Sztuka na dotyk, nie kliknięcie
Rozmowa z Justyną Teodorczyk, dyrektorką Galerii Sztuki w Legnicy o polskiej sztuce złotniczej w czasie pandemii i tegorocznym Festiwalu Srebra.Polski Jubiler: Zakończyła się kolejna kulminacja Festiwalu Srebra, która w tym roku po raz pierwszy odbyła się on-line. Jak ocenia Pani tegoroczny Festiwal? Czy można mówić o sukcesie przedsięwzięcia?
Justyna Teodorczyk: Zacznę od tego jak oceniają go inni, bo to jest dla nas o tyle miłe, co nawet zaskakujące. Usłyszeliśmy mnóstwo gratulacji i słów podziwu. Wśród nich były takie, że przetarliśmy szlaki, stworzyliśmy standardy, pokazaliśmy wzór i klasę w organizacji wydarzeń on-line. Fakt, włożyliśmy w to wiele wysiłku, pracy i czasu, jednak trudno nam patrzeć na to z wyniosłością profesjonalistów. Było to dla nas nowe wyzwanie i raczej ciężko zapomnieć to, co chcielibyśmy poprawić, zrobić lepiej, raz jeszcze przemyśleć. Pomimo próby generalnej w postaci jesiennego „Action Collection”, gdzie stacjonarna wystawa była ograna wirtualnie, Festiwal SREBRO to była sprawa całkiem innego kalibru. Dość powiedzieć, że powstało kilkanaście filmów, katalogi, sesja zdjęciowa, mnóstwo projektów wizualnych i dziesiątki postów, okolicznościowych relacji zdjęciowych i materiałów prasowych czy i multimedialnych. Nie wspominając o przygotowaniu wirtualnych obrad jury, co było całkowitym„kosmosem”, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o najbardziej „cielesnej”, haptycznej, kontaktowej i do tego mocno zmysłowej kategorii sztuki. Więc podsumowując – Festiwal oceniam na pięć i dodam, że to zasługa całego zespołu, bo daliśmy z siebie wszystko i każdy bez wyjątku ma tu swój nieoceniony wkład. Raz jeszcze dziękuję bardzo moim dzielnym pracownikom! A także za wszystkie życzliwe słowa z różnych części kraju, one nas budują i dają siłę do pracy.
Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się w maju w Legnicy podczas Festiwalu Srebro, ale czy tegoroczne doświadczenie zorganizowania wydarzenia w sieci pozwoli na obejrzenie „Legnicy” on-line już zawsze? Krótko mówiąc, czy w przyszłym i kolejnych latach będzie można śledzić najważniejsze wydarzenia w branży jubilerskiej również w sieci?
To pytanie popandemiczne faktycznie nasuwa się wszystkim organizatorom i odbiorcom. Odpowiedź jest równie oczywista – jasne, że chcemy utrzymać tę wartość dodaną i standardy, które utarły się w tej nowej rzeczywistości. Filmowe oprowadzania, zdalna obecność tych, którzy są zbyt daleko, dobre multimedialne produkcje. To może pomóc podzielić się Srebrem ze wszystkimi, którzy nie mogliby z nami być w inny sposób, np. z drugiej strony globu. Jednakowoż, nie zapominamy, że sztuka nie jest szczególnie „wirtualna”, jest materialna, skupiona na formie, właśnie „sztuczna” i niech taką zostanie. Parafrazując tegoroczne hasło festiwalu – wciąż jesteśmy ludźmi i potrzebujemy prawdziwego, niezapośredniczonego technologicznie kontaktu: magicznego momentu wkroczenia do wyciszonej galerii, pochylenia się nad rozświetloną gablotą, obiektu przed oczami, bólu pleców i nóg po [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Wszyscy prenumeratorzy dwumiesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Prenumerata POLSKIEGO JUBILERA to:
Prenumeratę możesz zamówić:
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Polskiego Jubilera skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
|
Rozmawiała Marta Andrzejczak