50. urodziny targów Inhorgenta
Rozmowa ze Stefanie Maendlein, dyrektor targów Inhorgenta w MonachiumW marcu br., po kilkuletniej przerwie, wróciła pani do zarządzania targami Inhorgenta . W międzyczasie sporo się wydarzyło na świecie, w tym również w branży targowej. Z jakimi wyzwaniami musi mierzyć się obecnie Inhorgenta ? Czy możemy mówić o powrocie do imprezy targowej, jaką znamy sprzed pandemii? Jak zapowiadają się targi w 2024 r.?
Targi Inhorgenta powróciły po okresie pandemii w imponującej odsłonie już w lutym 2023 r. i w ten sposób potwierdziły, że są nadal wiodącą europejską platformą biznesową dla branży biżuterii, zegarków i kamieni szlachetnych. Ale oczywiście przed nami jest też wiele nowych wyzwań. Dlatego mamy wielkie plany! W przyszłym roku Inhorgenta będzie obchodzić swoje 50. urodziny – my wykorzystujemy ten czas na wdrożenie nowych pomysłów, które mają na celu zapewnienie targom stabilności na przyszłość. Aby uczcić ten okrągły jubileusz, zmieniliśmy również wizerunek targów, wprowadzając całkiem nową kampanię wizerunkową. Nowy wizerunek jest ściśle związany z naszymi planami na przyszłość i charakterem targów, które mają być drogowskazem dla naszej branży. Tym samym w 2024 r. zaprezentujemy się energicznie, innowacyjnie i z humorem.
Jubileusz 50-lecia to na pewno szczególna i niepowtarzalna okazja do świętowania. Czy może pani opowiedzieć, jakie były początki tej imprezy targowej i jak rozwijała się ona na przestrzeni lat?
Początki targów Inhorgenta na początku lat 70. zbiegły się z obfitującym w wydarzenia, niezwykle energetycznym czasem w historii miasta Monachium. Monachium wykorzystało wtedy szansę, jaką dają Igrzyska Olimpijskie. Igrzyska zorganizowane w Monachium w 1972 r. pozwoliły miastu stać się metropolią – nie tylko metropolią sportu, ale także nowoczesną metropolią kulturalną i lifestyle’ową. Właśnie w tym czasie powstały targi Inhorgenta – wiodące w branży, międzynarodowe targi biżuterii, zegarków i kamieni jubilerskich, które okazały się wielkim sukcesem, dynamicznie rozwinęły się w kolejnych latach i nieustannie rozwijają się do dziś.
Czy może pani już teraz zdradzić naszym czytelnikom, co jest planowane na targach w związku z tym jubileuszem?
Najważniejszym wydarzeniem Inhorgenta 2024 będzie z pewnością 50. jubileusz targów, ale nie bez znaczenia są także zmiany wprowadzane pod kątem przyszłości. Pierwszego dnia wieczorem zamierzamy świętować okrągłe urodziny wspólnie ze wszystkimi uczestnikami, także z wystawcami z pierwszej edycji imprezy. Podczas targów zostaną również pokazane dwie wystawy poświęcone biżuterii dawnej i współczesnej. W trakcie ekskluzywnej gali związanej z wręczeniem nagród Inhorgenta Award przypomnimy czasy z początku lat 70. Gala po raz kolejny będzie wydarzeniem wyjątkowym, w nowej lokalizacji i z nowymi kategoriami. We wszystkich halach planujemy nowe elementy i nowy design, spójny z charakterem danej hali, w tym Experience Hub w hali zegarkowej A1 w połączeniu z ciekawymi prelekcjami i instalacjami na temat czasu, program Young instalacje umożliwiające zrobienie ciekawych zdjęć z przeznaczeniem do mediów społecznościowych i nową, ulepszoną ofertę gastronomiczną. Perełką kolejnej edycji będzie także nowo utworzony segment dla firm posiadających ofertę obrączek i pierścionków zaręczynowych – Wedding World w hali B2.
Ostatnie lata ze względu na pandemię COVID-19, długotrwałe lockdowny i ograniczenie mobilności konsumentów, a także późniejszą inflację i wzrost kosztów produkcji oraz pracy nie oszczędziły branży targowej, a dały się również mocno odczuć w branży jubilerskiej. Jak wygląda obecnie sytuacja na niemieckim rynku jubilerskim? Jakie są, według pani, największe problemy, z którymi musi się on obecnie mierzyć? I czy możemy dziś mówić o optymizmie sprzedażowym w niemieckiej branży jubilersko-zegarkowej?
Branża jubilerska w Niemczech jest ogólnie bardzo stabilna i optymistycznie patrzy w przyszłość. Wyzwania w Niemczech są podobne do tych w innych krajach, na pewno także w Polsce, szczególnie w obszarze sprzedaży, w związku z przesunięciem sprzedaży dokonującym się w detalicznym handlu stacjonarnym na rzecz sprzedaży internetowej, ale także ze zmianą pokoleniową, trudnościami z wejściem na rynek itp. Przy tej okazji warto wspomnieć, że targi Inhorgenta są również bardzo ważną platformą informacyjną w zakresie tych tematów, dzięki której wystawcy i odwiedzający mogą na bieżąco wymieniać się pomysłami i dokształcać się w interesujących ich zagadnieniach.
Targi Inhorgenta od wielu lat są bardzo ważnym wydarzeniem w kalendarzu biznesowym polskiej branży jubilerskiej. Jakie słowa mogłaby pani skierować do polskich firm jubilerskich i zegarkowych, zapraszając je do udziału w targach w 2024 r.?
Zarówno ja, jak i cały zespół projektowy targów Inhorgenta z wielką przyjemnością powitamy naszych polskich przyjaciół jako wystawców, odwiedzających oraz przedstawicieli mediów na naszych wielkich, jubileuszowych targach. Polska jest dla nas niezwykle ważnym krajem i partnerem biznesowym. A dla polskiej branży jubilerskiej i zegarkowej Inhorgenta jest idealną platformą wymiany pomysłów oraz nawiązywania i rozwijania relacji handlowych w Niemczech i w całej Europie.
Gdyby miała pani określić, jakie będą nadchodzące targi w 2024 r., to jakich trzech przymiotników by pani użyła?
Przełomowe, jeszcze bardziej międzynarodowe i jeszcze bardziej różnorodne.
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę wspaniałego jubileuszu.
W imieniu swoim i całego zespołu targów Inhorgenta również bardzo dziękuję i zapraszam wszystkich przedstawicieli polskiej branży jubilerskiej i zegarkowej do Monachium 16-19 lutego 2024 r.
Rozmawiała Marta Andrzejczak