Wzornictwo współczesnej polskiej biżuterii tkwi we wzornictwie światowym
Rozmowa z dr. Tomaszem Kłoczewiakiem, prezesem Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich, o polskim rynku jubilerskim.Polski Jubiler: Polski rynek jubilerski stale się zmienia. Pojawiają się nowe firmy, znikają stare i uznane marki jubilerskie. Zmieniają się także materiały jubilerskie wykorzystywane do produkcji biżuterii. Coraz mniejszą wagę przykłada się do rzemiosła. Jak ocenia pan zmiany dokonujące się na polskim, i nie tylko polskim, rynku jubilerskim?
Tomasz Kłoczewiak: Trafnie zauważyła pani w pytaniu, że spadek roli rzemiosła w branży jubilerskiej to trend zmian panujący nie tylko w Polsce, lecz na całym świecie. Polskie rzemiosło nie jest czymś wyjątkowym, lecz ulega zmianom, takim samym jak rzemiosło jubilerskie na całym świecie. Należy jednak odróżnić rzemiosło w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia od rzemiosła artystycznego, takiego, którego przedstawiciele tworzą prawdziwe dzieła sztuki jubilerskiej. Takich twórców nigdy nie było wielu i tak też jest teraz. Biżuteria artystyczna powstawała i powstaje nadal – wprawdzie prawdziwych artystów jubilerskich nie jest wielu, ale są i tworzą nadal biżuterię artystyczną. Nie boję się jednak spadku roli rzemiosła w tworzeniu biżuterii popularnej. Nowe techniki i technologie pozwalają poprawić poziom biżuterii popularnej – ona niekoniecznie powinna być wykonywana metodami rzemieślniczymi, których techniki nie zawsze skutkowały dobrymi efektami.
Coraz większe znaczenie odgrywają nowoczesne maszyny i narzędzia jubilerskie. Niektórzy obserwatorzy rynku mówią nawet o końcu rzemiosła jubilerskiego, wynikającego z możliwości „druku” biżuterii. Czy wydaje się panu, że rzemiosło artystyczne zostanie zmarginalizowane, a w salonach jubilerskich będziemy mieli do czynienia jedynie z wyrobami wychodzącymi z maszyny?
Wydaje mi się, że mówi pani o technice „druku” biżuterii w pejoratywnym znaczeniu. Przypominam, że ta technika zawsze ma swój początek w graficznym projekcie. Jeśli jest to zaproponowany przez projektanta oryginalny, nowy, zawierający elementy artystyczne pomysł, który następnie zostanie dobrze przeniesiony przez programistę do formy programu, to nie widzę w tym nic nagannego. Technika pozwala na zaoszczędzenie czasu na pracochłonne wykonanie ręczne biżuterii od razu w metalu szlachetnym. W takim przypadku projekt, wykonany przez artystę jubilera, jest wyrazem twórczej myśli artysty. Efekt, czyli po wydrukowaniu w wosku odlany przedmiot, musi być jeszcze obrobiony i następnie trzeba w nim oprawić kamienie. Końcowy efekt artystyczny zależy w dużym stopniu od artyzmu rzemieślnika i doskonałości jego techniki. Znacznie gorzej, jeżeli technika „druku” służy do skopiowania już istniejącego wyrobu. Jest to po prostu plagiat i w takich wypadkach rzeczywiście można boleć nad powszechnością tej techniki.
Czy jako prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich widzi pan zagrożenia, a może szanse rozwoju, w pojawiających się na rynku jubilerskim kamieniach syntetycznych i innych materiałach jubilerskich, które nie tylko znacznie ułatwiają pracę złotnika, ale także z powodu swojej ceny zmieniają rynek jubilerski?
Każda nowość w każdej branży jest wyrazem postępu i rozwoju. Także nowe syntezy kamieni i nowe materiały zdobnicze mogą stanowić element [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Wszyscy prenumeratorzy dwumiesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Prenumerata POLSKIEGO JUBILERA to:
Prenumeratę możesz zamówić:
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Polskiego Jubilera skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
|
Rozmawiała Marta Andrzejczak