Złoto receptą na kryzys euro?

Cena złota w ciągu ostatnich kilku miesięcy nieznacznie zmalała. Za uncje złota w połowie lipca trzeba było zapłacić nieco ponad 1570 dolarów, jednak cały czas jest ono najdroższym metalem szlachetnym. Dziwić powinno, że od paru miesięcy tanieje platyna. Za uncję tego metalu trzeba teraz zapłacić 1 449 dolarów.

 



 

Dane te z całą pewnością nie napawają optymizmem branży jubilerskiej. Nie można bowiem spodziewać się, aby w najbliższym czasie sytuacja na rynku metali szlachetnych stała się stabilna.

 

Rezerwy w złocie

Warto odnotować, że Światowa Rada Złota opublikowała raport, z którego wynika, że ratunkiem dla strefy euro może stać się złoto. Unia Europejska starając się zabezpieczyć przed narastającą falą kryzysu w państwach członkowskich zwróciła swoją uwagę w stronę najstabilniejszej waluty na świecie – w stronę złota. Sytuacja ta może mieć bezpośrednie przełożenie na wzrost cen złota, które od kilkunastu miesięcy i tak cieszy się olbrzymim zainteresowaniem inwestorów, które traktują je jako „bezpieczną lokatę”. Zmiany w polityce walutowej prowadzone przez Unię Europejską odcisną swoje piętno nie tylko na cenie metali szlachetnych, ale także na całej branży jubilerskiej. W strefie euro rezerwy złota wynoszą obecnie prawie dziesięć tysięcy ton. I mimo że Światowa Rada Złota informuje, że sprzedaż tego kruszca nie może być odpowiedzią na kryzys, to można domniemywać, że państwa członkowskie mogą zmniejszyć tempo zabezpieczenia swoich rezerw w złocie. Co oznacza, że mogą wykorzystywać swoje złoto zgromadzone w rezerwach na finansowanie długów. Podkreślenia wymaga, że istnieją szczegółowe traktaty unijne zakazujące sprzedaży rezerw zgromadzonych w złocie. Szczególne przepisy dotyczą banków centralnych państw członkowskich, które muszą pozostawać niezależne od rządowej kontroli, czyli nie wolno im podejmować działań mających na celu pokrywania długów zaciągniętych przez rząd. Nie można zapominać także, że rezerwy zgromadzone w złocie przez poszczególne państwa członkowskie nie byłyby wystarczające, aby pokryć całość zadłużenia. Z raportu opublikowanego przez Światową Radę Złota wynika, że rezerwy w złocie zgromadzone przez państwa dotknięte kryzysem – Portugalia, Hiszpania, Grecja, Irlandia i Włochy pokryłyby jedynie 3,3 proc. długów. Niemniej istnieją obawy, że część państw członkowskich będzie starała się finansować swoje zobowiązania z rezerw zgromadzonych w bankach centralnych. Starając się przeciwdziałać takim zabiegom Komisja Europejska opublikowała w Zielonej Księdze instrukcje dotyczące „obligacji stabilności”, które zobowiązywałyby państwa członkowskie do integracji fiskalnej poprzez posiadanie wspólnych rezerw zgromadzonych w złocie. Zaczęto traktować złoto jako „wysokie zabezpieczenie płynności finansowej”. Światowa Rada Złota zauważa, że zaciągając kredyt należy mieć zabezpieczenie, które chroniłoby przed ryzykiem kredytowym. Niestety żadna waluta nie daje takiego zabezpieczenia, natomiast złoto ją ma. Nie podlega ono bowiem ryzyku walutowemu ani inflacji. W przeciwieństwie także do walut krajowych wartość złota nie zależy od gospodarki w danym kraju. Zmiany na rynku złota, skupowanie bądź sprzedawanie go przez rządy poszczególnych państw członkowskich będzie miało wpływ na jego cenę. Niestabilność w cenie będzie oddziaływała na cenę biżuterii oferowanej przez branżę jubilerską.

 

Ucieczka w platynę

Jednocześnie warto odnotować, że uwaga branży jubilerskiej zwraca się ku platynie. W zeszłym roku branża jubilerska wykorzystała aż 76,7 tony platyny, podczas gdy całość zeszłorocznego wydobycia tego metalu wyniosła 199 ton. Spadające ceny powodują, że jest ona znacznie częściej wykorzystywana do produkcji biżuterii. Jubilerzy starają się wykorzystać szansę jaką otwierają dla niej rynki finansowe. Mimo że platynowa biżuteria cały czas jest znacznie droższa od biżuterii złotej, co związane jest z faktem, że do tworzenia biżuterii ze złota wykorzystuje się najczęściej 14-karatowe złoto, czyli złoto o próbie 585 a biżuteria platynowa wykonana jest z platyny o próbie 950, to najniższe w historii ceny tego kruszca mogą być szansą dla branży jubilerskiej. Warto zauważyć, że niskie ceny platyny są niezwykłe, przez ostatnie kilka lat bowiem cena złota stanowiła średnio około 70 proc. ceny platyny. Platyna wykorzystywana jest głównie w przemyśle, co sprawia, że jej cena może nadal spadać, gdyż firmy w dobie kryzysu znacznie ograniczyły produkcję. Można zaryzykować stwierdzenie, że w obecnej sytuacji na rynkach branża jubilerska może pozwolić sobie na szersze wykorzystanie tego metalu do produkcji biżuterii.  Marta Andrzejczak

Marta Andrzejczak