Strzał w kolano
W odpowiedzi na artykuł „Czy z mapy polskich muzeów zniknie jedyne muzeum złotnictwa?”W poprzednim numerze Polskiego Jubilera ukazał się wywiad z panem Michałem Gradowskim pt. „Czy z mapy polskich muzeów zniknie jedyne muzeum złotnictwa?”. Dowiadujemy się z niego o historii Muzeum Sztuki Złotniczej, jego dzisiejszych niepewnych losach i zupełnie niewiadomej przyszłości. Pan Michał Gradowski w sposób jakże charakterystyczny dla siebie przedstawia fakty spokojnie, wyważonym tonem. Jego charakter nie pozwala na skargę. Bo to, co się w ostatnim czasie dzieje, należy rozpatrywać również w kategorii niesprawiedliwości i ludzkiej złej woli. Podstawowym problemem podnoszonym we wspomnianym artykule są plany zmiany nazwy Muzeum Sztuki Złotniczej w imię zupełnie niejasnych celów.
Michał Gradowski jest człowiekiem, który nawet nie wspomniał w wywiadzie o błędach swoich wieloletnich przyjaciół. To nie leży w jego charakterze. Rozumiem jego wybór. Jednak nie mogę przemilczeć kilku istotnych faktów, bo pośrednio przyczyniłem się – ja oraz wielu moich przyjaciół, kolegów i znajomych ze Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych – do dzisiejszego przykrego stanu rzeczy. Ale może po kolei.
Zmiany w statucie Muzeum Nadwiślańskiego
Mniej więcej półtora roku temu historycy sztuki oraz środowisko związane ze złotnictwem zostało zbulwersowane faktem proponowanych zmian w statucie Muzeum Nadwiślańskiego, a mających na celu zmianę nazwy i rangi Muzeum Sztuki Złotniczej. Do Kazimierza posypały się liczne protesty ze strony największych autorytetów związanych z historią sztuki, muzealnictwem i złotnictwem. Swoje krytyczne zdanie przekazało również Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. „Logika” argumentów nowej dyrekcji Muzeum Nadwiślańskiego budziła zdziwienie i niedowierzanie. Bardzo szybko środowisko zrozumiało i zinterpretowało te działania. Otóż kończyła się budowa nowej siedziby Muzeum Sztuki Złotniczej. W pierwotnych planach miało to być miejsce dla stałej kolekcji dawnej i współczesnej sztuki złotniczej, warsztatów konserwatorskich, złotniczej biblioteki i czytelni naukowej, magazynów, pomieszczeń technicznych i biurowych oddziału Muzeum Sztuki Złotniczej, pokoi dla licznie przybywających tu gości, wykładowców i artystów (wynajmowanie dla nich pomieszczeń to dodatkowy koszt prowadzenia działalności Muzeum Nadwiślańskiego). Nowa dyrekcja postanowiła, że tak piękny i nowy budynek nie może służyć wyłącznie jako siedziba jednego oddziału i miejsce wystaw czasowych pozostałych oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego. II piętro to piękne miejsce dla administracji, księgowości, poczekalni, z gabinetu dyrekcji mógłby rozciągać się tak piękny widok! Bo jakże to tak? Dyrekcja ma zostać w drewnianym zabytkowym budynku w pewnym oddaleniu od rynku? Decyzja o zmianie przeznaczenia nowej budowli zapadła. Tu ma być nowa siedziba Muzeum Nadwiślańskiego. Tylko jak to by wyglądało, gdyby na jednej ścianie widniały dwa napisy „muzeum”? Proste – będzie jedno, zaś z drugiego zrobi się „oddział złotnictwa”. A że znacząco obniży się ranga zbiorów, naruszy się intencje darczyńców i literę zawartej z nimi umo [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Wszyscy prenumeratorzy dwumiesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Prenumerata POLSKIEGO JUBILERA to:
Prenumeratę możesz zamówić:
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Polskiego Jubilera skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
|
Mariusz Pajączkowski