Rynek zegarmistrzowski w Polsce w ostatnim czasie stracił na rzecz rynku jubilerskiego. Klienci, którzy masowo w pierwszym okresie pandemii kupowali biżuterię za pośrednictwem internetu, nie patrzyli takim samym życzliwym okiem na rynek zegarmistrzowski. Dużym zainteresowaniem cieszyły się wszelkiego rodzaju smartwatche, podczas gdy tradycyjne czasomierze wybierane były przez nielicznych.
Klienci polskich salonów zegarmistrzowskich to przede wszystkim mężczyźni, którzy decydowali się na zakup zegarka ze względów prestiżowych. W czasie lockdownu nie byli skłonni przeznaczać swoich pieniędzy za zakup zbytecznego w tej sytuacji przedmiotu. Brak możliwości wyjścia z domu oraz niepewność jutra sprawiła, że większość klientów zdecydowała się wstrzymać ze swoimi wydatkami na zegarek.
Biżuteria a zegarki
W czasie gdy kobiety mimo wszystko decydowały się na zakup biżuterii i odzieży, mężczyźni wykazywali większą rozwagę w podejmowaniu decyzji o wydaniu oszczędności na produkty luksusowe. Sytuacja zmieniła się przed świętami Bożego Narodzenia, gdy na zakupy do salonów zegarmistrzowskich ruszyły kobiety, chcące obdarować swoich najbliższych prezentem. – Niestety mimo że w grudniu sprzedaż zegarków wzrosła to nie sprawi, że właściciele sklepów z zegarkami mogą spać spokojnie. Ten rok to katastrofa – od marca do września – nie sprzedawało się niemal nic – mówi Bartłomiej Wierzbicki, sprzedawca zegarków. – Sprzedaż biżuterii online była rekordowa na początku lockdownu, jednak ta fala ominęła rynek zegarków – dodaje.
Polacy, którzy nosili się nawet z zamiarem zakupu czasomierza, w dobie pandemii zmieniali preferencje i wybierali smartwatche. Szybkie połączenia z internetem, możliwość dokonywania płatności sprawiały, że były to i nadal są najczęściej wybierane czasomierze na rynku. – Wpływ na popularność smartwatchy mają również preferencyjne możliwości ich zakupu, promocje, zakupy pakietowe ( kupujesz telefon, a dostajesz dodatkowo zegarek smart) czy po prostu moda na tego typu urządzenia – mówi Bartłomiej Wierzbicki. – Tradycyjne czasomierze nie mają szans z taką konkurencją – podkreśla.
Warto również podkreślić, że mężczyźni w swoich zakupach są bardziej pragmatyczni niż kobiety i jeśli czegoś nie potrzebują w danym momencie to tego nie kupują. Oznacza to, że tendencja, która dawała rynkowi zegarmistrzowskiemu palmę pierwszeństwa, została zatrzymana. Przyczyn tego faktu należy upatrywać w zwiększeniu się udziału kobiet w dokonywaniu zakupów produktów luksusowych.
Zegarki to domena mężczyzn
Należy zauważyć, że na polskim rynku zegarmistrzowskim w 70 proc. skierowana jest do mężczyzn. Damskie, młodzieżowe czy dziecięce zegarki plasowane są na marginesie wprowadzonych do branżowych salonów kolekcji. I ma to swoje uzasadnienie, gdyż kupującymi zegarki są przede wszystkim mężczyźni. Polacy zwracają uwagę przede wszystkim na jakość i funkcjonalność zegarka, a także na jego markę. Za najlepsze powszechnie uważa się klasyczne zegarki szwajcarskich marek – Rolex czy Omega. Marki te kojarzone z luksusem a co za tym idzie prestiżem społecznym cieszą się w Polsce największą popularnością. Przyjęło się uważać, że elegancki mężczyzna musi posiadać dobry zegarek, którego wartość powinna przekroczyć co najmniej dwie jego pensje. Czasomierz bowiem świadczy o statusie społecznym jego posiadacza porównywalnie do samochodu, jakim się on przemieszcza. Z raportu opublikowanego przez KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce” wynika, że w Polsce z każdym rokiem przybywa klientów zainteresowanych kupnem markowego zegarka, na który zdaniem ankietowanych, bogatych Polaków, powinno się przeznaczyć trzynaście tysięcy złotych. Dlaczego wobec powyższego wartość rynku zegarmistrzowskiego maleje? Taki zegarek kupuje się bowiem raz w życiu. I mimo że na zakupy czasomierzy z „górnej półki” decyduje się coraz większa rzesza Polaków to wartość zakupów utrzymuje się na stałym poziomie. Nie można także nie zauważyć, dynamicznie rosnącej sprzedaży tzw. „zegarków inteligentnych”, które nieuwzględniane są w rankingach sprzedaży zegarków a powiększają wartość sprzedawanej w naszym kraju elektroniki.
Salony sprzedaży
Polacy do tej pory swoich zakupów dokonywali przede wszystkim w tradycyjnych salonach zegarmistrzowskich, w których znajdują pełną ofertę wszystkich marek obecnych na rodzimym rynku. Sytuacja ta wynika z faktu, że mężczyźni chcą porównać ofertę, cenę, przymierzyć odpowiedni model zegarka i zapoznać się z jego funkcjami. Dlatego też wybierają wyspecjalizowane salony, które posiadają w swoim asortymencie pełną ofertę zegarków światowych marek. Polacy wybierają salony o ugruntowanej pozycji na rynku, gdzie wyspecjalizowani sprzedawcy w profesjonalny sposób przedstawią wady i zalety poszczególnych modeli czasomierzy. Jednak, jak podkreślają eksperci, w ostatnim czasie wśród Polaków rosła wartość zakupów dokonywanych w tzw. salonach monobrandowych, czyli w sklepy poświęconych produktom jednej marki zegarmistrzowskiej. Polacy zdecydowani na zakupy danej marki zegarka, chętnie wybierają do autoryzowanego salonu, gdzie otrzymają nie tylko produkt, ale także odpowiednią dla niego oprawę.
W monobrandowym salonie marka nie musi walczyć o uwagę klienta z innymi produktami, ilość eksponowanych produktów jest mniejsza, jednak na uwagę zasługuje ekspozycja oraz sposób podejścia do klienta, który w takim salonie musi czuć się wyjątkowo. Takich salonów w Polsce wciąż jest niewiele, skoncentrowane są one w dużych metropoliach, jednak nie można wykluczyć, że w najbliższym czasie, z racji coraz większego zainteresowania Polaków, światowej sławy marki zegarmistrzowskie, będą decydować się na ich otwarcie. Decydując się na zakup zegarka Polacy najrzadziej wybierają się do małych salonów zegarmistrzowskich, które w ostatnim czasie pełnią raczej funkcje „warsztatów”. Zegarmistrzowie zajmują się drobnymi naprawami, wymianami pasków czy dopasowaniem bransolet a nie sprzedażą zegarków, co z kolei powoduje, że kolejne zakłady zegarmistrzowskie znikają z mapy Polski. Trudno utrzymać się na rynku jedynie z napraw dokonywanych sporadycznie, czy zmian baterii.
Wpływ na znikające zakłady zegarmistrzowskie ma także brak nowych adeptów sztuki zegarmistrzowskiej, gdyż w Polsce brakuje szkół zawodowych kształcących specjalistów. Rośnie natomiast sprzedaż zegarków za pośrednictwem internetu. Sklepy on-line zyskują nowy nowych klientów, należy jednak zauważyć, że jednorazowa wartość zakupów w nich dokonanych rzadko przekracza tysiąc złotych. W sklepach internetowych zakupy dokonywane są głównie przez młodych ludzi, który poszukują zegarków modnych w danym sezonie.
Karol Kulej