Nigdy nie rezygnuj z celu
Rozmowa z Cezarym Łutowiczem, człowiekiem legendą,który w 1972 roku wprowadził krzemień na salony.
Polski Jubiler: Jest pan człowiekiem, którego nazwisko stało się niemal synonimem biżuterii z krzemieniem pasiastym. W tym roku mija 40 lat od powstania pierwszej biżuterii z tym kamieniem. Jak zmieniło się pana życie jako artysty od kiedy „odkrył” pan krzemień dla biżuterii?
Cezary Łutowicz: Początki mojego zainteresowania krzemieniem pasiastym, to lata bardzo trudne. Byliśmy krajem cywilizacyjnie zacofanym. Trzeba przypomnieć, że w tamtych czasach posiadanie telefonu było rzadkością. Nie było internetu, komórek, druk praktycznie był niedostępny. Fotografia kolorowa prawie nie istniała. Możliwości wyjazdu za zachodnią granicę – niemożliwe. Technologie znane na „Zachodzie” prawie do nas nie przenikały, podobnie wystawy i udział w nich… Tupaliśmy wokół jednej nogi. Pierwsze krzemienie pasiaste łupałem – jak przed wiekami, odłupki szlifowałem na tarczach szlifierskich. Najlepsze były tarcze używane przez tokarzy do ostrzenia noży tokarskich ze spiekami /vidia/. Proszki do polerowania, powstawały po spaleniu i pławieniu w wodzie papierów ściernych pochodzących z ówczesnego NRD. Potem pojawiały się piły diamentowe oraz tarcze, przemycane z ZSRR . Twardy kamień w twardych warunkach życia. Poznawałem ludzi, archeologów, geologów, etnografów. Oni mi dali wiedzę i pewność, że mimo wszystko warto. Znajomość funkcji krzemienia pasiastego w pradziejach oraz świadomość unikalności minerału, kazała mi iść dalej. To wszystko rozwijało mnie jako człowieka i rozbudzało wrażliwość artystyczną. Nauczyłem się pokory, szacunku dla kamienia. Staram się być z nim w zgodzie, on często podpowiada rozwiązania formalne, ale i onieśmiela…
Jak wyglądają oraz jak będą wyglądały obchody „Czterdziestki” krzemienia pasiastego?
Trudno mi mówić o obchodach czterdziestej rocznicy z racji, że jestem jej podmiotem. Wystarczającym akcentem jest zorganizowana przez niezastąpionego Mariusza Pajączkowskiego wystawa „Czterdziestka” /czterdziestu autorów na czterdziestolecie/. Ostatnio pokazywałem ją na Międzynarodowych Targach Biżuterii i Zegarków „Midora” w Lipsku. Organizatorzy targów uhonorowali naszą wystawę w kategoriach wydarzenia targowego. Reprezentowała ona Polskę, polskich projektantów biżuterii, polski kamień oraz Sandomierz jako „Światową stolicę krzemienia pasiastego”. Promocyjnie było to bardzo dobre posunięcie. Pisano na jej temat w „GZ” /Goldschmiede Zeitung/ oraz w „Midora News”. Kręciła nas niemiecka telewizja, jak też były sesje fotograficzne. Wystawa ma już swój „terminarz” pokażemy ją na targach „Złoto Srebro Czas” w Warszawie.
Jest pan jednym z pomysło [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Wszyscy prenumeratorzy dwumiesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Prenumerata POLSKIEGO JUBILERA to:
Prenumeratę możesz zamówić:
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Polskiego Jubilera skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
|