Urzędy probiercze w cieniu pandemii
Rozmowa z Aleksandrą Górkiewicz-Malina,Dyrektorem Okręgowego Urzędu Probierczego w Krakowie
i Marią Magdaleną Ulaczyk,
Dyrektorem Okręgowego Urzędu Probierczego w Warszawie.
Kilka słów tytułem wstępu…
Aleksandra Górkiewicz-Malina i Maria Magdalena Ulaczyk: Jest nam niezmiernie miło, że możemy razem porozmawiać z państwem, bo taki wspólny sygnał z Krakowa i Warszawy pozwala na przedstawienie, w miarę obiektywnie, sytuacji, jaka panuje w administracji probierczej na terytorium całego kraju. Jak państwo pewnie wiecie, geneza podziału terytorialnego Polski pomiędzy dwa Okręgi probiercze – warszawski i krakowski, sięga czasów zaborów. Okręg krakowski obejmuje obszary Galicji i Prus, a warszawski – obszar zaboru rosyjskiego i Prus Wschodnich. Specyfika tych regionów, tradycja oraz ich gospodarcza odrębność, mają znaczący wpływ na branżę złotniczą i jej profil. I tak – Okręg krakowski, ze względu na funkcjonowanie na jego terenie, w różnych ośrodkach regionalnych (Poznań, Kraków, Opole), największych przedsiębiorstw jubilerskich – jest bardzo obciążony dużą liczbą produkowanych masowo wyrobów złotych. Widać to wyraźnie podczas analizy danych statystycznych, a szczególnie patrząc na liczbę wyrobów oznaczanych przy użyciu laserów. Ilustruje to także porównanie dochodów za czynności probiercze, które w Urzędzie w Krakowie i jego wydziałach są wyższe niż w Warszawie. Warszawski Okręg to z kolei obszar o większej liczbie firm zajmujących się biżuterią srebrną – z gdańskim srebrno- -bursztynowym królestwem, na czele. Można powiedzieć, że gdyby obowiązywała właściwość terytorialna w zakresie zgłoszeń, ich profil w obydwu Urzędach byłby diametralnie różny. W praktyce brak właściwości terytorialnej powoduje sytuację, w której przedsiębiorca, a właściwie każdy interesant OUP, również osoba prywatna, ma prawo wyboru miejsca zgłoszenia i efekt jest taki, że decyduje o nim często nie lokalizacja firmy, czy adres zamieszkania klienta, a proponowany w konkretnym urzędzie (wydziale) termin realizacji czynności badania i oznaczania.
Polski Jubiler: Skąd klienci wiedzą, w którym urzędzie można to zrobić najszybciej, który jest najmniej obciążony?
Maria Magdalena Ulaczyk: Dzwonią do naszych naczelników, piszą e-maile. Walczą o jak najkrótsze terminy, o każdy dzień, czy nawet godziny. A wiadomo, że od dawna nie ma urzędów, które miałyby mało pracy.
Aleksandra Górkiewicz-Malina: Wszystkie wydziały – zarówno WT w Warszawie i w Krakowie, jak i jednostki zamiejscowe – mają zdecydowanie więcej pracy, niż dawniej, a zatrudnienie u nas nie rośnie, a raczej zmalało. W ostatnich kilku latach odbywała się wymiana pokoleniowa w probiernictwie, dużo osób odeszło na emeryturę, mamy teraz nowych pracowników, którzy są w trakcie szkolenia i musi upłynąć sporo czasu, żeby ich umiejętności i tempo pracy oraz doświadczenie, które jest bardzo istotne w tej pracy, dorównało ich poprzednikom.
Czy jest duże zainteresowanie pracą w urzędzie probierczym?
Aleksandra Górkiewicz-Malina: Nie, wprost przeciwnie: nie jest łatwo znaleźć osoby, które chciałyby zatrudnić się w naszych urzędach. A nawet jeśli przystępują do naborów, wycofują się z nich ze względu na nieatrakcyjne propozycje płacowe. Duże wymagania stawiane przy naborach, tj. zdolności manualne, umiejętność rozróżniania barw oraz towarzysząca pracy odpowiedzialność prawna za decyzje i materialna za powierzone precjoza, są nieadekwatne do możliwości płacowych Urzędów.
Maria Magdalena Ulaczyk: A zarobki proponujemy zupełnie niekonkurencyjne. Są przypadki, kiedy cena jednego badanego przedmiotu stanowi wielokrotność pensji pracownika, który wykonuje tę czynność. Aż przykro o tym mówić, szczególnie, że po zmianie tzw. minimalnej płacy w RP, pensja naszego pracownika, takiego nowo zatrudnianego, bez stażu i doświadczenia, będzie bliska tej najniższej płacy.
Aleksandra Górkiewicz-Malina i Maria Magdalena Ulaczyk: W związku z pandemią w 2021 roku zlikwidowany został fundusz nagród, co dodatkowo pogłębiło problemy kadrowe. Przy naborach tracimy argumenty zachęcające do zatrudnienia w OUP. Przekonujemy kandydatów, że praca jest ciekawa i pozwala na zdobycie wiedzy w bardzo nietypowej, niszowej dziedzinie. To daje efekty, choć trzeba z żalem powiedzieć, że atrakcyjniejsze warunki pracy – przynajmniej pod względem płac i świadczeń socjalnych – oferują supermarkety, nie mówiąc już o korporacjach. Obniżyła się ranga „urzędnika państwowego”, a zapewnienie o stabilności zatrudnienia, ośmiogodzinnym czasie pracy, nie jest w aktualnej sytuacji na rynku pracy żadnym czynnikiem motywującym.
[...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Wszyscy prenumeratorzy dwumiesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Prenumerata POLSKIEGO JUBILERA to:
Prenumeratę możesz zamówić:
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Polskiego Jubilera skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
|