiska kultury masowej. Najlepiej sprzedaje się biżuteria ślubna i obserwując rynek nie wydaje się możliwe, aby w najbliższym czasie sytuacja ta miała ulec zmianie. W salonach jubilerskich nie ma miejsca na biżuterię „walentynkową” czy „halloweenową”, Polacy chcą u jubilera znaleźć pełnowartościowe produkty. Mimo że moda na rynku jubilerskim zmienia się, podobnie jak preferencje klientów, którzy zaczęli doceniać biżuterię niekonwencjonalną, oryginalną to i tak przede wszystkim w salonach jubilerskich kupowana jest złota biżuteria, która traktowana jest jak pamiątka rodzinna lub ofiarowywana z okazji uroczystości rodzinnych.
Historia elektroniki rozpoczęła się w roku 1883, wraz z wynalezieniem lampy elektronowej. Jednak dopiero w latach dwudziestych poprzedniego stulecia technika radiowa spowodowała, że urządzenia elektroniczne stały się powszechnie dostępne i zaczęły wywierać coraz większy wpływ na nasze codzienne życie.
Wpływ ten systematycznie rósł w ciągu całego dwudziestego wieku a wraz z upowszechnieniem się techniki cyfrowej, komputerów oraz internetu, okazało się, że z urządzeniami elektronicznymi spędzamy więcej czasu niż z innymi ludźmi.
Elektronika w biżuterii
Pierwsze próby wykorzystania elementów elektronicznych do wyrobu biżuterii podjęto wraz z upowszechnieniem się techniki radiowej oraz, co tu ukrywać, pojawieniem się pierwszego złomu elektronicznego. Jednak możliwości tchnięcia nowego życia w stare lampy elektronowe były i są nadal bardzo ograniczone ze względów bezpieczeństwa. Lampa elektronowa to próżniowa bańka z cienkiego szkła. Wystarczy ją mocniej ścisnąć aby implodowała, dotkliwie kalecząc posiadacza tego typu biżuterii. Dlatego jeśli już używamy szklanych elementów elektronicznych, należy bezwzględnie unikać elementów próżniowych, zastępując je elementami wykonanymi z grubszego szkła, nie zawierającego wewnątrz podciśnienia (fot. 1).
Nowatorskie rozwiązania
Zupełnie nowe możliwości wyrobu biżuterii z elementów elektronicznych pojawiły się wraz z upowszechnieniem się, wynalezionych w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, układów scalonych. Układy scalone mają estetycznie wykonane, precyzyjne obudowy z wytrzymałej ceramiki lub tworzyw sztucznych. Jedyną niedogodnością układów scalonych są ostro zakończone wyprowadzenia (zwane potocznie „nóżkami”). Jednak wraz z upowszechnieniem się t e c h n o l o g i i m o n t a ż u powierzchniowego niedogodność ta systematycznie zanika. Przykładem mogą być elementy cyfrowe, np. mikrokontrolery w obudowach PLCC (fot. 2 i 3).
Wykorzystanie elektroniki
Z technologicznego punktu widzenia obudowy układów scalonych mogą być wykonane ze spieków ceramicznych, laminowanych wyprasek ceramicznych lub odlewów ze specjalnych kompozytów epoksydowych. Zarówno spieki jak i wypraski ceramiczne charakteryzują się wysoką twardością i wytrzymałością, zarówno na ściskanie jak i rozciąganie. Z tego względu materiały te nie są zdatne do obróbki skrawaniem, a elementy z takimi obudowani mogą być jedynie wykorzystywane w całości. Natomiast do obróbki skrawaniem doskonale nadają się obudowy z kompozytów epoksydowych, określane potocznie jako obudowy plastikowe. Kompozyty te wykonane są na bazie cząstek krzemowych i elastomerowych, połączonych spoiwem na bazie epoksydowanego nowolaku krezolowego. W rezultacie są one dość gęste (jak na kompozyty epoksydowe), niepalne oraz doskonale odprowadzają ciepło. Z drugiej strony cechują się dobrą skrawalnością, co jest szczególnie korzystne, gdy wymagane jest wiercenie otworów, szlifowanie lub polerowanie.
Materiały zabronione
W pierwszej chwili wydaje się, że większość elementów elektronicznych przeznaczonych do montażu powierzchniowego (tzw. SMD) to idealny materiał do wytwarzania oryginalnej biżuterii. Elementy te mają obudowy wykonane z wytrzymałej ceramiki lub dobrze skrawalnych kompozytów epoksydowych, zaś ich wyprowadzenia są często gładko zagięte do wewnątrz. Dlatego nie ranią i są miłe w dotyku a precyzja i symetria ich wykonania powoduje, że są po prostu ładne. Należy jednak zachować ostrożność, ponieważ wyprowadzenia niektórych elementów elektronicznych mogą, z powodów technologicznych, być pokryte niklem. Jednak nikiel może u niektórych osób wywoływać alergię, biżuteria z tego typu elementów elektronicznych nie może pozostawać w długotrwałym i bezpośrednim kontakcie ze skórą. Z tego względu nie może być także sprzedawana w Unii Europejskiej na mocy Dyrektywy Parlamentu Europejskiego nr 94/27/EC. Na szczęście niklowe pokrycia wyprowadzeń ma tylko wybrana grupa układów elektronicznych. Jednak zanim zdecydujemy się użyć jakiegoś efektownie wyglądającego układu scalonego, warto poszukać szczegółowych informacji podawanych przez producenta lub skorzystać z porady specjalisty elektronika. Wielu niemiłych niespodzianek może dostarczyć nam wykorzystanie starych elementów elektronicznych niewiadomego pochodzenia. Należy pamiętać, że dopiero wprowadzona w roku 2002 Dyrektywa Parlamentu Europejskiego nr 2002/95/EC ograniczyła dopuszczalność stosowania w układach elektronicznych takich substancji jak: rtęć, ołów, kadm czy polibromowane etery difenylowe. Dlatego stosowanie starych elementów elektronicznych wymaga zachowania najwyższej ostrożności, z czego wiele osób zupełnie nie zdaje sobie sprawy.
Utylizacja biżuterii
I ostatnia sprawa, która w przypadku biżuterii z elementów elektronicznych może wydawać się śmieszna, jednak nie może zostać pominięta. Zgodnie z Dyrektywą Parlamentu Europejskiego nr 2002/96/WE wyroby z elementami elektronicznymi (a więc także i prezentowana biżuteria) po zakończeniu użytkowania nie mogą być wyrzucone wraz z innymi odpadami komunalnymi, lecz muszą być poddane recyklingowi. Szczęśliwie w tym przypadku możemy się pocieszyć faktem, że czas użytkowania biżuterii jest długi i rzadko jest ona po prostu wyrzucana do śmieci. Podsumowując, zastosowanie elementów elektronicznych do wyrobu biżuterii daje nowe, niezwykle ciekawe możliwości. Jednak bezwzględnie należy zweryfikować, jakich elementów się używa. Zanim zaczniemy pracę najlepiej skonsultować się z osobą z wykształceniem z zakresu elektroniki i co najmniej sprawdzić symbole używanych elementów w internecie.
Współcześnie biżuteria kojarzy się przede wszystkim z kobiecością. Rzadko w salonach jubilerskich można znaleźć kosztowności zaprojektowane specjalnie dla mężczyzn. Przyjęło się uważać, że elegancki mężczyzna to mężczyzna, który nie nosi biżuterii, a jedyną jej akceptowalną formą jest zegarek.
Ostatnio jednak trend ten powoli się zmienia i coraz większa rzesza młodych mężczyzn stara się podkreślać swój styl przy pomocy luksusowych dodatków biżuteryjnych.
Nie tylko zegarek
Mężczyźni preferują biżuterię klasyczną. – W opinii większości mężczyzn dopuszczalne jest noszenie tylko obrączki i zegarka – mówi Kamil Oblęgowski, jubiler. – Najczęściej wybierają obrączki proste – jednokolorowe – dodaje. Rolę biżuterii męskiej pełnią współcześnie zegarki, które stają się coraz bardziej ozdobne, przy jednoczesnej funkcjonalności. Klienci salonów jubilerskich znacznie częściej wybierają zegarek niż męską biżuterię. – Zegarki pełnią dla mężczyzny rolę nie tylko eleganckiego dodatku, ale także podkreślają ich status majątkowy – mówi Wacław Mrągolski, właściciel salonu jubilerskiego. – Zegarki wykonywane są z metali szlachetnych, bardzo często inkrustowane są one kamieniami szlachetnymi, dzięki czemu przedstawiają sobą wartość nie tylko estetyczną, ale także jubilerską – dodaje. Jednak powoli sytuacja na rynku jubilerskim ulega zmianie – trend nie dotyczy jeszcze wszystkich mężczyzn, jednak jubilerzy i producenci biżuterii zauważają tendencję zmian na rynku męskiej biżuterii. Jednak jeszcze przez dłuższy czas będzie można mówić o dominacji zegarków w segmencie biżuterii męskiej.
Obrączki vel sygnety
– Dwie dekady temu mężczyźni znacznie częściej niż obecnie decydowali się na noszenie sygnetów – mówi Kamil Oblęgowski. – Teraz niemal nikt nie zakłada tego rodzaju biżuterii, a sygnety w salonach jubilerskich nie sprzedają się – dodaje. Jednak nie można powiedzieć, że mężczyźni całkowicie zrezygnowali z noszenia biżuteryjnych ozdób na palcach dłoni. Znacznie częściej decydują się bowiem na zakupy obrączek. Kupują je nie tylko z okazji ślubu, ale także jako ozdobę, która podkreśla ich osobowość. Obrączki męskie znacznie różnią się od wersji kobiecych, są one bowiem prostymi pierścionkami, wykonanymi najczęściej z tytanu czy srebra. – Tytanowa biżuteria uważana jest za biżuterię męską i jeszcze do niedawna kupowali ją tylko mężczyźni, teraz ten trend został przełamany i powoli kobiety także decydują się na ten metal – mówi Michał Kalinowski, jubiler. – Nie zmienia to faktu, że obrączki tytanowe są preferowane przez mężczyzn, gdyż ich kształt, barwa oraz wzornictwo znacznie bardziej pasuje do męskich dłoni – dodaje. Obrączki męskie, które nie są obrączkami ślubnymi, rzadko jednak można znaleźć w salonach jubilerskich. Właściciele sklepów z biżuterią i jej producenci nie tworzą wielu wzorów męskich obrączek i pierścionków, ponieważ jeszcze do niedawna nie cieszyły się one zainteresowaniem klientów. – Mężczyzna zazwyczaj pojawia się w salonie jubilerskim, aby kupić prezent dla swojej kobiety, rzadko, aby znaleźć w nim coś dla siebie – mówi Wacław Mrągolski. – Jednak ostatnio zauważyłem, że mężczyźni są zainteresowani obejrzeniem męskich dodatków biżuteryjnych – dodaje. W sferze ich zainteresowania znajdują się właśnie obrączki – szczególnie te utrzymane w ciemnej, niemal czarnej kolorystyce.
Bransoleta i łańcuszek
Mężczyźni obecnie znacznie częściej także kupują bransoletki niż jeszcze parę sezonów temu. – Kiedyś sprzedawało się znacznie więcej niż obecnie bransolet i łańcuszków złotych o grubych splotach, teraz znacznie częściej można spotkać się z zainteresowaniem mężczyzn skórzanymi bransoletami – mówi Wacław Mrągolski. – Z całą pewnością wpływ na taki stan rzeczy ma moda, którą wykreowały zagraniczne domy mody, takie jak Armani czy Calvin Klein – dodaje. Można zauważyć, że wraz z pojawieniem się na polskim rynku luksusowych marek, pojawiła się moda na kupowanie przez mężczyzn dodatków do ubrań, takich jak bransolety czy wisiory. Jubilerzy podkreślają, że biżuteria męska staje się modna, i zaczynają w niej obowiązywać zupełnie inne style niż w przypadku biżuterii kobiecej. Biżuteria męska jest przede wszystkim agresywna. – Dominuje wyraziste wzornictwo, jednak kolorystyka biżuterii jest raczej stonowana – mówi Wacław Mrągolski. – Warto zauważyć, że mężczyźni nie boją się eksperymentować, na przykład znacznie częściej niż kobiety decydują się na zakup biżuterii wykonanej z czerwonego i zielonego złota – dodaje. Jednak mężczyźni znacznie rzadziej niż jeszcze trzy lata temu decydują się na zakupy bransolet wykonanych tylko ze złota lub srebra. – Mężczyźni chcą kupować biżuterię wykonaną ze skóry i połączoną ze złotymi czy srebrnymi elementami – mówi Michał Kalinowski. – Biżuteria musi stanowić uzupełnienie ich ubioru, w żaden sposób nie ograniczać ich ruchów, po prostu idealnie komponować się z ich ciałem – dodaje.
Sprzedażowe hity
Nie można zapominać, że najlepiej w segmencie biżuterii męskiej sprzedają się spinki do mankietów i spinki do krawata. – Mężczyźni rzadko samodzielnie kupują ten rodzaj męskiej biżuterii, zazwyczaj kupowana jest ona na prezent – mówi Michał Kalinowski. – Jednak sprzedaż tego typu b i ż u t e r i i męskiej jest największa – dodaje. Najczęściej kupowane są spinki wykonane ze srebra, bardzo często ozdobione są kamieniem szlachetnym bądź półszlachetnym. Bardzo dobrze sprzedają się także zawieszki – krzyżyki, medaliki i nieśmiertelniki. Ten rodzaj asortymentu zawsze znajduje swoich odbiorców. Niezmiennie od wielu lat srebrne czy złote zawieszki, a szczególnie krzyżyki męskie, sprzedają się dobrze.
Nowoczesny mężczyzna
Właściciele salonów jubilerskich powinni zdać sobie sprawę, że obecnie mamy do czynienia ze zmianami na rynku mody męskiej. Mężczyźni coraz częściej decydują się na zakupy biżuterii, która będzie podkreślała ich indywidualny styl i charakter. Moda na złote bransolety męskie odeszła już do lamusa, teraz najmodniejszymi męskimi dodatkami są obrączki tytanowe oraz skó- rzane, duże b r a n s o l e t y, w które w k o m – pono – w a n e są złote elementy. W salonach jubilerskich wobec powyższego powinien znajdować się asortyment, który spotka się z zainteresowaniem klientów płci męskiej, którzy znacznie częściej niż kobiety decydują się na zakupy u jubilera. Nie można zapominać, że męska biżuteria to już nie tylko eleganckie czasomierze, ale także efektowne dodatki biżuteryjne, które mogą być noszone przez coraz większą rzeszę mężczyzn.
Kto nie zna kryształków Swarovskiego? Od przeszło stu lat marka jest liderem w dziedzinie ciętych kryształów, wprowadziła je do biżuterii, mody i dekoracji.
Kryształy towarzyszą ludziom nie tylko w życiu codziennym, noszą je coraz częściej gwiazdy, szczególnie te, chodzące po czerwonym dywanie.
Początki działalności
W 1895 roku Daniel Swarovski wynalazł maszynę do przykrawania i polerowania kryształów, co zrewolucjonizowało dziedzinę biżuterii fantazyjnej. Zainstalował ją w pracowni, którą otworzył w tyrolskiej miejscowości Wattens w Austrii, gdzie do dzisiaj firma ma swoją siedzibę i fabrykę. W nowoczesnych zakładach Swarovskiego produkowanych jest rocznie sto milionów kamieni, które wykorzystywane są do produkcji biżuterii, stają się ozdobą ubrań i akcesoriów, ale także są komponentami przedmiotów dekoracyjnych i lamp. Wyroby Swarovskiego można kupić w prawie dwóch tysiącach firmowych butików na świecie, w ponad 120 krajach, w tym również w Polsce. Na rynku równolegle pojawiają się dwie linie kryształów. Pierwsza droższa, luksusowa i druga znacznie tańsza kolekcja o charakterze bardziej popularnym, dostępna dla kieszeni przeciętnego odbiorcy kryształów Swarovskiego. W obydwu kolekcjach można znaleźć zarówno biżuterię, akcesoria mody (biżuteryjne torebki i paski), bibeloty czy przedmioty dekoracyjne.
Moda i Swarovski
Od początku swojego istnienia marka towarzyszyła modzie. Począwszy od końca XIX wieku, zaczęto ozdabiać haftami z kryształków suknie, paski i torebki wieczorowe. Kryształki zwane „kamieniami z Tyrolu” pojawiły się także na grzebieniach do włosów i na pantofelkach. Swarovski stał się dostawcą dla wszystkich wielkich domów mody. Nie można już wyobrazić sobie pokazu mody haute couture, żeby na kreacjach nie błyszczały kryształki Swarovskiego. Do legendy przeszła powłóczysta suknia Marylin Monroe w kolorze cielistym, cała inkrustowana mieniącymi się kryształkami.
Najnowsza kolekcja
Kryształki Swarovskiego są bardzo modne, nie dziwi zatem fakt, że podbiły serca gwiazd i zawędrowały na czerwony dywan. Podczas wszystkich liczących się ceremonii – z festiwalem w Cannes i rozdaniem Oscarów na czele – kryształki z Tyrolu migocą w świetle jupiterów i błysku fleszy. Zwykłe klientki mają też w czym wybierać, szczególnie w sezonowej ofercie. Ostatnia letnia kolekcja biżuterii Swarovskiego „Out of The Blue” jest bardzo zróżnicowana i efektowna. – Inspirowałam się tutaj wodą i światem podmorskim – mówi Nathalie Colin, dyrektorka artystyczna marki. – W dzisiejszych czasach woda oznacza luksus, jest wyjątkowo cennym elementem na Ziemi, niezbędna dla życia symbolizuje jednocześnie spokój, czystość i żywioł. Natura wody przypomina naturę kryształu, zarówno kryształ, jak i woda są przezroczyste i doskonale odbijają światło – dodaje projektantka. Kreatorce udało się osiągnąć ten efekt, kolekcja „Out of The Blue”, składająca się z naszyjników, kolczyków, wisiorków, bransoletek, pierścionków, breloczków i różnych amuletów gri-gri (tzw. charms) do zawieszenia przy telefonie komórkowym jest pełna naturalności, lekkości i wyrafinowania, choć niepozbawiona humoru. Ozdoby składają się z drobnych, często ruchomych elementów, mają płynne, faliste linie. Chciałoby się powiedzieć, że drgają i mienią się jak woda. Dominuje kolorystyka morska, a więc wszystkie odcienie niebieskiego aż po granat, srebrzysty, perłowy, biały opalizujący, także turkus i koral.
Inspiracja głębią morza
W kolekcjach Swarovskiego często można znaleźć motyw wody – kryształki w formie kropli zostały zaczepione na cienkim łańcuszku z rodu, przy każdym ruchu poruszają się na ciele, zmieniają kolory, połyskują (np. naszyjnik i kolczyki „Liquid” albo naszyjnik i kolczyki „Lagoon”). W kolekcji nie mogło oczywiście zabraknąć ryb (np. pierścionek „Lazy” skomponowany jakby z łusek ryby wysadzanych kryształkami albo seria „Lychee” z czerwoną rybką, która ma ruchomy ogonek), motywu muszli, ośmiornicy (np. naszyjnik „Levity” o skomplikowanej konstrukcji z łańcuszków zwiniętych na kształt ramion ośmiornicy), krabów i innych żyjątek (patrz: wisiorki „Elvis” czy „Erika”). Zanurzamy się w barwny podmorski świat pełen koralowców, rozgwiazd, muszli i zabawnych kreatur (np. pierścionki „Look”, „Chic Blue”, „Chic Red” przypominają skałę pokrytą koralowcami – kolorowe kryształki zostały nasadzone na pozłacaną obrączkę metodą „pointiage” opatentowaną przez Swarovskiego).
Alicja w krainie Swarovskiego
Nie mniej urocza i zabawna będzie efemeryczna kolekcja „Alicja w Krainie Czarów” inspirowana klasyczną już książką dla dzieci Lewisa Carolla i filmem Toma Burtona, który niedawno wszedł na ekrany. Swarovski w porozumieniu z Disneyem wylansował specjalną, trochę zwariowaną linię biżuterii. Fanowie fantastycznej opowieści o Alicji, która przechodzi na drugą stronę lustra, znajdą tu wszystkie bajkowe postaci i ich symbole: cudowny ogród z gadającymi kwiatami, wiecznie spieszącego się Królika z zegarkiem, Szalonego Kapelusznika z nożyczkami, okrutną Czerwoną Królową z czerwonym sercem, zaczarowany kluczyk Alicji, no i oczywiście uśmiechającego się Kota… Wystarczy zawiesić odpowiedni wisiorek na szyi, żeby przenieść się w świat marzeń Alicji.
Kazachska publiczność bardzo pozytywnie odebrała pokaz polskiej biżuterii z bursztynem, wystawa w Mega Center (Astana, Kazachstan) była odwiedzana tłumnie, często też padały pytania o możliwość zakupu prac. Propozycje projektantów z Polski znakomicie trafiały w gust młodych, nowoczesnych mieszkańców stolicy i burzyły nasze stereotypowe myślenie o wschodnim podejściu do biżuterii wyróżniającej się przepychem i nadmiarem bogatych detali. Ciekawe, jaka percepcja współczesnej sztuki złotniczej będzie kilkaset kilometrów dalej, w Mińsku białoruskim.
To okaże się już w grudniu, po otwarciu kolejnej odsłony wystawy “Designed in Poland – Silver & Amber Time 2009”, którą legnicka Galeria Sztuki przygotowała na zaproszenie Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Drugi w przeciągu kwartału pokaz na terenie byłej Rosji Galeria rozpocznie pierwszego dnia grudnia i zakończy po 10 dniach. Tyle wystarczy, by wystawa “wniknęła” w życie niemal dwumilionowego Mińska. Szczególnie, że będzie ona umiejscowiona przy głównej ulicy w centrum metropolii. Na przestrzeń ekspozycyjną wybrano imponujące i stylizowane wnętrza przestronnego obiektu, w sumie prawie 300 m kwadratowych łącznie z foyer.
“Czas srebra i bursztynu” to projekt zeszłoroczny, który w ciągu 12 miesięcy gościł w 4 krajach na dwóch kontynentach. Po prapremierze w niemieckim Wuppertalu, wizycie w gdańskim Muzeum Bursztynu i legnickiej Galerii Sztuki wystawa trafiła do Azji czyli Kazachstanu, teraz czeka na nią publiczność Mińska. Dane jej będzie zapoznać się z ponad 130 pracami biżuteryjnymi “ręki” znanych polskich projektantów, wybranych spośród tych specjalizujących się w pracy z bursztynem, m.in.: Pauliny Binek, Jacka Byczewskiego, Maryli Dubiel, Mariusza Gliwińskiego, Emili Górnej i Norberta Wawrzyniaka, Eugeniusza Gowkielewicza, Martyny Lewickiej-Wali, Magdaleny i Tomasza Stajszczaków, Jarosława Westermarka, Marcina Zaremskiego, Dariusza Zarańskiego. Prezentacji “Amber and Silver Time 2009” towarzyszyć będzie ekspozycja obrazów gdańskiego malarza Pawła Wyborskiego, którego prace znakomicie dopełniają “bursztynowy” klimat.
Organizatorzy przygotowują rosyjskojęzyczny katalog, który przybliży wschodniej publiczności nie tylko działalność projektantów z sąsiedniego kraju, ale także jego bursztynnicze tradycje. Kolejna odsłona sztuki złotniczej w wykonaniu legnickiej Galerii odbędzie się w niemieckim Międzynarodowym Centrum Spotkań w dniach 25.11-15.12.2009. Wuppertal to miasto, gdzie wędruje wiele galeryjnych wystaw. Następnym artystycznym produktem “eksportowym” stał się “Nasz bursztyn” – projekt, który zorganizowało STFZ przy wsparciu prezydenta gdańska, a oglądali prócz Gdańszczan, warszawiacy i legniczanie. Galeria Sztuki zaproponowała “Nasz bursztyn” obok innych wystaw publiczności majowego Legnickiego Festiwalu Srebra SREBRO 2009. Pokaz gromadzi prace “Stfz-owców”, w których użyli tego tradycyjnego surowca.
Udział w przedsięwzięciu wzięli zrzeszeni od lat twórcy i duety, jak np. Barbara i Andrzej Bielakowie, Zofia i Witold Kozubscy, Lucyna i Marek Nałęcz-Nieniewscy, Hanna i Jacek Zdanowscy. Wracając do kraju, wkrótce szykuje się następna wystawa w ramach cyklu “Współczesna Sztuka Złotnicza w Teatrze Współczesnym”. Tym razem autorzy przedsięwzięcia zaprosili do udziału Legnicę, która po raz kolejny zaprezentuje w stolicy swe dwie wystawy. Jedna z nich nosi wiele sugerujący i wiele niedopowiadający tytuł “Kobieta, mężczyzna iÉ”. W projekcie bierze udział prawie trzydziestka wszystkim dobrze znanych artystów, by wymienić tylko niektórych: Andrzej Boss, Ewa Effenberg, Katarzyna Gemborys, Mariusz Gliwiński, Norbert Kotwicki, Mariusz Pajączkowski, Jan Suchodolski czy Ewa i Łukasz Zaremscy. Wystawa miała swą premierę podczas tegorocznej edycji targów Złoto Srebro Czas.
To dowcipna odpowiedź złotników na pytanie o kształt, formę i charakter relacji damsko-męskich w dzisiejszych, często “wirtualnych” okolicznościach. Wystawę przez kilka tygodni oglądała także legnicka publiczność we własnej Galerii. Drugą propozycją jest projekt “Influences. Prace z Australii” znakomitej artystki Felicity Peters, który miał premierę na Legnickim Festiwalu Srebra w maju 2009 roku. Felicity utrwala za pomocą materiałów złotniczych swoje wspomnienia z podróży, ważne wydarzenia i osoby z jej życia i ojczyzny, czyniąc komentarz i kontekst powstania dzieła jego ważną częścią. Ta barwna postać gościła w Polsce również w Warszawie, stąd niektórzy twórcy związani z Galerią mogli poznać nie tylko jej prace, ale także ją. Na wystawie “Oddziaływania” zabraknie już Australijki, ale same prace mówią naprawdę wiele o autorce.
1 Naszyjnik Jakuba Żeligowskiego
2 Biżuteria Jacka Byczewskiego
3 Naszyjnik autorstwa Eugeniusza Gowkielewicza
4 Autorem obiektu jest Kamila Rohn
5 Obiekty wykonane przez Grażynę Zalewską
6 Biżuteria Andrzeja Bossa
W nadchodzącym sezonie biżuteria musi być przede wszystkim śmiała. Projektanci uważają, że im odważniejsza, tym lepsza. Oczywiście nadal panuje trend, aby biżuteria, którą będą nosić Polki, była w rozmiarze XXL.
YES, srebro, markazyty
Nadążyć za modą jest trudno. Ta bowiem zmienia się niemal z miesiąca na miesiąc. Właściciele sklepów jubilerskich powinni jednak wiedzieć, jakie trendy będą obowiązywały w zimie 2009/2010.
Duża i odważna
Projektanci podkreślają, że w nadchodzącym sezonie najważniejszą rzeczą w biżuterii jest jej oryginalność. Obowiązkowo musi rzucać się w oczy i być, możliwie jak najbardziej, oryginalna. Biżuteria, którą będziemy nosić w tym sezonie, to przede wszystkim wszelkiego rodzaju naszyjniki, bransoletki i broszki. I niespodzianka – w tym sezonie broszkę można przypiąć zarówno do płaszcza, kapelusza i szalika, jak i torebki. Jedyną zasadą jest ta, że broszki muszą być duże i zwracać na siebie uwagę.
Kolorowe, duże kamienie
W nadchodzącym sezonie modne będą także bransoletki, naszyjniki i kolczyki z bardzo dużymi kamieniami naturalnymi, które nadadzą biżuterii naturalnego, ale także oryginalnego wyglądu. Obserwując biżuterię wykonaną z myślą o nadchodzącym sezonie, można powiedzieć, że modne są kamienie żółte, czerwone i niebieskie. Niektórzy uważają, że klienci będą zainteresowani biżuterią z czarnymi kamieniami i perłami. Dlatego też wybierając asortyment, warto zwrócić uwagę na biżuterię z czarnymi kamieniami.
Kolczyki – duże i ciężkie
Górecki Kolekcja “Rubinowe Tango”
Projektanci biżuterii w tym sezonie zaproponowali olbrzymie kolczyki z naturalnymi kamieniami, które przede wszystkim będą zwracały uwagę. W tym sezonie dopuszczalne będzie noszenie dwóch różnych kolczyków, jednego dużego i masywnego, a drugiego delikatnego. Równowaga nie musi zostać zachowana, ważne jest tylko to, czy dana biżuteria będzie widoczna.
Powrót do tradycji
W swoim salonie jubilerskim warto również zaproponować biżuterię wzorowaną na starodawnej. Ta również cieszy się zainteresowaniem zarówno znawców rynku jubilerskiego, jak i klientów. Powoli do łask klientów wraca także biżuteria w odcieniach szarości, zieleni i karmelu.
Od 27 marca w sklepach W.KRUK będzie można kupić biżuterię z nowej kolekcji zaprojektowanej przez Annę Orską. Kosztowności zaprojektowane zostały na wzór koronek, gdzie srebrne nici tworzą niecodzienne wzory – Doceniając misterne piękno starych koronek, postanowiłam zaprojektować biżuterię, która dałaby koronkom drugie, dłuższe życie. Stosując technikę odlewu w srebrze, stworzyłam kolekcję biżuterii, która wykorzystuje różnorodne techniki koronczarskie – mówi Anna Orska, projektantka W.KRUK.
Najmodniejszą biżuterią w nadchodzącym sezonie jest biżuteria, do wykonania której wykorzystano cytryn i topaz. Na światowych tygodniach mody można było zaobserwować, że największą popularnością cieszy się kolor żółty i niebieski
Specjaliści z Instytutu Pantone Color, który jest światowym autorytetem w dziedzinie barw, ogłosili żółty kolorem roku 2009. Projektanci biżuterii powinni uwzględnić preferencje konsumentów w swojej pracy i zaoferować klientom najmodniejsze trendy.
Cytryn oprawiony w złoto
Należy pamiętać, że kolor żółty, niedoceniany przez kilka ostatnich lat, zdecydowanie zagościł na światowych wybiegach i podbił serca klientek. Dużą popularnością cieszy się szczególnie żółta biżuteria, która napełnia odbiorców optymizmem i ciepłem. Największe zainteresowanie budzi biżuteria wykonana z żółtego złota oraz cytrynu. Biżuteria taka świetnie współgra z innymi barwami i jest doskonałym elementem stroju każdej eleganckiej kobiety.
Duża, złota biżuteria
Nie mniej modna pozostaje duża, złota, a jednocześnie lekka biżuteria o fantazyjnych, miękkich kształtach przerysowanych form łańcuchów. Najatrakcyjniejsza dla klientek jest biżuteria wykonana z żółtego złota o bardzo ekscentrycznych wzorach, która będzie pasować zarówno do eleganckich kreacji, jak i codziennych dżinsów.
Niebieski też na topie
Równie modnym kolorem tego sezonu będzie niebieski, a w związku z tym triumfy popularności święcić będzie biżuteria z topazem i szafirami. Duża i błyszcząca biżuteria z niebieskimi akcentami będzie doskonałą alternatywą dla czarnych i szarych ubrań, które królowały tej zimy.
Ekscentryczne wzory
Wiosną modna będzie nie tylko biżuteria w bardzo żywej kolorystyce, ale także wszelkie oryginalne i duże wzory. Im bardziej zwariowana i rzucająca się w oczy biżuteria, tym lepiej. Kosztowności, które będą duże i oryginalne, a najlepiej bardzo kolorowe, będą najbardziej pożądane przez klientki. Ważne jest także, aby kamienie były łączone ze sobą w niecodzienny sposób. Nie należy zapominać, żeby przy projektowaniu biżuterii na nadchodzący sezon wiosenno-zimowy akcentować kontrast, jaki musi wytworzyć się przez odpowiednie połączenie kamieni i metali szlachetnych. (ma)
Z czołówek gazet nie znika ostatnio temat kryzysu gospodarczego. Każda gałąź gospodarki zagrożona jest utratą zysków i w każdej branży krąży widmo bezrobocia. A może jest to czas, w którym należy zastanowić się nad przyszłością branży jubilerskiej
i wykorzystać go na wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań?
Coraz częściej do polskich salonów jubilerskich zaglądają klienci, którzy zainteresowani są sprzedażą swojej biżuterii, ponieważ sytuacja gospodarcza zmusiła ich do poszukiwania źródeł zarobkowania. Jednak tylko niektóre sklepy jubilerskie decydują się na skupowanie biżuterii, nie mają one bowiem pomysłu na jej ponowne wykorzystanie ani nie wierzą, że pozyskane w ten sposób kosztowności mogą sprzedać z zyskiem. Według sklepów jubilerskich skupowanie biżuterii z rynku spowodowałoby, że ulokowałyby swoje środki w towar, który nie zapracowałby na siebie, a one poniosłyby z powodu takiej decyzji same straty.
Moda na ekologię
Warto jednak zastanowić się, czy sytuacja gospodarcza nie jest okazją, by i na polski grunt przeniósł się sposób ekologicznego pozyskiwania biżuterii, który nie dość, że jest bardziej przyjazny środowisku naturalnemu, to także znacznie tańszy. Zachodnie firmy jubilerskie od dawna promują ekologię i kupują metale szlachetne z tak zwanym “zielonym certyfikatem”. Do Polski nie zawitała jeszcze moda na “zieloną” biżuterię, jednak obserwując inne gałęzie przemysłu, można oczekiwać, że niebawem w sklepach jubilerskich również pojawią się osoby, które będą zainteresowane kupnem biżuterii z “ekologicznym atestem”. W związku z tym może wypadałoby wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom i już umieszczać w swoim asortymencie biżuterię z recyklingu.
Recykling sposobem na kryzys
W Chinach i Japonii obserwuje się ostatnio zaskakujący wzrost sprzedaży biżuterii z platyny, która pozyskiwana jest z recyklingu. W związku z tym że pozyskiwanie platyny z pierwotnego rynku jest bardzo kosztowe oraz coraz trudniejsze, chińscy producenci zdecydowali się na odzyskiwanie platyny z rynku wtórnego. Odkupioną biżuterię poddają ponownej obróbce, pozyskując platynę. Tym sposobem otrzymują modną i stosunkowo tanią biżuterię, którą oferują swoim klientom. W Japonii sytuacja wygląda zgoła inaczej. Skupowana od indywidualnych osób biżuteria pochodzi głównie z lat 70. i 80. A po wstępnym oglądzie kierowana jest do małych, najczęściej domowych, przedsiębiorstw, gdzie jest restaurowana i powtórnie sprzedawana. Reklama oraz zapotrzebowanie na rynku sprawiły, że klienci z całego świata zaczęli interesować się biżuterią z platyny z second-handu. Wiele sklepów z Europy oraz USA proponuje teraz swoim klientom za drobną dopłatą wymianę zniszczonej biżuterii na nową.
Kolej na złoto
Po wielkim sukcesie platyny na rynku wtórnym przyszła kolej na złoto. Coraz częściej bowiem zdarza się, że sklepy jubilerskie w zachodniej Europie decydują się na skup biżuterii wykonanej ze złota i poddanie jej recyklingowi. Pozyskane w ten sposób nowe produkty uzyskują miano ekologicznych i wprowadzane są do sklepów, gdzie cieszą się dużym zainteresowaniem kupujących. Złota biżuteria bywa przerabiana na nowe okazy, jednak bardzo często jest ona tylko czyszczona i poddawana drobnemu liftingowi, aby bardziej przystawała do nowoczesnych wzorów. Taki sposób pozyskiwania surowca jest oczywiście znacznie tańszy dla producenta niż tradycyjny. Natomiast cena, jaką można uzyskać ze sprzedaży biżuterii zarówno pozyskanej w
sposób tradycyjny, jak i z recyklingu, nie różni się wiele. Wynika z tego, że recykling generuje producentom nie tylko prestiż w środowisku, ale także znaczne zyski.
Srebrne dodatki
Ostatnio zdarza się, że sporadycznie skupowana jest na świecie srebrna biżuteria. Jednak rzadko kiedy przerabiana jest ona na nowe kosztowności lub unowocześniana, znacznie częściej srebro jest przetapiane i wykonuje się z niego różnego rodzaju formy, od świeczników po talerze. Małe zainteresowanie ekologicznym srebrem powoduje, że producenci biżuterii nie są zainteresowani jej skupowaniem. Drugim przeciwwskazaniem jest fakt, że koszt jej ponownego wykorzystania jest zbyt wysoki, praktycznie na granicy opłacalności.
Szansa w recyklingu
Trend na wykorzystanie dostępnych metali, a niewydobywanie nowych z pewnością się utrzyma. Nie ma bowiem potrzeby nieustającego wydobywania metali szlachetnych, skoro wiele osób zainteresowanych jest oddaniem własnych zasobów. Czasy kryzysu ekonomicznego sprzyjają producentom biżuterii, którzy zamierzają pozyskiwać biżuterię z recyklingu. Wielu klientów, którym na sercu leży los środowiska naturalnego, będzie z pewnością usatysfakcjonowanych, że również w Polsce może kupić “zieloną biżuterię”. A to spowoduje, że być może polskim jubilerom uda się wyjść z kryzysu obronną ręką.
Wiosna zaskoczy miłośników zegarków sportowym designem. Zegarki będą duże, sportowe i kolorowe oraz wykonane z wielu materiałów
Linie kobiecych zegarków będą bazowały na męskich wzorach, jednak nie zabraknie w nich subtelności oraz uroku. Mężczyźni będą z kolei mogli wybierać modele sportowe z wieloma dodatkowymi funkcjami.
Delikatność i szyk
Kobiecość objawi się w postaci delikatnych wzorów na dużych kopertach. Damy będą mogły wybierać z szerokiej oferty modeli, które przygotowali dla nich w nadchodzącym sezonie projektanci. Z mody nie wychodzą również zegarki na bransoletkach, które stanowią doskonałe uzupełnienie każdej kreacji. Równie modne będą czasomierze z dużymi kwadratowymi kopertami.
Futuryzm dla młodych
Dla młodych kobiet twórcy zegarków zaprojektowali niezwykle modne w tym sezonie zegarki ze stali nierdzewnej i pereł. To połączenie podbiło serca wielu kobiet na zachodzie Europy i teraz przywędrowało do nas. W wielu kształtach zegarków znajdziemy także styl ulicy, który charakteryzuje się krzykliwymi kolorami i innowacyjnymi połączeniami materiałów, np. plastiku ze srebrem i kryształami.
Prezent dla mamy
Z wiosennego szaleństwa skorzystała także firma Swatch, która zaprezentowała zegarek zaprojektowany specjalnie na Dzień Matki. Koperta z polerowanej stali umieszczona została na pasku z syntetycznej skóry, ozdobionym delikatnym, kwiatowym motywem.
Wiosenne nowości
W salonach Time Trend pojawiły się z okazji wiosny zegarki firmy Morgan. Wodoodporne zegarki Morgan na plecionym łańcuszku stanowią doskonałe uzupełnienie wieczorowej kreacji, natomiast do pracy warto wybrać się w zdobionych kryształkami czasomierzach, które gwarantują efektowny wygląd niezależnie od okazji.
Szaleństwo w męskiej modzie
Projektanci dla mężczyzn w nowym sezonie zaproponowali kolorowe paski i wielkie koperty w sportowych modelach zegarków. Jak wiadomo, wiosna sprzyja większej aktywności ruchowej, w związku z powyższym twórcy zegarków zaproponowali mężczyznom wiele dodatkowych funkcji, m.in. chronograf z międzyczasem, stoper z dokładnością do 1/20 sekundy czy wodoszczelność.
Dla wymagających
Na rynku męskiej mody zegarkowej pojawiły się ostatnio także TX Sport World Time, które wskazują godzinę we wszystkich strefach czasowych Ziemi. Nowe modele to idealne rozwiązanie dla osób, które często podróżują – zarówno turystycznie, jak i służbowo. Zegarki nie tylko wskazują czas letni i zimowy odwiedzanego regionu, ale informują o aktualnym czasie we wszystkich 24 strefach czasowych świata. W wiosennej kolekcji znalazły się zaskakujące połączenia, m.in. 18-karatowego różowego złota na tarczy z silikonowym paskiem.
Polskę stopniowo opanowuje moda na własną biżuterię. Domowe wyroby coraz częściej noszone są przez młode kobiety, które chcą się wyróżniać oryginalnością i własnym stylem. W sklepach pojawiło się bardzo wiele akcesoriów do produkcji biżuterii, od kamieni szlachetnych, srebrnych bigli, do przekładek
Zjawisko samodzielnego tworzenia wisiorków oraz bransoletek nie jest niczym nowym. W okresie PRL bardzo wiele kobiet produkowało w domu biżuterię z kolorowej masy solnej czy dziecięcej modeliny – mówi Wacław Ciechanowski, siedemdziesięcioletni jubiler z Warszawy. Jednak zjawisko, z którym mamy do czynienia teraz, nie wynika z braków w asortymencie bądź zbyt wysokich cen w sklepach jubilerskich. Polki chcą być oryginalne i nie chcą zadowalać się proponowanymi im błyskotkami.
Oblężone sklepy internetowe
Półfabrykaty do wyrobu biżuterii można kupić w pasmanteriach, sklepach jubilerskich czy nawet w Empiku, i niezależnie od miejsca sprzedaży wszędzie cieszą się dużym powodzeniem. Jednak prawdziwy szturm przeżywają sklepy internetowe, które w ostatnim czasie zmieniły formę handlu z hurtowego na detaliczny. Sklepy internetowe najszybciej wyczuły potrzeby rynku i zaoferowały swoim klientkom oprócz elementów potrzebnych do produkcji biżuterii także porady, w jaki sposób dane przedmioty można wykonać w domu. Odwiedzając te sklepy, klientki znajdują fachowe porady, które ułatwiają produkcję domowych kolczyków czy wisiorków, które będą nie do odróżnienia od tych, wykonanych przez producenta.
Wymiana poglądów
Wraz ze wzrostem zainteresowania sklepami internetowymi wzrosło także zainteresowanie forami tematycznymi, na których nowe artystki wymieniają się poglądami na temat produkcji biżuterii. Użytkowniczki wymieniają uwagi na temat pierwszych kroków stawianych w biznesie handmade. Doradzają sobie nawzajem, jak najlepiej wykonać kolczyki i jakiego kamienia użyć w produkcji wisiorków. Z dnia na dzień przybywa nowych klientek, które pragną stworzyć swój niepowtarzalny styl.
Zagrożenie dla sklepów
Zjawisko produkcji własnej biżuterii byłoby bardzo ciekawym pomysłem, gdyby nie stanowiło dużego zagrożenia dla koncesjonowanych sklepów jubilerskich. Jeśli bowiem ta moda utrzyma się przez dłuższy czas, to profesjonalne sklepy stracą znaczną cześć swoich stałych klientek, dla których liczyła się modna biżuteria, i które zostawiały w nich spore kwoty. – Kryzys finansowy nie zagrozi tak dotkliwie sklepom jubilerskim jak moda, z którą mamy do czynienia – uważa Wacław Ciechanowski. – Jeśli Polki pokochają swoje produkty, to będzie to oznaczało koniec biżuterii produkowanej przez zawodowców, którzy korzystają z półfabrykatów – kontynuuje Ciechanowski.
Produkcja niekoniecznie na własny użytek
Jednak zagrożenie dla sklepów to nie tylko spadek obrotów w związku z odejściem części stałych klientów, to także pojawienie się na rynku konkurencji. Kobiety, które zajęły się wyrobem biżuterii na własny użytek, zaczynają także opanowywać rynek sprzedażowy. Coraz częściej wystawiają zrobioną przez siebie biżuterię na portalach aukcyjnych, szczególnie na Allegro. Na razie nie jest to zjawisko masowe, ale jeśli taki trend się utrzyma, sklepy z biżuterią muszą liczyć się ze spadkami sprzedaży. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej sklepów jubilerskich zaczyna oferować swoje produkty w sieci
Historia biżuterii jest ściśle związana z historią obyczajów i mody. Przez wieki obyczajem było, że to mężczyźni kupowali kobietom biżuterię, to oni pojawiali się u jubilera i podejmowali decyzję. Dziś w coraz większym stopniu biżuterię kupują sobie same kobiety. To zmienia postać marketingu i ma wpływ na kierunek kształtowania się umiejętności handlowych wszystkich tych, którzy biżuterię sprzedają
Przez wieki biżuteria przede wszystkim miała podobać się kobietom, miała być ozdobą zwracającą na nie uwagę, podkreślającą ich urodę, zaznaczającą ich status społeczny. W drugiej połowie XX wieku złoto i kamienie szlachetne przestały być modne. Demokratyczne obyczaje i moda na swobodne, niewyszukane ubiory zredukowały w poważny sposób kobiecą potrzebę biżuterii. Kobiety przestały pożądać prawdziwej biżuterii, przestały być jej znawczyniami. Wiek XXI jest nową epoką w historii biżuterii.
Pojawiają się tu, i to w sposób dominujący, nieznane, związane z nią tendencje, trendy i nowe czynniki wpływające na jej charakter, sposób i cel jej nabywania, sposób użytkowania. Projektanci, jubilerzy i sprzedawcy biżuterii muszą dobrze orientować się w tych tendencjach, trendach i czynnikach, brać je pod uwagę i zdobywać nową wiedzę i nowe umiejętności, coraz bardziej potrzebne przy jej zbycie.
Znaczna część kobiet, które dotąd nie przejawiały żadnego zainteresowania biżuterią z prawdziwego zdarzenia, zaopatrująca się w ozdoby głównie na ulicznych stoiskach oferujących tanią tzw. biżuterię wakacyjną, zaczęła odwiedzać jubilerów i sklepy z biżuterią oraz dokonywać zakupów.
Co się stało? Jakie czynniki zadecydowały o takim zachowaniu?
Czynników tych jest przynajmniej kilka. Skupmy w tym momencie uwagę na jednym z nich, na czynniku, który, jak się wydaje, jest i będzie w coraz większym stopniu wpływać na pogłębianie się tego zjawiska. Rozmawiając z klientkami, łatwo zorientujemy się, że wiele z nich poszukuje przede wszystkim biżuterii do pracy, że ich zainteresowanie biżuterią związane jest z wymogami, jakie stawia im w kwestii wyglądu zatrudniająca je firma, z wymogami, które poznają, nabywając również wiedzę podnoszącą ich zawodowe kwalifikacje.
W ramach tej wiedzy bowiem, zyskiwanej na studiach, specjalnych kursach, w ramach indywidualnej lektury podręczników dotyczących funkcjonowania biznesu i tworzenia swojego pozytywnego wizerunku, w życiu zawodowym pojawiają się coraz częściej elementy savoir-vivre’u i etykiety biznesu, które dotyczą między innymi biżuterii. Kobiety sięgają w związku z tym coraz częściej po podręczniki savoir-vivre’u i etykiety biznesu, i stosują się, przynajmniej w pracy, do ich wskazań. Podręczniki te zaś ściśle określają, co ma założyć na siebie kobieta, zawierając przy tym również wiele, i to szczegółowych wskazań, dotyczących typu, liczby i sposobu noszenia biżuterii.
Projektanci biżuterii, jubilerzy, sprzedawcy, dostosowując się do tej sytuacji, powinni poszerzyć swoją fachową wiedzę o znajomość savoir-vivre’u i etykiety biznesu, i stosować ją w swojej zawodowej praktyce. Może to mieć znaczny, wpływ, na zdobywanie nowych stałych klientek i zwiększenie zbytu precjozów
I tak, klientka, często nie do końca zdecydowana, która nie jest pewna, czy dobrze rozumie dotyczące biżuterii wskazania savoir-vivre’u i etykiety biznesu, będzie poszukiwała jubilera czy sklepu z biżuterią, gdzie znajdzie biżuterię spełniającą takie wymogi, gdzie będzie mogła uzyskać fachową radę i pomoc również w tej dziedzinie. Gdy znajdzie takiego jubilera czy sklep, będzie do niego wracać, a zakres dokonywanych przez nią zakupów będzie związany z sugestiami, z jakimi się tu spotka.
Jakie wskazania savoir-vivre’u i etykiety biznesu powinni znać projektanci biżuterii, jubilerzy i sprzedawcy?
Wyróżnia się dwa podstawowe typy ubiorów, które kobiecie potrzebne są w pracy w renomowanej firmie: ubiory przeznaczone na co dzień i ubiory na specjalne okazje (przede wszystkim na odbywające się w godzinach wieczornych przyjęcia biznesowe). Różnica pomiędzy tymi ubiorami sprowadza się często w świecie biznesu do różnicy w dodatkach i biżuterii. Dzieje się tak między innymi dlatego, że kobieta nie ma czasu, by diametralnie zmienić kreację, np. prosto z pracy udaje się na biznesowe uroczyste przyjęcie. Strojem szczególnie polecanym w takich wypadkach jest sukienka z marynarką, w którym kobieta przychodzi do pracy. Udając się po niej na przyjęcie, zdejmuje marynarkę, odsłaniając plecy i ramiona, zmienia torebkę (na mniejszą i bardziej ozdobną), makijaż i biżuterię.
Etykieta biznesu wyróżnia zatem biżuterię dzienną i biżuterię wieczorową
Biżuteria dzienna powinna być elegancka, a zatem skromna, klasyczna i najwyższej jakości. Powinna harmonizować ze strojem i pozostałymi dodatkami, być dyskretna (nie rzucać się w oczy), nie przeszkadzać w pracy, nie zwracać uwagi innych na te partie ciała kobiety, które mogą powodować skojarzenia erotyczne, maskować mankamenty urody. Obowiązuje tu ścisła zasada – zero seksu. Biżuteria ta powinna być prezentowana w niewielkiej liczbie – najczęściej zaleca się jedną ozdobę: pierścionek lub bransoletkę, lub broszkę albo naszyjnik, lub kolczyki. Niektórzy autorzy podręczników dopuszczają dwie ozdoby, np. kolczyki i broszka czy naszyjnik i bransoletka.
W takim wypadku ozdoby te powinny ściśle ze sobą harmonizować pod każdym względem (ten sam metal, kamienie, ta sama stylistyka). Jeżeli zakłada się bezwarunkowo, że biżuteria ma być skromna i zarazem najwyższej jakości, to oznacza to w praktyce, że w grę wchodzą, i to podkreśla się we wszystkich w zasadzie podręcznikach, tylko białe metale (srebro, białe złoto, platyna) i białe perły. Wszystkie ozdoby muszą być ponadto niezbyt wielkie, raczej proste i zawierające jak najmniej elementów. Jeżeli zakłada się, że mają nie przeszkadzać w pracy, to wyklucza się biżuterię, która wydaje jakieś dźwięki, gdy kobieta się porusza, czy kręci głową (kolczyki), czy ręką (bransoletka) lub rozprasza rozmówcę przez np. kołysanie (bransoletka, kolczyki). Szczególną uwagę zwraca się tu na długie kolczyki, które mogą uderzać w słuchawkę telefoniczną podczas rozmowy i ją zakłócać.
Jeżeli zakłada się, że biżuteria nie może zwracać uwagi na te partie ciała kobiety, które mogą powodować skojarzenia erotyczne, to wyklucza się np. długie naszyjniki w wypadku kobiet o pokaźnym biuście, bo ściągają na niego uwagę innych. Jeżeli zasadą jest, że biżuteria powinna maskować mankamenty urody, to wyklucza się np. krótkie naszyjniki w wypadku kobiet, które mają brzydką szyję, lub szyję, która traci już młodzieńczą gładkość i zaczyna zdradzać wiek kobiety. Fakt, że zaleca się do pracy biżuterię w małych ilościach, nie oznacza wcale, że kobieta ma mieć jej niewiele. Kobieta zatrudniona w renomowanej firmie nie powinna przychodzić do pracy dzień po dniu w tej samej kreacji. Nikt nie wymaga, aby na każdy dzień miała inne ubranie. Powinna mieć kilka lub nawet kilkanaście strojów, ale codziennie zmieniać swój wygląd przez zmianę bluzek i dodatków.
Biżuteria odgrywa w tej nieustannej metamorfozie znaczną rolę. Stąd zresztą tak utrafiony w dziesiątkę pomysł Coco Chanel naszyjnika z pereł, tak skonstruowanego, że można go wciąż przekształcać w naszyjnik krótszy i bransoletkę, w dwa naszyjniki itd. Biżuteria na wieczór nie może być zbyt strojna i bogata. Kobieta w dalszym ciągu ma być przecież poważną osobą, która przede wszystkim reprezentuje firmę. Wyklucza się tu zatem wszystkie takie elementy ubioru, które mogłyby być frywolne czy kokieteryjne.
Nadal biżuteria powinna być skromna, ale dopuszcza się ją w większych ilościach. Zaleca się w dalszym ciągu metale białe, ale dopuszcza się również żółte złoto, byle nie było go za dużo. Biżuterię wieczorową różnią od dziennej przede wszystkim kamienie. Powinny to być brylanty, w ostateczności imitujące je z dużym powodzeniem: cyrkonia, GGG, YAG czy moissanit. Wskazany jest naszyjnik. Mogą mu towarzyszyć klipsy lub kolczyki oraz bransoletka.
Jeśli komuś wydawało się, że modę na pokaźnych rozmiarów kolczyki i naszyjniki mamy już za sobą, to był w bardzo dużym błędzie. Na pokazach mody biżuteryjnej króluje przepych. Im więcej, tym lepiej. W tym sezonie znaczenie będzie miał także rozmiar. Im większy, tym lepszy
Wiosna 2009 upłynie pod znakiem bardzo odważnej biżuterii. Na uszach będzie można nosić wielkie kolczyki upstrzone całą masą kamieni. Bransoletki i naszyjniki obowiązkowo muszą być bardzo duże i rzucać się w oczy. O umiarkowaniu i skromności nie może być mowy. Biżuteria musi być wielokolorowa i wykonana z zaskakujących elementów, które sprawiają wrażenie, jakby w ogóle do siebie nie pasowały. Tak więc wszystko, co było modne do tej pory, pozostanie modne, tylko będzie można założyć znacznie więcej niż do tej pory. Nawet pięć kolorowych bransolet wykonanych z różnych materiałów! Będą jak najbardziej pożądane w nadchodzącym sezonie.
Chińska biżuteria zalewa Europę. Z Chin spływają do nas tanie półfabrykaty do produkcji biżuterii. Jest to dobra wiadomość dla producentów, ponieważ mogą za małe pieniądze zakupić surowce do wyrobu swoich kosztowności, natomiast zła dla wszystkich, którzy żyją z eksportu polskich komponentów do krajów Unii Europejskiej Entuzjastów chińskiej biżuterii w Polsce można policzyć na palcach jednej ręki, należą do nich bowiem tylko osoby, które zajmują się wytwarzaniem precjozów. Znacznie liczniejsza jest rzesza osób, dla których chińska biżuteria, która pojawiła się na europejskim rynku, jest wielkim zagrożeniem.
Mimo zapaści na światowych rynkach chińska gospodarka ma się nad wyraz dobrze. Chińskie banki są dziś najsilniejszymi bankami na świecie, w związku z tym Chińczycy nie muszą martwić się, że dotrze do nich światowy kryzys gospodarczy. Chiński eksport biżuterii osiągnął pod koniec września rekordowy wynik. Handel detaliczny Chin podwyższył się o 23,2 proc. Jest to najwyższy przyrost w ciągu ostatnich 9 lat. Sprzedaż biżuterii dała Chinom drugą pozycję na świecie w tej kategorii. Taki fakt zdumiewa, ponieważ zaledwie co dziesiąty Chińczyk może pozwolić sobie na zakup złotej biżuterii na własny użytek. Wynika z tego, że lwia część biżuterii przeznaczona jest na eksport i w większości trafia do Europy. Sprzedaż chińskich produktów za granicą w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku była o 22,4 proc. wyższa niż rok temu.
Made in China
Biżuteria sprowadzana z Chin jest dużo tańsza od rodzimej, co powoduje, że cieszy się znacznie większym powodzeniem wśród nabywców. Znacznie niższe ceny zachęcają do zakupu. Znalazła ona w Europie wielu klientów, którzy zamiast wydawać spore pieniądze na krajowe półfabrykaty, wybierają ich chińskie odpowiedniki. Na targach jubilerskich stoisko z chińską biżuterią zawsze oblegane jest przez wielu odwiedzających, podczas gdy polscy producenci czekają na klienta.
Obecność chińskiego przedstawiciela na międzynarodowych targach zawsze budzi strach wśród innych wystawców. Od momentu pojawienia się na rynku chińskich półfabrykatów polscy producenci odnotowują straty w eksporcie. Tworzone przez nich materiały do wyrobu biżuterii nie są już tak atrakcyjne cenowo. Wytwórcy tracą odbiorców swoich towarów i muszą znacznie obniżać produkcję, w związku z czym stopniowo zaczynają funkcjonować na granicy opłacalności.
Chiński bursztyn
Najdotkliwiej straty odczuli producenci bursztynu, który był i jest najlepszym polskim dobrem eksportowym. Niestety, w tej dziedzinie Chińczycy zaczęli doganiać Polaków, wprowadzając na światowy rynek swój bursztyn, który od razu zyskał uznanie zamawiających. Taką popularność osiągnął dzięki swojej cenie, która jest znacznie niższa od ceny polskiego jantaru. Bursztyn wydobywany w Chinach różni się od polskiego, jednak nie jest to wielką przeszkodą dla zamawiających. Bardzo dużym zainteresowaniem wśród kupujących cieszą się owady zatopione w bursztynie. Niestety, bardzo rzadko mamy do czynienia z prawdziwym bursztynem. Zwykle to jego plastikowa namiastka.
Umykające srebro
Podobne kłopoty na międzynarodowym rynku jubilerskim ma polskie srebro. W tej dziedzinie także prym zaczęli wieść Chińczycy, którzy oferując znacznie niższe od polskich ceny, zdobywają zamówienia u coraz większej liczby nabywców. Polska jako potentat w produkcji srebra nie ma jeszcze kłopotów ze sprzedażą swojego kruszcu, ale jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, problemy się pojawią.
Chińczycy podczas rozgrzewki
Pewne trudności dostrzegane na rynkach jubilerskich zwiastują prawdziwe kłopoty. Chiński przemysł jubilerski dopiero startuje. Technologia produkcji i projektowania jest jeszcze we wstępnej fazie rozwoju. Nieobecność fachowców i profesjonalnych twórców sprawia, że prawdziwy boom na biżuterię z Chin jeszcze przed nami.
Najmodniejszy w tym sezonie kolor czerwony zaczął dominować także w biżuterii. Modne stały się nie tylko wszystkie kosztowności okraszone czerwonymi oczkami, ale przede wszystkim królować zaczęło złoto, które w tym sezonie musi mieć odcień czerwieni. Obok niego zagościło na światowych wybiegach różowe złoto, które zdobywa coraz większą popularność. A niektórzy projektanci już szykują swoje projekty, wykorzystując złoto zielone
Kolorowe złoto wdarło się do projektów biżuterii, stopniowo wypierając platynę i białe złoto, które do tej pory święciło triumfy popularności. Czerwone i różowe złoto, które tworzone jest przez dodanie do stopu żółtego złota miedzi, zdobywa coraz większą popularność wśród młodych osób, które bardzo chcą się wyróżniać. – Niezwykle modne stało się ostatnio w kręgach celebrytów – poinformował Światową Radę Złota projektant Richard Alan z Harbour Goldsmith. – A Europejczycy lada moment oszaleją na punkcie czerwonego i różowego złota – przewiduje.
W odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku powołane zostało do istnienia towarzystwo, którego zadaniem jest dbanie o jakość tworzonych kolorowych złóż złota. Produkowanie kolorowego złota, którego popularność stale rośnie, nie wprawia w entuzjazm znawców, którzy uważają, że najlepsze i najpiękniejsze pozostanie tradycyjne żółte złoto. Jakkolwiek by nie oceniać różowego kruszcu, znalazł on swoich entuzjastów, którzy będą uważali, że jest on najpiękniejszy.
biżuteria zaprojektowana przez Antoniniego
biżuteria zaprojektowana przez Dallaro
biżuteria zaprojektowana przez Roberto Coina
Od 18 września w poznańskiej Galerii Yes można podziwiać wystawę, pt. “Kolekcja współczesnej polskiej sztuki złotniczej ze zbiorów Marii Magdaleny Kwiatkiewicz”
W ramach ekspozycji zaprezentowano prace niemal stu projektantów, zarówno o uznanym dorobku artystycznym, jak i młodych twórców, m.in. Jacka Byczewskiego, Marcina i Łukasza Zaremskich, Jacka Rochackiego, Krzysztofa Roszkiewicza, Dariusza Zarańskiego, Jarosława Westermarka, Jana Suchodolskiego, Mariusza Pajączkowskiego, Joanny i Tadeusza Jaworskich, Andrzeja Bielaka i Marcina Gronkowskiego.
Krzysztof Roszkiewicz
Jacek Byczewski
Bogumił Bytomski
“Technologia. Nowoczesność. Brylant. Połączenie delikatności, weny, piękna. Kruchość z niebywałą mocą przyciągania wzroku. Pierścionek wybiegający poza granice. Wszelkie” – Aleksandra Zygan (Nagroda II) o obiekcie sztuki złotniczej: “2 impress – inaczej wywieracz wrażenia” autorstwa Jacka Paluchowskiego
“Brylanty są wieczne, papier tak kruchy. Powłoka nietrwała, lecz wieczne jej wnętrze. Metafizyka sztuki. Tuż przy swoim uchu mogę zawiesić symbol człowieka i jego natury. Jak hołd oddany wszystkiemu, co ulotne.” – Marta Macioch (Nagroda I) o obiekcie sztuki złotniczej “Smolinos” autorstwa Zofii i Witolda Kozubskich
“To, czego najbardziej pragniemy, najtrudniej zachować. Brylant wplątany w spiralę nieskończoności wydaje się być nieuchwytny. Symbol wiecznego dążenia do piękna, poszukiwania ideału. Piękny” – Łukasz Zakrzewski (Nagroda III) o obiekcie sztuki złotniczej: “Nieskończoność” autorstwa Jarosława Westermarka
18 września poznaliśmy laureatów konkursu na recenzję prac z wystawy “Brylant/Brylart”. Zdaniem jury wybór laureatów był niezwykle trudny, ze względu na ponad 830 nadesłanych recenzji oraz ich wielką różnorodność.
Norbert Kotwicki formą swej pracy zwraca uwagę na strukturę krystaliczną diamentu. Praca jest ośmiościanem tak jak kryształ diamentu
Kamila Rohn pokazuje, że ta sama substancja może przybierać różną postać. Zależnie od okoliczności można stać się czystym i niepokonanym jak diament albo zostać tylko czarnym, kruchym węglem
Jedną z atrakcji wrześniowych targów jubilerskich w Vicenzie był pawilon Glamroom, prezentujący biżuterię prêt-à-porter i dodatki, oryginalne pod względem wzornictwa, mody i aktualnych trendów
W tym pionierskim projekcie uczestniczyło 100 specjalnie z tej okazji wybranych firm i projektantów. Pawilon podzielony był na siedem stref: “MEN” (biżuteria męska), “MAISON” (kolekcje biżuterii domów mody), “TOP-END BIJOUX” (biżuteria tworzona ręcznie), “CORAL” (biżuteria z kameami jako przykład tradycji połączonej z innowacyjną techniką), “CELEBRITIES” (biżuteria firmowana przez znane gwiazdy i modelki), “DESIGNERS” (prezentacja młodych międzynarodowych talentów), “FASHION” (biżuteria modowa oraz akcesoria wykonane technikami i z materiałów bliskich światu jubilerstwa). Na łamach “Polskiego Jubilera” prezentujemy niektóre wyroby jubilerskie, które można było podziwiać w pawilonie “Glamroom”, mając nadzieję, że choć przez chwilę nasi czytelnicy poczują się tak, jakby osobiście szukali inspiracji podczas jesiennych targów we Włoszech.
Pierścionki Daniella de Marchi
Kolczyki Elena Martinich
Pierścionki z kolekcji Zangara Milano
Biżuteria Creazioni Agape by Simona Casini
Do 26 października w londyńskiej Lesley Craze Gallery można oglądać prace 10 polskich twórców form złotniczych w ramach wystawy “Grupa Sześć. Współczesna biżuteria z Polski”
Arek Wolski
To pierwszy pokaz biżuterii Grupy Sześć w Anglii. Członkowie grupy: Bogumił Bytomski, Paweł Kaczyński, Krzysztof Roszkiewicz, Arek Wolski i Marcin Tymiński wybrali prace, które powstały w przeciągu czterech ostatnich lat. W ramach londyńskiej wystawy dołączyli do nich zaproszeni projektanci: Andrzej Boss, Sławomir Fijałkowski, Jan Suchodolski, Jarosław Westermark i Antek Zaremski.
Marcin Tymiński
Bogumił Bytomski
Krzysztof Roszkiewicz
Paweł Kaczyński
Więcej informacji: www.lesleycrazegallery.co.uk
W sezonie letnim 2008 w strojach i w dodatkach wyraźnie dominowała żółta kolorystyka. Ten trend zaznaczył się nie tylko w kolekcjach odzieżowych, ale i w biżuterii ze srebra i kamieni półszlachetnych. Ogromnym zainteresowaniem wśród jej twórców cieszył się koral w intensywnej słonecznej barwie, żółty agat o ciekawej “spękanej” teksturze oraz nowość – kryształ górski o oryginalnej miodowo-złotej barwie.
Jesienią natomiast coraz więcej dodatków proponowanych jest w odcieniach niebieskich od szafiru aż po grafit. Firma Altor – importer i dystrybutor półfabrykatów do wyrobu biżuterii – proponuje w jesiennej kolekcji szafirowy kryształ i koral, agat botswana i niebieski labradoryt. Połączenie barwy żółtej – kojarzącej się z kończącym się latem i nowej jesiennej kolorystyki zachowa wspomnienie lata na dłużej. Intensywne odcienie niebieskiego świetnie kontrastują z żółtymi, podkreślają jego ciepłą barwę. Źółte kamienie błyszczą na tle szafiru i granatu niczym odbicie słońca w morskiej wodzie.
Elementem łączącym lato i jesień jest nowość wśród kamieni półszlachetnych – barwiony kryształ górski. W połączeniu z innymi kamieniami oraz z tradycyjnym przezroczystym kryształem daje on niezliczone możliwości tworzenia – mówi Małgorzata Wypych – właścicielka firmy Altor. – Kryształ stał się teraz bazą do łączenia z innymi kamieniami nadając biżuterii lekkości i elegancji zarazem. W tym nowym wielobarwnym wydaniu pozostaje szlachetną bazą, ale pozwala też na łączenie go z cięższymi w formie minerałami. Dlatego kompozycje z kryształem stały się odpowiednie nie tylko do kreacji wieczorowych ale i codziennych.
Od początku idąc swoją, odrębną drogą lansują awangardową biżuterię. Ich prace wyróżniają się prostym, eleganckim wzornictwem oraz innowacyjnością technologiczną. W pierwszej kolekcji udało im się wydobyć zwiewność, ulotność płatków czystego złota w zestawieniu z perspexem. Dla odmiany najnowsze wyroby powstają z tytanu. Ten antyalergiczny, lekki, bardzo trudny w obróbce metal daje wiele możliwości. Elektrolitycznie barwiony – czaruje nas brązami, różami, fioletami, zieleniami. Klientki wciąż oczekują nowości, a tych w firmie MHS Michałowscy nie brakuje.